Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onnnnnaaaa

dlaczego nie mogę znaleźć faceta?????!!! co z nimi??

Polecane posty

Gość onnnnnaaaa

Nie mogę znaleźć w realu i w necie a przecież zdolna jestem niesłychanie, Najpiękniejsze mam ubranie, Moja buzia tryska zdrowiem, Jak coś powiem, to już powiem, Jak odpowiem, to roztropnie, W szkole mam najlepsze stopnie, Śpiewam lepiej niż w operze, Świetnie jeżdżę na rowerze, Znakomicie muchy łapię, Wiem, gdzie Wisła jest na mapie, Jestem mądra, jestem zgrabna, Wiotka, słodka i powabna, A w dodatku, daję słowo, Mam rodzinę wyjątkową: Tato mój do pieca sięga, Moja mama - taka tęga Moja siostra - taka mała, A ja jestem - samochwała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili323232
Może stój w miejscu to On Cię znajdzie. Może się mijacie bo oboje szukacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Retys
A talentów mnóstwo mam. No i Brzechwę jeszcze znam... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigracjaczlowieczenstwa
może gdybyś miała rozum i zechciała iść do wozu odpaliła silnik mały ale jednak dość zuchwały gdybyś tylko odjechała i na świat inaczej spojrzała może wówczas byś ujrzała że to miejsce tak wspaniałe nie jest wcale doskonałe wejdź na górę spójrz na chmurę otwórz umysł bo mu ciasno a wręcz zaraz będzie jasno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może coś powiem...
No cóż.. wierszyk pewnie ma sugerować, że mamy o sobie zbyt wysokie mniemanie, ale - to nieprawda. Dziewczyny, nie dajcie sobie tego wmówić i nie bierzcie pierwszego lepszego, który Was zechce. Niestety, jak powiedziała moja koleżanka, mężatka od niedawna - widzi wokół tyle fajnych, ładnych i niegłupich singielek i ma wrażenie, że coś jest nie tak z facetami, że trudno znaleźć wartościowego. Mam 29 lat i jak się okazuje, wiele moich koleżanek ma doświadczenia typu zdrada partnera, oszukiwanie, opowiadanie pięknych bajeczek, przez faceta, który jak się okazało, ma dziewczynę w 8 miesiącu ciąży... To nie jest nasza wina, że na takich trafiamy, nie zawsze da się to od razu zauważyć. Ja też ponad rok temu zostałam w strasznie perfidny sposób oszukana, przez 4 miesiące nie mogłam się pozbierać, potem szukałam kogoś chyba trochę na siłę, nic nie wychodziło, faceci pojawiali się i znikali, w pewnym momencie zaczęłam myśleć, że coś ze mną nie tak, że nikt mnie nie chce, kiedy nagle okazało się, że jednak z kimś mi się coraz lepiej rozmawia, że ten ktoś marzył o mnie od 2 miesięcy, że jest mną zachwycony, a ja nim... czasem trzeba trochę poczekać na tego "właściwego" - a teraz trzeba się starać, trzeba się poznać, poznać zwoje wzajemne potrzeby, przyzwyczajenia, bo ludzie koło 30tki są już ukształtowani i trochę czasu potrzebują na to, żeby się do siebie dopasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnn65
" To nie jest nasza wina, że na takich trafiamy" taa... a czyja to wina? pewnie księdza, albo facetów, albo tuska na pewno wy baby macie ,naukowo zresztą udowodnioną, tendencję do winienia innych za swoje ułomności i niepowodzenia. a przecież jesteście tak samo niedoskonałe jak faceci. też jesteście ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigracjaczlowieczenstwa
problem polega nie na tym, że faceci okłamują kobiety... tylko zdaje się, że wy nie potraficie trafnie zweryfikować i ocenić osoby, która pragnie wam nijako zaimponować, która wie czego szukacie, czego oczekujecie, a wy dajecie się jak rybka nabrać na błyskotkę, która znajduje się na końcu żyłki... kłopot w tym, że jest tam mały haczyk... nie wszystko złoto co się świeci... wydaje się, że czasami kobieta musi się nadziać na haczyk i zranić by zrozumieć jak głupiutka jest jej natura... wszak wasze oczekiwania w stosunku do mężczyzn są niejednokrotnie wygórowane i wręcz nierealne do realizacji... szukacie księcia z bajki, który sprosta waszym fanaberiom... często choć to my niby jesteśmy wzrokowcami lecicie po