Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla panna mloda

Ślub i wesele. Piękny dzień czy koszmar?

Polecane posty

Gość moze przyszla panna mloda

Spora część kobiet marzy o ślubie. Ja też. Chciałabym ślubować sobie z moim mężczyzną, pięknie wyglądać, mieć wesele wyprawione w dobrym stylu. Skromnie, lecz elegancko i ładnie. I tak jak tego pragnę, tak również nie wyobrażam sobie tego dnia. Nienawidzę być w centrum uwagi, jestem dorosła a wśród mojej rodziny wciąż czuję się jak dziecko. Uważam, że nawet jeśli się wypowiem na jakiejś rodzinnej uroczystości, to i tak nikt nie potraktuje tego jak słowa dorosłej osoby, tylko nieznacząca wypowiedź dziecka (ma to miejsce przy rodzinie ze strony ojca). A tu nagle miałabym być w centrum tego wszystkiego, wszyscy zwracaliby na mnie uwagę i komentowali. Już dzisiaj wiem, że nie ma mowy o żadnej kamerze. Nie potrafię się przed nią wyluzować kompletnie, żenujące jest dla mnie oglądanie potem tych nagrań, bo zachowuje się sztucznie i nienaturalnie. Przed aparatem jest zresztą podobnie. Zabrzmi to śmiesznie, ale mam wrażenie, że wszyscy wokół wyglądają normalnie, a ja przypominam jakieś monstrum, coś, co nie przypomina człowieka w ogóle. Że jestem inna i już. Czy któraś z przyszłych bądź "byłych" Panien Młodych miała podobny problem? Jak sobie z tym poradziłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla panna mloda
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam;) Miałam może 19 lat. Mój mąż jest Tunezyjczykiem. Mieliśmy ślub cywilny,ale rodzina uparła się na wesele. Moja rodzina. Potem wzięłiśmy skromny ślub w Tunezji,po 7 latach,ale to już inna sprawa. W każdym razie na moim weselu czułam się strasznie zestresowana.Jestem z Krakowa,ale moi dziadkowie pochodzą z Rabki Zdr. Moja mama tez. Zdecydowaliśmy się na wesele tam w lokalnym domu weselnym. Było zupelnie nie tak jakbym chciała. Góralskie weselicho, morze wódy, świniak( mąż muzłumanin, rodzina męża również), ale poza świniakiem juz nie było wieprzowiny, kamerzysta, chlanie,typowo góralscy wujkowie;). Goście bawili się super,ale ja byłam skrępowana i zniesmaczona. Muzyką również. Taka typowa przaśna biesiada z podhala. Mój mąż też się męćzył, a rodzina męża odberbała tą wódę i świniaka jako policzek....Jeszcze wujek próbujący polewać teściowi.....brak słów;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona bardzo ja
hej ja mam tak samo nie nawidze byc w centrum uwagi jak mowie cos na forum to od razu sie czerwienie jak burak, a w dodatku nie umiem tanczyc i tez ciezko mi sobie wyobrazic ten dzien a jest on za nie cale pol roku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* góralski wujek, arabskiemu teściowi. Nie powtórzyłabym tego dnia. Byłam w 3 mies ciązy,nic nie piłam. Nie żałuję oczywiście małżeństwa, ale żałuję że dałam się zmusić do decyzji rodziców o ślubie w tym miejscu. Można było zrobić góralskie wesele z klasa. Ale nie.. świniak i morze wódy. No i oczywiście byłam chyba wydarzeniem roku. Mała miejscowość pod Rabką zdr, a tu jakaś górwniara wychodzi za araba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla panna mloda
hope28 ciekawy przypadek chociaż pewnie Tobie wtedy miło nie było. U mnie będzie łatwiej, bo nie ma różnic kulturowych, więc jakiegoś skandalu się nie spodziewam :) zaciekawiona bardzo ja ja też nie umiem tańczyć, nie mam poczucia rytmu w ogóle, muzyka swoje a ja swoje. Mój chłopak ma poczucie rytmu bardzo dobre, bo tworzy muzykę ale tańczyć towarzysko również nie umie wcale. Komicznie to musi wyglądać jak tańczymy razem. A jak ktoś inny prosi mnie do tańca to mam ochotę zapaść się pod ziemię ze wstydu. Będzie trzeba zainwestować w jakiś kurs od podstaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kije w doooooooooooopkach
cholera dziewczyny, ale wy się spinacie...Góralskie wesele z przaśną muzą to waszym zdanie wstyd??? Dla mnie wstyd to mieć kije w doopach tak jak wy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co czujesz autorko
