Czy udało wam się wyjść z nieszczęsliwego zauroczenia facetem?

Ile czasu wam to zajęło? ilu osobom się to udało? Zapomniałyscie juz o tym facecie i nic do niego nie czujecie?

zajęło mi to rok, ale dałam radę i dzisiaj jest mi całkowicie obojętny i w sumie cieszę się, że wyszło jak wyszło a żałuję jedynie, że tyle czasu zmarnowałam

aż ROK? :O ja mam tak od miesiąca...

Znajdz se innego bolca

3,5 roku i nadal coś czuję :(

ja bym powiedziała, że tylko rok :D znam przypadki gdzie trwało to latami, więc mam nadzieję, że u Ciebie minie to szybciej, bo szkoda czasu ;)

osoba godna - to nie jest takie proste :P 3,5 roku :O dziewczyny, przerażacie mnie :(

Po 2 latach mi przeszło na tyle by spotkać się z innym. To było 10 lat temu a zdarza mi sie o nim jeszcze mielec, ale mam juz fajnego męża :-)

Ja to nawet nie wiem o czym mowa Ktoś dobrze napisał: inny jest w stanie cię ''poratować''... niekoniecznie bolcem. ;)

Nie udało :(

nie ma mowy nawet. Zauroczylam sie w pewnym chlopaku rok temu, mysle o nim prawie non stop, zmienil szkole i cale dnie szukalam go na facebooku, bo nie znalam jego danych, znalazlam go pare dni temu, dodalam, i napisal do mnie.. co bedzie, nie wiem. Ale przechodze koszmar bo wiem ze moge liczyc sie z rozczarowaniem,a wtedy to zaboli bardziej nizkiedykolwiek ;p

Ze 4-5 lat :o teraz to się śmieję z tego swojego uczucia :P

ale proboj, moze ci sie uda :DD albo sprobuj z nim od nowa

Niestety - poległam

kolokwium - ja też nie znam dokłądnych danych "mojego" - tylko imię i okolice z których pochodzi, ale chyba nie znajdę go na fb, bo juz godzinami siedziałam i nic... to jest straszne, ile lat się z tym męczyłyscie :( mam nadzieje, ze mi szybciej przejdzie

2 lata i nie chce być lepiej. żeby było żałośniej- z jego strony zero zainteresowania lub kontaktu... chyba kwalifikuję się pod tytuł "żenada roku" :D

mi to zostanie na cale zycie, zreszta nie jeden ale kilku jesli nie kilkunastu. to jest jak sentymentalizm.

ja "swojego" juz wiecej nie zobacze i nie wiem, czy to lepiej dla mnei czy gorzej niz gdybym go widywała często :(

a ja mam takie szczescie ze sie na siebie natykamy, spotykamy co kilka, kilkanascie lat, fb jest tu obledny

mi się udało po 3 mc było cięzko pracujemy razem byłam juz u kresu wytrzymałości miaam dość jego pojawiam się i znikam az wreszcie kupłam szampany i się upiłam wymiotowalam cała noc i rano przeszł i dzis moge normalnie jak kolezanka z nim rozmawiać pracować

no to ja chyba też się upiję w samotności, całą butelką wina, wypłacze się w końcu i może mi ulży...

serio takie narąbanie się pomaga? nigdy bym nie pomyślała :)

rok ale i tak jak go widzę serce mi wali :P i coż..

chyba skoczę do monopolu po winko :D

zauroczenie to sprawa chwilowa zawsze przemija, z miłością bywa gorzej

ja mam na szczęscie winko w domu :P opróżnię je chyba dzisiaj wieczorem ;) gratuluję tym, co udało się raz na zawsze z tego wyjść i zapomnieć!

Monikaa a czemu chcesz zapomnieć?

musze zapomniec. to jest fatalne zauroczenie, nigdy wiecej nie spotkam tego faceta, nic o nim nie wiem (oprócz imienia i skad pochodzi)...

A na NK szukałaś? Musi gdzieś być.Każdy coś ma założone.

Próbowałam na FB, kombinowałam na wszelkie mozliwe sposoby, ale albo nie ma tam konta albo nie ma swoich zdjęć albo źle coś szukałam, nie iwem :( na NK trochę próbowałam, ale tam sie szuka znacznie gorzej, też kombinowałam, ale zwątpiłam już