chciałabym zobaczyć twarze kafeterianów

biedny faj :( mam szczera nadzieję, że szybko odzyskasz tą równowagę psychiczną. takie traumy jednak zostawiają rany na całe lata, miej to na uwadze ­ będę tragizowała, bo to jeden z nielicznych mężczyzn który jako tako spełnia moje wymagania :O i muszę się go trzymać jak rzep psiego ogona wiem, jestem desperatką :D ­ umiar zachowam. mam tylko butelkę, więc bez katastrofy. a że po 22 już alkoholu nie można kupić, ilość ograniczona. ­ mam merlota

Max Zander vel Klaun -> trafił 'swój na swego'

Daj mu dupy na nastepnym spotkaniu to moze ci wybaczy :D

dziękuję Ci kłółiku za współczucie i dobre słowo jak również za trzeźwą przestrogę; doceniam i wiem, że nie będzie łatwo, ale co zrobić, czas skończyć z buntowaniem się i zaakceptować, co przynosi los ­ no popacz, trafił Ci się porządny niebieskooki blondyn? ­ chciałem zauważyć, że umiar liczy się w tych okolicznościach w kieliszkach, a nie butelkach :O oj coś się boję, że przedobrzysz i potem będzie gadanie, że kuracja trucizną to bzdura, bo Ci nie pomogło ­ Żono, schlebia mi, że w którymś kościele Ci bije dzwon, nie spodziewałem się

proszę bardzo. muszę o Ciebie dbać i troszczyć gdyż jak już wcześniej wspomniałam jesteś unikatem na kafeterii, który jest dla mnie miły więc jak widzisz robię to również z egoistycznych pobudek ­ przeciwnie, ciemnooki brunet, do tego młodszy :O ­ 75ml wina to 4 kieliszki, w sam raz aby uzdrowić moja cierpiącą duszę i przede wszystkim ciało. a Ty dziś czym się raczysz?

Fidża Mamoto -> dzięki za 'cenną' rade. nie skorzystam. rozegram to tak, że będzie mnie jeszcze chłopak przepraszał :D

tak czy siak cieszę się, potrzebuję kogoś, kto o mnie zadba popacz w ogóle, jak wszystko się zmienia; jeszcze niedawno byłem jedyną osobą, która z Tobą rozmawiała, także jak widzisz, czas działa na Twoją kafekorzyść ­ jeszcze może niższy? grunt w każdym razie, że porządny jak se go upatrzyłaś, to jestem pewien, że już Ty tak wykorzystasz swe lisio-manipulacyjne zdolności, że będzie Ci jadł z ręki ­ chyba 750 ml strasznie musisz być chora, że potrzebujesz tyle lekarstwa :( ­ ja się dziś raczę jak dotąd herbatą która już się dawno skończyła :O ale zaraz se pójdę po szklankę wody (powtarzam: wody)

* kubek :O

sama jestem w szoku. w moim temacie wypowiedziało się więcej niż 3 osoby i zostałam tylko raz zwyzywana mogę uznać to za sukces. jednak dzień kończy się z pozytywnym akcentem. :D ­ niższy nie wchodzi w rachubę. wzrost ma idealny, ale za to nie lubi kotów... :O także weryfikacja przez mojego kocura może być ciężka i brutalna, któryś z chłopaków musi się poświecić. :D ­ racja 750, mój błąd. myślałam, że może relaksujesz się przy piwie, bo chyba Ci się zdarza? :P idź sobie po tą wodę tylko uważaj na schody, cobyś nie zrobił sobie krzywdy :(

jest co opić ­ "niższy nie wchodzi w rachubę" :D a jaki to idealny wzrost? nie lubi kotów... to może oboje nie będą se wchodzić w drogę i tyle; będzie chłodno, ale poprawnie ­ owszem, zdarza mi się, ale dość rzadko. wyjątkiem jest pora letnia wodę już sobie przyniosłem schodów na szczęście nie mam, także nogi całe, barku i zębów również se nie wybiłem o framugę, więc los mi sprzyja

przyznaję rację, jest. już mam dwa powody do skończenia butelki widzisz jakie to proste? :D ­ idealny do mojego wzrostu to 185+ :D sama jak na kobietę jestem dość wysoka (173), a do tego nosze szpilki, także to jest wymaganie podstawowe może... o ile dojdzie do ich spotkania :O ­ jestem z Ciebie dumna :) teraz się jeszcze nie udław i idealnie :D ­ na mnie pora gdyż znowu się zobowiązałam do filmu, na którym zapewne znowu zasnę. no nic. trzymaj się, uważaj na siebie i dobrej nocy :)

ja się jednak będę upierał i proponował opijanie kieliszkami no chyba że wino ma zwietrzeć :O:D ­ grunt, że wiesz, czego chcesz :D ­ postaram się Ciebie nie zawieść i jakoś dotrwać do kolejnego dnia... mam nadzieję, że w nocy nie złapie mnie śmiertelny bezdech :O ­ zawsze powtarzam: jak najmniej zobowiązań no nic, to też idę (ostrożnie); miłych seanso-spaciulków i dobranoc

Up