Mam podobnie. Z jednej strony marzę i odliczam już dni.. zostało już 9 miesięcy. A z drugiej też te wszystkie oczy skupione na mnie trochę mnie przerażają. Szczególnie, że nie czuję się atrakcyjną kobietą mam wiele kompleksów i pewnie uzasadnionych także wiem, że na pewno nie sprawię wrażenia oh. Może i goście będą zawiedzeni. Mną i panem młodym, bo jesteśmy takimi szaraczkami. Ostatnio nie miałam dostępu do filmów z wesel na jakich byłam, bo nie składało się obejrzeć i nie wiem jak wyglądałam jak się zachowywałam i może i dobrze.. bo też na zdjęciach gdy wyłaniam się z tłumu to widzę osobę kompletnie nie pasującą do otoczenia, zawsze źle wyjdę, źle się czuję. Ale wiesz co? będę mieć kamerę i będę mieć fotografa. Po prostu czuję, że muszę mieć pamiątkę. Tańczyć nie potrafię także też będzie stres, ale pójdziemy a jakiś kurs może trochę podbuduje to moją pewność siebie jak będę wiedziała, że jednak w miarę się poruszam. Z rodziną u mnie też na bakier, nigdy się nie odzywam w towarzystwie smęce coś ciuchutko. Ale i tak wiem, że będzie to najpiekniejszy dzien, wmawiam to sobie i postaram sie nie zwracac na nikogo uwagi tzn nie w sensie olewczym ale takim by mnie nie stresowali. Wiem co czujesz. Ale mysle, ze nie jest z nami tak źle, bo jesli totalnie bysmy baly sie tego wydarzenia to bysmy nie robily wesela, wziely skromny slub z najblizszymi, ktorzy nas nie stresuja. Ale wiem, ze bym zalowala potem. Postaram sie byc usmiechnieta i wyluzowana i jakos to bedzie. Mysle ze nie bedzie tak źle jak nam sie wydaje:) stresu na pewno bedzie, ale zeby koszmar? na pewno nie. A jak sie okaze, ze na filmie wygladam źle to trudno.. ale a noz uda sie jakos wygladac i jakos sie prezentowac tak, ze nie bede sie wstydzic i uciekac wzrokiem. Postaram sie byc twarda:) i zrobic sobie dobra pamiatke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla panna mloda
wiem co czujesz autorko mam to samo ze zdjęciami. Zawsze mi się wydaje, że wyglądam najgorzej i nie pasuje do innych ludzi. Ale może same to sobie wmawiamy? Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale po prostu nasz mózg wie jak wyglądamy i od razu wyłapuje nas na zdjęciu, przez co wydaje nam się że rzucamy sie w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co czujesz autorko
Nie dziwię się, jeśli do wesela byłyście zmuszone i nie było to w stylu w jakim byscie chcialy. Ja wesele organizuje sama wedlug wlasnego gustu, pomyslu. I juz sama organizacja wymagala mega przelamania. Bo nigdy nie potrafilam zalatwic zadnej sprawy, wiecznie sie kims wyreczalam gdy chodzilo o wazne sprawy czy wykonanie jakiegos telefonu. Dorosla kobieta, prosila mame by sie za mnie przedstawila i dowiedziala czegos tam jak byla jakas potrzeba. Nawet biletu w mpk nie kupilam nigdy u kierowcy jesli nie bylo mozliwosci w kiosku, bo balam sie mu przeszkadzac, chociaz wiedzialam, ze prowadzi spedaz biletu. O droge nigdy nie umialam zapytac, wolalam bladzic i sama znaleźc niz zapytac kogos. Kiedys mialam mega fobie spoleczna, z czasem bylo lepiej. Dzis mysle, ze juz nie mam jej, ale pewne obawy zostaja na zawsze. Jednak przy orgniazacji dostalam jakiegos motorka. Dzwonilam do uslugodawcow, na spotkaniach to ja prowadzilam rozmowe, a narzeczony sie przysluchiwal, nie balam sie, dopytywalam, ustalalam i bylam z siebie dumna mam nadzieje, ze i w dniu wesela nie bedzie tak źle, bo robie wszystko by byl to dzien moich marzen. Do niczego nie jestem zmuszana i nic mi nikt nie narzuca. Jest stres w podswiadomosci, ale cala sie wyrywam az do tego dnia takze sadze, ze sie przelamie:) mimo, ze teraz czasem czarne mysli kraza mi po glowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co czujesz autorko
