Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość drzemek

przyszla zona a kasa

Polecane posty

Gość drzemek

jestem z dziewczyna od 6 lat i 2 miesiace temu poprosilem ja o reke. kocham ja, jest niesamowita kobieta ale od czasu zareczyn zaczela mi robic jazdy o kase. nie bede sciemnial, zarabiam duzo a do podstawy mam jeszcze bonusy za ekstra projekty, za pozyskiwanie nowych klientow i ogolnie zarabiam 4 razy tyle co ona. jeszcze przed poznaniem jej dostalem male mieszkanie, kawalerke i tu teraz mieszkamy, ona wprowadzila sie jakis rok temu. i teraz caly czas suszy mi glowe, zeby sprzedac kawalerke i kupic wieksze mieszkanie albo dom za miastem. mowie jej, spoko, ale poczekajmy rok, dwa lata, ceny mieszkan spadaja, a mamy gdzie mieszkac i nie musimy placic za wynajem to zaoszczedzimy przez ten rok sporo kasy. ona sie zgodzila i bylo ok az do pierwszych wspolnych zakupow. ja jestem typowym geekiem, sporo wydaje na sprzet, a dodatkowo jestem kinomaniakiem i na dvd wydaje tez calkiem sporo, choc nie kazdego miesiaca. teraz ona robi mi awantury o to, ze zamiast oszczedzac to wywalam kase na filmy, o sprzet sie nie czepia, bo wie, ze pomaga mi to w pracy. ja sie pienie, bo ona mi mowi na co mam wydawac swoje pieniadze. na nasze mieszkanie i tak odkladam, mam zalozone oddzielne konto na ktore kazdego miesiaca wplywa czesc wyplaty, ale nie bede rezygnowal z tego co lubie zeby zaoszczedzic 200 zl miesiecznie. zale sie jak baba, ale jako kobiety moze wytlumaczycie mi co sie z nia stalo, bo przed zareczynami taka nie byla. wscieka sie jak kupie sobie plytke za 50zl ale jak ja zaprosze na kolacje i wydam 250zl to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaga naga
Twoja baba jest mega materialistką!!!! Jedyne co można zrobić to strasznie ci współczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna2012
Nie sprawiasz wrażenia sknery, więc wydaje mi się że powinieneś jej z uśmiechem na ustach spytać, dlaczego ona chce decydować na co wydajesz swoje pieniądze. Powiedz jej że jesteś na tyle dobrze usytuowany że nie musisz liczyć każdego grosza i nie będziesz odmawiał sobie tego na co masz ochotę i nie chciałbyś więcej żeby ten temat wracał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwdwaefawf
może oczekuje, byś jej też coś kupił, a nie tylko sobie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzemek
wierna ja juz jej mowilem, ze na moje oko niczego nam nie brakuje, na chate odkladam, na slub juz mamy, a nie po to rylem na studiach, pracowalem od 18 roku zycia, wyjezdzalem na stypendia i staze zebym teraz mial sobie odmawiac przyjemnosci. potem wypalilem, moze glupio i bez stanowienia, ze jesli wydaje jej sie, ze nie odkladam dosc na mieszkanie to moze tez powinna zaczac oszdzedzac i sie dolozyc to ze zlami w oczach mi powiedziala, ze gdy proponowalem jej malzenstwo wiedzialem ile zarabia. ale ona tez jak sie zgadzala za mnie wyjsc to wiedziala, ze wydaje kase na filmy i gadzety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna2012
Z kontekstu wynika że nie dość że odkłada na wspólne mieszkanie, to jeszcze zaprasza ją na kolacje.. więc ja problemu z jego strony nie widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzemek
kupuje jej cos czesto, przy kazdej wyplacie od kilku juz lat kupuje jej prezent, i nie jakiegos kwiatka, choc te tez dostaje, ale porzadne rzeczy, na jej 22 urodziny wykupilem jej kurs prawa jazdy, przy poprzedniej wyplacie akurat znowu wypadaly jej urodziny to wykupilem jej i jej siostrze weekend w spa, wiec nie sknerze na nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna2012
Drzemek, powiedz jej że taki jesteś i już, że nie zamierzasz sobie niczego żałować i musi to zaakceptować. Możesz zadać pytanie nie oczekując na odpowiedz: Tobie chyba też nie żałuję, prawda? Ja bym tu w głębsze dyskusje nie wchodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzemek
ja tez w glebsze dyskusje sie nie wdaje, bo wychodze z zalozenia, ze nie ma co sie denerwowac ale wolalbym zeby jednak powstrzymala swoje zapedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna2012
Dziewczyna po prostu musi zrozumieć że to jest TWOJA sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzemek
moze przez kilka miesiacy nic jej nie kupie i jak sie spyta co sie dzieje, to powiem, ze za jej rada postanowilem oszczedzac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ona ma cel i wszystko co potencjalnie stoi na przeszkodzie celu jest problemem. Są ludzie którzy po prostu mają węża w kieszeni i podwójne standardy, tzn. wspólna kolacja ok, ale kolejna płyta? Szczerze mówiąc pewnie zachowywałabym się na jej miejscu podobnie, irytowałoby mnie, że ktoś najpierw mówi o oszczędzaniu, a potem wydaje kasę na pierdoły. Sama zgrzytam zębami jak widzę rachunki za sprzęt faceta, ale rozumiem, że mu to potrzebne, ale jak zaczyna się sezon na premiery gier to mam ochotę go zamknąć w szafie i nie wypuszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tytyt
Poczula sie pewniej przez zareczyny i chce polozyc lape na Twojej kasie- proste. Moze na chwile sie uspokoi,ale po slubie raczej nie odpusci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yiyoooo
Oskubie cię z kasy. Będziesz żałować tych zaręczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna2012
