Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaPoRazTrzeci ;-)

Lipiec 2013

Polecane posty

Gość dietowo nie rob mi tego!
Dietowo - KOCHAM CIĘ :D moja wagowa sojuszniczko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dietowo nie rob mi tego!
Żeby jasnosc była nie jestem "wredna" pomarancza ktora cieszy cudze "nieszczescie"!!! Ale lepiej mi że nie tylko ja zakoncze ciaze z 1 z przodu :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że dużo mnie omineło ale coś za coś. Dziś mąż wymyślił ze pojedziemy oglądac wózki i da sie cos wybrac, masa tego wszędzie tylko rzecz gustu. Jak widzę po forum to niektóre dziewczyny też chwalą sobie łóżeczko z szufladą , Jutro jak pojedziemy do Rampersa w Lublinie to zobaczę jak to się sprawdza. Padam pół dnia na nogach na koniec zjadłam lody i nie za dobrze mi [o nich :-( ogólnie to mam problem ze smakami , nie czuję ich jak kiedyś ale oby po porodzie mineło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, dziewczyny (Dietowo i pomarańczowe Dietowo :) ) to ja wyskoczyłam z moim 84 taka pewna siebie, a teraz wręcz mi głupio :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Dietowo gdzie Ty ukrywasz te kilogramy? Zupełnie po Tobie nie widać! Ale wzrost też robi swoje. Ja jestem malutka - niskopodwoziówka he he! Przy moich 160 cm widać każdy dodatkowy kg niestety. Irysek u Ciebie też jest dobrze :) ja w poprzednich ciążach przytyłam 16 - 18 kg. U mnie z tym gubieniem było ciut gorzej. Po drugiej ciąży karmiłam rok piersią ale wcale nie zrzuciłam wagi szybko - wręcz przeciwnie. Miałam też większy apetyt i jak po roku przestałam karmić to musiałam pierwszy raz w życiu przejść na dietę :( Ciekawe jak to będzie tym razem. Mam nadzieję, że schudnę. Gratuluję drugiej córci :) AMarzena ja też mam jazdy z niektórymi smakami - ostatnio kupiłam lody - sorbet cytrynowy - stwierdziłam, że smakują jak kostka do WC ;D Patussa super wyglądałaś! Ja za tydzień idę na wesele i właśnie myślę o podobnej fryzurce ale mam trochę krótsze włosy - może spapuguję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ cały dzień znowu mnie nie było i trochę czytania się zebrało :) zamiast korzystac ze slonca to wy przed komputerem :) hehe niagara oczywiście, że nikt się nie będzie obrażał za to co napisałaś. osobiście też jestem zdania, że nie warto na takie coś reagować.. ale w momencie kiedy ktoś zaczał się pode mnie podszywac i perfidnie naigrywać się z IQ czy czegoś tam jeszcze.. no to pękłam.. totalnie.. każdy ma jakieś granice.. jestem uodporniona na takie jazdy, bo nie raz ktoś sie czegoś czepial bo sam myslal inaczej, albo sie naczytal gdzies i ocZywiscie wiedza nie do podwazenia.. poza tym.. nigdy nie miałam zamiaru robić z siebie ofiary losu czy czego tam jeszcze o co mnie oskarżały "P".. dołączyłam do forum późno bo prawie na 200 stronie. też weszłam w jakieś grono i chciałabym ogółem być jakoś mile pojmowana, bo nie jestem żadną psychopatką, która 'wpadla' i ma dziecko głęboko gdzieś bo wychodze na słonce.. naprawde te wyrywkowe zdania przedstawiały mnie w dość nieciekawym świetle i w pewnym momencie tego można było nie wytrzymać.. co post to był atak.. dlatego zaczełam reagować.. nie wiem jak inne dziewczyny, czy kierowały sie podobnymi powodami.. ale ja naprawde..mam dosyć dziwnych sytuacji na codzien zeby jeszcze ktos wpierdzielal sie mi z butami w zycie na forum.. wyszlo jako jakies usprawiedliwienie, ale trudno.. napisałam szczerze to co myslę.. jesli chodzi o temat wagi to dietowo faktycznie nieźle kamuflujesz te kilogramy.. w życiu bym Ci ich tyle nie dała.. a