prostu na wizerunek faceta, który potrafi siebie wykreować na kogoś kim w rezultacie nie jest... ktoś taki doskonale zdaje sobie sprawę z tego jakie jesteście ograniczone i umie to wykorzystać... poniekąd fajnie, że tacy mężczyźni jeszcze są... robią tak zwaną krecią robotę... czyli skłaniają do refleksji nad światem i wartościami... jednym słowem niektóre kobiety chcą wierzyć w bajki, ale niejednokrotnie owe historyjki są efektem ich zdolnością do oszukiwania samej siebie... wierzycie coś w co chcecie wierzyć, a facet nie zaprzecza więc same sporo sobie dopowiadacie i tworzycie aurę, której nie ma... to zawiłe, wiem, ale no cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo skomplikowana i złożona kwestia. Ja tez nie mogę sobie znaleźć faceta. I myślę, że "wina" leży po obu stronach. Jestem świadoma obu tych stron. Ale fakt pozostaje faktem, że jest teraz kryzys męskości. Wielu facetów jest zniewieściałych, wygodnych, leniwych a tym samym niemęskich. Oczywiście to duże uproszczenie bo jednym z elementów męskości wg mnie, jest właśnie zaradność, działanie itd. Tym nie mniej coś jest na rzeczy i myślę, że za kilka lat będzie to opisane jako pewne zjawisko obecnych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Retys
Tamtaramtam Kryzys męskości?????? Chyba raczej upadek kobiet?????? Moralny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emigracjaczlowieczenstwa
pewnego dnia przychodzi do sklepu facet, przedstawiciel handlowy i zaczynamy rozmowę, ja jestem sprzedawcą i mamy trochę czasu więc nie zaszkodzi rozwinąć horyzonty... wymienić poglądy co do pracy itp. nagle facet otwiera się przedemną choć widzę go pierwszy raz w życiu... i mówi tak... wiesz, ja dobrze zarabiam, wykańczam sobie dom i niczego mi nie brakuje praktycznie... widzę, że koleś przystojny i wygadany... prócz kobiety dodaje... dziś trudno o kogoś kto nie będzie zwracał uwagi na mój stan majątkowy... pełno jest materialistek, które lecą na to jaki jestem, a ja oczekuje czegoś innego... zatem zaradność u faceta = materializm u kobiety szczerze? faceci są wrażliwi i to wam przeszkadza, bo bywają bardziej ludzcy od was... zimnych i wyrachowanych materialistek, a potem śmiecie mówić o miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnn65
na studiach mieszkałem ze studentami i studentkami. studentki niejednokrotnie przebijały w chlaniu, przeklinaniu i ćpaniu facetów. więc kryzys to ty sobie szukaj gdzieś indziej. poza tym, kobiety rozumują pewne sprawy w niezykle zabawny sposób. spotykałem się niedawno z pewną dziewczyną i rozmawialiśmy na temat równouprawnienia. twierdziła, że obowiązki domowe powinny byc wykonywane po równo itd. natomiast rachunki za spotkania placilem ja. skoro rownouprawnienie to rownouprawnienie. nie wybierajcie sobie to co wam pasuje hipokrytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaradność u faceta oznacza to, że potrafi naprawić to i owo, że nie czeka aż mu się powie zrób to i tamto tylko sam się za to bierze, że nie jest leniwy, że nie nie boi się wyzwań. Nie siedzi z pilotem i nie zamula przed TV. To jest dla mnie zaradność. Nawet do głowy mi nie przyszło pisząc to - że zrozumiecie to w sensie materialnym... TO po pierwsze. Jeśli chodzi o upadek moralny - cóż, bardzo ciekawe bo ja mam wrażenie, że faceci których spotykam dobierają się do mnie z prędkością światła i to w zdecydowanej większości (nie mowię, że wszyscy). Nad czym ubolewam bo nie tego szukam. Tak więc o jakim upadku my tu mowimy? Wrażliwość nie odbiera męskości. No chyba że nie ma nic poza wrażliwością. Ale to inna sprawa. Co do równouprawnienia - to już kompletnie inna dyskusja. Proponuje założyć inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Retys
T. Najwyraźniej Ty seksbomba jesteś. :-) Nie mów, ze nie tego szukasz. Raczej - nie tylko tego. Sądzę, że będziemy wtedy nieco bliżej prawdy... :-) Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może coś powiem...