A ja mam z kolei odwrotny problem :) Mój facet nie pozwala sobie nic kupić... raz zaszałam i kupiłam mu laptopa to potem bardzo szybko mi dał kasę na jakąś wycieczkę... oczywiście jak jesteśmy razem nigdy nie pozwala mi zapłacić. może to nie jest dla mnie wielki problem ale chciałabym by też umiał brać a nie tylko dawać pod względem finansowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiercidełko
"jestem z dziewczyna od 6 lat i 2 miesiace temu poprosilem ja o reke. kocham ja, jest niesamowita kobieta ale od czasu zareczyn zaczela mi robic jazdy o kase." xxxxx Kobieta w małżeństwie ma bardzo proste podejście do pieniędzy. Może to Ci się wydać brutalne, ale kobieta uznaje pieniądze i majątek swojego mężczyzny za swoją własność. To są jej zasoby, które sobie zabezpieczyła - tak ona to pojmuje i większość kobiet. Ponieważ sformalizowaliście ten związek ona już zaczyna sobie rościć prawa do dysponowania Twoimi pieniędzmi jakbyście tworzyli wspólnotę majątkową. xxxx "wscieka sie jak kupie sobie plytke za 50zl ale jak ja zaprosze na kolacje i wydam 250zl to jest ok." xxxx Tu masz potwierdzenie moich słów. Powtórzę to jeszcze raz: ona traktuje Twoje pieniądze i dochody jako swoją własność. Prawdopodobnie nigdy się do takiego myślenia nie przyzna, choć nie jest to nieprawdopodobne kiedy będziecie po ślubie i zadałbyś jej podobne pytanie. xxxx Jeśli masz swoje plany odnośnie inwestycji to się ich trzymaj. Pod żadnymi warunkami, zastraszeniami czy innymi marudzeniami, zrzędzeniami nie uginaj się. Im bardziej będziesz się poddawał w imię "świętego spokoju" tym bardziej Twoja kobieta będzie zrzędziła i tym bardziej w głębi siebie będzie czuła do Ciebie coraz większą urazę i pretensję z powodu Twojej uległości. Masz swoją misję, swoje plany to trzymaj się ich. Mężczyźni, którzy dają się kierować kobietom zawsze na tym tracą i w związku z tym ich kobiety także. xxxx Stawiam browca, że po zaręczynach znacznie osłabła wasza wspólna aktywność seksualna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzemek
nie oskubie mnie z kasy o to sie nie martwie. nie jest tez materialistka a moze raczej nie jest materialistka egoistka, bo sama tez zaprasza mnie do kina, kupuje jakies prezenty. ale wlasnie gdy chodzi o kase na dom zaczynaja sie schody. i mowie serio, na dom odkladam sporo a w dodatku gdy juz przyjdzie co do czego sprzedam tez kawalerke wiec nie widze podstaw do obaw. a ona caly czas mowi, ze przez moje "zachcianki" bedziemy kilka lat dluzej splacac kredyt. ale serio? moje zarobki wzrastaja co roku, tak samo premie, projekty, a poza tym to w dalszym ciagu moje pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiuyopup
A jej wypłata stoi w miejscu. Ciekawe ile ona odkłada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drzemek - a jak przestaną wzrastać to co? Ja poniekąd rozumiem, sama lubię odkładać max zasobów jeżeli mam jakiś istotny cel, a mój facet jest taki jak Ty...a to płytka, a to filmik, a to wydać kasę na premkę. Przy czym ja odmówiłabym wszelkich wypadów ciągnących kasę, więc pewnie jeszcze gorzej mi w kieszeni syczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kykl
Skoro tak się zmieniła po zaręczynach to po ślubie to samo x2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqu-qu
dziewczyna już chyba czuje się właścicielką Twoich pieniędzy. Wiadomo, w małżeństwie już kasa wspólna jest. Kwas jest wtedy, kiedy jedno zarabia dużo więcej niż inne. Twojej narzeczonej "prawo" do decydowania o kasie dały w jej wyobrażeniu zaręczyny. Powiedz jej, że odkładasz tyle, ile uważasz za stosowne. Resztę przeznaczysz póki co na swoje potrzeby. I tego się trzymaj, nie pozwól, żeby ona już teraz decydowała o twoich wydatkach. A w sumie, nawet jeśli ona ok 1500 zarabia, mieszkacie w kawalarce więc opłaty są małe, to i ona ze 200 czy 300 zł na nowe mieszkanie odkładać może. Niech obie strony sie wykażą. I mała rada na przyszłość - jeśli nowe mieszkanie będzie kupione za Twoją kasę, to zapisz je tylko na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzemek
wiercidelko to tu sie zdziwisz, nasze zycie seksualne nie zmienilo sie a jesli juz to na lepsze. ale na browara mozemy pojsc. co do kasy widze twoj tok myslenia, cos w tym jest bo moja mama tez zarzadzala kasa ojca i ojciec wlasciwie tylko dostawal od niej kieszonkowe. u nas jest inaczej, ja sprawe od poczatku stawialem jasno, jeszcze nim bylismy razem a znalismy sie mowilem jakie jest moje podejscie do pieniedzy- ty zarabiasz ty masz. jasne, na wspolne zycie, na rodzine daje i bede dawal tyle ile potrzeba, ale reszta jest do mojej dyspozycji. nie wierze we wspolne konta i wspolnote majatkowa, to mamy ustalone. nie o to chodzi, ze jej nie ufam ale jakby cos poszlo nie tak a w zyciu roznie bywa zaoszczedzi to nam obojgu papierkowej roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znoszę ludzi, którzy usiłują się rządzić czyimiś pieniędzmi. ­ zarobiłeś i masz prawo wyrzucać sobie te pieniądze nawet z balkonu. ­ a ona nie zamierza się dołożyć do tego mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzemek
ustalilismy, ze ona odklada tyle ile moze, zarabia niewiele ponad 2000zl wiec nie wiem ile udaje jej sie odlozyc, nigdy nie pytalem jak jej idzie. ale pewnie cos dolozy, to bedziemy ustalac jak juz przyjdzie czas kupna. choc wszyscy mi radza zebym kupil sam na siebie, bo wiadomo, moj wklad bedzie wiekszy, ale nie chce zeby ona poczula sie jakbym sie przed nia zabezpieczal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kup sam dla siebie. przed taką babą nie tylko można, ale i trzeba się zabezpieczyć. ­

