Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jaga bez baby

Pytanie do mam dzieci szkolnych,nastoletnich.Pytanie o dyscypline

Polecane posty

Pytanie do mam dzieci juz starszych(szkolnych,nas toletnich)Jakie macie sposoby aby nie wybuchnąc jak ręka swierzbi? Są tu mamy dzieci juz takich bardziej starszych?prosze podzielcie sie rada.Moja jes z natury energiczna, ale do okielznania,lecz bywa czasami tak ze autentycznie cos jej odwali i od rana do konca dnia potrafi czlowiekowi nerwy zszargac, dzisiaj jest ten akurat nieszczesny dzien,fakt incydentalny,ale jednak. Musze sie tu przyznac ze juz reka mnie swierzbila z moich braku argumentow i nerwow,za te pyskowki,bunty od rana(wyzwisk czy przeklenstw nie bylo)lale samo przez sie czlowiek ma ciezkie dni i nie ma takiej cierpliwosci jak przewaznie. Z moim calym sercem wstrzymywalam sie od przylozenia,bo uzywanie sily w celu wyegzekwowania posluszenstwa bywa u niej zupelnie nieskuteczne, nie są to zachowania regularne,ale niestety kilka razy w roku bywa tak ze jestem do ostatnich strzepek cierpliwosci zjechana,i bawienie sie moimi nerwami, ze normalnie musze glowe przez okno wystawic. Dzisiaj otrzymala zakaz na podworko mimo takiej pieknej pogody,i powiedzialam ze jak nie zobacze poprawy to jutro tez w domu siedzi, i chyba podziałało jak kubel zimnje wody A wy jak sobie radzicie z okiełznaniem szkolnego dziecka,lub juz nastoletniego gdzie klaps nie wchodzi w gre?przedewszystki jaka wasza reakcja skutkuje? Niestety widze ze czasami bez surowej dyscypliny nie da sie, i miekkoscią nic sie nie wskóra, tylko trzeba pokazac ten pazur aby małolat moresu nabrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Njawyrazniej tutaj same tematy o niemowlaczkach i 2 latkach króluja ,no super :/Są tu rodzicer dzieci w wieku szkolnych i nastoletnich? czy same mamcie zaraz po wyjsciu z porodówki tutaj siedzą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro nikt nie odpisuje to
nie ma tu nikogo takiego:O taka madra jestes to sobie radz z dzieckiem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takich starych jak ty
tutaj nie ma:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczekamy jak ty bedziesz miec dziecko starsze podstawówkowe czy gimnazjalne, a nie niemowlaczka czy 2 latka, i zobaczymy czy tez taka cwana bedziesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolasroczkaass
idź do garów a nie dupe przytruwasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irrina
Jaga, zle w grupe tematyczna wcelowalas. Tutaj sa mlode mamy, wystraszone, pelne emocji... daleko im do problemow dzieci z... np. gimnazjum. Pytqasz co robic? Spokoj ponad wszystko. I rozmowa jezeli sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok, to ja, jako ta starsza
sie wypowiem, i to duzo, bo dzieci juz przez ten wiek przeszly( bez problemow) i dorosły. To sa dzeici , krore juz umieja myslec logicznie. Zakazy i nakazy to tresura, nic tym nie oiagniesz, one maja same wiedzic, dlacego tak, a nie inaczej postepowac. Rozmawiac. Zeby sluchala - musisz miec autorytet, byc wiarygodna. (nie idealna) i ona musi wiedzic,ze jej dobrze zyczysz. jesli robisz cos nie tak - przyznaj sie i powiedz, dlaczego tak robic nie warto. Tlumaczysz, dlaczego postepowac tak, a nie inaczej na podstawie wlasnych bledow i sukcesow ( a takze osob, ktore zna). Dowiedz sie, czy zdaje sobie sprawe, co chce robic w zyciu - tym najblizszym ( nie wymagaj abstarcyjnego dalekiego myslenia) - i jakie dzialnia jej w tym pomogą, Ty nie masz egzekwowac - masz doradzac.Zachecac do sensownych dziłaań. Traktuj ja, jak rozumnego czlowieka, ktory zaczyna sam podejmowac zyciowe decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za wypowiedz matki ktora w tym mule siedziala :p Naszczescie ja pisalam, nie zdarzaja sie codziennie takie zachowania czy sytuacje, ale i tak za kazdym razem w glebi serca jestem zagubiona w tym bo czuje czasami w srodku że trace kontrole nad sytuacąa,lecz staralam nie pokazywac tego po sobie aby małotata mnie nie zdominowala I wlasnie dzisiaj akurat był kryzys(kiedy rowniez wnastroju nie jestem),i niestety nerwy mnie wziely a tak staralam sie nie wyprowadzic z rownowagi ,bo ona to traktuje jako wygraną, ze pokonala mnie widząc że krew we mnie sie zagotowala Mimo ze dzisiaj swoje po "uszach otrzymala" to jednak starsze dziecko gdy widzi że osiagneło cel wyprowadzając kogos z równowagi ,ma takie poczucie przewagi, i bardzo usilnie staram sie nie dawac jej za wygraną, czyli nie wychodzić z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok, to ja, jako ta starsza