tamtaramtam:) - masz dużo racji i trzymaj się tego. Ja piszę, bo właśnie kogoś znalazłam i to nieprawda, że moje wymagania miały cokolwiek wspólnego z materializmem... mój obecny facet musiał wrócić do rodziców, bo coś mu w życiu nie wyszło, chwilowo ma finansowy dołek, ale to nieważne. Ważne, że mamy o czym rozmawiać, że mamy wspólną pasję, że się ze sobą nie nudzimy, ale ja jeszcze nie wiem, jak się nasz związek rozwinie. Po różnych sytuacjach, które spotkały mnie albo moje koleżanki widzę, że niczego nie można być pewnym. Dziewczyna z mojej rodziny jest 2 lata po ślubie, wydawało się, że wszystko jest idealnie, mają półroczne dziecko i.. facet ją zdradził, bo wdarła się proza życia, codzienność, bo ona od niego wymagała, bo miała pretensje, że gra na komputerze, a koleżanka z pracy zachwycała się, jaki to on mądry.. i jak tu komukolwiek zaufać? Kryzys męskości polega na tym, że facet, dla kobiety w chwili słabości, kiedy ma pod opieką maleńkie dziecko, nie jest dla niej oparciem, i to nie tylko materialnie, ale przede wszystkim psychicznie. Tak się składa, że wiem, co to znaczy, kiedy faceci widzą we mnie tylko fizyczność. Tak mogę powiedzieć, jestem dla niektórych atrakcyjna, dlatego, że dbam o siebie, uprawiam sport.. ale modelką nie jestem i nie będę. Było wielu, którzy po 2 rozmowach, przy trzeciej schodzili na tematy seksualne - i ci nic nie dostali... Byli tacy, którzy po jednej randce nie odzywali się i w sumie nie wiem, dlaczego, widocznie nie byli zainteresowani.. Nie ma sensu nic robić wbrew sobie. Warto poczekać na coś, co ma wartość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może coś powiem...
Wiecie co, ja się czasem tak zastanawiam, skąd ci faceci to biorą, że my jesteśmy tylko materialistkami i nic innego się dla nas nie liczy? Chodzi o to, że na pierwszej randce za nas zapłacą? Ja tego nigdy nie oczekiwałam, zawsze miałam przy sobie portfel i go wyciągałam, kiedy przychodziło do płacenia, ale.... szczególnie na samym początku oczekiwałam, że facet nie pozwoli mi zapłacić. To chodzi o formę, o to, że facet nie będzie mi wyliczał, ile na mnie wydał. To jest biologia, której nie przeskoczymy: jeżeli na jednego drinka go nie stać, to jak mam myśleć później kiedyś o zakładaniu z takim rodziny? Przecież wiadomo, że jak przychodzi do tego, to zawsze kobieta jest na straconej pozycji, bo to ona chodzi 9 miesięcy z wielkim brzuchem, to ona musi karmić i przerwać na jakiś czas karierę. Jeżeli tego nie rozumiecie, to nie dojrzeliście do stworzenia poważnego związku. Ludzie koło 30tki muszą to brać pod uwagę, jeżeli myślą o sobie poważnie i to wcale nie znaczy, że zamierzają za 2 miesiące zaciągnąć faceta do ołtarza. Chodzi o to, czy traktujemy się poważnie. Moja rada dla kobiet: starać się tak sobie wypełnić życie, żeby nie rozmyślać tylko o tym, "dlaczego mi nie wychodzi", "dlaczego na takich trafiam"... niestety, ci co mają odwagę, często też nie mają skrupułów... ale najlepiej poznać kogoś w naturalnej sytuacji, robiąc coś razem i traktując się początkowo po koleżeńsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Retys
T. Widzisz, wspólnymi siłami podążamy do prawdy. :-) O kobietach i mężczyznach... 30 - piękny wiek. Ciągle młoda, a w głowie już co nieco poukładane. :-) Przynajmniej takie odniosłem wrażenie. :-) Bardzo będę natrętny, jeśli spytam o region, w którym mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To cudowny wiek. Dopiero od jakiegoś czasu zaczynam kumac dlaczego się mówi, że to najlepszy wiek dla kobiety :) Natrętny?? Bez przesady. No chyba, że tak tylko napisałeś, lekko flirtująco :) Mieszkam we Wrocławiu. Zgadzam się z może coś powiem. Też nie uważam, że za wszystko zawsze musi płacic facet. Ale jeśli chodzi o pierwszą randkę to też uważam, że miło jest jeśli zapłaci. Moim zdaniem to zacieranie ról nam wszystkim nie służy. Owszem, nie wyobrażam sobie siedziec w domu i nic nie robic ale też daleka jestem od zamieniania się rolami do granic. Chce się czuc przy mężczyźnie kobietą. Co nie znaczy, że nie buntuję się by zapłacic