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqu-qu
eee no, jak zarabia ponad 2000, nie płaci za mieszkanie (tylko rachunki), to na upartego nawet tysiąc może miesięcznie odłożyć ;D jak jej TAK BARDZO zależy żeby jak najszybciej kupić mieszkanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiercidełko
"nasze zycie seksualne nie zmienilo sie a jesli juz to na lepsze. ale na browara mozemy pojsc." xxxx Czekaj do ślubu. :) Zapamiętaj dwie rzeczy. Po pierwsze kobieta zawsze traktuje seks jako instrument w osiąganiu celów. Większość mężczyzn, którzy ożenili się wie o tym, przekonują się bardzo boleśnie. :) Po drugie, kobieta nie kocha mężczyzny taką samą miłością jak mężczyzna kobietę. Jeśli myślisz, że jej motywy są powodowane takimi samymi uczuciami jakie Tobie dane jest przeżywać to wiedz, że tak nie jest. Ogromna większość mężczyzn kocha swoje kobiety bezinteresownie i z oddaniem, znoszą długie okresy bez seksu, czasem nawet lata tkwiąc w związku, ponieważ kochają. Kobieta kocha mężczyznę za to jakie emocje jej daje i jak bezpieczna się przy nim czuje - w obu przypadkach to będzie inna miłość. Kobieta może twierdzić, że kocha swojego męża i kochanka, z którym zdradza męża i będzie mówić prawdę, ale każdego z nich kocha inaczej. Szczęścia życzę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzemek
ej bez przesady, znam ja i kocham i gdybym jej nie ufal albo myslalbym, ze chce mnie ograbic to nie proponowalbym jej malzenstwa. wiem jak to brzmi gdy o tym sie pisze ale ona jest dobra osoba. wkurza mnie to co robi ale nie podejrzewam jej o wyrachowanie, za dlugo sie znamy a ja nie naleze do ludzi ktorych latwo sie zwodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×