DLACZEGO nikt nie mowi o drugim kierunku studiów?

tak samo jak ucichlo o emeryturach itp ale to juz insza inszosc. jest jakas MŁODZIEŻ w tym kraju czy tylko pustaki karmione papką z tvn?? i tylko nie mowcie ze za pieniadze podatkinkow mamy sie ksztalcic, przesz to MY jestesmy sila napedowa tego kraju, powiinnismy byc jak najlepiej wyksztalceni moze by tak dla odmiany zrezygnowac z niepotrzebnych urzędasów w msz a nie łoić kase z biednych studentów?

niech zajmuja się jednym kierunkiem i dobrze go ukończą

Ci "biedni" studenci potrafią 3 lata z rzędu zaczynać jeden kierunek, żeby po miesiącu czy dwóch zrezygnować z niego. I w ten sposób zajmują miejsce innym. Gdyby musieli zapłacić, nie byłoby takich akcji

jeden to czasami za mało żeby dostać prace, takie czasy

ale nie mówimy o patologiach, świry się znajdą wszędzie

To żadna patologia. U mnie w czasie I roku 1/3 zrezygnowała. Zabrali miejsca tym, którzy naprawdę chcieli się uczyć

a większość tematów / o ciazach i zasadach/ zakłada niejaka Drzoana pod tysiącami nickow.

po co studentowi pare kierunków? co on chce miec pare prac równoczesnie? bezsensu : )

pewnym problemem jest przesyt rynku właśnie wykształconymi, wiecznymi studentami - to nie tyle ich wina, co naturalna konsekwencja wyżu demograficznego i lepszych warunków ekonomicznych. No, ale trzeba coś z tym zrobić. Płatny drugi kierunek jest lepszy, łoi studentów, ale nie tych zdolnych, z pomysłem na siebie, dla których studia są środkiem do osiągnięcia pewnego celu. Studenci, to dorośli ludzie, młodzi i w większości przypadków zdrowi, nie można wiecznie otaczać ich parasolem ochronnym jako "przyszłości narodu" - bo w naszym interesie jest, by stali się jego teraźniejszością.

a dokładnie to jest 33tysiące KTO tyle kurrna ma?

jak się studiuje coś porządnego to praca będzie i bez drugiego kierunku. I bez dodatkowych kosztów dla budżetu państwa

Tj zdradach;)

nie no dobrze by było jakby JEDNĄ chociaż miał ;-)

Znam dużo takich, zaczną dany kierunek a potem nie skończą.Faktycznie dużo osób chetnie podjęło by studia,ale przez takich dupków niestety nie mogą, bo blokują miejsca.Moim zadaniem studia powinny być płatne wówczas nie byloby takich sytuacji!

hgg to chuj prawda, znam osobiście dziewczyne po pw i jest recepcjonistką... a nieźle skończyła nawet, dobre oceny

jak ktoś studiuje np pielęgniarstwo to nie idzie na drugi kierunek" Po pierwsze bo dlatego że na jednym ma dużo nauki, po drugie niepotrzebny jest jej. I tylko takie kierunki powinny zostać

powinni płacić? a ty za czyje pieniążki się wykształciłes? :-) no są takie przypadki ale WIĘKSZOŚĆ dwukierunkowców to porządni ludzie, uczący się, z pomysłem na siebie

i ja rouzmiem jeszcze jakieś symboliczne DOPŁATY, 200zł itp ale to jest nie 200 tylko np 825 zł miesięcznie czyli za 5 lat wychodzi 33 tysiące, KTO TYLE MA?

też uważam, że to bardzo dobrze. Wiecznych studentów było za dużo, i takich co pokończyli pięć kierunków, a potem wielce rozczarowani, że pracy nie mają. Sorry, ale dla pracodawcy to jest raczej informacja negatywna, że ktoś łapie pięć srok za ogon i nie umie się zdecydować. Znacznie mądrzej jest zdobyć jakieś doświadczenie w trakcie pierwszych studiów.

Co sami, co mają tyle, żeby się kształcić na prywatnych uczelniach. Znajdą się, nie martw się.

A od ciebie państwo oczekuje, że skończysz pierwszy kierunek w terminie i pójdziesz do roboty, tyle.

medycyna czy stomatologia niestacjonarna kosztuje ponad miesięcznie 3000, więc te 800 to pestka ;)

NIE CHODZI O wiecznych studentów, jak z drugiego robisz tylko licencjat to się wyrabiasz w 5 lat ze studiami normalnie ale tej kasy co podobno idzie na "niewdzięcznych studentów" i tak nigdy głupki nie zobaczycie

No i w czym problem? Studenci dwukierunkowi ktorzy osiagają odpowiednie wyniki w nauce są zwolnieni z opłat. Obecne rozwiązanie jest sprawiedliwe Nie rozumiem po cholere panstwo ma dopłacać do wiecznych studentów na 5 kierunkach studiow ktorzy nie wiedzą co chcą robic w zyciu i do tego we wszystkim są mierni

Evvvvvka bardzo mądrze prawisz, Ci którzy na 2 kierunkach sobie radzą są zwolnieni z opłat i to jest wspieranie zdolnych, a nie tych którzy nie chcą iść do roboty

ale mówimy o DWÓCH kierunkach, nie pieciu skrabie i zeby było bezpłatnie to trzeba mieć stypendium rektora na OBU tych kierunkach pogadamy jak ty bedziesz je miec

Wiecie co - nie mam prawa jazdy. Moich rodziców nie było stać na zafundowanie mi drogiego kursu i egzaminów (nie wiadomo za którym razem by mi się udało zdać), potem studia, to wiadomo że są inne wydatki, potem niskopłatna praca, potem rodzina i tak się składa, że wciąż nie stać mnie na wyrobienie tego jakże pożytecznego dokumentu, o samochodzie nie wspomnę. To niewątpliwie osłabia moją sytuację na rynku pracy i wiele stanowisk jest dla mnie niedostępnych. To co uważacie w tym temacie: a) państwo powinno mi zafundować prawko i tyle podejść do egzaminu ile będę potrzebować by je zdać b) mam sobie na to zarobić Nauka to inwestycja: jeśli Twój drugi kierunek faktycznie ma duże znaczenie dla twojej przyszłości zawodowej to weź kredyt - przecież Ci się wydatek zwróci po paru latach zarobków. Tak jak i prawo jazdy się zwróci, jeśli jest potrzebne do pracy.

dostaliście kiedyś stypendium rektora? bo widze że tu wszyscy tacy zdolni

no, właśnie mi w banku mówili, kredyt miniratka biorę 35tysiecy, spłacam RÓWNO 70 TYSIĘCY, kiedy to się zwróci? a poza naprawdę myślicie że od tego roku będziecie bogatsi przez to? moze wam sie sni ze przez to pensje podwyższą? cala kasa i tak pojdzie na urzędasów. i tyle

tak, jeżyk, dostałam, przez 3 lata studiów dostawałam bardzo fajną sumkę