Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

czy ja mam za duże wymagania wobec facetów?

Polecane posty

- dbałość o higienę zwłaszcza o zapach i estetykę ciała i ubrań (np. wyprasowane, niedziurawe) - deklarujący bezdzietność lub po prostu bezpłodny - pewny siebie i mający spoko podejście do życia, łatwo się nie załamujący -mający tylko kilku, ale dobrych znajomych (tzn więcej nie musi mieć jak dla mnie) -którego rodzice kochali siebie nawzajem (albo który pragnie kochac lepiej niż jego rodzice umieli się kochac nawzajem) - który jest spokojny jak ja, lubi czytać i jakieś tam swoje hobby w tym stylu ma - nie ma roszczeniowej postawy wobec kobiety, jest uprzejmy i skory do współpracy - uważa, że w związku ważne jest wsparcie, szacunek, budowanie więzi, przyjaźń, najlepiej miłosć, no i wierność -który chce dbać ze mną o związek uznając bycie z kimś za wartość samą w sobie, miłość jak wino i tego typu motta -który nie uważa, że jak sie jest w stałym związku to baba to tylko baba- można zmienić. taka postawa zostawia furtkę na zdrady, bo wtedy łatwiej odejsc po prostu; stały związek jest jak ogród - który umie się ze mną komunikować, mówi o swoich rozmaitych, emocjinalnych, seksualnych, towarzyskich, intelektualnych potrzebach, wyraża uczucia i jest zmotywowany by o nie dbać, bo związek jest wartościa samą w sobie, to, że kogoś ma do zwierzeń i przytulania, to ważne w życiu i piękne i dobre - najlepiej, żeby NIE lubił tańczyć JESLI JEDNAK MUSI MIEĆ DZIECKO TO: - tylko jedno ze mna się da i akceptuje to -po moim 35 roku życia, najlepiej w 38roku życia -który szanuje moje potrzeby prywatnej opieki medycznej i znieczulonego porodu , a najlepiej opłaconej cesarki na życzenie; który nie zapłodni mnie dopóki nie upewni się, że damy radę to zorganizować, z miłości i szacunku do mych obaw, jakie sa ogromne i utrwalone przez lata, który mnie wesprze, a nie wyśmieje -który nie zapłodni mnie przekłowając prezerwatywę, bez mojej wiedzy o tym - który nie będzie dupy truł o ciążę, moje udomowienie, uziemnienie- będzie brał pod uwagę moją wizję mojego życia, a nie tylko swoją wygodę -który nie będzie mnie terroryzował, że non stop mam siedzieć z dzieckim- wezmę opiekę jak będę chciała i skończę karmić piersią kiedy będę chciała, bo ostateczna decyzja w tym względzie powinna do mnie należeć - popierający model rodziny,w którym związek jest fundamentem i jego trwałość i jakość stanowia o integralności i jakości całego życia; dziecko stanowiło jego niekonieczne, ale możliwe uzupełnienie, które jest doczepione do kochających się rodziców - o dziecko się dba i kocha, ale w życiu codziennym to relacje małżeńskie są priorytetowe- dziecko odejdzie z domu i należy go w tym celu wyposażyć w niezbędne cechy do poradzenia sobie w świecie - w rodzicielstwie nie wolno się zatracić, bo to źle wpływa na całą rodzinę; związek jak tak się zastanowić jest najważniejszy - aktywnie zajmujący się dzieckiem na równi z matką od dnia urodzenia, szanujący zmęczenie i szok żony po wypchnięciu z cytryny arbuza - który będzie rozmawiał spokojnie ze mną, nie krzyczał, nie stosował werbalnej agresji ani fizycznej, który nie będzie mi wmawiał , że jestem głupia, lecz traktował jak partnerkę - żeby chciał ze mną rozmawiac przy herbacie wieczorem ufff, sporo....ale to jest sama esencja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet nie czytając
tego postu mogę Ci powiedzieć że masz za duże wymagania, a na pewno za dużo... szczęśliwego życia singielki życzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powienieneś jednak przeczytać..... one się pokrywają w pewnym sensie, jakbyś przeczytał, to byś mógł jakoś skomentować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lord Arkadiusz25
Nie są to duże wymagania. Oprócz jednego punktu spełniam je nawet ja ;P Ty masz jeszcze o tyle łatwo, że znaleźć faceta, który nie chce dzieci jest dość łatwo. Ale takich kobiet za wiele nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lord Arkadiusz25
I "spoko podejście do życia" jeszcze moje wątpliwości wzbudza. "Spoko" to pojęcie subiektywne i dla każdego może oznaczać coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eowo
Jakbym o sobie czytał, niestety jestem zajęty. Życzę powodzenia. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej spoko- oznacza dla mnie, że jest trochę moim przeciwieństwem- nie przejmuje się tyle ludźmi, co powiedzą, co sobie myślą, jest asertywny i ogólnie obchodzi go najbardziej jego własna opinia. taki dałby mi podporę, czułabym się komfortowo. nie chcę trzymać na smyczy, nie chcę ubezwłasnowolnić, kurczę, ale chcę być traktowana jak przyjaciel, nie wróg. i brana pod uwagę. nie chcę być ignorowana, np. wieczorem, że się wgapi w ścianę i nawet nie odezwie. chciałabym lojalności, że np. nie będzie mnie obgadywał za moimi plecami. i szacunku, a także by tego szacunku wymagał dla mnie od innych, nawet jeśli chwilowo się ze mną nie zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednoosobowy głos tłumu
w pierwszym podpunkcie wykluczylas udany zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EleGant
