Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

ewelka - raczej sienie zaleca jazdy na rowerze, to tak jak z nartami, ewentualny upadek może przynieść bardzo dużo szkody. Patusska - moja siostrzenica i chrześnica zarazem miała komunię 2 lata temu, a ja na przekór panującej modzie zidiocaniu i materializacji dzieci kupiłam jej komplet encyklopedii powszechnej - chyba 12-tomowy. I przy okazji zapłaciłam mniej niż za rower czy tablet, bo jakieś 150 zł. Może dziś wolałaby właśnie tablet, ale kiedyś doceni, a dla mnie jest ważniejsze to co będzie kiedyś, a nie to, co teraz :) Ja dostałam od swojego dziadka encyklopedię i korzystam z niej do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
metaforo dziękuję za odpowiedź - super pomysł, myślałam też o ilustrowanej Biblii widziałam przepiękną w księgarni ze ślicznymi obrazkami, to taki prezent w sumie na całe życie, a nie na "chwilę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patussa myślę, że biblia to świetny pomysł. Ja kupiłam na chrzciny biblię śliczną :) Komunia to religijne wydarzenie i uważam, że kupowanie tabletów itp. to nie jest dobry pomysł. Ale teraz tak się porobiło :\ A odnośnie ciuszków to mam już wszystko. No jeszcze tylko czapeczki mi brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mi się te komercyjne prezenty mało podobają, poza tym dla 9-latki tablet? Chyba coś nie tak... W każdym bądź razie pooglądam w księgarniach internetowych. Cudowne masz te ubranka, ja mam mało w porównaniu z innymi, muszę nadgonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie z tymi tabletami i laptopami poszaleli ostatnio. Za rok lub 2 mam komunię chrześnicy. Jeszcze nie wiadomo jak sobie kasiądz zażyczy - nie koniecznie chcę jej dawać właśnie takie rzeczy. Na pewno dostanie łańcuszek złoty a co do tego to zobaczymy jakie marzenia w główce będą ale w granicach normy i bez przesadyzmu. Myslę że biblia czy encyklopedia to super pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja będę świadkiem bierzmowania u mojej młodszej siostry i jak sobie zażyczy tablet czy laptopa to wyjdę z siebie i stanę obok chyba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou trzymam kciuki:-) ja sie dzisiaj probowalam zarejestrowac prywatnie na 3d ale nie bylo nikogo w gabinecie. Wiec bede probowac jeszcze.. Wszyscy mnie wkurzaja bo wroza synka.. A mi sie tak bardzo marzy coreczka... Wiadomibze jak bedzie synek to kochac bede tak samo ale po co gadaja... Jeslu chodzi o siusianie to nie mam takiego problemu... Cale noce przesypiam i tak jak odwiedze toalete kolo polnocy to spokojnie 10-12 godzin do wstania wytrzymuje:-) Jesli chodzi o komunie to tez bym polecala biblie albo jakas taka encyklopedie.. Tablety to dla mnie przesada w takim wieku.. My z chlopakiem jak pod choinke robilismy prezenty dla dzieci jego siostry to tez kupilam chlopczykowi encyklopedie w pytaniach i odpowiedziach.. Rodzice jak chca to niech robia sieczke z mozgow dzieci i je rozpieszczaja.. Ja reki nie przyloze do tego.. Tak samo bede postepowac ze swoim.. Prawdziwe wartosvi niech zna a nie tylko kasa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laski, niespodzianka :-) nie zrobil mi usg tym razem wiec sie nie podziele mala. juz go nie chcialam prosic bo i tak zawsze idzie mi na reke. wszystkie wyniki perfekt :-) polozna mi sie zmienila, mam nadzieje ze na stale. jest superowa. pogadalysmy, a teraz czekam na swoja kolej po wizycie bo zaprosila mnie na pogaduszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM mi też wszyscy mówili, że chłopak będzie, ale ja miałam