No i wylazło! JESTEM JEDNAK ZAKOMPLEKSIONA!

moze laczy ich jeszcze przyjazn, a niekoniecznie uczucie. A z Toba moze mialby ochote na blizsza znajomosc, ale nie jest jeszcze gotowy wstapic w nastepny powazny zwiazek. Daj mu czas, nic na sile, czas pokaze.

zasmuca mnie fakt, że biorąc pod uwagę moja częstotliwość zakochan, następne będzie dopiero za 5-7 lat a wtedy marzenia o rodzinie będe mogła sobie wstadzić między bajki

brzydka i mój narzeczony ma z nią dziecko szkoda mi go że ma z takim brzydactwem dziecko no ale cóż błędy młodości takie są:o Wziął taką po przejściach co i jego na dzieciaka chciała i teraz jest sama. Szkoda mi jej bo jest naprawdę brzydka nawet makijaż jej nie pomaga bo ma nos jak"kayah"

nie wierzę w przyjaźń po związku :-O zrestzą uważam, ze utrzymywanie takiej "przyjaźni" jest lekceważeniem uczuć potencjalnych nowych partnerów.

on tobie powiedział że coś do tamtej czuje?

samuel dałam mu 3 lata na otrząśnięcie się w ramach niby przyjaźni, czy to mało? więcej już nie dam, koniec, okłamywał mnie cały ten czas, a mógł od razu powiedziec jak sie sprawy mają

a ja wbrew wszystkiemu wierze. Czasem ludzie potrafia rozstawac sie z klasa, w przyjemnej atmosferze. Przeciez kiedys byli bardzo bliskimi osobami, przyjaciólmi, wspierali sie, pomagali sobie. Dlaczego mieliby zrywac wszelkie kontakty? WIadomo, ze taka znajomosc powinna wygladac inaczej po zakonczeniu zwiazku, ale dlaczego zaraz zrywac kontakt...???

nie musiał mówić o uczuciach, pzreciez głupia nie ejstem i on raczej tez nie , zeby walić mi taką prawdę prosto w oczy, skoro NIBY się starał o mnie :-O dajcie spokój, to jest jakaś paranoja

samule, widac, z enigdy nie byłes z taką osobą i nie wiesz jak to boli. Naprawdę byłbyś szczęśliwy, gdyby Twoja kobieta nadal spotykała się z byłym i wielbiła jego dziecko i żyła jego życiem? Nie wierzę CI, a że rozstanie było z klasą to plus dla nich,a le rozstanie to rozstanie, a nie przyjaźnie

to po prostu jesteś idiotką? 3 lata z nim byłaś? a on co teraz jest z tamtą?

Jak jesteś twardą babką dasz radę na bank. Ja też po moich perypetiach muszę się trzymac i w związku z tym dzisiaj się upiłam:) Dawałam z siebie dużo w zamian nie dostając nic. Wystarczy. Trzymaj się kochana!! Nie daj się!!:))

nie rozmawiam z ludźmi, którzy mnie obrażają, wiec kwaśna wypad

Aaaa i olej częstotliwośc zakochań się bo nie znasz dnia i godziny:) Nie czekaj! Korzystaj z życia, ja mam to zamiar robic hehe

Zle mnie zrozumialas, autorko, raczej chodzilo mi o zachowanie dobrych stosunków po rozstaniu, a nie zyciem drugiej osoby, bo wiadomo, ze to nie jest normalne. Nie znam za bardzo Twojej sytuacji, bo nie napisalas zbyt wiele, ale wynika z tego, ze ten facet za bardzo sie angazuje w sprawy swojej ex? Bo zaczelas opisywac sprawe od swoich kompleksów, a po drodze wyszly jeszcze inne sytuacje.

samuel nie wiem jak bardzo sie interesuje, ale dla mnie za bardzo, spotkania "rodzinne"w kawiarni, robienie fotek i przechowywanie ich na pulpicie w kompie. Nie wiem jak czesto mają kontakt, nie pytałam juz o nic, nie chce już nic więcej wiedziec, to co wiem mi wystarczy.. to i tak za dużo

ale ja też mam byłęgo, wysyłamy sobei życzenia na ur. an święta i to jest w porządku, ale nie spotykamy sie po kawiarniach itp.

pogada ktoś? poradźcie mi jak sobie z tym poradzić?