A Ty juz mam postanowione cos, ustalona date czy dopiero sie zastanawiasz czy w ogole tego chcesz? U mnie klamka juz zapadla.. wiesz? ustalajac date nawet takie obawy nie przyszly mi do glowy dopiero im blizej slubu tym wiecej stresu watpliwosci i obaw jak wypadne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla panna mloda
U mnie to jeszcze dość odległa sprawa. Bo chociaż wiemy, że ślub będzie na pewno, to jeszcze nic nie jest ustalone, przede wszystkim chodzi o finanse i o to, żeby się trochę odbić od dna. Poza tym moim mega kompleksem, przez który jestem tak cholernie zestresowana przed kamerą i zdjęciami są krzywe zęby. Zawsze się boje, że ktoś mi zrobi zdjęcie jak będę się szeroko uśmiechać albo coś mówić. Dlatego zapowiedziałam mojemu przyszłemu mężowi, że zakładam sobie aparat na zęby i dopóki go nie zdejmę o ślubie i weselu nie ma mowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokotnik
Bo jesteście głupie po prostu traktując ten dzień jako oh ah nie wiadomo co najwazniejszy w życiu czyli co potem juz nic ważniejszego się nie wydarzy? Traktujcie wesele jako fjana przygodę to wam sie bedzie podobało i nie będzie stresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla panna mloda
kokotnik nie chodzi o to, że traktuje ten dzień jako najważniejszy, chodzi o to, że chciałabym go miło zapamiętać. To chyba normalne. A tego, że będę wtedy w centrum uwagi nic nie zmieni, a to mnie właśnie stresuję, nie to, że wisienka na torcie będzie krzywo i że wszystko nie będzie perfekcyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona bardzo ja
hehe czyli nie tylko ja mam takie kompleksy - pocieszylyscie mnie troche! ja sobie cly czas wmawiam ze bedzie dobrze napije sie przed slubem i weselem i jakos musi byc ;p ja tez mam jednego krzywego wystajacego zeba i zapowiedzialam foto-kam ze maja tak robic zdjecia i kamerowac zebym ladnie wygladala a nie zeby na kazdym zdjeciu byla widoczna moja wystajaca dwojka, co do tancow tez powiedzialam im ze maja moich nog nie kamerowac a jak juz costo tylko wtedy jak bede czuc rytm naszczescie to sa znajomi wiec sie tylko zasmiali i powiedzieli ok- zobaczymy jak wyjdzie.. moj narzeczony jest typem showmana wiec tez mu juz mowilam ze on ma szalec a ja sie bede gdzies chowac po katach :) pewnie mi nie wyjdzie bo wiadomo ze panna mloda jest najwazniejsza i pewnie kuzyni i wujkowie mi nie odpuszcz a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla panna mloda
A mój przyszły mąż jest jeszcze bardziej wycofany niż ja. Tzn ja tylko w zasadzie przy rodzinie tak mam. I przy starych znajomych, którzy kojarzą mnie z czasów kiedy byłam nieśmiała, szara myszka. Od tego czasu się zmieniłam i nie mam problemu żeby załatwić jakąś sprawę, w zasadzie ja wszystko załatwiam, nie mój chłopak. Wszelkie urzędowe sprawy, prowadzę wszystkie rozmowy... A przy rodzinie to jak mała dziewczynka. Cofam się po prostu w rozwoju... I tego się boje na weselu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona bardzo ja
ja tez sie tego boje bo uwazam sie za zamknieta osobe a na weselu bedzie blizsza i dalsza rodzina jacys znajomi szaleni i rodzina narzeczonego ktorej nie znam za dobrze albo wcale. z kazdym mam inne relacje a przez to przy wiadomo znajomych jestem wyluzowana a przy rodzinie spieta a na weselu gdzie bedzie taka mieszanka moze byc ciezko. Za to narzeczony jest tak wyluzowanym facetem ze az mu tego zazdroszcze smieje sie do niego ze ma lepsze kontakty z moja rodzina niz ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona bardzo ja
powiem wam jeszcze ze ja sie stresuje do tego stopnia ze uciekaj mi slowa zanik pamieci i momentalnie sie zacinam - masakra i jeszcze bardzo sie boje mowienia przysiegi bo oczywiscie nienawidze swojego glosu przez mikrofon a na dodatek nie wymawiam literki "r" wiec to tez bedzie tragiczne ten podzwiek z mikrofonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla panna mloda
zaciekawiona bardzo ja niewymawianie "r" jest strasznie sexy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona bardzo ja
