Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maciek07

Moja żona nie chce uprawiać seksu

Polecane posty

Mac - i tutaj sie z toba nie zgodze - ani kobieta ani facet nie maja zadnych obowiazkow - moga sie natoamist na cos umowic - i dobrzez zeby byli zgodni co do warunkow tej umowy - caly problem polega nbna tym ze ludzie zkladakjja ze druga strona ma tak samo - a potem sie okazuje ze opewnych kwestii nie ustalili - to sie nazywa zlym wyborem partnera - bo skutkuje na ogol frustracja ale pretensje mozna miec juz tylko do sibie - tak samo jak gdy zakupimy towar wadliwy i wyrzucimy paragon - bedziemy stratni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciek07
Mac. Wielkie dzięki za rady. Uwierz mi jednak, że to wszystko już ...zrobiłem. Wiesz jak to sie kończyło? Zdziwisz sie. Straszną sceną zazdrości i pretensjami, że jestem nie w porządku, że ją zdradzam, albo marzę o innych kobietach. Czyli brak seksu, a z drugiej strony zazdrość na każdym kroku i podejrzewanie o najgorsze. Czasem wystarczyło, że w sklepie byłem zbyt miły dla jakiejś kobiety, albo nie tak spojrzałem. Miałem awanturę i pretensje, że marzy mi sie inna. Kiedy powiedziałem, że patrzę na inne kobiety bo mam braki, to powiedziała, że przeciez ona bardzo pragnie ze mną seksu i nie rozumie dlaczego mam braki, a przy pierwszej okazji znów zrobiła mi afront. To chyba taka manipulacja. jeszcze nie testowałem późnych powrotów, ale wiem, że będzie mnie kontrolować telefonicznie na każdym kroku i robić wyrzuty. Stąd moje pytanie. Co mam zrobić, bo związek wkracza w obszar toksyczności, jeśli żona nabiera jakichkolwiek, często kompletnie nierealnych podejrzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak...pomyslę o tym przy następnej kobiecie z którą się zwiąże. Najlepiej postawię sprawę jasno...sex 4 razy w tygodniu (do negocjacji 2 dni ) ;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terapia malzenska!
daj jej ostatnia szanse i umow Was na terapie malzenska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak słyszę hasło "seks to nie wszystko" w kontekscie sytuacji w której go w ogóle nie ma, to mnie krew zalewa. Sama byłam w długoletnim związku z facetem, którego kochałam, ale odeszłam przez brak seksu właśnie. Moja samoocena spadła, myślałam że może jest gejem albo że lubi jakiś straszny hardkor do którego się wstydzi przyznać. Przestałam się czuć jak kobieta, uznałam, że już do niczego się nie nadaję, że jestem jakimś strasznie felernym modelem, skoro facet nie ma ochoty mnie nawet pocałować. Był psycholog, seksuolog, psychiatra, wizyty w sexshopach, czytanie fachowej literatury, picie 'przed' (żeby się wyluzował), masaże, rozmowy, prośby, groźby, płacz i znowu rozmowy (spokojne, bez wyrzutów). Słyszałam obietnice ale generalnie nic się nie zmieniło, a ja stałam się wrakiem człowieka (były antydepresanty, terapia). Mimo, że czasem za nim tęsknię, to cieszę się bardzo, że zerwałam ten związek. Pokochać można więcej niż jedną osobę a życie jest tylko jedno. A ja już nigdy nie chcę się czuć tak źle jak wtedy. "Tylko" przez brak głupiego seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kiedy powiedziałem, że patrzę na inne kobiety bo mam braki, to powiedziała, że przeciez ona bardzo pragnie ze mną seksu i nie rozumie dlaczego mam braki" Coś tu nie pasuje...to daje ci sex czy go nie daje w końcu, bo już nie wiem. Pragnie się z Tobą kochać czy nie? Może w jakis sposób chce Ci zasygnalizować, że sex z Tobą nie sprawia jej przyjemności. Może chce, żebyś popracował nad czułością i bliskością... Pytałeś się w ogóle jak lubi gdy się ja pieści i to doprowadza ją do orgazmu. Podobno niektóre małżeństwa w ogóle nie rozmawiają ze sobą o swoich potrzebach seksualnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah, zapomniałam: zawsze kiedy rozmawiałam o tym z moim chłopakiem, przysięgał, że bardzo go pociągam. Strasznie mi to mieszało w głowie. Ale stwierdziłam, że swoją szansę miał - 'czekałam' na niego parę lat - i że już wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uno_dos_tres
bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz... współczuję...miłość ślepa jest ... halo !!! pobudka!!!przecież od początku było coś nie tak??? wypracowany kompromis w łóżku!? pchi kompromis to można wypracować przy sprzątaniu, gotowaniu, ble ble może ona cię nie kocha i jej nie zależy? jeżeli jest odwrotnie to dużo cierpliwości determinacji życzę...albo daj se spokój ...rozwód to nie koniec świata ...no chyba, że zamierzasz się poświęcić dla dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maciek - tej relacji niegsys seksualnej nie uratujesz juz... xxxxx " Jak słyszę hasło "seks to nie wszystko" w kontekscie sytuacji w której go w ogóle nie ma, to mnie krew zalewa. Sama byłam w długoletnim Był psycholog, seksuolog, psychiatra, wizyty w sexshopach, czytanie fachowej literatury, picie 'przed' (żeby się wyluzował), masaże, rozmowy, prośby, groźby, płacz i znowu rozmowy (spokojne, bez wyrzutów). Słyszałam obietnice ale generalnie nic się nie zmieniło, a ja stałam się wrakiem człowieka (były antydepresanty, terapia). Mimo, że czasem za nim tęsknię, to cieszę się bardzo, że zerwałam ten związek" xxxxx zdarzaja sie ludzie niedojrzali do zwiazku - zwiazek bez seksu to przyjazn a nie zwiazek i nic tu nie poradzisz;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Coś tu nie pasuje...to daje ci sex czy go nie daje w końcu, bo już nie wiem. " xxxxx facet ktory pojmuje seksu w kategoriacj "dawania" go pzrze kobioete - jest okropnie niemeski, nie sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"iowa ah, zapomniałam: zawsze kiedy rozmawiałam o tym z moim chłopakiem, przysięgał, że bardzo go pociągam" xxxxx liudzi ocenia sie po czynach;/ tak jak pracodawca kt mowi ze cv jest interesujace - jesli jest to oddzwania po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez uwazam ze nie da sie wypracowac kompromisu seksualnego;/ albo mamy jakies potzreby albo nie - to ajk zmuszanie osob ktore nie lubia szpiankau zeby troche go jadly;/ bez sensu;/ kucharzowi i tak nie ebdzie przyjemnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiecym okiem
"Coś tu nie pasuje...to daje ci sex czy go nie daje w końcu, bo już nie wiem. " xxxxx facet ktory pojmuje seksu w kategoriacj "dawania" go pzrze kobioete - jest okropnie niemeski, nie sadzicie?'' tak, jest slaby. pewnie uwaza sie za kogos lepszego i nie szanuje kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciek07
iowa "Jak słyszę hasło "seks to nie wszystko" w kontekscie sytuacji w której go w ogóle nie ma, to mnie krew zalewa. Sama byłam w długoletnim związku z facetem, którego kochałam, ale odeszłam przez brak seksu właśnie. Moja samoocena spadła, myślałam że może jest gejem albo że lubi jakiś straszny hardkor do którego się wstydzi przyznać. Przestałam się czuć jak kobieta, uznałam, że już do niczego się nie nadaję, że jestem jakimś strasznie felernym modelem, skoro facet nie ma ochoty mnie nawet pocałować. Był psycholog, seksuolog, psychiatra, wizyty w sexshopach, czytanie fachowej literatury, picie 'przed' (żeby się wyluzował), masaże, rozmowy, prośby, groźby, płacz i znowu rozmowy (spokojne, bez wyrzutów). Słyszałam obietnice ale generalnie nic się nie zmieniło, a ja stałam się wrakiem człowieka (były antydepresanty, terapia). IOWA - Jak czytam Twój post, to jakbym widział swój związek. Rozumiem, że odeszłaś i udało sie Tobie znaleźć kogoś odpowiedniego dla siebie? Zazdroszczę Ci szczerze:) W kwestii dawania seksu. Dziewczyny mają rację. Nie wypowiem się, bo nigdy nie wymagałem, aby ktoś mi dawał seks. A jak jest naprawdę można wyczytać we wcześniejszych postach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonitta82
