jacuzzi

Mam jacuzzi od dawna, taki sprzęcik, który faktycznie robi diametralną różnicę, ale to od niedawna. Te jacuzzi które macie w marketach za grosze, to zabawki - też taką mieliśmy. I w sumie dobrze bo dzięki temu Herbeć dał nam wysoki rabat na nowy sprzęt - promocja dotyczyła wymiany. Mało tego - sama wymiana była załatwiana za nich za free. I dopiero tutaj mogę powiedzieć, że wiem co to jacuzzi.

Jak lubisz bąbelki to ciesz się nimi w domu, namówiłam niedawno męża na zakup wanny z hydromasażem. Kupiliśmy po promocji tutaj http://riho-hydromasaz.pl/pl/ i nie żałujemy, bąbelki relaksują całe ciało :)

2012.10.20 Nawet nie wiesz jak się cieszę że zamieściłeś tutaj, 5 lat temu ten wpis. W młodości używałam jakuzi i sauna jak przedmiotów codziennego użytku. Miałam nawet w domu jakuzi. Ale nigdy, przenigdy nic mnie po tym nie bolało. Późno wstapilam w wiek reprodukcyjny a wtedy wszystko zamieniłam na poświęcenie, pracę i zupełnie zapomniałam o sobie. Na okrągłe urodziny przyjaciele zabrali mnie do spa. Dziś pisze tą wiadomość, świeżo po powrocie, zgieta w pół, obolała. Też tak korzystałam z wanny jak ty. Masakra! Starość.

To chyba naprawdę jest kwestią wieku. Dawniej po saunie miałam mówienie w całym ciele, czułam szczęście . Wczoraj dałam czadu w saunie nawet śniegiem się nacieralam i nic, zero szczęścia. A dziś się czuję jakby walec po mnie przejechał

Ktos ma ogrodowe?