jeśli chodzi o rekordy w ciąży (wagowo) to mam koleżankę która ma 163cm i jak zaszla w ciąże ważyła 90.. termin ma na początek października. fakt faktem dawno jej nie widziałam, ale słyszałam od znajomego niedawno ze widział ja jak była w 3miesiacu i bardzo było po niej widac.. także wagowo napewno jej nie przebijecie :) Patussa bardzo ładnie wyglądałaś..co prawda nie dane mi było powiększyć zdjęcia bo coś sie załadować nie chciało ale na miniaturze też widać :) irysek gratuluję córci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień doberek:) dzięki za słowa otuchy:) mnie też strasznie zaskakuje ta waga no ale tak już mam... jak byłam kiedyś na takim badaniu składu ciało to wyszło że mam spora ilość mięśni bo ważą one około 65kg... w zasadzie do czasu studiów to ja uprawiałam wiele sportów i to tak na poważnie więc pewnie stąd;) a z drugiej strony ja z tych co całe życie się odchudzają:P Ginger chyba pisała o rzuceniu palenia, ja rzuciłam jak dowiedziałam się o ciąży i bałam się że przytyję bardzo dużo przez to ale jak widać udało się chociaż to ominąć;) A co do łóżeczka z szufladą to mi się ta opcja bardzo podoba tylko tyle że u mnie nie miałabym jak tej szuflady otwierać:P i jeśli się zdecydujesz to zwróć uwagę właśnie to to czy jest" do samej ziemi" czy jest pod nią choć trochę miejsca na stopy:) inaczej połamiesz paluszki kilka razy jak kopniesz lecąc do maleństwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou__ - to mąż artysta;D Pozazdrościć;) Apropo wózków o niskim zawieszeni np. gondoli to też mnie śmieszą;D Widziałam taki na osiedlu i aż się sama do siebie uśmiechnęłam;D no jak są rodzic e bardzo niscy to ok ale ja nie jestem za wysoka a stojąc przy tym wózku po prostu sobie nie wyobrażam do niego sięgać. Chyba to był jakiś Deltim ale nie pamiętam na 100% Messi29 musze wskoczyć na wagę bo teraz to już nie wiem ile ważę. Ostatnio było +6,5 przy wzroście 164. A słuchajcie ile tych podkładów poporodowych zakupiłyście? Bo myślałam na początku o 2 paczkach ale nie wiem czy nie za mało Jakaś panikara się zrobiłam pod tym względem;D Amarzena powiedz jakie ceny w RAmpersie. JA bym się tam wybrała po materacyk w sumie ale taki zwykły nie mam pojęcia jkie ceny są w tych naszych sklepach typowo dziecięcych;) Co do łóżeczka to ja będę miałą z szufladą ale nie pamiętam jak się przy nim stawało. Jak złoże to powiem;) Na razie rodzice zaczynają remont pokoju więc skończą a ja się biorę się za końcowe prace w pokoju małej. Czeka mnie od nowa malowanie bo Tatuś malował futryny i zapaskudził mi ściany tak że niestety całe do odmalowania heh i to nie tylko w małym pokoju. Ale myślę że dam rade jeszcze sama odmalować;) Dobra potem nadrobię resztę bo słoneczko świeci a ja musze szybciutko na działeczke posadzić truskawki bo od soboty sadzonki czekają;D Ale szybciutko to bardzo sporna kwestia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzucałam palenie w lutym 4 lata temu. Na początku nic nie tyłam. Kryzys zaczął się dopiero koło października - listopada. Tak na zimę mnie wzięło. Wiadomo inaczej funkcjonuje się w lecie a inaczej w zimie. Mniej ruchu, wypadów za miasto, krótsze spacery z psem, więcej czasu przed TV. I tak mi się przytyło. A potem trzeba było przejść na dietkę i trzymałam wagę do tamtego roku kiedy to musiałam wyjechać do Niemiec na dwa miesiące. Inne jedzenie, inny tryb życia no i 5 kilo do przodu. Teraz ciąża i kolejne kilogramy :/ Ciekawe dlaczego faceci się tak nie przejmują wagą. Chodzą pół życia z brzucholami wielkimi tak, że przebijają nasze ciążowe i wcale się tego nie wstydzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:-) Tak jak myślałam, weekend majowy się skończył to słoneczko świeci od rana... **** Dietowo jestem w szoku!!!!! Ja też kompletnie nie wiem gdzie Ty ukrywasz te kg!!!! Zazdroszczę:-) **** Irysek gratuluję córeczki! Mam nadzieję,że moje maleństwo rołoży wreszcie dzisiaj konkretnie nóżki :-D **** Patussa ślicznie wyglądałaś. Co prawda ja też nie mogłam powiększyć zdjęcia ale na miniaturce też widać, ze fajna Laseczka z Ciebie :-) **** Ja od rana piorę, bo chcę skorzystać ze słoneczka. Białe będzie chyba na 3 razy! Najlepiej bym zatrudniła kogoś do prasowania:-( **** Marzena ja też mam jazdę ze smakami, podobnie odczuwam jak Atamta:-) Mam na coś straszną ochotę i jak już to kupię i jem to smakuję np jakby było na perfumowane bleeee **** Anetach ja mam 4 paczki podkładów ale nie wiem czy to nie za dużo. Ja myślę, ze może nie dokupuj tylko lepiej kup te zwykłe grube podpaski. Zobaczysz czy czasem one Ci nie wystarczą a będzie na pewno w nich wygodniej. Teraz jest wszystko w aptekach więc bez problemu mąż do kupi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, u mnie kategoryczny zakaz wydawania pieniędzy :d Ciekawe ile wytrzymam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A cóż tak Lou???? Za dużo wydałaś???? Pewnie w trakcie zakupów wyprawkowych Cię poniosło a czasem tak trudno się powstrzymać hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, za dużo, ale żeby było śmieszniej to nie na dzidzie, ktorej kupiłam wszystko co potrzeba i ciut więcej ale nie wydałam na to horrendalnych pieniędzy, tylko na... swoją przyjaciółką (tą marudzącą) ktorej wiecznie trzeba coś pożyczyć, dać. Zaczyna mnie to wszystko już porzadnie wkurzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou chyba żartujesz?! Ja wiem,ze to Twoja przyjaciółka i chcesz jej pomóc ale bez przesady! Przecież Ty musisz też o swoim maleństwie pomyśleć i być moze zaoszczędzić trochę pieniędzy. A ona nie ma rodziny, która by jej mogła pomóc? Przecież chyba ma rodziców? Wiem, wiem łatwo się mówi i na pewno też chciałabym pomóc swojej przyjaciółce ale no kurde!!!! A mogę wiedzieć coś Ty jej na kupiła????? Przecież jest ojciec dziecka, a jeżeli nie on to jego rodzice, skoro taki nie odpowiedzialny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Messi, już wspominałam parę kilometrów temu o niej i jej sytuacji. Z każdego bagna w życiu umiałam ją wyciągnąć ale tu nie wiem co zrobić. Zresztą teraz to i też nie bardzo chcę jej pomóc.... Jej wiecznę jęki i płacze mnie wykończają. Pominąwszy to, że nie ja powinnam ich słuchać. Tata dziecka wiecznie się z nią sprzecza, nie mieszkają razem, on nie ma pracy i nie zamierza nawet mieć, bo nie stara się szukać. Ma 30 lat, wstaje o 14, siada przed komputer i kładzie się spać o 4 rano. Jak sie pokłócą to oczywiście ona z płaczem do mnie, tak było długo zanim jeszcze zaszła w ciążę. Mamę ma, mama zarabia 5 tysięcy na rekę miesięcznie, nie mieszka z nią, a ile jej pomaga to sama wiesz jakl jest - da jej 500, 600 zł, opłaci akademik, kupi sobie coś do jedzenia i to wszystko. Żaden zasiłek jej się nie należy, bo... jej matka za dużo zarabia. Jedynym wyjściem miała być sprawa alimentacyjna założona na ojca dziecka ale nagle okazało się że sie pogodzili... szlag mnie trafia... za dwa dni znowu będzie wyła że jest nieodpowiedzialny... ja pierdzielę... a ja muszę słuchac tego wycia. Co jej nie powiedzieć to płacze. I jeszcze się zdarza, ze na mnie krzyczy. Z tą kasą to zawsze było tak, że jak wychodziłyśmy gdzies to ja stawaiałam, jak byłyśmy w