Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

pająk w kuchni zre ostatnią biedronkę sezonu

Polecane posty

mam dobić ich? bo ja patrzę, a ona chyba się rusza...;-(( i chyba flak jej wisi, bo coś żółtego. jezu jak miżal, już wczoraj jak ją polował miałam oboje zabić, ale się bałam i brzydziłam, robiłam sałatkę. wzdrygałam się. ale teraz widzę, jakie okrutne jest to zwierzę, ona najprawdopodobniej nie jest martwa, lecz sparaliżowwana i ubezwłasnowolnina...;-((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widziałam kiedyś jak wpierdzielał muchę :O:O:O bzyczała agonalnie :O:O:O:O nie zabiłam uciekłam nie zabijaj. zwierzątka tak muszą. prawa natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllalllunia
no i jakos takich tematow nie usuwacie? a jak my chcemy pogadac o tym ze jakos kafe nam sie "popsulo" przez to wszystko to odrazu koniec tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu usuwać temat? fajny temat o zwierzętach mnie obrzydza jak moje kotełe poluj na owady i je żre na miejscu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, że natura, ale ona normalnie rusza się!!!! próbuje się wydostać, jak wyraźnie!!! czego oczy nie widza, sercu nie żal, gdzies tam, to trudno, ale tu widzę i mogłabym, ale się boję... whedif- wiesz, że znów jest coś co nas łączy?? ja też kocham koty!!! ile masz? moja siostra ma jednego;-DDDD kiedyś chcę mieć dwa i jeszcze labradora. chciałabym miec tez szczura i rybki, ale takiej dzieciarni to pewnie nie pogodzę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koty :classic_cool: nadzwierzątka:) jednego małego czarnego miałam dużego białego starego i mi zdechł:( a miałam go bardzo długo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też lubię gryzonie, miałam chomiki. akwaria uspokajają mnie, kocham, byłam np. w sealife centre w brmingham i paryzu. relaksuje mnie to. szczur jest inteligentny i wierny jak pies. koty kocha, zwłaszcza wielkie, dostojne, puchate i stare kocury, wcale niekoniecznie kociatka;-) siostra ma syberyjskiego kochamy go. pajory sa ble..... kocham też labradory. idę robić okład z rumianku na to oko;-)) hehe, wiele nas łączy, fajnie, że cię znalazłam, lepiej mi dzięki temu;-)) że ktoś taki jest jak Ty;-))) jak spędzasz wieczór?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja lubię znajdki kotki zwykłe dachowce ale każdy może być;) jak spędzam wieczór? przy kafe i wypisuję co mam powiedzieć psychiatrze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idziesz do psychiatry> ja podjęłam decyzję, że rezygnuję z mojej psychoterapii, bo moja pani nieprodesjonalnie się zachowuje i mam wrażenie, że nie ma co ze mną robić od pewnego czasu, brak jej pomysłu. psychiatra leki przepisuje.... nie lepiej najpierw pogadać z terapeutą, czy już to zrobiłaś? a ja też na kafe- miałam coś na zajęcia przygotować i na korki, ale nie mogę, oko mi lata i łzawi, ech... niby nic wielkiego, ale mam zrąbaną opcję przez to oko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idę pierwszy raz:) chociaż powinnam iść jakieś 10 lat temu :O nic nie wiem o psychoterapiach :) jeszcze :O boję się że mi się nie uda odpowiednio przedstawić mojego problemu :(:(:(:(:( nie chcę tam iść :O ale już muszę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whedif- komentarz powyżej, to coś czego nienawidzę najbardziej. dlatego, że to jest rtywializacja problemu, dlatego nie idę na terapie grupową. nie będę słuchać, jak ktoś w twarz mi się smieje i moje zaburzenia emocjonalne kwituje, że "fiuta mi brak". ja nawet kiedyś miałam taki niby chłopaka (tzn nie oświadczaliśmy sie sobie, ale byliśmy zaduzreni) i nie było mi wcale lepiej na emocjach i w głowie.... najpierw psychoterapeuta robi rozpoznanie. wygadaj się szczerze, od serca, powiedz wszystko tak jak czujesz i o swoich obawach też. może zająć ci to 2 sesje nawet, ale jeśli trafisz na dobrą osobę, to ma to sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia.... powiedz swojej córce, żeby się zmusiła... potem życie sobie można zmarnować z jakimś dziadem jak się na siłę szczęscia szuka.pff... sorry mnóstwo kobiet z facetami jest nieszczęśliwych i też na antydepresantach jadą. nie ma reguł, zwłaszcza tak wieśniackich, przepraszam za wyrażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwewqewqe
ja bym uratowała biedornkę, a pająka zabiła kapcie, nie cierpię ich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ona biedna jest w agonii, nie będzie z niej już nic... i jest obwiązana siecia, no przecież jej nie odplączę z mikroskopijnych nici....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedrona już nie wyżyję to niech przynajmniej pajączek sobie zje :classic_cool: podświadomie. :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whedif, lubię cię, np za tą szczerość. mam pododbnie wsumie... i boję sie tak naprawdę facetów trochę..... będzie co ma być, jestem tak przyzwyczajona, że jestem sama, że nawet nie wiem czasem czy tęsknię do kogoś... sorry za bledy, mam chore oko dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mam odstające uszy, - :D pravik? zresztą to nieważne czy ja kogoś bym chciała bo nikt się mną nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opowiedz nam o swoich niesamowitych historiach miłosnych. a zresztą, związki związkami.... a potem z tego dzieci i histeria, że miłości takiej się nigdy nie znało... i tyle zostaje z tej małżeńskiej miłości. macierzyństwo otwiera wielką japę i pożera kobietę. i tak się kończą anielskie związki, do których ludzie wzdychają pół życia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macierzyństwo otwiera wielką japę i pożera kobietę. - ten tekst zasługuje na miejsce w mojej stopce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ja w przeciwieństwie do heloizy nie boję się urodzić facetowi dziecka już pal licho niech mi tylko poświadczy na papierze że będzie nim sam opiekował:-P co mnie tam macierzyństwo obchodzi w dalekiej przyszłości:O ja mam problemy na poziomie.. chęci, motywacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA TYLKO NIE CHCĘ BYĆ MNIEJ kochana bo wg mnie to małżeństwo w rodzinie jest fundamentem. tyle. a jedno koło 40 BYĆ MOŻE będę mieć.zależy czy będzie mnie stać na dziecko i na prywatną opiekę lekarską i cesarkę. wiem jakie niesie ona ryzyko, ale bez dyskusji. postanowiłam już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to poszukaj sobie kogoś to Ci się zachce ale mam fobię kółko zamknięte właśnie dlatego idę do specjalisty co z tym fantem zrobić z tym i z miliona innymi rzeczami dans ma vie triste et ratee:O jak myślicie, doradzi mi wódę? prochy? stryczek? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloiza, muszę Cię zmartwić :-P 40 to za późno pod każdym względem :( :):):) u mnie jest wykluczone żeby rodzina którą założę miała częste kontakty z rodziną z której wyszłam że się tak wyrażę najlepiej uciec na inny kontynent:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie.... najpierw będa rozmowy. potem ewentualnie leki, ale leki to poważna sprawa.... możliwe, że skończy się tylko na terapii, tak byłoby lepiej. leki od psychiatry to bardzo ciężka rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whedif, ja nie wierzę, że 40 to za póxno, nie w tych czasach. trzeba si,ę dorobić zresztą, ja MUSZĘ mieć na to kasę, nie zasilę grupy szarych ludzi, kt,órzy liczą tylko kasę i zdychają przy porodach 30godzinnych. nie bede cierpietnica....... jak nie, to się nie decyduje i już. rozumeim, że przy twoich doświadczeniach nie chciałabyś integrować rodziny pochodzenia z reprodukcyjną. nie dziwię się. ja nie chcę takiej rodziny jak moja wyjściowa. chcę faceta o moich poglądach- że małżeństwo to fundament, a rodzicielstwo to tylko jego składowa. jak się nie dba o malzeństwo to się nie dba o rodzinę w ogóle. monogamia- jeden partner na całe życie. dziecko odchodzi w końcu z domu. jaks ię jest dobrym mężem, to i ojcem będzie się dobrym, po to by imponować żonie i ją odciążać. a jak się skupia na dobrym ojcostwie, to inne aspekty miłości małżeńskiej można zaniedbać. tak to działa wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponuję odstawić harlequiny i inne telenowele:-P to akurat gówno prawda moja matka, moja znajoma i wiele innych osób z problemami psychicznymi i emocjonalnymi zniszczyły życie osobom, z którymi były poza tym doradzasz zrobienie z drugiej osoby narkotyku :O so sick najpierw trzeba się doprowadzić do porządku samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×