Gość tez uwazam ze przesżłosc Napisano Listopad 17, 2012 trzeba zostawic za sobą i isc dalej,ale tez "TO" siedzi we mnie,i nie potrafiłabym spotykac się z kimś,kiedy tak na prawdę,czesc mojego serca nalezy do kogoś innego,byłaby to jakby ucieczka w iny związek-i okłamałabym kogoś,skrzywdzila, powinien się wstydzić,babrał od początku naszego rozstania w moim zyciu,przypominał się,to nieodpowiedzialne,zupełnie,skoro jak się spotykaliśmy a on szukał innej kobiety równoczenie,ja poczułam się odrzucona,moje uczucie nic dla niego nie byłlo warte,zabawił sie,i następna panna,nie wiem,czy kwestia,ze to ja powiedziałam-ze przez to jego niedojrzałe zachowanie,rozstajemy się,to go tak ubodło,ale po co ciągle "sprawdza mnie",gdizes na necie się "obija" pytałam wiele razy czego chce,próbowłam wszystkiego,i czuje ze nadal jestem "obserwowana"choc,jestesmy skłoceni zupełnie,i sie nie kontaktujemy, nie wiem,takie to cięzkie do zrozumienia,ze moje serce nalezy do niego?ale nigdy nie zgodze sie na "belejakie" taktowanie,obrzucanie mnie inwektywami,bo to swiadczy o klasie faceta,jakby był idiotą to pal licho,ale to inteligentny facet,więc jest od kogo wymagac!!! ..odebrałam ..to tak wszystko było wazne,.tylko nie ja,pasje,koledzy,firma,biznesy,znajomi,a dla mnie wycinek z wycinka.. ..cierpie czasami,najlepiej jak mam duzo obowiazków zajec,pracy,i nie ma czasu na nic,kłąde się padam spac,wstaje-i działam ...ale gorzej jak jest czas,jak cos sie przypomni,choc ostatnim razem przegiął totalnie,wyzywając mnie,a ja chciałam tylko,zeby albo ze mną porozmawiał jak dorosły facet albo zniknął i się nie przypominał ,,moze to go uszczesliwia,ze mnie boli>? choc,myslę,ze i on cierpi,ale ..nigdy sie do tego nie przyzna... u mnie "czas" ma znaczenie,bo juz jestem "leciwa" a miałam plany na zycie a co planowac ....jak sie nie da.... kogos oszukiwac,liczyc ze sie przyzwyczaje,pokocham.,,, ..jakos to bedzie ale chciałabym.skoro juz musiałam byc tym królikiem doswiadczalnym,zeby wiecej nikogo tak nie ranił,nie kombinował,i nie bawil się drugim człowiekiem,o to cholernie boli,dobranoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a-5.5 Napisano Listopad 18, 2012 Do: tez uwazam ze przesżłosc dziękuję za Twoją wypowiedź i cieszę się, że ktoś jeszcze chciał się podzielić swoim doświadczeniem :) pragnę tylko zauważyć, że osoba, która kocha nie prześladuje, pozwala odejść osobie, którą kocha, jeśli widzi, że ta jest szczęśliwa, dlatego nie utożsamiałabym chorego uczucia, chorych emocji z miłością. A nasze cierpienie NIE JEST USPRAWIEDLIWIENIEM dla tego, żeby cierpiała przez nas osoba, którą kochamy! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość owieczka kasia Napisano Listopad 18, 2012 czyli jak ją śledzi to ją kocha,to proste,nie chce jej pozwolic odejsc ja to bym, tak tłumaczyla,ze nie potrafi o niej zapomniec Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a-5.5 Napisano Listopad 18, 2012 Śledzić i narażać osobę, którą kocha na nieprzyjemności, bo jej się to nie podoba? To nie jest miłość - miłość dba ponad wszystkim, ponad nami, o osobę, którą kochamy. To przecież proste. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość owieczka kasia Napisano Listopad 18, 2012 eee...nie demonizuj,ja z tekstu rozumiem,ze ta kobieta nie rozumie sytuacji,ze skoro nie była jedyna kobietą,to jej to nie pasowało,i to było powodem rozstania,a jak sie rozstali tak facet się nią interesuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość _nocna ćma_ Napisano Listopad 18, 2012 ożył temat:)to ja pisałam kiedys w nocy(jako pierwsza na str),i po kilku wpisach,muszę "wyprostować" i O.N.A 5.5 ma rację,że " miłość dba ponad wszystkim, ponad nami, o osobę, którą kochamy" i zadbał,kazał mi sobie ułożyć życie bez niego a ja też zadbałam,oddałam mu zupełną wolność,by mógł szukać miłości swojego życia to dobry człowiek,i niech