Szukam kogoś do pogadania

Może wieczorem będę się udzielać teraz głodomory jęczą. No i te moje aniołki męczą mnie strasznie.

A wieczorem to ja będę film oglądać :-D

Miłego oglądania. Coś konkretnego planujesz? jestem ostatnio na bakier z filmami, telewizją i kinem. W kinie ostatnio byłam na Dzwoneczku i Meridzie Walecznej :D

Planuję Men in Black 3 :-) Ja w sezonie zimowym nadrabiam z mężem zaległości, ale nie w kinie, tylko na kanapie w domu...

Prawdę powiedziawszy niewiele jest filmów, które podobają mi się na tyle żeby je obejrzeć w całości. Większość mnie nudzi mniej lub bardziej. Jest parę które zapamiętałam , ale raczej wyjątki.

Mandarynko chyba wszystkie rozmowy matek,kończą się na dzieciach. Miłego wieczorka z mężusiem i powodzenia jutro(: Ja niestety podobnie jak Ryba mam spore zaległości w nowościach filmowych.A przecież siedząc w domu i " nic nie robiąc" powinno być inaczej.

Miłego wieczorka życzę wszystkim

To bardzo ciekawe bo ja też siedząc w domu i "nic nie robiąc" nie mam czasu, zwłaszcza na oglądanie tv. Wszystko tak w przelocie.

My akurat lubimy sobie filmy pooglądać, zwłaszcza w jesienno zimowym sezonie, w domy na dvd. ALe wczoraj nie wyszło, bo się pokłóciliśmy i było beznadziejnie. Chłopy sa okrutne i kompletnie bez serca. ALe my jestesmy silne.

Mandarynko nie raz też tak myślę, może nie zawsze ale tak często :( Ale wiesz że czasem kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego jaki efekt może wywołać to co mówią.

No cóż, kiedyś my też byliśmy na bieżąco z filmami,ale wtedy to ja wychodziłam z domu. Postanawiam to pomału zmienić,muszę zacząć wychodzić do ludzi,tylko boję się że oprócz moich Przyjaciółek,nikt nie zrozumie o czym mówię. Boje się, że już nie umiem rozmawiać z ludzmi. Dla mnie wyjście do sklepu 100 m od domu to wydarzenie ): Mandarynko przykro mi z powodu wczorajszego wieczora. Idę budzić mojego smyka przecież już prawie 10 Miłego dnia

Ja od czasu do czasu przeczytam jakąś fajną książkę, to sobie nieraz o niej pogadam ale raczej nie z mężem.

A z filmów to takie mroczne ale nie horrory np "Szósty zmysł", "Inni"

myślę, że okrucieństwo nie wynika bezpośrednio z płci płeć "okrutnika" - znam kobiety przeokrutne :) - także proszę tu wszystkich nie wrzucać do jednego worka ;) Pozdrawiam

Witaj Okoniu miło Cię zobaczyć (może przeczytać) :) Pewnie masz trochę racji, ale okrucieństwo osoby bliskiej boli najbardziej stąd uogólnienia.

100% racji :) dodał bym jeszcze, że w ten sposób chyba próbujemy od razu sami przed sobą dla własnej potrzeby od razu usprawiedliwić takie zachowanie - no przecież wszyscy tacy są ;)

A może są mężczyźni, czuli, delikatni, wrażliwi, wyrozumiali, taktowni etc. Marzycielka ze mnie

na pewno są - a największy ich odsetek zapewne można znaleźć w grupie gejów

ale zaraz, zaraz .... - czy Wy przypadkiem na takich mężczyzn nie mówicie ciepłe kluchy,maminsynki etc. ?

:D Słyszałam teorię że najlepszy przyjaciel dla kobiety to właśnie gej. Teraz jeszcze przypomniałam sobie że jeszcze jedna grupa mężczyzn taka jest: "mężczyzna przed ślubem".;)

Mamin synek i ciepłe kluchy jest wrażliwy ale tylko na własnym punkcie. Myślisz że w kobietach drzemie świadoma bądź nie tęsknota za macho ?

aaaaa no, no facet przed ..... też :) a tego to ja Ci nie powiem, ale na pewno posiadacie coś takiego jak poczucie bezpieczeństwa - a czy akurat macho do jego zrealizowania jest Wam potrzebny to nie wiem - w każdym razie klucha raczej nie :)

Powiedziałabym tak ogólnie że sama instytucja małżeństwa, czy też stałych związków opiera się głównie na potrzebie bezpieczeństwa (tak z antropologicznego punktu widzenia) głównie kobiet. Ale zakładasz że silne ramię nie może należeć do wrażliwego faceta? Może chodzą po świecie ideały. Chociaż nie sądzę żeby kobiety były aż takie wymagające, chodzi o odrobinę tego wszystkiego.

chciałbym się mylić, ale wydaje mi się że jedno wyklucza drugie - silny człowiek musi posiadać w przeważającej mierze cechy egoisty - a niestety u egoisty ciężko o wrażliwość ideałem zapewne byłby ktoś po środku - tzw. brakująca połówka

Tak... tylko tu nie chodzi o wszystkich mężczyzn ważne jest żeby ten "mój" taki był. ;) Paradoksy i sprzeczne pragnienia nie dające się pogodzić są istotnym problemem.

jako puentę można by: "szukajcie a znajdziecie" ;)

Powiem tylko że facet to najlepszy przyjaciel kobiety. Słuchając rad mojego najlepszego kumpla,uniknęłam wielu błędów. No cóż, może wpuszczam jad do swojego gniazda, ale w wielu przypadkach to my kobiety psujemy swoich mężów po ślubie ):

No tak coś w tym jest, ale to przykre że dbając o kogoś psujesz go. Znam odwrotny przypadek, faceta o którego dbała mamusia do przesady, a żona wcale, sam gotuje , pierze, sprząta dzieckiem się zajmuje... Tylko że mi chodzi bardziej o wsparcie psychiczne, a to nie powinno się zmieniać po ślubie.

2x nie wyszedłem dobrze na przyjaźni z kobietą cóż jak to się mówi w miarę jedzenia apetyt rośnie - niestety w tym przypadku nie ma mowy o powściągliwości - samo się toczy

To fakt, ze w duzej części sama rozpuściłam mojego meża, na wszystko pozwalałam, wybaczalam bylam idealna a teraz zbieram żniwo. I nie zmieni sie nic, moje dobre serce zostało obrócone przeciwko mnie. Zresztą, nie tylko w małżeństwie. Ale oprawda jest też to że i kobiety są okrutne.