cały czas nadzieję, że dziewczynka. I jest dziewczynka :) Trzymam więc kciuki za dziewczynkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do częstego sikania - ja nawet po wyjściu z toalety czuję, jakbym nadal miała pełny pęcherz ;/ straszne uczucie. W nocy też muszę kilka razy wstawać. Co do jazdy rowerem - wszystko zależy od sprawności tak naprawdę. Można powiedzieć, że jazda rowerem "szkodzi" jedynie w pierwszych trzech miesiącach, bo wstrząsy mogą zaburzać zagnieżdżanie się zarodka... Jeśli ciężarna jest zupełnie zdrowa, moim zdaniem nie powinna rezygnować z przyjemności. Ja przynajmniej nie rezygnuję z jazdy rowerem. Póki było jeszcze zimno jeździłam na stacjonarnym, teraz przerzuciłam się na zwykły. Wiadomo, nie szarżuję, jestem sto razy bardziej uważna niż zwykle i nie doprowadzam się do zmęczenia. Co innego z jazdą na nartach czy rolkach, bo wiadomo, że u ciężarnej zmienia się środek ciężkości - łatwiej wtedy o upadek. Chociaż mój ginekolog twierdzi, że niewielki i niegroźny upadek nic złego nie spowoduje, bo macica i płyn owodniowy bardzo dobrze amortyzują wszelkie wstrząsy, to gorzej może wpłynąć na dziecko zdenerwowanie mamy, która ulegnie upadkowi - dlatego odradza on jazdę na nartach i rolkach czy łyżwach, chyba że ktoś jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. Ja jeżdżę na rolkach wyczynowo, mimo wszystko w ciąży nie odważę się ich założyć, bo mimo iż wiem, jak bezpiecznie upadać i najważniejsze, jak unikać upadku, to raczej się boję. Z rowerem jest inaczej. Jeśli masz bezpieczny model i czujesz się na nim pewnie - to czemu nie. Kto choć raz był w Holandii na pewno spotkał się z widokiem kobiety w bardzo zaawansowanej ciąży jadącej rowerem i na dodatek wiozącej w fotelikach dwójkę maluchów - jednego z przodu, drugiego z tyłu. Normalka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maite, piękne dostałaś te sukieneczki, naprawdę:) Kooala, Ty też masz już niezłą stertkę ubranek... Chociaż elliski i tak widzę nic nie przebije... :D A propos ciuszków, czy była może już na forum mowa o tym, ile czego potrzeba. Mi się wydaje, że nie więcej niż po 5 szt. z każdego rodzaju ubranek - czyli: 5xŚpiochy, 5xKaftaniki, 5xpajacyki, 5xbody i po 5 czapeczek i par skarpetek. Co Wy na to? Poza tym dziewczynki piękne macie brzuszki:) Szczególnie Kooala, naprawdę jestem fanką Twojej okrąglutkiej "piłeczki" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, nie wiem, czy pamiętają niektóre z Was, ale w styczniu bodajże pisałam, że wyniki wątrobowe wyszły mi książkowe, choć zwykle były podwyższone (mam cholestatyczne zapalenie wątroby), i któraś z Was napisała, że w ciąży bywają cudowne uzdrowienia i że ta osoba na przykład nie miała w ogóle alergii. Niestety u mnie w kwestii alergii to tak nie działa, wręcz przeciwnie :( Odkąd pojawiły się pierwsze wiosenne promienie słońca, to kicham i smarkam jak głupia, mało tego - niby mi wykryto w trakcie testów alergicznych alergię na psa, jednak nigdy jej fizycznie nie odczułam (no chyba że np. byłam skaleczona i mnie tam pies obślinił, no to wtedy owszem, lekko mnie swędziała skóra w tym miejscu) a teraz? O zgrozo, jak mi się dostanie jeden mały kłaczek między skórę a odzież (np. pod rajstopy), dopóki go nie usunę, to będę się drapać jakbym miała wszy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żółta cytrynko - ja jeżdżę na rowerze często i całkiem nieźle, ale 8 lat temu (o rany, ale ten czas leci!) jadąc przez park może 5 km/h zwyczajnie zahaczyłam kierownicą o niewielki słupek (taki właśnie do wysokości okolic kierownicy), straciłam