ee, nie masz co udawac kogos innego, niz jestes. Wyprowdzila z nerwow - no to jej to powiedz, I powiedz, czym wyprowadzila. Ze (jak mysle) nie chodzi ci o jeden incydent, bo kazda z was moze miec gorszy dzien, tylko o "ogólny kierunek" jej dzialania- do czego dazy, co chce swoim zachowaniem osiagnac - itd. Pytaj nie z ironia czy zlosliwie, tylko rzeczowo. Wytłumacz - i co - bedziemy sie tak nawzajem wkurzac - co konkretnie ma tego wyniknąc, po co to komu? Nie mozecie stac po 2 stronach barykady, ona powinna zrozumiec, ze stoisz po tej samej stronie, co ona, wiec jak ma walczyc, to akurat nie z tobą- moze ma jakies probklemy - w szkole, z kolezankami , z zyciem - niech ci to wykrzyczy, tzreba sie dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiu_bździu
Ja nie mam jeszcze dzieci nastoletnich, ale pamietam, jak sama byłam nastolatką, dzieckiem w ogóle. NIGDY nie otrzymałam od rodziców żadnej kary w stylu: brak telewizora (wtedy nie było kompa), zakaz wyjscia na dwor itp. Przypuszczam, że gdybym takową karę dostała, w moim sercu rosłaby wściekłosc na rodziców, która z czasem zmieniłaby się w nienawisc :-O I dzisiaj nie miałąbym z nimi tak fajnych relacji, jakie mam. Owszem, oberwałąm kilka razy (KILKA!!!) ścierką przez głowę, wysłuchałam mnóstwa "kazań", ale nikt nigdy na zimno nie karał mnie i nie trzymał się surowo takowej kary. Ze mną ROZMAWIANO i POSWIECANO MI CZAS. Mama była i jest moją najlepsza przyjaciółka i powierniczka, teraz moze nie wszytsko jej mówię, by jej nie denerwować, ale ogólnie nigdy nie okłamałam rodziców, nie ukrywałam niczego, nie kręciłam i nie chodziłam na lewo... to do przemyślenia dla autorki, która ma gorsze relacje z rodzoną córką niż z pasierbicą :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ndjnrwkjhrkjhrkjhrkrwhkw
ja to mojemu zabieram telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiu_bździu , ale kara w postaci szlabanu,czy wstrzymania jakies przyjemnosci jest nieodzownym elementem pokaznia ze dziecko przecholowało,jak z slow nic sobie nie robi I tak jest, jeden dziecku da w skore, drugi woli dac zakaz bo wie ze bardziej to poskutkuje Relacje dziewczyny mają ze soba bardzo dobre, moje relacje z dziewczynami tez są przykladne ,ale bywają gorsze dni,jest to rzadkosc,lecz chyba w kazdym domu sa wieksze lub mniejsze sciny Do "ok, to ja, jako ta starsza " madrze piszesz,i tak jest gdysa jakies niesnaski,tylko juz naprawde w kryzysowych sytuacjach rece mi potrafiaopasc, ale zimna krew trzeba zachowan Dzieki za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok, to ja, jako ta starsza
a ja sie zgadzam z fiu bzdziu a raczej jej rodzicami. Nie stosowalam zadnych kar wobec dzieci -uwazam to bez sensu, to oducza myslenia, zwala je na rodzicow. Nie ma obok rodzicow - to znaczy wszystko wolno . Jesli dziecko nie zaskoczy , dlaczego sie zchowac tak, a nie inaczej, wszelkie kary nie zdaja egzaminu. Niestety , trzeba naprawdę wysilic bardzo umysl, zeby wytlumaczyć . co i jak. Naprawde jest sie w stanie wytlumaczyc dziecku np , ze uczy sie dla siebie, czy tego, jakie zachowania sadla niego bezpieczne. Zabronic komputera jest o wiele prosciej , ale na dluzsza mete nic z tego nie wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tez prawda, zaprzeczac nie mam zamiaru to co tutaj piszecie ,bo jakby nie patrzec na wlasnym przykladzie piszecie, tylko wiadoo że każde dziecko jest zupelnie inne, jedne bardziej pokorne drugie do granic mozliwosci nagina strune Nie tolerujemy beztresowego wychowania, i jesli dobitnie i usilnie dlugo prosila sie o "bure" tak tez było,w przeciwnym razie nic by sobie nie robila z pogrozenia paluszkiem Nic nie szkodzi mi wyprobowac to co piszecie,zobaczymy Ja karcic nienawidze,tak samo mąz rowniez jeszce bardziej, nie i super by było gdyby bez tego sie obeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie mam jeszcze takich córek, ale też pamiętam jak ja sama nią byłam i zgadzam się z dziewczynami, że kary nie pomogą. One moze się sprawdzają w przypadku małych dzieci, które jeszcze nie umieją kłamać i kręcić a w przypadku nastolatki to będzie wyglądać tak że robić będzie swoje ale zacznie jeszcze kręcić żeby się nie wydało. Ja nigdy nie miałam