Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

czy ja mam za duże wymagania wobec facetów?

Polecane posty

:) przeraża jej długość i szczegółowość ja nie mam takiej listy bo boję się że jak ją stworzę to się nie uwolnię od kolejnego schematu i kolejna nitka łącząca mnie avec la realite się zerwie :( ale do związku ważne żeby był czuły, lubił zwierzątka a przynajmniej nie miał nic przeciwko, w miarę tolerancyjny, niezdradzający, szczery takie tam XD tzn tylko jeśli chodzi o związek. mogę Ci napisać jacy facecie mnie pociągają, opisać wyszczególnić :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, napisałam długo, ale to dlatego, że chciałam dobrze wyrazić o co mi chodzi. i zauważ, że sa tam sprawy oczywiste, np. o niestosowaniu przemocy, myciu się i nie nakłuwaniu kondomów. zwróć uwagę, że nie opisuję spraw typu kolor włosów. a co do facetów to możesz opisać;-))) czemu nie;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu nie;-D - bo to kafeteria pojawią się wpisy: "ja taki jestem, pokaż tzytzki to pogadamy :classic_cool: " widać że jesteś bardzo nieufna jeśli piszesz o władowywaniu kogoś podstępem w ciążę. mi by w życiu nie przyszło że dorosły facet mógłby tak postąpić chyba jakiś psychol a tak w ogóle jak chcesz uprawiać seks to zawsze się szykuj że może być dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ciekawość przeczytałam tą listę i powiem ci ,ze gdybym była facetem - uciekłabym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co z nią nie tak... i nie wiem czemu miałabym wyratsać z tej listy. konkret- CO JEST TAKIE PRZERAŻAJAĆE? WYMÓG DOT. HIGIENY? W RAZIE DZIECKA WSPÓLNA ODPOWIEDZIALNOŚĆ????????? PYTAM SIĘ- CO????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michusz
Już Ci napisałem. Jedynie tak umiem to określić: Zbyt pedantyczne podejście do związku. I gwarantuje Ci, że ta lista nie sprawdzi się u nikogo na dłuższą metę, jeśli to jest roszczenie stylu życia codziennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estrella_damm
Mój taki jest. Tyle, że mamy dziecko, a ja jestem grubo przed trzydziestką. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wykreślę z Twojej listy co mi niepotrzebne :classic_cool: - dbałość o higienę zwłaszcza o zapach i estetykę ciała i ubrań (np. wyprasowane, niedziurawe) - deklarujący bezdzietność lub po prostu bezpłodny - pewny siebie i mający spoko podejście do życia, łatwo się nie załamujący - może mieć tylu znajomych ile chce, zdradzić może nawet odludek - sytuacja jego rodzinna wali mnie - który jest spokojny jak ja, lubi czytać i jakieś tam swoje hobby w tym stylu ma - no powiedzmy, ale nie musi koniecznie, nawet lepiej żebyśmy gdzieś wychodzili - uważa, że w związku ważne jest wsparcie, szacunek, budowanie więzi, przyjaźń, najlepiej miłosć, no i wierność - to do czego nam będzie potrzebny związek wyjdzie w praniu -który chce dbać ze mną o związek uznając bycie z kimś za wartość samą w sobie, miłość jak wino i tego typu motta - za dużo poezji nie wiem o co Ci chodzi no ale nie szkodzi. też jestem humanistką -który nie uważa, że jak sie jest w stałym związku to baba to tylko baba- można zmienić - chodzi Ci o to żebyśmy się z sobą nie dusili? no tak ale trudno coś takiego uzyskać jak się do kogoś przywiążesz nieważne czy masz ślub czy nie - który umie się ze mną komunikować, mówi o swoich rozmaitych, emocjinalnych, seksualnych, towarzyskich, intelektualnych potrzebach, wyraża uczucia i jest zmotywowany by o nie dbać, - to ja poproszę, nie znam się na ludziach i ich intencji odgadywać nie zamierzam JESLI JEDNAK MUSI MIEĆ DZIECKO TO: -który nie zapłodni mnie dopóki nie upewni się, że damy radę to zorganizować, z miłości i szacunku do mych obaw, jakie sa ogromne i utrwalone przez lata, który mnie wesprze, a nie wyśmieje - czyli po prostu dojrzały - który nie będzie d**y truł o ciążę, moje udomowienie, uziemnienie- będzie brał pod uwagę moją wizję mojego życia, a nie tylko swoją wygodę - c'est evident -który nie będzie mnie terroryzował, że non stop mam siedzieć z dzieckim- wezmę opiekę jak będę chciała i skończę karmić piersią kiedy będę chciała, bo