równowagę i tak upadłam, że musiałam mieć nogę operowaną ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och, Patussa, dzięki ;) Metafora, właśnie mój lekarz stwierdził, że najczęściej tak się dzieje, że w ciąży objawy alergii, np. tej sezonowej, na pyłki, znikają jak ręką odjął! Bierzesz jakieś leki? Można w ciąży brać jakieś leki na alegrię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łoj, no to niefajnie :( ja też jakiś czas temu miałam dosyć groźny wypadek, ale wyłącznie z własnej winy, bo wjechałam na teren budowy autostrady (w sumie nic się na tej budowie nie działo, bo to niedziela była), ale też zahaczyłam o coś i wylądowałam na kupie żelastwa. Strachu się najadłam co niemiara, zwłaszcza, że boję się widoku krwi (mdleję często), a to na dodatek stało się na odludziu, a ja byłam sama. Więc teraz jeżdżę naprawdę ostrożnie i zawsze z mężem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ciąży kategorycznie nie można łykać tych klasycznych tabletek bez recepty typku Allertec. Kupię sobie dzisiaj Calcium i zobaczymy, czy to choć trochę złagodzi objawy, a jak nie to chyba będę musiała się przejść do alergologa po coś bezpiecznego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elliska dzieki.. wiesz co to znaczy jak wszyscy naokoło mówią nie to co chciałoby się słyszeć.. Tobie się poszczęściło.. zobaczymy jak bedzie u mnie.. podobno dziewczynka odbiera urode.. mi sie wydaje ze ostatnio dosc podupadlam bo syfy jakies mi wyskakuja itp.. taka zmeczona ta buzia jest.. ale szwagier moj np mowi ze sie nie zmienilam na twarzy wiec nie wiem o co chodzi.. moze dlatego ze porownuje z sasiadka ktora teraz jakos na dniach ma termin..przytyla 20 kilo i strasznie spuchla na buzi.. nie wiem.. mam nadzieje ze dostane sie na to 3d i zagadka sie rozwikła.. Ogólem jak dzisiaj Wasze samopoczucie? pogoda śliczna.. troche wiaterek chłodny.. ale da sie przezyc.. moj dzien był naprawde super... godzine temu niestety sie skonczylo.. sie wkur**** bo delikatniej tego nie da sie nazwac... poplakalam i troche mi sie zrobilo lzej.. moje nerwy sa naprawde na wykonczeniu... jak tak dalej pojdzie to wyladuje u jakiegos doktora z nerwica..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do syfow na buzi to ja mialam piekna cere z malym jak bylam w ciazy tak do ok 30tc, pozniej mnie wysyfilo i to w jedny miejscu mnie wysyfia pod ustami, na brodzie... z mala to samo... ladna cera az do 27tc... teraz mam syfy, z ktorymi walcze... wiadomo to hustawka hormonow jest, ale bez przesady :( co do pojawiajacych sie teraz dziwnych reakcji ze strony organizmu to jednak te nieprzyjemne gaze, kttore ulatuja czasami same :( pamietam to tez z poprzedniej ciazy... nie wiedziec czemu te bakterie tak dobrze pracuja w 3 trymestrze... diety nie zmienilam! co do roweru- ja bym sie bala.. i nie wsiadla... szczegolnie z brzuchem, bo poczatek ciazy to wiadomo, nic nie widac, w ciazy z malym gralam w siatkowke i badmintona pamietam jeszcze ok 28tc ;) takie odbijanie miedzy mna a mezem a jednak jakies cwiczenia ;) jak to powiedzialam mojemu gin to sie przerazil i pogrozil palcem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syfy sa okropne.. ani tego zapudrowac ani nic.. juz dzisiaj sie zbiore chyba i zrobie jakas maseczke oczyszczajaca.. troche wygladzi skóre i ten martwy naskorek zniknie.. mi wysypuje tez wlasnie na brodzie i na prawym poliku.. zeby to choc tak delikatnego cos wylazlo.. to nie.. od razu taka krowa na pol policzka.. :/ fuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny mam do Was pytanie.. potrzebuje rady.. wiem