tym lepiej moj ex zostawil mnie i nasza corke (caly jego swiat podobno) dla swojej bylej , ktora byla taka i owaka nie wiem jak ja bym zareagowala na wiesc ze moj facet spotyka sie z byla i jej dzieckiem i przechowuje fotki na pulpicie- no prosze Was niech nikt nie mowi,ze to przyjazn!!!! to jak rodzina

:-( no staram sie zapomnieć,a le wiem, ze jeszcze wiele nieprzespanych nocy przede mną :-( czuję się taka beznadziejna i mam ochote zniknąć. Przykro mi, z eTwój facet tak CIe potraktował, kuźwa czy facetom już naprawdę rozumy poodbierali czy co??? co się teraz dzieje? O CO WAM FACECI CHODZI Z TYMI BYŁYMI???? To jakiś wasz fetysz czy kompleks byłej?

Ludzie czasami sie rozstaja z roznych blahych powodow, mimo to,ze kochaja, pozniej szukaja kogos kto moglby zastapic tego kogos, wydaje im sie,ze sa szczesliwi jednak gdy tylko byly pojawi sie w zyciu i droga 'jest wolna' uczucia odnawiaja sie i oni twoj byly moj byly zdaja sobie sprawe ze to co maja to chyba jednak nie to ja mialam ciezkie 2 tygodnie po 4 letnim rozstaniu, a teraz odzylam bo wiem,ze w ogole nie pasowalismy do siebie

zapomnij. chyba nie chcesz ,zeby facet zostawil Cie dla niej jak bedziecie mieli wspolne dziecko

no my niestety bardzo do siebie pasujemy :-( jesteśmy jak bratnie dusze, rozumiemy się bez słów, wszystko było cudownie miedzy nami dopóki nie dowiedziałam się o tych spotkaniach :-O on mi nie mówił, bo uważał,z ę to nie ejst ważne, ze spotkali się pare razy i zrestzą to juz nic nie znaczy, że nic ich nie łącyz i takie brednie. Dlatego tak bardzo mi przykro, bo wiem, że jest to facet który do mnie pasuje w 95%, drugiego takiego nie znajdę już :-(

jak dlugo byliscie razem>?

nawet nie bylismy w związku, bo ja ciągle trzymałam go na pewnien dystans :-O mieliśmy bliską , przyjacielską znajomość od 3 lat.ciągle intuicja nie dawałą mi spokoju i bałam się pełnego zaangażowania, jednak intuicja miała rację, zeby trzymac się z daleka, ale jak to zrobić skoor serce wie i czuje, ze to ten :-(

ale nie byliscie razem. On chcial? a Ty nie? przez 3 lata? to troche dlugo, a jak przez te lata 'intuicja nie dawala Ci spokoju' i sie przekonalas to teraz nie mozesz rozpaczac nad tym. Mialas racje,ze nie mozesz mu ufac. Teraz gdy zerwalas znajomosc, poczekaj, bo jesli on chce byc z Toba to przyjdzie i wytlumaczy cala sytuacje, tak abys byla spokojna jak nie przyjdzie to watpie zeby mu zalezalo

tak, ona chciał, dązył do tego,a le mi coś nie dawało spokoju, ciągle dziwnie się czułam, chociaż przy nim czułam się fantastycznie, byłam szczęsliwa, ze mam tak wspaniałego przyjaciela. Na penwo się do niego nie odezwę i nie czekam juz na nic, dla mnie nie ma znaczenia co chciałby powiedziec, juz mu nie ufam

no to dobrze, daj sobie odpoczac , zajmij sie czyms wiem,ze latwo sie mowi, ale to jedyne co moge Ci poradzic

tylko, ze to jest dziwna sytuacja, bo ja mu ufałam jak nikomu na świecie, powieżyłam mu coś bardzo cennego i nigdy mnie nie zawiódł, mogłabym oddac mu wszytsko, bo wiem, ze jest uczciwy i chce dla mnie dobrze, ale ta jedna głupia sytuacja wszystko przekresliła i już mu nie ufam , jako potencjalnemu partnerowi. A 3 lata to się tylo tak wydaje, ze to długo, jak sie widzi z kimś raz na 3 tygodni czy co 1-2 miesiace toten czas szybko leci

ciągle zajmuję sie tytlko sobą i już mam tgeo dośc, chciałam zając sie w końcu kimś, ale jak widać nikt w dzisiejszych czasach nie ma ochoty być uczciwym

moze masz cos co chcialas zrobic a nigdy nie mialas czasu na to? znajomi, nauka cokolwiek.wszystko co zrobisz bedzie na plus aby tylko przezyc dzien za dniem a pozniej poleci