wiesz co nie dla mnie niestety, zawsze z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla panna mloda
chyba już nic i nikt tego nie zmieni, że każda z nas ma kompleksy których nie daje rady zaakceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona bardzo ja
dokladnie tak, kompleksy nam zyc nie daja :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie dziewczyny! Jestem w stanie zrozumieć Wasz problem, choć osobiście mam wręcz odwrotnie. Jednak moja ciocia przed weselem tak samo się stresowała, obawiała się tego, że będzie w centrum uwagi, że wszyscy będą na nią patrzeć, komentować. Pomyślcie o tym dniu, jak o szansie do zagrania głównej roli w jakimś spektaklu. Jeśli na co dzień jesteście ciche i nikt nie liczy się z Waszym zdaniem, to w tym dniu będzie inaczej, to Wy będziecie tymi najważniejszymi kobietkami na imprezie. Odłóżcie na bok lęki o zdjęcia i filmy - to będzie tylko pamiątka i spośród setek zdjęć na pewno wybierzecie te, które się Wam podobają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokotnik
kamerzysty i fotografa to nawet nie bedizecie pamiętać jak i wielu innych rzeczy tam nie ma czasu na stresy i zamartwianie się za szybko się wszystko dzieje i dlatego np kamerzysta uważam jest potrzebny, inaczej wiele rzeczy wam bezpowrotnie ukmnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc dziewczyny
ja mam dokladnie tak samo jak Wy opisujecie. jestem strasznie niesmiala, uwazam ze mowie glupoty. a jak cos mowie to ukrywam reka brak zebow-czworek i brzydkie jedynki. to jest masakra. strasznie sie zle z tym czuje. jak jestesmy w towarzystwie to narzeczony nawija ze wszystkimi a ja siedze jakby mnie tam nie bylo. zawsze gdzies z tylu bo nie chce sie odzywac. narzeczony wszystkie sprawy zalatwial zwiazane z weselem. jak bylismy na spotkaniu z zespolem to mialam pare pytan ale balam sie odezwac... ciesze sie ze ten nasz dzien sie tak szybko zbliza ale tez sie strasznie stresuje jak ja wypadne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia9912
A ja powiem tak... Dziewczyny nie spinajcie sie..Miałam miec wesele w 2014 ale ze chielismy kupic mieszkanie szybko przelozylismy.. Zorganizowalimsy na 50 osob wesele w 5 mies.. powiem tak.. zlecialo tak szybko ze nie dowierzałam... Podem dzien przed slubem mialam taka bieganiene ze szok. A to kwiaty oderbrac na sale a to dowiezc wiejski stol do hotelu. W dniu slubu zadzwonila szwagierke ze welen sie troszke podarl i co robimy.. to ja od fryzjera do mamy . Ale okazlo sie ze na szczescie tak tego nie bylo widac.. Potem fotograf nie mogl znalezc mieszkania meza. Ja na niego z nerwami dlaczego nie odbiera tel... A nim sie zorietowałam była 2 w nocy. Powiedziałam do mez '' Kochanie to juz prawie koniec.. a tyle na to czekałam''Teraz zgadzam sie ze wesele nie jest dla mlodych. Bylam tak zajeta rozdawaniem ciast, i tak przejeta ze nie zauwazylam kiedy to sie skonczylo.. Dzien wam zleci nie wiadomo kiedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla panna mloda
Natalia9912 no to do dupy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia9912, to tak jak z Wigilią - mnóstwo przygotowań, tygodnie latania za prezentami, kupę kasy wydane, a potem pstryk i po. Ale moim zdaniem i tak warto. Bo jeśli obierzemy życie z takich wydarzeń, to co nam zostanie. Tak jak w tym przysłowiu: wszystko co dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia9912
Ale powiem wam tak.. Ja nie zaluje. Taka jest kolej rzeczy. Z jaka bym Panna Mloda nie rozmawiala zawsze wyjdzie cos nie zaplanowanego i wlasnie czuly sie tak jak ja. Ale wiem jedno... Moge wam powiedziec prawde. Ja wydałam 15 tys ( ale nie bede oszukiwac ze sale i dj miałam tak jak wy, poprostu mialam po znajomosci) i po weselu odetchnełam ze nie mam juz rachunkow natomist moj kuzyn wydał 58 tys.. to tragednia. I tyle kasy na jedna noc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×