kiedy jest to kolejne spotkanie. Polecam w ogole film: Kobieta na Marsie mężczyzna na Wenus. Nic cięzkiego. Lekka komedia. Ale jest tam jeden fajny moment kiedy kobietka mówi - potrzebuję Twoich silnych ramion... jakoś tak. Radzi sobie świetnie ze wszystkim bez faceta ale jednak dochodzi do wniosku, ze natury nie oszuka, ze nie daje jej to szcześcia. I tak to trochę działa w moim odczuciu właśnie. Możemy sobie same radzic ale czy to nas uszczesliwia? Mnie nie... Może coś powiem - ja dokladnie tak do tego podchodzę. Robie wiele rzeczy, zyje bardzo aktywnie, nie siedzie i nie zamulam (co mam wrazenie jeszcze bardziej odstrasza facetów). Ale przychodza takie chwile kiedy mimo to dopada samotnosc, usycha sie jak na pustyni. A aktywne zycie nie pomaga. Na szczescie takie kryzysy przechodza i na jakis czas jest spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha Retys - kto to jest seksbomba? Tak z męskiego punktu widzenia? Bo nie wiem czy rozumiemy to słowo podobnie. Dla mnie taką seksbombą jest na przykład lalka babrie. Kobieta w takim stylu. I w tym rozumieniu zdecydowanie nie jestem seksbombą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DyskutantXXX
może jesteś gruba, stara i brzydka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może coś powiem...
To ja Ci powiem, tamtaramtam:), jakie są moje przemyślenia, bo chyba jesteśmy trochę podobne. Wydaje mi się, że wbrew pozorom takie kobiety, jak my nie mają łatwiej w życiu, bo wielu mężczyzn wolałoby mieć słabą kobietkę, która tylko będzie się w nich wpatrywała, wielu boi się do nas podejść, bo myślą, że jesteśmy wyjątkowe, kiedy my chciałybyśmy tylko, żeby ktoś nas naprawdę pokochał. Niestety też ci, co się nie boją, czasem okazują się zbyt pewnymi siebie, czasem nas ranią, czasem chcą zdobyć, a jak im się to uda, to porzucają. Po prostu łatwo nie jest, ale trzeba trafić na właściwą osobę. Ja też miałam chwile załamania, chwile, kiedy już nie chciałam być silna, niezależna, samodzielna, ale.. z drugiej strony dobrze wiedziałam, że taka jestem i tego nie da się zmienić, że nie mogę mieć faceta, który będzie ode mnie oczekiwał tylko siedzenia w domu i gotowania obiadów (lubię gotować, ale to nie jest treść mojego życia). Czasem trzeba poczekać trochę dłużej na właściwego faceta. U mnie od ostatniego związku minął ponad rok i naprawdę już zaczynałam myśleć, że ze mną coś nie tak, że jestem dla facetów nudna, albo, że bardziej powinnam się do nich dostosować, ale to nie prawda. Właśnie robiąc to, co ostatnio mnie tak bardzo wciągnęło (ścigając się na rowerze) poznałam kogoś, komu podobam się jako kobieta, ale też imponuje mu to, że jestem taka silna i wysportowana. Nie żałuję tego czasu, nie żałuję, że z innymi mi nie wyszło. Oboje jesteśmy już po przejściach, nieudanych związkach. On jest jeszcze starszy ode mnie i też mu trochę w życiu nie wyszło, dlatego nie nastawiamy się na nic, po prostu chcemy się coraz lepiej poznać i cieszyć chwilą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe jestem gruba i brzydka. Uroda jest względna i może nie wszystkim się podobam ale brzydka nie jestem na pewno. Może coś powiem - rzeczywiście mamy sporo wspólnego. Nawet też jestem wysportowana :) A poza tym, wiesz ja na prawdę nie skupiam swojego życia tylko na facetach. Żyję aktywnie. Po prostu jetem sama trzeci rok, tzn. właśnie zaczął leciec trzeci rok jak jestem sama. Po prostu miewam gorsze chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 letnia singielka eh pewnie masz spory przebieg. lepiej podrywać młodsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka twierdzi że znalazła wymarzonego faceta dzięki urokowi miłosnemu ze strony http://magicznerytualy.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te młodsze mają częściej większy przebieg niż kobiety ok 30stki. Jeśli w taki sposób oceniasz kobiety, porównując do samochodu to potem nie miej pretensji jeśli kobieta czegoś wymaga. Do jednego wyżej - swojej mamusi też powiesz że ma głupiutką naturę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×