sklepie to jej kupowałam jakiś drobiazg bo wiedziałam ze ma ciężko i nie przeszkadzało mi to, chciałam pomóc. Ale teraz jest mi kasa potrzebna. Ona skutecznie mi obrzydziła siebie tym wyciem i krzykami. Dodatkowo jeszcze kiedy chcę jej opowiedzieć o swoich problemach to ona nagle... idzie do domu. Potakuje, potakuje i idzie do domu... czuję się odepchnięta mocno, i mimo ze pomagam jej jak tylko mogę, latam do mopsu, daję kasę, wysłuchuję narzekań, płaczu, to Robercik wystarczy ze za przeporszeniem kiwnie ch***jem i ona już o mnie zapomina. Nigdy tak nie robiła. Dodatkowo... też będe matką pierwszy raz, też mam obawy, chciałabym z kims o nich pogadac, a z kim jak nie z wieloletnią przyjaciółką. Ale nie mam od niej wsparcia żadnego. Potakiwanie i kawanie głową to nie wszystko. Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, pamiętam że o jej sytuacji pisałaś ale nie wiedziałam jak w koncu sprawa z tym jej chopakiem się zakończyła. Przykro mi Lou ale nie wydaje mi się, żeby to była Prawdziwa Przyjaciółka. Sama piszesz,że gdy Ty chcesz o swoich problemach porozmawiać to ona wychodzi... Myślę,ze dość już dla niej zrobiłaś... taka "przyjaźń" i tak nie przetrwa... Zaraz będziesz matką i nie będziesz miała czasu dla kogoś takiego, widać, ze ona przyzwyczaiła się do tego, ze jesteś na kazde jej skinienie i zawsze jej pomożesz, czy to rozmową czy finansowo. Jak zostaniesz matką to może Ci będzie łatwiej "postawić ją do pionu", bo wszystko Ci się przewartościuje:-) Ona powiina i tak sprawę o alimenty założyć a do tego jeszcze ma matkę, która zarabia 5tys więc niestety ale to ona powinna jej pomagać. Przykro mi to pisać ale ta Twoja "przyjaciółka" to jakiś pasożyt zapatrzony w siebie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, pamiętam że o jej sytuacji pisałaś ale nie wiedziałam jak w koncu sprawa z tym jej chopakiem się zakończyła. Przykro mi Lou ale nie wydaje mi się, żeby to była Prawdziwa Przyjaciółka. Sama piszesz,że gdy Ty chcesz o swoich problemach porozmawiać to ona wychodzi... Myślę,ze dość już dla niej zrobiłaś... taka "przyjaźń" i tak nie przetrwa... Zaraz będziesz matką i nie będziesz miała czasu dla kogoś takiego, widać, ze ona przyzwyczaiła się do tego, ze jesteś na kazde jej skinienie i zawsze jej pomożesz, czy to rozmową czy finansowo. Jak zostaniesz matką to może Ci będzie łatwiej "postawić ją do pionu", bo wszystko Ci się przewartościuje:-) Ona powiina i tak sprawę o alimenty założyć a do tego jeszcze ma matkę, która zarabia 5tys więc niestety ale to ona powinna jej pomagać. Przykro mi to pisać ale ta Twoja "przyjaciółka" to jakiś pasożyt zapatrzony w siebie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, pamiętam że o jej sytuacji pisałaś ale nie wiedziałam jak w koncu sprawa z tym jej chopakiem się zakończyła. Przykro mi Lou ale nie wydaje mi się, żeby to była Prawdziwa Przyjaciółka. Sama piszesz,że gdy Ty chcesz o swoich problemach porozmawiać to ona wychodzi... Myślę,ze dość już dla niej zrobiłaś... taka "przyjaźń" i tak nie przetrwa... Zaraz będziesz matką i nie będziesz miała czasu dla kogoś takiego, widać, ze ona przyzwyczaiła się do tego, ze jesteś na kazde jej skinienie i zawsze jej pomożesz, czy to rozmową czy finansowo. Jak zostaniesz matką to może Ci będzie łatwiej "postawić ją do pionu", bo wszystko Ci się przewartościuje:-) Ona powiina i tak sprawę o alimenty założyć a do tego jeszcze ma matkę, która zarabia 5tys więc niestety ale to ona powinna jej pomagać. Przykro mi to pisać ale ta Twoja "przyjaciółka" to jakiś pasożyt zapatrzony w