ojciec olał własne dziecko...

dziewczyny czy ktoras z was byla lub jest w takiej sytuacji?jak sobie radzicie? bo u mnie tatus byl,przez 3 lata.kochal,uwielbial i szalal za synkiem. z dniem rozstania olal dziecko,nie interesuje sie nawet w szpitalu nie odwiedzil mimo ze dzwonilam,pisala itd. nie moge tego zrozumiec, jak mozna kochac i z dnia na dzien miec wszystko gdzies:(

My byliśmy razem do 8 mies ciąży. Później się wyparł dziecka. Miałam batalię przez sądy i zakłady medycyny sądowej w celu ustalania ojcostwa. Nie wnosiłam o kasę, a ją mi zasądzono, on oczywiście nie płacił, ale miałam go w doopie i nic od niego nie chciałam. Powiem Ci tak, miej go w dupie ;] i żyj dla dziecka. Frajerzy są i będą. To gorsze jak bydle, bo ono swoje potomne odchowuje. Wiem, mi łatwo pisać, ale byłam w identycznej sytuacji, też wyłam itp. szybko jednak się otrządnęłam i Tobie też polecam. I nawet nie myśl o wybaczaniu i powrotach ! Schemat się powtórzy prędzej czy później, a samotne macierzyństwo to nie przekleństwo. Jeśli chcesz mu życie uprzykrzyć idź do sądu walcz o swoje, a on niech bierze odpowiedzialność, sama się nie zapłodniłaś. Jak sąd nie pomoże idź do prokuratury ( nie do komornika ) Nie wywiązanie się z obowiązku alimentacyjnego jest przestępstwem.

Soooooooooonia to żeś się niezle skurwiła

Soooooooooonia-do szkoły, a nie wymądrzanie się na forum. Też bym taką analfabetkę zostawił.

Nie wywiązanie się z obowiązku alimentacyjnego jest przestępstwem-tekst miesiąca na tym forum :-)

do sooooooonia dziekuje, masz racje,olac frajera. tym bardziej ze kochal i a to byla tylko jego gra godna oskara bo nie dosc ze potraktowal wlasne dziecko jak rzecz ktora mozna sie pobawic a pozniej zostawic to teraz sie dowiaduje ze lata i cieka za malolatami na imprezach a facet ponad 30 na karku a zawsze mowil ze rodzina jest najwazniejsza...i jak tu zyc dalej zeby nie zwariowac:( jak ty sobie dalas z tym wszystkim rade? bo ja niestety nie daje:(zyc mi sie nie chce. juz licho z nim,ale co to malenstwo mu zrobilo ktore tak niby kiedys kochal...nie moge tego pojac.

i nigdy nie wroce choc serce peka. olal wlasne dziecko, za to powrotu nie bedzie.

Dziecko kiedyś będzie miało własny rozum i odpowiednio potraktuje tatusia. O to się nie bój. Ja skupiłam się na maleństwie. Przyjaciołach i rodzinie. Sytuacja bardzo zweryfikowała moje otoczenie z kim i komu zaufać, Dasz radę :*

ręka- ja bym schowała dumę do kieszeni i zmusiła go do rozmowy dlaczego! Sama mam trzylatkę, zwiazaną z ojcem i chyba by mi serce pękło gdyby jej tata zniknał z jej zycia :( Spróbuj z nim porozmawiać, wytłumaczyc, ze to jest dziecko, które nie rozumie dlaczego tata zniknał... Współczuję...

do mireczkowata tylko ze ja to wszystko probowalam,wszystko. schowalam dume do kieszeni,pisala,dzwonilam nawet pojechalam do niego ale to nic nie dalo bo udal ze go w domu nie ma, telefonu nie odbiera na sms tez zero reakcji i tak do dzis wiec juz chyba nic zrobic nie moge:(mi tez serce peka ale co mam zrobic...juz nic chyba.

bo już miał dość kobiety, która dzieckiem pogrywa? Machnął ręką na was oboje???

Kobieto weź się obudź ze snu na stówe stoi za tym jakaś lalunia. Olej gnojka trzy latka to nie tak dużo dziecko się przyzwyczai.

do ulkaulka tez o tym myslalam i chyba musze sie z toba zgodzic nistety...:(

większosć facetów jest związana z dzieckiem z którym mieszka, utrzymuje stały kontakt, jak kontakt się rozluźnia słabną też ich uczucia i potrzeba przebywania z dzieckiem. Tym kobieta rózni się od faceta. Jeśli chcecie, żeby ta więź po rozwodzie była i facet się poczuwał to musi miec z dzieckiem jaknajczęstszy kontakt i o to musi zadbać matka. Nieliczni faceci mają tak silny instynkt rodzicielski, że sami bea latami zabiegac o dziecko.

"Dziecko kiedyś będzie miało własny rozum i odpowiednio potraktuje tatusia. O to się nie bój. :*" to akurat bzdura, będzie szukało akceptacji i na każde gwizdnięcie taty będzie jak ten wykaże tylko trochę zainteresowania. Ojciec naprawdę musi miec gdzieś dziecko, żeby się od niego odwróciło.

jest takie powiedzenie, że mężczuźni kochają dzieci kobiet, które kochają, rzadko zdarzają się wyjątki.. dziecko jest bardzo małe, szybko się przyzwyczai do nowej sytuacji

a moze nie chcial olac dziecka ale wasze podejscie i zachowanie to spowodowalo. do sooooooonia a wiec w takim razie po co przechodzilas ta batalie z sadem itp skoro mowisz nie chodzilo ci o kase ?