ostateczna decyzja w tym względzie powinna do mnie należeć - popierający model rodziny,w którym związek jest fundamentem i jego trwałość i jakość stanowia o integralności i jakości całego życia; dziecko stanowiło jego niekonieczne, ale możliwe uzupełnienie, które jest doczepione do kochających się rodziców - fikcja, rodzina w której ktoś jest doczepiony, jakoś zimno to brzmi - o dziecko się dba i kocha, ale w życiu codziennym to relacje małżeńskie są priorytetowe- dziecko odejdzie z domu i należy go w tym celu wyposażyć w niezbędne cechy do poradzenia sobie w świecie - to nie wystarczy, dziecko może czuć wtedy niedosyt emocjonalny - w rodzicielstwie nie wolno się zatracić, bo to źle wpływa na całą rodzinę; związek jak tak się zastanowić jest najważniejszy - to zależy od Ciebie, nie od związku. - aktywnie zajmujący się dzieckiem na równi z matką od dnia urodzenia - który będzie rozmawiał spokojnie ze mną, nie krzyczał, nie stosował werbalnej agresji ani fizycznej, który nie będzie mi wmawiał , że jestem głupia, lecz traktował jak partnerkę - na to sobie bym nie pozwoliła to też jest evident - żeby chciał ze mną rozmawiac przy herbacie wieczorem - przy alko :classic_cool: ja to chyba nie powinnam mieć swojej rodziny bo coś czuję że mnie będzie bardziej ciągnęło do seksu i alko niż do umoralniania dzieci i przekazywania im wzoru XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie mówiłam o niedosycie emocjonalnym, napisałam, że trzeba kochać dzieciaka. ale jak mogłabym nie mieć wymogań?? mam wg was związać się z pierwszym lepszym z pod latarni??? kto się zamierza dusić, whedif??? miałam na myśli, że jak już jest się w związku to warto o niego walczyć. a nie rozglądać się za innymi, bo to tylko facet/baba. wiem o co Ci chodzi. że jak nie wychodzi, to lepiej sie rozstać. to fakt. ale należy każdego dnia dokładać starań, by wychodziło po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak kochać chcesz dziecko ale w sumie czekasz aż "wyfrunie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jego sytuacja rodzinna- jesli rodzice się kochali, to ma dobry wzorzec, jeśli się nie kochali, to chcę by chciał zbudować lepszy, by miał motywację. miłość jest jak wino- tj. im starsza tym lepsza. To znaczy pielęgnacja związku jest wartością, warto to robić dla samego związku, samego w sobie, bo to wartośc być razem wiele lat, poznać się, zbudować całą wspólnotę życia. im więcej lat razem tym cenniejsza relacja. o to chciałabym dbac. miłość jest jak ogród- niepielęgnowany usycha lub obrasta chwastami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest naturalna kolej rzeczy i nalezy to dziecku ułatwić przystosowując je do życia, a nie czyniąc zeń kalekę społeczną poprzez swą nadopiekuńczość, zaborczość. podtrzymuje pogląd, że w rodzinie jak w budowli- fundament najważniejszy. dziecko to niejako osobny byt, należący do rodziny, c'est evident, ale to jest produkt wtórny małżeństwa, brzydko mówiąc, efekt uboczny w pewnym sensie. albo jak kto woli- plon, owoc. nie zmienia to faktu, że ZATRACENIE W RODZICIELSTWIE uważam za ważnego winowajcę rozpadu związków. oraz za coś niezdrowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś bym chciała pewnie, jak każdy... ale teraz nawet odczuwam poczucie bezpieczeństwa w związku z tym, że nikogo nie ma. pewne problemy mnie dzięki temu nie dotyczą. zresztą, nie mój etap. układam sobie w głowie, sam czytasz WHEDIF- swoją drogą, to całkiem mocno się ze mna zgadzasz mimo wszystko;-ppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie. a co? tylko mnie nie obrażaj, jak masz coś do przekazania, pisz szczerze i konkretnie, jak mężczyzna, a nie jak bezczelny kolo spod budki z piwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko to niejako osobny byt, należący do rodziny, c'est evident, ale to jest produkt wtórny małżeństwa, brzydko mówiąc, efekt uboczny w pewnym sensie. - :o zajebiście. no ja bym nie chciała być tak przez rodziców traktowana i swojego na pewno tak nie potraktuje. sierocińce pełne są takich dzieci które się tak czują "ubocznie" uważam że nie każdy może być rodzicem, że