mu się szczęsci w życiu,wystarczy ze ja czuję się nieszczęsliwa,przynajmniej czasami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a-5.5 Napisano Listopad 18, 2012 Do: owieczka kasia Chyba nie zrozumiałaś tego, co napisałam. Proszę, czytajmy się wzajemnie. Autorka tych słów napisała wyraźnie, że NIE PODOBA JEJ SIĘ to, co robi człowiek, który robi to tłumacząc MIŁOŚCIĄ, więc ma problem i nikt tu niczego nie demonizuje :) Czytajmy się miłe Panie! :) _nocna ćma_ Cieszę się, że znowu tu zajrzałaś! To budujące! :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość _nocna ćma_ Napisano Listopad 18, 2012 ależ ja nie wiem po co to robi?może tylko chce wiedziec co u mnie,moze to irracjonalne,moze mnie nienawidzi,a jest ciekawy nadal jak się sprawy manją u mnie,coś tam się w nim kłębi,najważniejsze,ze się określił,więc pozostaje mi życzyć mu szczęscia w zyciu, tylko,ze jak coś chciał wiedzieć o mnie ,mógł normalnie sie skontaktowac a nie ryć jak kret:) mam pidżamową niedzielę,to sobie zaglądam na cafe:P miłego wieczoru Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a-5.5 Napisano Listopad 18, 2012 Czyli "tez uwazam ze przesżłosc", bo o niej tu mowa, to Ty "_nocna ćma_"??? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a.5.5. Napisano Listopad 18, 2012 Bo w tym, co napisała "tez uwazam ze przesżłosc" podkreśliła, że nie jest to dla niej dobre i jest tego świadoma, czy teraz zmieniła zdanie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość _nocna ćma_ Napisano Listopad 18, 2012 ano:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość _nocna ćma_ Napisano Listopad 18, 2012 "ano" ja:) nie jest dla mnie dobre----->przypominanie się,bo rodzi tysiace ,mysli i pytan. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość CzabuqAaaaaaaa3221 Napisano Listopad 18, 2012 Stara miłość znika wraz z nową miłością. Ja sie 5 lat kochałam w moim ex , który mnie porzucił i byłam strasznie nieszczęśliwa , normalnie myślałam ze to ten jedyny , ze juz cale zycie bede tylko go kochac a tu sie wyprowadzilam na studia i poznalam nowego chlopaka sto razy lepszego :))))))))))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość .. sama _yaa! Napisano Listopad 18, 2012 U mnie to było tak, że byłam z facetem kilka ładnych lat. Mieliśmy wspólne plany, mieliśmy razem zamieszkać. Okazało się, że ma inną. Mimo, iż wiedziałam, że nie mogę z nim być ( nigdy nie wybaczam zdrady!) to nie mogłam o nim zapomnieć i podświadomie rozglądałam sie po ulicy by tylko go zobaczyć.... I tak trwało to lata... ;/ Raz było lepiej ( myślałam, że w końcu o nim zapomniałam) a za jakiś czas okazywało się, że jednak nie potrafię bez niego żyć.. Trwało to ok 3 lat. W końcu poznałam obecnego faceta. Na początku nie było łatwo, ale wiedziałam, że muszę mu zaufać i dać sobie szansę zakochac się. I miłość przyszła.... ;) Czaem warto długo czekać, mimo iż wiem jak ta nieszczęśliwa miłość może niszczyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość .. sama _yaa! Napisano Listopad 18, 2012 CzabuqAaaaaaaa3221 dosłownie tak samo myślę ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość CzabuqAaaaaaaa3221 Napisano Listopad 18, 2012 dokładnie trzeba dać sobie czas... najlepiej zapędzić sie w wir pracy albo w miarę możliwości zmienić otoczenie , środowisko , nawet miejsce zamieszkania a nowa milosc znajdzie sie sama. tylko dajcie sobie czas nie szukajcie na sile , to samo przejdzie i przyjdzie a ze starymi partnerami/obiektami westchnień muchy w kiblu byscie ubic nie chciały ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość _nocna ćma_ Napisano Listopad 18, 2012 ja tam nie mysle,ze to ten jedyny,nie idealizuje,bo znam jego wady,a on moje,ale to "coś" siedzi we mnie,i mi moja wewnętrzna "etyka" nie pozwala na danie sobie szansy,ani komuś innemu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko realizuje,zero czasu, Napisano Listopad 18, 2012 duzo zajec,i wtedy jest najlepiej,prawdopodobnie czas leczy rany,ale nie ze ktoś je ciągle rozdrapuje,,,to sie przedłuza komuś zaufac:O oj bedzie ciezko,... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 44_4 Napisano Listopad 18, 2012 W związku 10 lat, rozeszliśmy się w wielkim gniewie. Mimo wszystko, nauczyłam się, jak to jest byc z facetem. Te miłe i mniej miłe momenty. To lepsze, niż stan obecny: filmy albo czaty, samotne wieczory. Może przeczyta to jakiś Pan 41-51, z okolic Katowic? Nie mam dzieci, jestem samodzielna, drobna blondynka, wydaje mi się, że na poziomie. Wrażliwa i potrafiąca odwdzięczyć się za opiekę - mam własne źródło utrzymania. Więc...? taka_ona111@wp.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie szukaj na czatach,ani tu Napisano Listopad 18, 2012 ani na portalach randkowych,pobawiłam się w to,w celu ot-sprawdzenia jak to jest,jak robią z siebie kretynów,a robią:P choc,owszem zdarzają się b inteligentne osobniki,sporo alkoholików,i dojrzłaych facetów z mentalnoscią dziecka w zyciu,,,szukaj,nie na necie,bo mozesz bardzo żle trafić, Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a-5.5 Napisano Listopad 18, 2012 No właśnie o tym pisałam, że to nie jest dobre :) ale oczywiście też w uczuciach nie ma wiele pewnego, bo uczucia mają to do siebie, że naruszają racjonalną percepcję rzeczywistości :) Do: CzabuqAaaaaaaa3221 (i nie tylko) :) Cieszy mnie to bardzo, naprawdę! :) jednak prawda nie jest tak prosta, nie wszystko jest białe lub czarne. Spotykając wielu mężczyzn, świetnych, dobrych, uczuciowych, to znowu zaradnych, nie każdy jest w stanie pokochać na nowo, bo jak już pisaliśmy w tym temacie bywa tak (i to moje zdanie i moje przekonanie wieloletnie), że miłość jest jedna na całe życie. Ja nie uznaje kochana wiele razy, ani pierwszej, ani kolejnej miłości - są zauroczenia, zakochania, ale nie miłość - miłość jest dla mnie jedna, więc w tym przypadku nie ma mowy o wyleczeniu z miłości jednej drugą, bo takie coś wyklucza się z samej definicji miłości, którą mam w sercu i w rozumie. Można żyć dalej, żyć pełnią życia, pracować, realizować pasje i bywać w towarzystwie ukochanych ludzi (rodziny i przyjaciół), nie zadręczać się każdego dnia, a mimo to kochać dalej, tego jedynego, tą jedyną miłością długie lata i czuć, że tak będzie po kres dni. Pozdrawiam Was i dzięki, że piszecie! :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a-5.5 Napisano Listopad 18, 2012 U mnie to blisko dekada, więc ani czas nie uleczy z miłości, ani nowe towarzystwo, ani nowe środowisko i tu nikt nie pisze, a przynajmniej nie każdy, że to takie złe, bolesne i prowadzące do destrukcji - czasami tak jest lepiej, tak jest piękniej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiem,ONA 5,5 ze masz Napisano Listopad 18, 2012 zupełną rację,i wiesz co piszesz,i znam wiele kobiet,dziewczyn,które nawet juz 20lat ...tak kochają wiem,ze moze byc to piękne,wzniosłe,ale,....skoro mnie nie kocha,nie kochał to chce "temu" uczuciu ,ktore we mnie jest,oddac tyle czasu ile potrzeba,ale chce jeszcze byc szczesliwa a jednak "ta" krótka chwila razem była wielkim szczęsciem,czułoscią etc chcę tego jeszcze doświadczyć,sama bym nie podejrzewała ,ze mam tyle do zaoferowania,ale dzięki Niemu wiem...to ...jesli miłosc jest jedna na całe zycie,to trudno ale chcę być szczesliwa na ile się da Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a-5.5 Napisano Listopad 18, 2012 Do: wiem,ONA 5,5 ze masz bo to wszystko zależy od nas, kto i jak postrzega miłość i jakie ma pragnienia, czego od życia chce i jak z tego życia korzysta :) gdyby wszyscy postępowali tak samo, to byśmy byli robotami a nie ludźmi :) znam wiele kobiet, które dały sobie radę, bo chciały i podziwiam je! jednak mam też swoje zdanie, którego nikomu nie narzucam, ale też nie chcę, żeby ktoś narzucał, że lekarstwem na jedną miłość jest druga, bo tak może być dla kogoś, ale musi dla mnie - stąd ten topic, żeby poznać wiele opinii na ten temat, na temat długiej i nieszczęśliwej miłości, niekoniecznie kolejnych szczęśliwych. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiem,ONA 5,5 ze masz... Napisano Listopad 18, 2012 i tak jestem robotem,działam bo muszę,musze być uzyteczna ,zwarta i gotowa, Ale jak tłumaczyć moje znajome,które mają męzów,i ich zdradzają,albo mają chłopaków i romansują na prawo i lewo,a faceta dobierają pod względem głownie finansowym?potem szybka ciąza i zaklepany.a potem pewnie piszą na forum,ze juz nie czuje pożadania,albo jej nudno w małżenstwie.. cóż,kolejna samotna zima się szykuje,,,dam rade...przecież,,:) w imię milosci... dobranoc Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość O.n.a-5.5 Napisano Listopad 19, 2012 Właśnie w tym problem i w tym rzecz, żeby ta istota i to imię MIŁOŚCI (czyli samotność) nie bolało, by umiało się z tym żyć i być szczęśliwym. :) Miłego tygodnia Tobie i wszystkim Paniom oraz Panom czytającym i piszącym! :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
omen6969 0 Napisano Listopad 19, 2012 Byłem dobrym facetem, nigdy bym jej nie skrzywdził a jednak mnie zostawiła dla innego. Wyjechała z kraju zamieszkała z nim (on mieszka w Anglii). Bardzo bolało na początku, szok, niedowierzanie w to co się stało itd. Jednak po mniej więcej miesiącu od jej wyjazdu wszystko w mojej głowie zaczelo się układać, zapominałem. Wtedy ona zaczela do mnie pisać. Pisała codziennie gdy tylko pojawialem się na gg. Pierwsze pytanie jakie zadalem czy wszystko jest ok, dlaczego pisze i czy pisze z tesknoty ? Napisała ze jest szczesliwa, że juz mysli o przyszlosci z tym gosciem, o slubie ( znała się z nim od miesiąca, zamieszkała z całkowicie obcym czlowiekiem ). Odpisałem,że skoro jest tak szczesliwa to dlaczego pisze do mnie, po co skoro mnie dla niego zostawiła. Nie odpisała nic sensownego więc ucialem rozmowę. Zaczęla zagadywac cosraz czesciej mnie to juz przerastało i napisałem jej ze chce zapomnieć, ulozyć sobie zycie a majac kontakt z kims kogo tak mocno kochałem nigdy sobie tego zycia nie ułoże. Powiedziala ze to rozumie i że nie bedzie pisać już. Mijaly 2 dni a ona jakby nigdy nic pisała hej, co slychac. Wkoncu pradłem na pomysł,ze napisze jej ze mam kogoś i nie chce tego psuć pisząc z moja ex i się zaczęło. Zaczela mnie wyzywac od najgorszych, pisac ze chciala miec ze mna dobry kontakt a ja to niszczę, same bzdury. Zapytalem czy jest jej przykro teraz kiedy juz wie,ze mnie stracila. Odpisala,ze nie bo jest szczesliwa.... Minely od naszego rozstania 3 miesiace a ja nie rozumie jej zachowania, nie rozumie dlaczego pisze i w ogole tych scen zazdrosci, o co w tym chodzi ? mozna zapomniec o nieszczesliwej milosci jesli druga osoba na to pozwoli, jesli kts ma tak chora sytuacje jak ja to nigdy sobie z tym problemem nie poradzi :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksa12345 Napisano Listopad 20, 2012 To znowu ja.Moja dziewczyna sie odezwała.Jestem w takim szoku ze nie potrafie życ normalnie.Było niby ok , ja zapewniałam o uczuciach, ona niby tez , ale czułam od niej chłód .Troche przeszła bolesnych spraw-beze mnie(jakie to smutne).Ja bym wszystko zrobila dla niej.Znow przestała sie odzywac, nie odpowiada na telefony.Do bani, jak ja mam teraz zyc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRRRR Napisano Listopad 20, 2012 nieszczęśliwa miłość trwa do momentu aż zaczniesz być szczęśliwa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Trwa ... Napisano Listopad 20, 2012 ... tyle na ile jej pozwolisz. Jeśli się ją pielęgnuje wspomnieniami to i całą wieczność może trwać odbierając radość życia. Niestety wielu ludzi świadomie lub nie tak właśnie ma :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach