Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

linka 007

DietA 1000 kcal 4.11.2012

Polecane posty

Witam Wszystkie!!! Miło ze jest Nas coraz więcej. Dopiero teraz mam chwilę żeby popisać:) Od rana uczelnia, zakupy, mycie okien, obiad i ćwiczenia... X Rozmawiacie o wakacjach...mmmm:) X Menu na dziś: Śn. musli z mlekiem(ok 400kcal) 2śn. banan(ok.125kcal) o. spaghetti(ok.300kcal) podw. jabłko(ok.40kcal) k. serek wiejski(ok.200kcal) X Podziwiam Wasze wyniki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z suszonymi śliwkami lepiej uważać, różnie mowią o jedzeniu ich podczas diety :P wyczytałam kilka dni temu o niemalże magicznej działalności czerwonej herbaty pu erh, kupiłam przedwczoraj, bo niby przyspiesza trawienie i metabolizm, może któraś z Was piła i może coś więcej o niej powiedzieć? dodam, że niesamowicie cuchnie i smaku też najlepszego nie ma, więc nie wiem czy dalej się nią katować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allealle, ja nie znoszę czerwonej herbaty :O smakuje wg mnie jak stare skarpety :D:D ale faktycznie ja też czytałam, że ona wspomaga metabolizm i szybciej spala się jadło. No ja nie mam zamiaru katować się nią :D A co wyczytałaś o śliwkach? Przecież właśnie śliwki m.in. poleca się na zaparcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zaparcia ,polecam
codziennie rano 2 kiwi na czczo i dziala to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinqa, uwielbiam makarony, ale nigdy nie umiem sobie powiedzieć dość, więc w ogóle ich nie jadam :D 😭 Zazdraszczam więc obiadku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pije herbate czerwona z cytryna lub grejpfrutem bioactiv lisciastą. Tylko ona mi smakuje inne juz nie. ooo dzis poleglam po poludniu cos mnie dopadlo. wypilam 2 lampki wina a u mnie po alkoholu jest jeden wielki ciag na jedzenie. Zjadlam dwie garsci orzeszkow w bialej czekoladzie i prawie podwojna porcje kolacji (ryz z burakami) odmowilam sobie pol szkalnki soku wzamianza ryz ale i tak pewnie za duzo zjadlam. teraz mi po glowie chodzi kebab albo pizza i zaraz mnie rozniesie. juz nie wiem co z soba zrobic. zaraz pojde do lodowki i zjem wszystko co tam jest. do tego mimo ze przebralam sie do cwiczen to w ostatniej chwili zrezygnowalam i przebralam sie spowrotem. jakis kiepski dzien mnie dopadl. tlumacze sobie ze zdarza sie,jestem juz miesiac i trzy tyg na diecie, wiec skok w bok nie powienien zaszkodzic ale na pewno i nie pomoze :( jestem wsciekla na siebie a mimo to ciagle mysle o jedzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elleNET, ostatni oglądałam jakiś program w telewizji, nie pamiętam co to dokładnie było, w każdym razie mówili, że osoby na diecie powinny raczej ich unikać, bo są dość wysokokaloryczne i to właściwie same węglowodany, ale od czasu do czasu na pewno nikomu nie zaszkodzą, bo sama osobiście je uwielbiam, a już nie wspomne o tych w czekoladzie, mmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Linka! Czasem każdy tak ma! Powiem ci, że nawet z czasu warto sobie odpuścić i zjeść więcej, gdyż twój organizm dostaje kopa i lepiej wszystko trawi! więc nie panikuj, dobrze będzie! :) Co do czerwonej herbaty ja też piję ale tylko z grapefruitem sypaną :) Poza tym piję same owocowe, gdyż zwykła czarna bez cukru to nie dla mnie (od razu mi niedobrze) :) Wytrwałościiiii!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymajcie się dziewczyny:) Linka szczególnie, trzymam za Ciebie kciuki i jestem z Tobą... ja na razie jakoś sie trzymam ale to dopiero piąty dzień. Pojutrze się zważę zobaczymy co z tego będzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten dzien moglby juz sie skonczyc.Do tego dzieci nie daja mi spokoju i skacza po glowie. Głowa peka a w myslach duuza pizza. Nie zamowie jej bo jutro bede zalowac a poza tym zanim przywioza to minimum godzina. Dam rade. nie chce teraz odpuszczac za bardzo bo mam nadzieje ze do sylwestra spadnie jeszcze z 1 kg albo chociaz 0,5 tak bym chciala pokazac sie w lepszym wydaniu znajomym ktorych nie widzialam od 4 miesiecy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja marzę o tym żeby zmieścić się w spodnie rozmiar 42 na sylwestra:) aleee raczej się nie uda...