Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tak jest w Azjii

Stereotypy na temat Indii

Polecane posty

Gość byłam 2 miechy w bangalore
ale za to para kobieta i mężczyzna za rękę na ulicy to juz nie do pomyslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kix
A to zdziercy ;p A nie brakuje ci kapusty kiszonej? :) Ja mieszkałam 6 lat w Rumunii i polska kapucha śniła mi się po nocach jak mnie naszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do byłam w Bangalore 2 miechy: Wiesz, jesteś bardzo źle poinformowana. Mieszkałam rownież w Bangalore i chodzenie za rękę chłopaka z dziewczyna jest jak najbardziej ok. Bangalore to dość zwesternizowane miasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak trafilas do Indii?
jakis kontrakt czy sama pojechalas i osiedlilas sie?:) mi sie marzy taka zmiana lokalizacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam 2 miechy w bangalore
jestem źle poinformowana? Piszę o tym, co widziałam, a raczej czego nie widziałam. Obściskujący się faceci- mogę liczyć w setkach, pary mieszane-0. Ale to zapewne przypadek. Indie są obleśne, dziwię się jak ktoś z zachodu moze sie tam przenieść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ze brakuje mi kapusty. Ostatnio nawet zastanawialam sie czy jest możliwość abym sobie sama ukisiła. I brakuje mi polskich przypraw, np.vegety, przyprawy do ziemniaków. Tęsknię tez za polskim lasem, grzybami i jagodami. Tutaj są pieczarki. Nie są aż tak drogie ale jagody... Boże, małe pudeleczko, tam była chyba z garstka jagód kosztowało 400 rupii. Na nasze to jakieś 23 złote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam 2 miechy w bangalore
pewnie dla ciebie jedzenie rękoma, oddawanie moczu na ulicy i śmiecenie pod siebie jest już normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja trafiłam do Indii? Hehe długa historia. Najpierw z mężem mieszkaliśmy w Anglii, potem zdecydowaliśmy sie na wyjazd do Indii. Nie na zawsze ale chociaż na 2 lata może. Już wcześniej tu przyjezdzalam z mężem na urlop do ego rodziców więc wiedziałam jak to tutaj jest. Mąż jest z Indii. I chodzimy za rękę codziennie :) Widziałam tez spór par mieszanych, nawet z dzieckiem. Akurat tu gdzie mieszkam pary mieszane, turyści to normalka. U mnie w bloku jest kilka osób z Ameryki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojechała za ciapatym
co za debilka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuje raczej zostawić w spokoju moje zycie prywatne. Jak widzisz żyje, nikt mnie nie więzi ani się nie znęca. Nasze małżeństwo jest bardzo udane. :) Chciałam tylko podzielić sie z innymi tym co poznałam w Indiach, odpowiedzieć na pytania i obalić parę mitów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam 2 miechy w bangalore
i co? pewnie siedzisz pod kloszem gotując curry i udowadniając ( chyba samej sobie) na forum, że tak naprawdę w tym syfie nie jest wcale tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam 2 miechy w bangalore
bez urazy, ale póki co nie obaliłaś żadnego mitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj! Jak dużo wyznawców Islamu jest w Indiach? Czy zauważyłaś jakieś przejawy agresji na tle religijnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sobie radzisz
z wszechobecnymi kupami na ulicach i smrodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kix
zawsze chciałam pojechać do Indii. Może kiedyś się uda :) Ale słonie nie chodzą po ulicach? haha Można się spokojnie wszędzie dogadać po angielsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestańce, autorka nie przyszła tutaj po to aby rozmawiać o swoim życiu prywatnym, tym bardziej uczuciowym. Próbujecie na siłę wmówić jej, że jest nieszczęśliwa w Indiach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póki co czekam na odbiór wizy która pozwoli mi pracować, bo na aktualnej wizie nikt mnie nie zatrudni. Jak tylko odbiore wizę, szukam pracy, bo bez pracy nie mogę żyć. Gotujemy z mężem na zmianę. Głownie wieczorem, bo w południe jest za gorąco. Jeden wieczór ja gotuje, następny on. I to on zawsze zmyw po jedzeniu :) Czasem gotujemy coś indyjskiego a czasem polskiego. Często gotujemy pangę z ziemniakami i surowka albo filety z kurczaka z mizerią. Różnie. Czasem wychodzimy tez do restauracji jak nam sie gotować nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngnyrjjru
jak tam traktują kobiety? czy kobieta nie ma nic do powiedzenia i jest gorsza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do islamu to zbytnio sie nie interesuje. Widzę tutaj bardzo mało muzułmanów. Jakieś 10 % całej populacji to muzułmanie. Kobiety muzułmanki albo są całe zakryte albo maja tylko taka kolorowa chuste na włosach. Większość wyznaje hinduizm, są tez katolicy. Hindusi raczej nie trzymają sie z muzulmanami. Ci drudzy są mniejszością i mieszkają sobie gdzieś w swojej strefie. Powiem szczerze, ze wiecej muzułmanów widziałam w Anglii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie widziałam słonia na ulicy. Slonie są z reguły gdzieś przy swiatyniach. Większość rozmawia po angielsku. Lepiej lub gorzej ale ich angielski jest zdecydowanie lepszy niż w Polsce, bo nawet jakiś zwykły sklepikarz wie o czym do niego mówię. :) A co do traktowania kobiet, to nie zauważyłam żeby kobiety były gorzej traktowane. One wręcz nic nie robią, tylko odpoczywają. Maja służące od pracy. Muzułmanie traktują swoje kobiety inaczej. Wiadomo. Hindusi jednak z tego co widzę zachowują sie tak jak i u nas w Polsce. Wszystkie kobiety które tu znam są wykształcone, pracują i maja mężów w małym palcu ;) Pewnie gdzieś zdarzają sie jakieś patologie, jak wszędzie w każdym kraju. Ale nigdy np. nie widziałam żeby jakiś facet krzyczał czy bił swoją kobietę na ulicy. Ale kobietę krzyczaca na męża już widziałam nie raz. Hinduski są bardzo uparte i nie dadzą sobie w kaszę dmuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziaddek
umiesz gadac w ich jezhyku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziaddek, nie umiem. Coś tam czasem wydukam np.dziekuje, ile to kosztuje, dzień dobry, do widzenia. Nic wiecej nie umiem. Zreszta każdy rejon Indii mówi innym językiem. Jeden kraj, a tyle rożnych języków i tak bardzo rożnych od siebie. Północ Indii jest zupełnie inna od południa. To jak dwa inne swiaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kix
No proszę! Przypomniał mi się ten film o chłopaku, który wygrał w Milionerach, trochę Indii pokazali z różnej perspektywy. A jeśli chodzi o kobiety, przypomniał mi się film dokumentalny pt. Chwała dziwkom (Whores glory 2011) pokazali tam dzielnice prostytutek indyjskich i przyznam się, że oglądałam z otwartą buzią tak szczena mi opadła. Straszny syf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę Ci, uwielbiam Indie i od dziecka chciałam tam zamieszkać. Tymczasem mieszkam w Polsce i najwyżej uzbieram wreszcie na wakacje tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam 2 miechy w bangalore
tak, syf jest niewyobrażalny, to trzeba zobaczyć, bo opisać się nie da. Po powrocie do Polski całowałam ziemię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam 2 miechy w bangalore
Jasmina-chyba za dużo Bollywoodu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym jednak doradzała przemyśleć sobie dokładnie taki wyjazd do Indii. Niektórzy mogą przeżyć poważny szok kulturowy. Pamietam jak wyladowalam po raz pierwszy w Indiach. Zobaczyłam świat nie z tej bajki. Brud, kurz, hałas, wszyscy trąbią, tłok. Potem jak wróciłam do Anglii to czułam sie jak na pustyni. Glucho, cicho, żadnych ludzi na ulicy. Zupełnie inaczej. My nie chcemy tu zostać na dłużej. To nie jest dobre miejsce do osiedlenia sie. Na jakoś czas ok. Ludzie tez są fajni, pomocni. Ale na dłużej to chyba zestresowalabym sie za bardzo. Mąż ma tu dobra prace, awansował, póki co chce zdobyć doświadczenie i potem chcemy wyruszyć gdzieś indziej. Dzieci nie mamy więc nic nas tu nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×