kar, mama tylko robiła kazania i krzyczała i najpierw się tego bałam a potem juz nie ale i tak czułam respekt i wiedziałm co wolno a co nie. Mama też była wyrozumiała i jak np wagarowałam w maturalnej (ucieczki z pojedynczych lekcji) to mama nie robiła szumu tylko powtarzała "rób co chcesz ale w nauce masz się nie opuscić i matura ma być zdana" - działało. Wiedziałam na co mogę sobie pozwolic a na co nie. Aha i nie znosiłam jak mi mówiła "a widzisz a ja to to, a Elka robi tak ..." nie znosiłam jak dawała mi takie przykłady i wtedy się pieniłam strasznie:p I pozwól też żeby uczyła się na swoich błedach - możesz doradzić, powiedziec co będzie jak jak zrobi tak a co jak inaczej ale niech ma wybór. Powiem Wam że to jest strasznie trudne żeby tak postąpić aby dziecko wiedziało co i jak - osobiście boje się strasznie tego okresu u moich córek:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzenia, to ja starsza,fiu.. dzisiaj wasze rady zadziałały, oczywisice nie byla to powtorka z rozrywki wczorajszej ,byla mala sprzeczka, dosyc lagodna,nieporowywalna do wczorajszej,szybko sprae zalagodzilam kompromisem,.ale nie jestem taka pewna czy napewno przy ciezkich przewinieniach tak w bezkarnsci juz starsze dziecko bedzie potrafi samo przystopowac,wiedząc ze kara nie grozi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubię róż
ja właśnie te kary dostawałam jak nastolatka i strasznie się burzyłam, działało to w odwrotną stronę.. :O robiłam wszystko na złość i aby jeszcze bardziej dopiec..hm..wtedy nie było komputerów i komórek a jednak moi rodzice mieli talent do wymyślnych kar, w rezultacie wyprowadziłam się z domu mając 18 lat i do dziś nie jestem w super relacjach z moimi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olik22222
Ja nie rozumiem jak można karać dziecko (obojętnie w jakim wieku), zakazem wyjścia na świeże powietrze... To trąci więzieniem i ograniczeniem wolności. Moim zdaniem nie jest to kara adekwatna do 'wyczynów' dziecka, nawet tych złych. Można ograniczyć pewne przywileje, czy luksusy. Odebrać kieszonkowe, albo zakazać na jakiś czas dostępu do komputera, nałożyć jakieś dodatkowe obowiązki (adekwatne do wieku) -np umycie naczyń po obiedzie (czego dziecko zwykle nie robi) i podczas tej czynności obowiązkowo porozmawiać z dzieckiem (np wycierając te naczynia), że zrobiło źle, ponieważ... Uważam jednak, że nie można zakazywać wyjścia z domu, do innych dzieci... Matko... Może od razu do kaloryfera przykuć ? :O Chore... Jak dla mnie... A wymierzanie kar fizycznych, przemoc jakakolwiek jest niezgodna z prawem... Prawem dziecka... Prawem tego świata... Nie!Nie!Nie! Pozdrawiam ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaga właśnie chodzi o to żeby nie słuchała Cie dlatego że dostanie jakąs kare tylko dlatego że Cię szanuje, że wie ze może na ciebie liczyc i nie bedziesz miała pretensji, ze moze pogadac z toba i doradzisz ale nie bedziesz wywierała nacisku aby tak zrobiła itd:) Nie dopuszczaj do tych sprzeczek takich strasznych. Jak zaczyna "wariować" to jej powiedz ze nie chcesz sie kłucic i zebyscie pogadały jak dorosłe kobiety i podały swoje argumenty. Pewnie na początku będzie trudno ale jak to mówią "praktyka czyni mistrza";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okmygv/
Ja gdy byłem nastolatkiem, to chodziłem jak w zegarku, jeśli chodzi o zachowanie. Gdyby było inaczej, to rodzice by mi nerwy zszargali, a nie ja im :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie stosujemy kar cielesnych,przynajmniej w jej wypadku calkowicie prznioslo by to odwrotny efekt od zamierzonego,i inne byly na odebranie przyjemnosci, czasem dzialaly na dluzszą mete, czasem na krótszą Co do obowiązkow, no o to sie nie buntuje, zmywa naczynia, odkurza,sciera kurze,pomyje podlogi,wynieise smieci, z psem wyjdzie) ale o to sie nie kłoci, nie raz czasmai gdy jest zmeczona zrobi cos pozniej a nie odrazu. Jak jest jej kolej , bywa i tak ze pomagam jej mimo ze nie prosi,, a gdy jest moja kolej i cos robie to ona pomaga mimo ze nie musi Kary na tv czy kompa nie dostaje bo prawie z tego nie korzysta Najbardziej lub przebywac na dworze,jezdzic na rowerze,rolkach i wystarczy czesto uprzedzic ze nie wyjdzie, i juz jest ok Dobrze ze piszecie inny pounkt widzenia, zawsze warto sprobowac czegos nowego.Dzieki za porady z wlasnego dosiwadczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×