siebie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, pamiętam że o jej sytuacji pisałaś ale nie wiedziałam jak w koncu sprawa z tym jej chopakiem się zakończyła. Przykro mi Lou ale nie wydaje mi się, żeby to była Prawdziwa Przyjaciółka. Sama piszesz,że gdy Ty chcesz o swoich problemach porozmawiać to ona wychodzi... Myślę,ze dość już dla niej zrobiłaś... taka "przyjaźń" i tak nie przetrwa... Zaraz będziesz matką i nie będziesz miała czasu dla kogoś takiego, widać, ze ona przyzwyczaiła się do tego, ze jesteś na kazde jej skinienie i zawsze jej pomożesz, czy to rozmową czy finansowo. Jak zostaniesz matką to może Ci będzie łatwiej "postawić ją do pionu", bo wszystko Ci się przewartościuje:-) Ona powiina i tak sprawę o alimenty założyć a do tego jeszcze ma matkę, która zarabia 5tys więc niestety ale to ona powinna jej pomagać. Przykro mi to pisać ale ta Twoja "przyjaciółka" to jakiś pasożyt zapatrzony w siebie :-D Moje życiowe plany? Kochać i być kochanym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) dietowo - niezle mnie zaskoczyłas ta waga az usta otworzyłam faktycznie trudno uwierzyc... irysek - gratuluje córci :) Messi29 - powodzenia na USG :) Lou_ - moze ta przyjazn działa w jedna strone? Anetach - Ja tez mam 4 paczki podkładów kolezanka mi mowiła ze bardzo duzo zuzyła co chwila chodziła do wc w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) dietowo - niezle mnie zaskoczyłas ta waga az usta otworzyłam faktycznie trudno uwierzyc... irysek - gratuluje córci :) Messi29 - powodzenia na USG :) Lou_ - moze ta przyjazn działa w jedna strone? Anetach - Ja tez mam 4 paczki podkładów kolezanka mi mowiła ze bardzo duzo zuzyła co chwila chodziła do wc w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) dietowo - niezle mnie zaskoczyłas ta waga az usta otworzyłam faktycznie trudno uwierzyc... irysek - gratuluje córci :) Messi29 - powodzenia na USG :) Lou_ - moze ta przyjazn działa w jedna strone? Anetach - Ja tez mam 4 paczki podkładów kolezanka mi mowiła ze bardzo duzo zuzyła co chwila chodziła do wc w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja i przy pierwszym i przy drugim porodzie zużyłam po 1 paczce. W sumie to w domu przerzuciłam się już na większe podpaski. Mimo że miesiączki mam obfite i dużo krwawiłam po samym porodzie to potem naprawdę niewiele. Ja kupię jedną paczkę a w razie potrzeby zawsze można dokupić nawet w szpitalnym sklepiku ( u nas taki jest). Także oczyszczanie poporodowe to bardzo indywidualna sprawa. Tak samo jak pierwsza miesiączka po. Mimo karmienia piersią w obu przypadkach miesiączkę miałam już 8 tygodni po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki ;) Dietowo ja też jestem kawał baby ;) tyle, ze jestem niższa więc u mnie to nieco gorzej wygląda ;P cóż... uroki nieleczenia tarczycy przez 5 lat- bo po co? Najważniejsze, ze w ciąży nie tyję :) myślę, ze po porodzie będę miała parę ładnych kg mniej niż przed ciążą. Oby karmienie było dla mnie łaskawe tak jak ciąża to by było super ;) My się dzisiaj wybieramy na zakupy do rossmana (taaaaak! Otworzyli u nas! :D Cud nad wisła normalnie ;P) żeby kupić pieluchy i resztę pierdół typu balsam dla niuni i takie tam. No i mieliśmy za pranie się brac.... ekhm.... chcieliśmy dobrze, ale wyszło jak zawsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam już wcześniej odpisać, ale coś mi się kafe zawiesiła. Nigdy nie była to przyjaźń w jedną stronę - znamy się od prawie 10 lat i kiedyś było inaczej. Zaczęło się stopniowo zmieniac niecałe dwa lata temu, jak poznała tego swojego pozal się boże Robercika, a teraz, kiedy jest w ciaży, to