ze to forum nie sluzy do tego typu wylawania swoich trosk i utrapien.. ale naprawde nie wiem sama co mam myslec i robic.. moze Wy jakos tak neutralnie podejdziecie do calej sprawy.. znowu dzisiaj miałam ostre spiecie z siostra.. podjelam jakies metody zeby otworzyc jej oczy ale to wogole nie przynosi efektow.. jest wrecz odwrotnie. ona widzi tylko to czego ja nie robie.. a sama w swoim mniemaniu jest wybielona i usprawiedliwiona na maksa.. poszły dzisiaj obie z mama robić w ogrodzie.. z wiadomych wzgledow nie wzielam grabi i nie poszlam za nimi.. tym bardziej ze polazilam dzisiaj po miescie i znacie napewno to uczucie jak z kazdej strony cos ciagnie.. ale dla mojej sis to wcale nie bylo istotne.. bo skoro one poszly robic w ogrodzie to ja mam wypucowac chalupe.. gary pozmywac itp.. (odnosnie naczyn tu jest wlasnie ten moj niby dobry sposob ktory w praktyce wcale nie wyszedl tak super. moja sis probuje zwalic sprzatanie po sobie na mnie.. zasyfi pol kuchni i oczekuje ze ja pobiegnie i po niej ogarne.. ale co to to nie. po ostatniej sprzeczce postanowilam ze pokaze jej ze ja sama po sobie zmywam, ze nie zostawiam niczego w zlewie, myje na biezaco. zeby zobaczyla ze mozna i wcale nie trzeba sie wyreczac innymi.) dzisiaj otóż wlasnie ona gotowala obiad.. i pojechala do miasta.. kiedy ja wrocilam naczyn bylo brudnych zastawionych na pol blatu w kuchni.. powiedzialam sobie ze nie bede tego zmywac,przelozylam do jednej komory zeby miec dostep do zlewu i sobie zaczelam robic obiad(aaa bardzo wazne.. nie jadam tego co ona gotuje) zrobilam sobie obiadek.. tez mialam sporo naczyc bo dwie patelnie i ogolem smazylam na oleju wiec wiadomo tez troche brudu.. ale wszystko po sobie sprzatnelam ze jak przyjechala to nie bylo widac ze wogole gotowalam, smazylam czy co tam jeszcze mialam ochote robic.. no i najpierw sie uczepila ze nie zmylam naczyc bo one robily na ogrodzie.. zadne tlumaczenia nie docieraly zema po sobie sprzatac a nie szukac sluzacych.. pozniej zaczela sie czepiac ze nie zmywam podlog ktore sa oplute albo obsikane przez jej psy( wychodze z zalozenia ze jak chciala miec tyle psow to niech sie o nie troszczy i po nich sprzata) wiadomo psy sie zalatwiaja.. nie zbiera tych odchodow.. tylko mama robi to za nia.. dzisiaj naczynia tez mama zmyla za nia. a ona perfidnie wyjechala do mnie z tekstem ze jak mama bedzie sie zle czula to moja wina to bedzie.. a co najbardziej mnie zabolalo..jak chce sie czepiacmnie w kij.. zniose to.. powkurzam sie, wyplacze i minie moge sie do niej nieodzywac,przywyklam..ale duzo wiecej zawdziecza mojemu chlopakowi niz swojemu mezowi.. jak trzeba bylo pomoc to byl moj chlopak a nie jej maz.. a dzisiaj powiedziala o nim cos takiego cytuje " znalazlas sobie losia ktory za ciebie placi i cie utrzymuje bo sama w zyciu nieczego nie osiagnelas.. najpierw rodzice cie utrzymywali a teraz ten łoś" a o tym ze przez nia nie poszlam na studia juz zapomniala io tym ze cala kase jaka dostawalam po smierci taty na studiowanie mi zabierala tez zapomniala.. fajnie nie... zazdroszcze ludziom ktorzy maja normalne rodziny, wspierajace sie.. przepraszam za taki dlugi post ale juz nie daje rady dusic tego w sobie.. a wy moze doradzicie co zrobic w tej kwestii.. nigdy sie tak zle nie czulam we wlasnym domu. moglabym wszac wojne.. ale na mamie sie to odbije.. a mam ja jedna.. wiec nie chce tego.. CO ROBIĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KMM - właśnie dlatego mimo, że wynajmuję mieszkanie, cieszę się, że nie muszę mieszkać z rodzicami i siostrą (właściwie z ojcem i siostrą, bo mama