jest to swojego rodzaju powołanie, choć może je poczuć również dopiero po narodzinach dziecka ;) zgadzam się z Tobą ale to nie są moje WARUNKI skomentowałam Twoje. bo już były napisane :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardziej życiowe? bo njie wiem co myśleć WHEDIF- boże.... to jest tylko dobór słów... a Ty doskonale wiesz o co mi chodzi po tych milionach topików jakie pozakładałam na kafe.... no i sama miałaś w chacie całkiem podobną sytuację...więc wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaką sytuację? XD ja mam tylko toksyczną matkę która ojca traktuje jak śmiecia, bo woli mamuśkować niż być prawdziwą kobietą. ale nie można popadać w skrajności że jakiś efekt uboczny - nigdy się z czymś takim nie utożsamię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jakbyś miał swoje wymienić, tj wymagania co do kobiet. nie są takie dziewicze? to źle , że moje takie śą? tak szczerze. jakie powinny być, żeby były bardziej życiowe, bo rozumiem Cię, że moje sa utopijne.... WHEDIF- zauważ, że między innymi z tych właśnie względów, które podajesz ja trąbię na prawo i lewo od ponad roku na kafe, że NIE chcę być matką. a zatem jest całkiem odpowiedizlana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie- wolałabyś, by Twoja mama była lepszą żoną. a ja bym wolała, by mój tata był lepszym mężem. bo małżeństwo to wzór dla zrodzonych zeń dzieci. obie wzoru nie mamy. dobrze- nie efekt uboczny, tylko owoc. ale to nie zmienia mojej wizji rodziny. jak niby mam zredukować tę listę? niczego nie wymagać, nic a nic? to z byle kim się mogę związać. SUICIDAL- pyutanie jakie na końcu postawiłeś zadaję sobie każdego dnia.A Ty z jaką kobietą chciałbyś być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SS - nie wiem czy każdej, ale takiej, którą rodzice traktowali po macoszemu, chyba był alkohol i przemoc, bieda - nie wiem czy tak było u matki ale mam podstawy to przypuszczać. nie wiem czy tak było bo u mnie w rodzinie są takie tajemnice. mój ojciec też pewnie nie jest bez winy że ona miłości w małżeństwie równiez nie znalazła. moim zdaniem to "zatracenie w rodzicielstwie" to po prostu uzupełnianie braków emocjonalnych. trzeba się z tym samemu uporać, żeby dzieci tego w pewien sposób nie "odziedziczyły"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak się w kimś zakochasz to nie będziesz tak stawiała sprawy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( dlaczego ja tam nie wiem jak to jest ale pewnie tak jest ja wielu rzeczy u ludzi nie akceptuje a u znajomych mogę przełknąć nie wiem nie byłam chyba zakochana. byłam zauroczona. czekałam na n-ny krok tamtego faceta żeby mi się uczucia wyklarowały ale się nie doczekałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WHEDIF- te braki emocjonalne wynikają z niespełnienia w związku. osoby żyjące w fikcyjnych/wypalonych.instytucjonalych związkach uciekają od rozwiązania problemów małżeńskich własnie w koncentrację mentalna i emocjonalna, pełną, w rodzicielstwo. ojeku, brak mi sił na po raz 1000 wywody na ten temat na tym forum. nie powiem w jak wielu mądrych źródłach o tym czytałam. naukowo jest udowodnione, że kobiety z niesatysfakcjonujących seksualnie związków bardziej pochłania macierzyństwo. tu jest pies pogrzebany, kluczem zawsze jest małżeństwo. SS- może kiedyś skróće tę liste, może ją zmodyfikuję, jednak jedno nie zmieni się na bank. życie jest jedno i ja albo chcę związku,w którym jest miłośc i zaangażowanie albo nie chcę go wcale. a wiesz dlaczego??? BO NIE ZAMIERZAM ZASILIĆ SZARYCH SZEREGÓW BAB 50LETNICH, KTÓRE UMIEJA TYLKO MĘŻOWI DUPĘ ZA PLECAMI OBRABIAĆ. MAM W POGARDZIE QUASI- ZWIĄZKI , W KTÓRYCH ŻYJĄ ZGORZKNIALI LUDZIE. sam piszesz, że wiele takich. ja tak ma być, lepiej niech nie będzie wcale. ten warunek się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekoniecznie takie braki miałam na myśli nie wiem może kochac dzieci jest łatwiej bo są bardziej Twoje, lepiej je znasz niż partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unite
dla mnie liczy się tylko tyle aby mnie kochała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×