Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anonimowa siecioholiczka

Jestem uzależniona, pomocy!!!

Polecane posty

Gość anonimowa siecioholiczka

Muszę to z siebie wyrzucić... Jestem siecioholiczką :( Odkąd mam internet (czyli już jakieś 9 lat) dość dużo siedziałam przy komputerze. Nigdy się nad tym głębiej nie zastanawiałam. Jakiś rok temu zaczęłam nad tym myśleć i przyszło mi do głowy, że mogę być uzależniona. Podjęłam pierwszą próbę ograniczenia internetu i okazało się, że to nie jest możliwe. Od tamtego czasu podejmowałam co chwilę narzucałam sobie jakieś limity, ograniczenia, ale nie daję rady. Zaniedbałam rodzinę, męża, dziecko, dom. Ledwo wstanę, robię śniadanie i włączam laptopa. I tak siedzę i siedzę, na chwilę pobawię się z dzieckiem, znów net, potem mały spacer z dzieckiem i znów net. Potem dziecko idzie spać więc 2 godziny nieprzerwanie net. Potem szybki obiad i net na przemian z zabawą z dzieckiem. Następnie szybkie ogarnięcie domu (po łebkach) i dalej net. Mąż wraca z pracy, chwilę pogadamy, potem on na net i ja na net. Wieczorem jak dziecko idzie spać to znów net. Co ja takiego robię w tym necie? Nie wiem sama :( Facebook, gry na facebooku, onet, pudelek, demotywatory, kafeteria. Wypowiadam się na onecie lub kafe pod 10 różnymi pseudonimami, bo boję się, że ktoś mnie zdemaskuje i dowie się, że ja ciągle siedzę na necie. Czytam różne fora skupiające ludzi z problemami, które mnie nie dotyczą. Nie wiem po co!!! Codziennie kasuję historię, żeby nikt tego nie odkrył. To jest silniejsze ode mnie, nie wiem co mam robić. Kiedyś w przypływie odwagi, próbowałam powiedzieć mężowi o moim problemie. Nie zrozumiał, wyśmiał uznał, że stwarzam sobie problemy. Nie było więcej tematu. Czasem próbuję od rana nie włączać komputera, ale nie daję rady już koło 10. Nie mam innych opcji, nie mam za bardzo się z kim spotkać, wyjść czy cokolwiek. Mam przez to wszystko nadwagę, zepsuty wzrok, krzywy kręgosłup, syf w domu i ogólnie dość życia. Każdy, kto kiedykolwiek miał jakiś nałóg powinien mnie zrozumieć. Ja nie daję rady już, proszę powiedzcie mi coś, co mam robić :( Od kilku miesięcy pragnęłam to z siebie wyrzucić, choćby w próżnię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdfdffgfg
tutaj każdy tak ma, poczytaj posty ewy33, siedzi tu juz 7 lat chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
Ja też tego nie rozumiem :( Jak próbuję nie włączać kompa od rana tylko zająć się czymś innym to chodzę jak narkoman na głodzie, nie mogę się niczym zająć wszystko mi leci z rąk i jestem wściekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
Kiedyś miałam znajomych, czytałam dużo książek, uprawiałam sport. Teraz już nie mam nic, mam swój nałóg, który zrujnował mi życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdfdffgfg
no ja mam tak samo, co z tym zrobimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
Ja marzę tylko o tym, żeby z tego jakoś wyjść, ale coraz bardziej dostrzegam potęgę nałogu i widzę, że to nie jest takie proste. Nie chcę iść na terapię, po pierwsze ciężko znaleźć taką, po drugie nie chcę, żeby ktoś się dowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlenkaaaaa
rozwal komputer przypadkowo zrzuc go z biurka lub przez okno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
Mam przypadkiem zrzucić komputer stacjonarny, oraz laptop mój i męża?? Co najgorsze, z internetu nie można całkiem zrezygnować bo jest potrzebny. Więc nie mogę jak w przypadku alkoholizmu np. odstawić to na amen do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleś123
gdyby to jeszcze były jakieś strony które czegoś cię nauczą itp.to bym rozumiał ale ty spędzasz cały czas za stronami-pierdołach o niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
Ale na kafe to mam tak, że np raz w miesiącu poszaleję 3 dni i potem nie wchodzę znów. I większość czasu spędzam czytając bzdury. 10 razy dziennie wchodzę na onet i czytam od deski do deski byle bzdury. Oglądam demoty, czytam fora o problemach, które mnie nie dotyczą - tylko czytam. Nie wiem po co, to chore wiem :( Albo gram w idiotyczne facebookowe gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
koleś bo tu nie chodzi o to jakie to są strony. Tu chodzi o to, że czuję przymus siedzenia na necie. Nudzi nie to nieraz, ale nie mogę przestać. To jest chore! Gdybym mogła z tym zerwać tak o, nie mówiłabym o uzależnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
I znów siedzę na necie. Cały cholerny dzień dzisiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma czegoś takiego
jak siecioholizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
Jak to nie ma???? To dlaczego jak próbuję przestać korzystać z neta zachowuję się jak narkoman na głodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerrttytyy
ale co ty widzisz w tym onecie, przeciez ten portal jest bardziej obleśny niz kafe. i codziennie obowiązkowo zdjęcia cycow i golej sraki, a poziom artykulow zenujący. ja na onet juz dawno nie wchodze, ani na wp czy interie bo to portale dla facetow o czym swiadczy pelno zdjęć golych dziwek. demotywatory tez nie wchodze, odkad zobaczylam golą dziwę. za to od kafe przyznam jestem uzalezniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
To nawet nie chodzi o to na jakich stronach siedzę to nie musi być onet, to może być cokolwiek, chodzi tyko o głupi przymus siedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez siecioholiczka
rozumiem to bardzo dobrze,bo siedze caly dzien na necie a wyobraz sobie ze studiuje,ale to mi nie przeszkadza byc na necie jakies 14 h na dobe(w zaleznosci ile spie,czy w ogole moge wejsc na neta). caly czas siedze i czytam totalne pierdoly,tez pudelki,papiloty,lansiki,plotki,onet,wp,hotmoney,sfora,ciezko mi zliczyc ile tego gowna odwiedzam,teledyski,telenowele., masakra,nie umiem z tym skonczyc,jak nie mam neta bo np wifi nie dziala to nie wiem co robic normalnie. ogarnia mnie czarna rozpacz. smiesznie pewnie sie to czyta ale to nie jest smieszne;/ trace czas na cos totalnie bezsensownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma czegoś takiego
" Jak to nie ma???? To dlaczego jak próbuję przestać korzystać z neta zachowuję się jak narkoman na głodzie?" Po prostu nie ma. Siecioholizmem byłoby uzależnienie od substancji o nazwie sieciohol, nie ma takiej substancji. Uzależnienie od internetu to po prostu uzależnienie od internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhyn
terapeuta uzależnień, ale certyfikowany, najlepiej od różnych uzależnień m.in tych od zachowań..siecioholizmu, hazardu, seksu..Oni się znają, bo każde uzależnienie ma to samo pochodzenie i przebieg, no i terapia, na programie minessota, czyli zajęcia indywidualne i w grupie. grupa wsparcia-zobacz, czy nie ma u Ciebie zadnej grupy w pobliżu. Rozumiem, że mąż Cię nie rozumie, wielu ludzi nie ma pojęcia, że można się uzależnić od na prawdę wielu rzeczy. Szukaj wsparcia z zewnątrz, u tych co znają temat, terapeuta-obowiązkowo! Nie wiem skąd jesteś, w Wwa działa AKMED-znają się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhyn
..Śmieszy mnie, jak ludzie uważają , że można uzależnić się tylko od używek> narko, alko, leków= czyt. środków psychoaktywnych. To jest tylko jedna grupa uzależnień, ale jest jeszcze druga ................................Uzależnienie nabyta silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności lub zażywania jakiejś substancji. W praktyce określenie to ma kilka znaczeń ........http://pl.wikipedia.org/wiki/Uzale%C5%BCnienie#Uzale.C5.BCnienie_psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa siecioholiczka
U mnie w okolicy nie znalazłam żadnych terapii. Zresztą boję się - skoro mąż uważa, że problemu nie ma tylko sobie go stwarzam to przecież nie będzie chciał słyszeć o terapii. Muszę spróbować sama. Chciałam jeszcze powiedzieć, że jak np. byłam na wakacjach pod namiotem gdzie cały czas się coś działo i netu nie było, to problemu jako tako też nie było. Mogłam się bez netu obejść. Ale przecież nie jestem w stanie ciągle być po za domem bez dostępu do internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhyn
robisz to dla siebie czy męża? dla rodzin uzależnionych też są zajęcia, tzw współuzależnionych, ale to nie oni podejmują decyzję, ty masz do niej prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem siecioholiczką jjj
Chyba jestem siecioholiczką! Próbowaliście kiedyś przeżyć jakiś określony czas bez NETA? Bez facebooka, forum, demotywatorów,redtube'a i innych bzdur ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
redtube'a? :D A jak masz inne zajęcia to rezygnujesz z sieciowej aktywności, czy rezygnujesz z innych zajęć, by się oddawać sieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem siecioholiczką jjj
Nie no, z zajęć nie rezygnuje. Ale zarywam noce przez net i potem chodzę na studia niewyspana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem siecioholiczką jjj
taaaaakk....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×