żadko przyjeżdza), bo jestem pewna, że byłyby spięcia. Strasznie, strasznie, strasznie Ci współczuję. I myślę, że sprzątając po sobie, ewentualnie po mamie też, a po siostrze nie, robisz dobrze, przecież to jest dorosła, samodzielna osoba. Powinna też zrozumieć chociaż trochę Twój odmienny stan. Nie wiem, może ona jest troszkę zazdrosna, że masz faceta, że będziecie mieli dziecko? Pogadaj z nią szczerze, a jeżeli Ci to nic nie da pozostaje tylko puszczać to, co ona mówi mimo uszów. A czemu? A bo nie warto płakać, denerwować siebie i Twoje dzieciątko siostrą i kupami jej psów za przeproszeniem. Wiem, że w ciąży hormony buzują, też czasem płaczę bez powodu, ale musisz się nauczyć to lekceważyć. I fakt istotne jest to, że nie jesz tego, co ona gotuje, bo nie jesteś zobowiązana to zmycia po niej naczyń. Jak mieszkałam w domu rodziców musiałam robić wszystko za mojego tatę i młodszą siostrę i jeszcze jej w nauce pomagać i sama się uczyć, także wiem jak wygląda sprzątanie czyiś śmieci i wiem, że nie ma się na to ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie doczytałam, że ona ma męża. Może ten jej mąż nie jest taki fajny jak Twój chłopak i Ci zazdrości? Eh.. takie rodzinne wypominki to najgorsze, co może być. Uszy do góry, pomyśl o maluszku, a nie o wrednej siostrze:) A co do syfów na twarzy brak, ale na plecach koszmar. Mam ogromne wielkie, ropne fuuuuj';/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patussa proby szczerej rozmowy byly nie raz i nie dwa.. ale ona wychodzi z zalozenia ze jak pracuje i teoretycznie robi do domu zakupy itp.. chociaz naprawde niewiele z rzeczy ktore ona kupuje uzywam. sama siebie zaopatruje.. to mysli ze jej sie nalezy.. bo ona 'ryra' w inny sposob.. a kazda rozmowa 'polubowna'konczy sie jeszcze wieksza afera.. dzisiaj mi powiedziala ze nie ma zamiaru znizac sie do mojego poziomu i ze nie jestem w stanie jej obrazic.. ze nigdy nie sadzila ze bedzie miala tak podla i wredna siostre bo przerastam wszystkich swoja podloscia.. a ja prawde mowiac nie sadzilam ze ona jest az tak pusta.. nie widzi niczego poza czubkiem wlasnego nosa.. to ona miala szanse na lepszy start w zyciu.. oboje rodzicow,dziadkow,ktorzy zawsze pomagali.. tata pracowal bylo wiecej pieniazkow. miala mozliwosci.. mnie to wszystko ominelo.. bo pamietam dobrze tylko jedna babcie,ktora gdzies tam zawsze skitrala pare zlotych zeby mi dac na lizaka. tata nie pracowal,mama tez nie bo jest chora.. a jednak ja skonczylam szkole i zrobilam licencjat.. moze w zyciu uczuciowym nie mam jak w bajce.. bo bywalo naprawde roznie i nie raz pekalo mi serce.. i z mojej winy i z winy chlopaka. ale jestesmy razem i sie dogadujemy.. a ona wziela slub 4lata temu i nawet nie mieszkaja razem bo nie umieja rozmawiac.. czy to faktycznie jest powod zeby w ten sposob obrazac mnie czy mojego chlopaka? zeby nadal byc taka nadasana egoistka? nie rozumiem tego..poporstu nie potrafie tego ogarnac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze co do tego sprzatania.. jak jej nie ma w domu to sprzatam.. odkurze, u mamy posprzatam w pokoju..poprostu nie robie tego na jej oczach.. i przyjemniej sie sprzata jak zwierzyniec jest na dworze wtedy chociaz widac ze bylo sprzatane.. a jak ja mam sie umordowac po same lokcie i ma nie byc widac za chwile to ja dziekuje za taka robote.. jak jestesmy same z mama w domu to jest moze nie blysk.. ale jest czysto.. nie ma brudnych naczyn i wszystko jest na swoim miejscu.. a jak jest ona to od razu rozgardiasz.. serweta zalana, naczyn stos..itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×