Kto po aborcji? Jaka metoda?

Jw

byłam zagranicą, zamówiłam do mieszkania wolałam to załatwić prywatnie, jakby coś było nie tak to i tak bym się zgłosiła do lekarza jak najszybciej jeśli chodzi o samopoczucie to pierwsza rzecz ro ulga, następnie kosnternacja, że gdyby jednak moje życie było inne i ja miała inną osobowośc to bym tego nie zrobiła, jednak długoterminowo patrząć nie żałuje, że to zrobiłam pomimo iż nie jestem smarkulą to nie byłam gotowa

już wszystko wiem- jak dla mnie to nie powinnaś zostać matką.

nikt nic nie wiedział, to była decyzja mojego faceta - ja chciałam mieć rodzinę, on nie

też brałam tabletki i zaszłam - więc nie każdemu się udaje

jak tak samo po tabletkach zaszłam teraz tylko 2 środki na raz bo ja już niczemu nei wierze

""do już wszystko wiem- ale ty zadecydowałaś i to dwukrotnie o czyimś życiu, a konkretnie własnych dzieci!"" nie biorę sobie do serca ideologiczno - religijnego bełkotu, nikt mi mózgu nie wyprał

do już wszystko wiem- " na szczęście nie masz prawa decydować o cudzym życiu - zajmij się swoim" twoje słowa!!! więc jakim prawem komuś zabraniasz decydować o czyimś życiu, a sama robisz gorsze rzeczy? obłuda!

"usunąć w wieku 19 i 23 to trzeba się nieźle łajdaczyć i mózgu nie mieć" obydwie ciąże z tym samym facetem za pierwszym razem byliśmy w maturalnej klasie i dostał histerii jak się dowiedział, za drugim razem kiedy kazał mi to zrobić - zrobiłam i odeszłam

przestaję odpowiadać na zaczepki religijnych fanatyków

To nie temat swiatopogladowy. Hamujcie sie.

a taka jest sprawiedliwość. Ktoś pragnie dzieci, nie może zajść w ciążę. Ktoś inny usunie sobie kilka ciąży a potem ponownie zachodzi i jest szczęśliwy.

nie mogę nic na to poradzić - nie ja ustalam system sprawiedliwości tego świata

dla mnie aborcja= morderstwo. nie jestem fanatykiem. takie wyznaję zasady w życiu po prostu. ja sama urodziłam w wieku 19 lat i nigdy tego nie żałowałam. to nic, że nie skończyłam studiów, nie mam dobrej pracy, mam za to wspaniałego męża, dwoje cudownych dzieci i życie, którego nie zamieniłabym na żadne inne. dla mnie osoby, które popełniają aborcję nie mają sumienia ani żadnych zasad moralnych. zero szacunku do siebie, ludzi i życia.

z tego co wiem nie byłam pierwsza ani ostatnie, która tak zrobiła - przed uchwaleniem ustawy antyaborcyjnej wasze matki i babki rozwiązywały ten problem chodząc na wizytę do każdego ginekologa jak do dentysty - za komuny o prawdziwej antykoncepcji mogły sobie tylko pomarzyć - a seks uprawiały równie często jak ich równolatki dzisiaj

a nasi dziadkowie na wojnie zabijali Niemców, więc my też powinniśmy teraz ich zabijać?:O

nikogo nie namawiam, ani nikomu nie zabraniam tego robić - po prostu napisałam szczerze o sobie - a teraz wylewajcie kubły pomyj

zero szacunku do siebie bo sie ciążę usunęło? a co ma piernik do wiatraka...i aborcja to nie jest morderstwo,morderstem jest zabicie zyjącego juz dziuecka a nie płodu

wyraziłam swoje zdanie na temat aborcji i kobiet je popełniających. koniec. kropka. nie dyskutuję.

podobno co trzecia kobieta raz w zyciu usuwala ciaze. tez kiedys bylam przeciwniczka dopoki sama nie znalazlam sie w takiej sytuacji. nie przyszlo mi to latwo, po zabiegu tez bylo ciezko.

JUŻ WSZYSTKO WIEM nie przejmuj się tymi fanatyczjkami, gratuluję odwagi - to po pierwsze, i CHCIANEGO dzieciaczka, to po drugie :):)

nie ma to jak popierać morderstwo:)

do daaaaa żadna kobieta nie znajduje przyjemności w usuwaniu ciąży - tym bardziej, kiedy ojciec dziecka mówi ci wprost "zrób coś z TYM, jestem za młody na COŚ TAKIEGO", a za drugim razem usłyszałam "nie złapiesz mnie na dziecko"

mathildda3 biedne dziecko, chyba nie wiesz co to morderstwo :)

wiem lepiej od ciebie moja droga :)

mathildda3, jak i inne fanatyczki życia poczętego zapewne mają w planach nieść dla tych dzieci wszelką pomoc i oddanie na pewno zaadoptują po kilka sztuk, wykarmią, wychowają na przyzwoitych katolików i zastąpią im te nierozważne, ale jednak bohaterskie matki, które urodziły i "nie zabiły"

niechciana ciaza to cos strasznego, nawet nie chce sobie przypominac chwili, kiedy dowiedzialam sie o ciazy

nie będę się kłócić ze zwolenniczkami czegoś takiego. Wasza sprawa, zabijajcie sobie dalej, wasze życie, wasze sumienie.

Czy jest sens rodzic, gdy nie jest sie niezalezna finansowo? Po prostu za mloda?...

Czy jest sens rodzic, gdy nie jest sie niezalezna finansowo? Po prostu za mloda?...