moje motto: kobieta powinna byc : Matką, żoną (partnerką życiową) , przyjaciółką i kochanką... facet powinien byc: Ojcem,mężem(partnerem życiowym),przyjacielem i kochankiem... dzieci jeszcze nie mam,ale z partnerem tez trzymam sie mojego motta: i jest super... a potem ludzie sie dziwią dlaczego sa zdrady...nikt czy to facet czy kobieta nie wytrzyma dluuugiej przerwy w seksie...kazdy ma potrzeby, tylko ludzie czasami zapominaja o drugiej połówce, myśla tylko o sobie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem w pl za taki stan rzeczy odpowiada kosnerwatywna obyczajowosc (nadal silniejsza wzgldem kobioet) podsycana przez sutannikow - gdzie kobietom od malego dziecka sie daje przekaz ze o seksie nie wypda mowic, ze to ejst pbrzydkie np. sa zarty na temat meskiej masturbacji a le kobieca nadal jest chyba tematem tabu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciek07
Cóż można do tego dodać? Tyle, że wypowiedziało się tu wiele ciekawych osób, a szczególnie kobiet. Żal, że żadna z Was nigdy nie znalazła się na mojej drodze. Gdzie są takie kobiety? Szkoda, że w codziennym życiu tak malo się spotyka zarówno kobiet jak i facetów świadomych siebie, inteligentnych i rzeczowych. Fajnie, że choć tutaj można takie osoby spotkać:) W życiu codziennym jakoś nie miałem szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka nie szukająca męża
po to ciebie ma , zebys na nia pracował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maciek - takie osoby sa wszedzie - tyle ze kolezanka z biurka obok ci nie pwoie ze nie ma zahamowan w sesksie czy cos;-) interenet daje zaslone anonimowosci ale tez i przekroj tego jak cos wyglada od zdrugiej strony w podobnej sytuacji. nie zycze ludziom zle - ale bylam swidkiem takich nieuchronnych katastrof jak twoja i zasatanawialam sie czemu faececi sami sobie to robia i ignoruja czerowne swietlo ? (kobiety tez nie sa od tego wolne) sama tez popelnialam mniejsze bledy - ale zawsze w pore wycifywalam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszlabym na terapie, moze ona sie gdzies pogubila i ciezko jej powiedziec co czuje a przy terapeucie moze sie otworzy. poza tym moze czuje ze zawiodla i sie robi bledne kolo. terapia! jesli nie poskutkuje bedziesz wiedzial ze zrobiles co mogles a tak to bedziesz zalowal. sproboj prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek Odeszłam, ale jeszcze nikogo nie znalazłam :) Natomiast bardzo się cieszę z podjętej decyzji. Naprawdę, mimo że kochałam, to doszłam do wniosku, że chcę żyć i być szczęśliwa, a czuć się jak gówno i zazdrościć wszystkim dookoła (a już byłam na etapie ryczenia jak widziałam film w którym ludzie się kochali :) Plus większość moich koleżanek już ma mężów i rodziny i miałam wrażenie, że będę wielką przegraną jak w tym wieku zostanę sama (wiem, bzdura). To banał, ale uczę się cieszyć swoim życiem i tego, że to nie ktoś ma mi dać szczęście, tylko sama muszę czuć się dobrze ze sobą. I to daje rewelacyjne rezultaty. Mimo tego, że jestem atrakcyjna to rzadko przyciągałam spojrzenia (może dlatego, że łaziłam skulona jak sierota). A teraz chodzę z podniesiona głową, o wiele pewniejsza siebie i czuję się bardzo dobrze, wzbudzam męskie zainteresowanie o wiele częściej. Nie szukam, ale jak ktoś się trafi będzie super. Rozumiem, że zdecydować się na odejście (tym bardziej mając córeczkę) jest ekstremalnie trudne. Jeśli nadejdzie taki moment, że osiągniesz dno i pewność że nic się nie zmieni, to znajdziesz siłę, żeby to zrobić, bo dalsze