w wieku 38 lat to masz ogromną szansę urodzić dałna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie w razie gdyby punkt o bezdzietności okazał się nie do przejścia, to wymagania co do rodzinności są, jakie są. natomiast tak czy siak wymagana jest motywacja do dbania o związek, uznawania go za wartość itp. czułości nigdy za wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Thunderwithoutrain
no dosyć spore... Ciężko Ci bedzie znalezc takiego facaeta co bedzie tak szczerze z Toba rozmawiał o wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tam oj tam są badania prenatalne- światopogląd mi pozwala. in vitro jest. światopogląd też mi pozwala. przy dobrej opiece lekarskiej i dbałości o zdrowie mnóstwo kobiet rodzi w tym wieku. a jak nie- adopcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w razie gdyby jednak miało być dziecko, chcę mieć pewność, że nie tylko dziecko nas trzyma razem i nie tylko ono jest motywacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrrrrr
nie sądzę aby te wymagania były zbyt duże poczytaj sobie tematy prawików, którzy w takich tematach określą nawet wymagany przez nich kształt małego palca u stopy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrrrrr
"Ty masz jeszcze o tyle łatwo, że znaleźć faceta, który nie chce dzieci jest dość łatwo. Ale takich kobiet za wiele nie ma..." I tu się nie zgodzę. Znam mnóstwo kobiet, które nie chcą mieć dzieci, za to większość facetów jakich znam deklaruje, że chce je posiadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obszernie mi to wyszło, wiem. ale zwróćcie uwagę, że niektóre rzeczy są dość oczywiste- np. higiena, brak agresji, brak uszkodzenia prezerwatywy celem zrobienia mi niespodzianki. takie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michusz
Z Twojego posta wynika, że masz nieco "pedantyczne" podejście do życia. Faceci są raczej spontaniczni i nie myślą o tylu rzeczach na raz. (przynajmniej ja). Wyluzuj i więcej kompromisów a się dogadasz. I z dzieckiem nie jest taka prosta sprawa jak skupi się na utrzymywaniu rodziny. Bo jak tu rozłożyć równomiernie wychowanie, jak wraca wieczorem lub raz/2 razy w miesiącu, jak to bywało u mnie. Ale dziś żyję w dobrobycie i jestem mu za to wdzięczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie urodzę 3 dzieci. ja nawet jednego nie chcę. jak będę dojrzała do tematu i gotowa i zaufam mężczyźnie, to będę po 30. jednego po drugim nie będę mieć. jedno to mój max. ale facet musi być gotowy, że wcale moge nie chcieć. długa historia dlaczego. nie chce mi sie rozpisywać. z żalem serca raczej rozstalibyśmy się jesli by nie zrezygnował ze swojej 3. aha- może moge mieć w tej sytuacji faceta, co ma już dzieci. może i tak....byle uż nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrrrrr
dla mnie to chyba wszystkie podpunkty są tutaj oczywiste :P Pokazałam temat swojemu facetowi i również stwierdził, że wymagania nie są wygórowane. Po prostu oczekujesz normalności. Szacunku, partnerstwa i porozumienia. To nie jest wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jakich np. kompromisów? żeby tylko te kompromisy przeciwko mnie się nie obróciły... wiesz jak jest? niech on pracuje, ok... ale wtedy chcę miec opiekunke i tyle. chodzi o to, że musimy miec pieniądze jesli ma być dziecko. inaczej nawet w kawalerce pizzę możemyw cinac na podłodze. ale jak ma być dziecko, to i ono ma mieć i my też (nie jachty i kokosy, ale normalne życie, gdzie czasem na kawę można iść , a raz na 2 msce na zakupy po ciuchy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michusz
Bo tak naprawdę, każdy czegoś takiego oczekuje. Jednak życie nie jest wypunktowane w myślnikach i na pewno cały czas tak nie będzie, bo zawsze znajdą się chwile słabości. Np. u mnie w rodzinie kompromis był taki: Ojciec utrzymuje, matka wychowywała, potem przedszkole i również pracuje. Z perspektywy czasu jak się temu przyglądam, ma to dla mnie sens, chociaż matce nie było łatwo zostawać z dwójką dzieci, samej lub babcia się mną zajmowała. Niedawno się rozwiedli, co nie zmienia faktu że i tak żyje na wysokim poziomie. Tak więc nie ma układów idealnych i zawsze znajdzie się "coś", na co można ponarzekać. Sztuką jest wziąć to na klate i przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem.....ale ja nie powiedziałam, że nie jestem gotowa na kompromis, ale na pewne raczej nie pójdę... wiesz... sa kobiety takie domowe, ale ja zawsze byłam typem pracującym... ja zwariuję, wiem to, jesli miałabym nie pracować. nie jestem naiwna i wiem, że niektórzy nie wierzą, że to jest praca na 24h- przy dziecku, w domu. samokontrola, bo nie wolno przy dziecku powiedzieć wszystkiego.... nie chcę. sorry, ale mężczyźni rzadko zdają sobie sprawę na czym to tak naprawdę polega, więc łatwo im mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwiedli się. i jaki status materialny ma Twoja mama. jakaś emerytura? alimenty od twojego taty???? pomagasz jej Ty jakoś może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michusz
Alimenty, 4 nieruchomości, moja pensja, siostry pensja, pensja matki, babci emerytura i jak trzeba to ojciec zawsze pomoże. Czyli trochę tego jest, z uwagi na to że mamy duży dom i mieszkamy razem póki co (bez ojca). Czyli rezygnacja z dziecka wchodzi w grę, bo sam nie znam faceta, który by się zajmował dzieckiem dużo/podobnie lub więcej niż jego żona jedynie mniej/znacznie mniej, z tego co zaobserwowałem u znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×