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allealle dobre!!!:) Ja już powoli układam się do spania :) Jadłospis na jutro (przekroczę 1000 o jakieś 200:)) Śn. 2 kanapki z chlebka kruchego z wędliną drobiową i pomidorem(ok.80kcal) P: serek wiejski i grahamka(ok.350) O: smażona pierś z kurczaka, bakłażan i pomidor z ryżem(ok.300kcal) P:jogurt+2 kromki ryżowe z dżemem (250kcal) K:warzywa na patelnię(200kcal) Do jutra!!!Dobrej nocki życzę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna sebusiowa
czesc dziewczyny, czy mozna do was dołaczyc? szukam swojego miejsca na tym forum. WESZLAM WŁASNIE NA WAGE I SIE ZAŁAMAŁAM : 59.7 / 170 oponka sie robi, wiem czego to jest skutkiem oczywiscie jedz\enie słodyczy. zawsze było 53 maks. musze zaczac z tym walczyc zanim bdz za pozno. wiem ze teraz swieta i bdz mi trudniej ale dam rade....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróciłam z siłowni. 85 kcal na schodkach, 250 kcal na rowerku i ćwiczenia na brzuch, ramiona i klatkę piersiową. Na kolację zjadłam lazanię ze szpinakiem i serem ricotta - ok. 300 kcal W sumie dzień kończę z wynikiem 910 kcal :) podobno na problemy z zaparciami jest jeszcze dobre siemię lniane, ale nie próbowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey:) x Linka, i jak tam przetrwałaś wieczór? Czasem, zwłaszcza po takim czasie dietowania, nachodzi chyba mały kryzys. Wyrzuty sumienia są tutaj zbędne. x allealle, nie mówimy o jedzenie śliwek suszonych ot tak sobie, ale sporadycznie jako o leku na zaparcia, nic ponadto! :) x Meliska, Ty jak zawsze pod kreską :) te 910kcal to wynik po odjęciu z całości kcal spalonych na siłce? Czy od 910kcal jeszcze odejmujesz te ponad 300kcal? x Kinqa, dlaczego takie skromne śniadanie? Rano trzeba dać sobie solidnego kopa :) xxx Moje menu: śniadanie: twarożek z bananem 220kcal II śniadanie: activia 150kcal, jabłko 50kcal obiad: ryż + cebula+ papryka czer. i ziel.+groszek+ pieczone kostki filetu z kurczaka (wszystko wymieszane ze sobą)+ przyprawy 400kcal kolacja: pstrąg 170kcal x Miłego dnia bez pokus :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Chudzinki ja dzisiaj zaczynam dzien od kawki potem ś. banan jogurt musli - 300 kcal II ś................. brak pomyslu obiad pulpety z warzywami i surowka z marchewki reszta zobaczymy dopada mnie brak pomyslow na posilki nie wiem czy to nadmiar klopotow czy zmeczenie wykazuje zero zainteresowania czymkolwiek czyli swietami itd stagnacja i apatia :( to mnie troche martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) kryzys minąl :) wczoraj tak mnie wzielo bo wypilam troche winka. A ja juz tak mam ze u mnie alkohol = jesc jesc i jesc. Mąz kupil zeby milo spedzic wieczor to juz glupio mi bylo krzyczec na niego ze ja nie moge pic. Oczywiscie rano obudzilam sie z wyrzutami ze po co mi to bylo, ale trudno stalo sie :) oooo dzis na sniadanko twarozek z makrela i chlebkiem. do tego kawka z mlekiem. oooo duzo u was sniegu?? nas zasypalo z kazdej strony i wszyscy dookola maja problem z wyjazdem z parkingu. kazdy sie zakopuje :) a ja siedze w oknie i sie smieje z ich nieporadnosci. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna sebusiowa
dzien 1 moj: sniadanie: omlet z 2 jajek, 2 rzodkiewek, 2 pomidorków koktajlowych, poł cebuli, 5 szt oliwek, mały jogurt probiotyczny na 9 do 17.30 jestem wpracy i mam w torebce : jgurt naturalny duzy, grejfrut, jabłko. dalej opisze o 18 jak wroce :)i przy okazjji sie zaczernie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna sebusiowa
dzien 1 moj: sniadanie: omlet z 2 jajek, 2 rzodkiewek, 2 pomidorków koktajlowych, poł cebuli, 5 szt oliwek, mały jogurt probiotyczny na 9 do 17.30 jestem wpracy i mam w torebce : jgurt naturalny duzy, grejfrut, jabłko. dalej opisze o 18 jak wroce :)i przy okazjji sie zaczernie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam Wam powiedzieć co mi się wczoraj śniło... że byłam w jeffsie na żeberkach!! już we śnie miałam wyrzuty sumienia!! haha. Zastanowiło mnie jedynie to, że w tym śnie wcale długo nie trzeba było mnie na nie namawiać, czyli muszę być twardsza ;) Linka, ja też zasypana, ale udało mi się dotrzeć do pracy. Kinqa, elle - bardzo podoba mi się Wasze dzisiejsze menu Elle, tyle zjadłam przez cały dzień 910 kcal, ale ta wieczorna lazania tak mnie zapchała, że już na nic nie miałam ochoty :) od tego trzeba odjąć moje spalone na siłowni kalorii i myślę, że to spokojnie ponad 400 kcal :) jestem po śniadaniu: chleb żytni ze słonecznikiem + twaróg + pomidor - 263 kcal później planuję: kawa + pralinka - 88 kcal jabłko + mandarynka - 96 kcal kisiel - 110 kcal potem się zobaczy To jest razem ponad 550 kcal i zostaje 450 do zjedzenia po powrocie z pracy - na jakieś danie obiadowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a na obiadokolację planuję sznycla z piersi indyka w curry z ryżem lub kaszą gryczaną i fasolką szparagową - to będzie jakieś 350 kcal. i jeszcze będę sobie mogła pozwolić na herbatę z miodem :) 1 łyżeczka miodu = 39 kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) ja też wczoraj miałam jakiś wieczorny kryzys ale sama nie wiem czemu, po zjedzeniu kolacji wyszło mi niecałe 1300kcal za cały dzień a ja nagle byłam nadal głodna i dostałam strasznego apetytu na wszystko, na kolacje miałam serek wiejski z ogórkiem i kawałek grahamki z wędliną powinnam się tym najeść a tu czułam się jakbym nic nie zjadła, nie wiem czy to po ćwiczeniach mnie taki głód dopadł czy za mało jem kalorii. A mój wieczorny kryzys zakończył się zjedzeniem tosta z serem i 2 kostki Milki wiele kalorii nie było ale wkurzona jestem na siebie bo obiecałam sobie nie podjadać. Dzisiaj kupiłam dla motywacji wagę kuchenną w Biedronce i teraz już wszystko sobie ładnie będę ważyć bo ta moja stara waga nie była precyzyjna. Na śniadanie zjadłam jajecznice z 2 jaj, pół grahamki z masłem, plasterek pomidora wyszło 370kcal. Drugie śniadanie kawa 2w1 plus 2 mandarynki 105kcal. Obiad zapowiada się dość kaloryczny bo sos z mięsem, ziemniaki, surówka. Jeszcze nie wiem jak to policzę, poszukam. Na kolacje chyba sobie zrobię warzywa na patelnie żeby się zapchać ;) Po południu ruszam z Killerem trzymajcie kciuki żebym wytrwała do końca ;) ---- elle pytałaś o kawę, ja piję gotowe saszetki 2w1 bez cukru lub kawę zbożową, nie smakuje mi kawa rozpuszczalna z mlekiem ani żadne inne parzone. Też nic nie słodzę od czasów nastu lat, herbaty czarnej wcale nie piję a owocowe piję bez cukru jakoś nie przełknę słodkiego napoju, napojów gazowanych też nie lubię coli itp tylko woda lub sok 100% :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Wczoraj to chyba był jakiś feralny dzień, ja też po kłótni z mężem zjadłam 2 cukierki i jogurt ponad program...:( Oczywiście zaraz potem się pogodziliśmy-to chyba wszystko przez moje nerwy:) Dziś mam niezły dzień, wróciłam z uczelni i niewiele mam do roboty- tylko obiadek muszę ugotować, chyba poćwiczę- chociaż nie za dobrze się czuję, nie mogę się do końca wykurować. U mnie śniegu jak na lekarstwo; już prawie wszystko stopniało, mam nadzieję że na święta jeszcze sypnie:) jutro ważenie, nie mogę się doczekać ale boję się trochę...Trzymajcie za mnie kciuki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marineczka, kiepskie śniadania serwują na tej diecie. A 7. dzień to hardcore! Zdecydowanie wolę 1000 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marineczka, kiepskie śniadania serwują na tej diecie. A 7. dzień to hardcore! Zdecydowanie wolę 1000 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marineczka, kiepskie śniadania serwują na tej diecie. A 7. dzień to hardcore! Zdecydowanie wolę 1000 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marineczka, kiepskie śniadania serwują na tej diecie. A 7. dzień to hardcore! Zdecydowanie wolę 1000 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marineczka, kiepskie śniadania serwują na tej diecie. A 7. dzień to hardcore! Zdecydowanie wolę 1000 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×