zamiast hucznego wesela...

za rok planujemy pobrac sie z moim narzeczonym. on nie chce hucznego wesele,jedynie obiad na 30,40 osob. ja natomiast chcialabym wesele. moj narzeczony planuje w przyszlym roku budowe domu, i ja ten plan jak najbardziej popieram. dla mnie liczy sie to ze dzien zawarcia zwiazku malzenskiego jest wyjatkowy i jedyny bo wiecej nie zamierzam wychodzic za maz, dlatego tez chcialabym zeby w tym dniu towarzyszyla mi rodzina, z ktora utrzymuje kontakt. myslalam o zorganizowaniu jakiegos przyjecia dla calej rodzinki, jakis grill, troche alkoholu. do tego wypozyczenie namiotu,muzyka i pozyczenie naglosnienia po znajomosci. organizujac takie przyjecie nie liczylibysmy na duze profity, ale wazny bylby fakt ze bliskie mi osoby towarzyszyly w tym dniu. wiem ze rodzina zrozumialaby to ze planujemy budowe wiec raczej nie pogniewalaby sie za takie rozwiazanie. nie wyobrazam sobie na wlasnym weselu 30, 40 osob, czulabym sie jak na jakies stypie... co myslicie o takim rozwiazaniu?

Ja bym w takim układzie zrobiła wesele na taką ilość osób, która będzie wypadkową Waszych oczekiwań :)

moim zdaniem super pomysł, z tego co słyszałam od swoich znajomych, którzy bywali na takich imprezach, nie ma nic lepszego. bo wszystko na luzie, nie ma ciotek i kuzynostwa, które się widziało raz w życiu. sami najbliźsi, którzy cieszą się Waszym szczęściem

ja mialam wesele-przyjecie na 50 osob i bylo zaje.biscie. wszyscy mowili ze to bylo ich najlepsze wesele i trwalo do 5 rano

mefitkaaaaa u mnie było podobnie. Wesele na 50 osób, super atmosfera, wszyscy świetnie się bawili do 4 rano (dla gości z daleka były w tym samym obiekcie noclegi ze śniadaniem), no i entuzjastyczne opinie przyjaciół i bliskiej rodziny :) A gdzie było twoje przyjęcie?

Przecież na taką liczbę ludzi także można zrobić małe przyjęcie nawet z grajkiem, aby było taniej. I także wybawisz się, jest to jeden dzień taki piekny w życiu warto go wspominać dobrze.

Nie idź na taki układ. Ślub i wesele masz raz w życiu. To nie imieniny. Nie jestem zwolenniczką "zastaw się a postaw się". Też mieliśmy taki dylemat... ale kiedy usłyszałam od przyjaciółki mojej mamy, że jej córka właśnie takie coś sobie zorganizowała to stwierdziłam, że bez sensu. Wydała podobną ilość pieniędzy a impreza była po prostu słaba. Ludzie rozeszli się do domów po 20. Ekonomicznie patrząc na to wszystko to im większe wesele tym tańsze. Pewne wydatki mają charakter stały. Kiecka na wesele na 200 osób a na 30 kosztuje tyle samo, opłaty w kościele, urzędach, samochody, dekoracje kościoła itp. tak samo. I tu teraz pewnie odezwą się kwoki, które mówią, że nie robi się wesela licząc na prezenty. Ale niech któraś z was powie, że była na weselu i nie dała prezentu (koperty). NIE LICZY SIĘ na koperty ale się kalkuluje by zbilansować wydatki. Ja nie zarobiłam na weselu ale nie kosztowało mnie ono może z 2000zł i było na 120 osób. I nie zarobiła, impreza była the best, wszyscy byli zadowoleni. A ty zrobisz małą imprezę wydasz na nią uwierz mi więcej niż ja na wesele na 120 osób. Pozdrawiam

wesele przy grillu i w namiocie? to jakas kompletna paranoja! ośmieszysz się tylko. a pomyślalas ze pogoda może nie wypalic? przecież pogody sobie nie zamówisz. i obawiałabym się, tak jak pisze oosba wyżej, że ludnosc po się wykruszyła po 20.00. a jak w ogole będzie zimno?? zresztą nie wyobrażam sobie wesela przy grillu, to jakiś poroniony pomysł.