życie w takim czymś nie będzie dla Ciebie opcją. Ale do takich czy innych wniosków musisz dojść sam, bo każda sytuacja jest inna. Ja tylko daję znać, że tak: brak seksu jest powodem dla którego można odejść (niektórzy to uważają za fanaberię) i że tak: można się rozwieść i mieć dobry kontakt z dziećmi (moi starzy sa po rozwodzie) i tak: trzeba sięgać po szczęście w życiu! A partner, który ma w dupie Twoje potrzeby... No właśnie - jest wart dalszego życia w cierpieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROR, też widzę parę takich katastrof wśród swoich znajomych i już teraz wiem, że będzie płacz i zgrzytanie zebów. Tylko że mało kto się zastanawia czego naprawdę chce od życia i są ślepi na to, że idąc na kompromis teraz zostaną w efekcie przywaleni skutkami za parę lat. Efekt kuli śniegowej. Ale ludzie wolą "nie jest źle" od "jest cudownie!" Wolę znaleźć super faceta kiedyś tam i przeżyć z nim cudowny czas niż być z kimkolwiek, żeby teraz nie być samą, bo dzieci, bo rodzina i potem się użerać przez 40 lat z takim niedobranym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż, skoro tak sprawa wygląda, to żona ma nie tylko problem z seksem, ale i nie po kolei w głowie - eufemistycznie ujmując. ­ dziwne tylko, że nie zauważyłeś tego wszystkiego, zanim spłodziłeś dziecko. ja osobiście nie wierzę w kamuflowanie się latami. ­ ona cię po prostu nie kocha, uważa wyłącznie za swoją własność i reproduktora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uno_dos_tres
Maciek ktoś dobrze ci tu radził .powiedz żonie co cie boli , zagroź rozwodem i zadokuj się u kumpla(w razie rozwodu nie będzie na ciebie że poszedłeś na skróty)albo rybka albo pipka, czas odnaleźć jaja .życie jest zbyt krótkie by tkwić w patowych sytuacjach. nie obawiaj sie ośmieszenia , bo brak seksu w związku to mega poważna sprawa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] iowa ROR, też widzę parę takich katastrof wśród swoich znajomych i już teraz wiem, że będzie płacz i zgrzytanie zebów. Tylko że mało kto się zastanawia czego naprawdę chce od życia i są ślepi na to, że idąc na kompromis teraz zostaną w efekcie przywaleni skutkami za parę lat. Efekt kuli śniegowej. Ale ludzie wolą "nie jest źle" od "jest cudownie!" xxxxx wiesz kazdy popelnia bledy ale dobrzez czsaem przystopowac - dlatego warto sluchac uwag krytycznych od kogos z boku (nie zawsze sa po to by nam dokuczyc...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grozby czy prodby tu nic nie pomoga;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zagroź rozwodem i zadokuj się u kumpla" ­ myślisz, że wtedy żonie skoczy libido? :D jeśli on się wyprowadzi, to rozwód będzie z jego winy. już żonka o to zadba. a jak sędzina będzie babą, to już całkiem przesrane :D ­ tu już nie ma co sklejać. a najlepszym razie będzie miał wymuszony seks, a i to nie na długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zab -X - ma racje;-) poza tym jak to technicznie mialaoby wygladac - ze na slowo rzowd ona sie zrobi czulsza i bardzij goraca czy z mina cierpietnicy ulozy sie na plecach i "przeczeka" ;-) "broniac" sie ze przeciez jest chetna do wspolzycia;-) poz atym chyba w polski prawie (nie wiem gdzie autor mieszka) rozklad pozycia malzenskiego - bedacy przeslanka do rozwodu - objawia sie wlasnie ustaniem wiezi seksualnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już widzę tę zdegustowaną minę żony, która rozkłada nogi i mówi: "no, zabieraj się do rzeczy, im szybciej zaczniesz tym szybciej skończysz" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROR - zgadza się. Generalnie należy się po prostu posługiwać zdrowym rozsądkiem. Słuchać i rozmawiać. I wyciągać wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×