w ogóle jest tragedia. Nigdy nie była taka jak teraz. Wiem, że ma problemy, ale nie da sobie po prostu pomóc. Na każde moje słowo jest ryk. Nie wiem co z tym zrobić, ciężko przekreślić tyle lat razem, wspólnych problemów, radości, nie wiem czy to przeczekać, i dopiero po ciaży powiedzieć jej jakie mi zafundowała przeżycia, a moze to ja za bardzo narzekam? Nie wiem... ;/ Messi na pewno masz rację w wielu aspektach ale spróbuj postawić się w mojej sytuacji... Na pewno nie byłoby łatwo podjąc taką decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tematu, dziewczyny, ja też jestem króciak - 160 cm. Przed ciążą ważyłam 63 kg, w tej chwili już ponad 80 ;/ Jestem baryłką ;( i macie rację że u nieskopodłogowych każdy kilo widać, niestety ;/ Mam nadzieję że po porodzie wrócę do formy... przed ciążą mimo swojej wagi biegałam, ćwiczyłam, i wcześniej tego nie lubiłam a teraz marzy mi się pobiegać aż do wykończenia :) Może mi się uda już niedługo po porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Dietowo - jeszcze raz zachwyty nad Twoją wagą :) Ale 65 kg mięśni to naprawdę robi wrażenie! Na mnie na pewno. :) o Lou - rzeczywiście nieciekawie masz z tą przyjaciółką. Niby przyjaźń... Ale tak jak dziewczyny zauważyły - czy to nie działa tylko w jedną stronę? A jeszcze jak w grę zaczynają wchodzić pieniądze to już się w ogóle nieciekawie robi. My się na pożyczaniu pieniędzy przejechaliśmy na rodzinie i od tej pory powiedzieliśmy, że nigdy więcej (za co niektórzy się obrazili, ale to przecież im powinno być głupio a nie nam!). o Ale trafiłyście dla mnie z tematem podkładów. Bo włąśnie wczoraj wieczorem miałam myślenie na ten temat (w końcu zaczęłam robić listę zakupową! Wy już w większsości obkupione, a ja dobiero listy :/) No a co do tych podkładów właśnie to tak jak pisze Ginger na pewno sprawa indywidualna, choć ze mnie to się lało i lało... Na pewno przez 2 tyg ich używałam, a dopiero potem podpaski... No ale chyba rzeczywiście lepiej kupić trochę mniej a potem dokupywać najwyżej. Ja miałam krwawienie ok. 8 tyg po porodzie! (lekarz powiedział, że do 3 mcy to jest normalne). Za to okres dostałam dopiero 14 mcy po :) I to mi się podobało - nie miałam okresu dokładnie przez 2 lata licząc ciążę i okres po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze co do wagi to ja mimo, że przytyłam już 17 kg to nie kupiłam ani jednej typowo ciążowej rzeczy. Wiadomo, że nie chodzę w ubraniach sprzed, ale już myśląc o ciąży kupowałam dłuższe tuniki, getry itd, więc wcale radykalnie nie zmieniałam garderoby. Nawet w jeansach chodzę zwykłych, z tym że w połowie ciąży kupiłam sobie 2 rozmiary większe, pamiętając z pierwszej ciąży, że po porodzie właśnie strasznie brakowało mi zwykłych spodni. Bo ciążowe były bez sensu, bo już brzucha nie było, a w przed ciążowe się nie wciskałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou sytuacja z przyjaciółką niefajna... ale nie daj sobie włazić na głowę. Musisz mysleć w pierwszym rzedzie o sobie i o dziecku. Co do podkładów... ja z tego co pamiętam zużyłam ok 2 paczek tych z belli. Niby dużo ze mnie nie leciało (ogólnie 5 dni i po wszystkim) ale... nie ma się co oszukiwać... odchody walą jak z murzyńskiej chaty :o więc nawet jak nie leci mocno to się non stop zmienia te podkłady przynajmniej na początku a już szczególnie w lecie. Potem przerzuciłam się na podpaski "na noc" te takie dłuższe i chłonniejsze. Także na bank trzeba kupić 2 paczki tych podkładów a że drogie nie są to jak parę zostanie to świat się nie zawali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×