Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podejrzany optymizm

kuźwa, robale w kuchni

Polecane posty

Gość podejrzany optymizm

mam pytanie i identyfikację czegoś, co pojawiło się w mojej wyremontowanej lśniącej pięknej kuchni, do której wchodzić mi się nie chce kupiliśmy mieszkanie na rynku wtórnym - po brudasach po remoncie pojawiły się prusaki - dezynsekcja i zniknęły teraz pojawiło się coś małego, stworzyłam prymitywny rysunek w paincie i mam mikro zdjęcie wydaje mi się, że to młode karaluchy :/ nie potrafią uciekać ani się chować, stygną w bezruchu, więc łatwo je zabić prusaki spieprzały z prędkością światła do swoich dziur ale tak jak prusaki te meśty pojawiają się w zlewie i wychodzą wieczorem może na skutek braku dorosłych osobników nie miały od kogo nauczyć się spierdzielania? nie ma u nas gniazda, pozatykaliśmy dziury, ale może jest jakieś pęknięcie w ścianie pod płytami lub przechodzą właśnie rurami i wychodzą w zlewie oto moje wybitne dzieło malarskie i mikroskopijne zdjęcie: http://www.voila.pl/458/zpdxk/index.php?get=1&f=1 http://www.voila.pl/459/wmcds/index.php?get=1&f=1 robale jak były tycie były przezroczyste (jeszcze 2-3 dni temu) zaczęły nabierać brązowego koloru i rosnąć, dzisiaj utłukłam milimetrowego brązowego (mają takie pierścienie w różnych kolorach brązu) i z wyraźnymi długimi czułkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdolnijcie się w łby
zalej wszystkie odpływy kretem. nie wiem, może wezwij kogoś od dezynsekcji, jeśli nie wiesz gdzie jest ich gniazdo ciężko cokolwiek zrobić. Pewnie są na rynku dostępne jakieś preparaty na takie gnidy, poszukaj w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzany optymizm
niestety nie możemy wszystkich stosować - jestem w ciąży i mam zakaz jakiegokolwiek kontaktu ze środkami owadobójczymi mieliśmy przeprowadzaną dezynsekcję, sprawdzanie kuchni i łazienki - w naszym mieszkaniu nie ma gniazda, to do nas skądś przychodzi kret dzisiaj rano poszedł w ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdolnijcie się w łby
uu, no to może wyprowadź się do rodziców na kilka dni, a mąż niech w tym czasie spryska jakimś dostępnym w sklepach ogrodniczych środkiem - wszystkie zakamarki - pod blatem, przy łączeniu rur z podłogą/sufitem, wszelkie możliwe szczeliny. Może popytaj na jakichś forach ogrodniczych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzany optymizm
ustaliliśmy, że weekend spędzam u mamy mamy płytki owadobójcze, żel na prusaki i karaluchy i wezwiemy pana od dezynsekcji jak nie poskutkuje to się pochlastam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 121313
zamow firme ktora tepi takie robactwo. moja mama tak zrobila i pomoglo ale troche kosztowalo niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asfjam jras
Gratuluje talentu artystycznego :classic_cool::D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oł maj gaddd
współczuję Ci dziewczyno, bardzo cieżko to wytępić :o brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, aż na widok tego zdjęcia mnie odrzuciło :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzany optymizm
jak nie wytępię to się wyprowadzę, mnie brzydzą nawet muszki owocówki, nie ma mowy, żebym z tym czymś mieszkała wyczytałam, że z kokonu pełnego jaj wyłazi 40 obrzydliwych prusaków jak mieliśmy płytki Globol to ich nie było a wiem, że jestem wyjątkowo uzdolniona plastycznie:) niedługo namaluję słoneczniki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączę się z tobą w bólu
Tak... to prusaki... Mam to samo. Moje piękne, czyte mieszkanie po remoncie też zaczęły odwiedzać od ok 2 miesięcy. Walczymy z nimi na wszystkie fronty, ale ciągle są, chociaż ostatnio widuję same martwe (może jakiś środek jednak działa, choć wolałabym ich wcale nie widywać). Czasem leżą nawet ze 3 na podłodze zdechłę. Dziś masakra- wchodzę do kuchni- a tam na umytym talerzu leży nieboszczyk gabarytów krowy. Nie wiem skąd się biorą, przejrzeliśmy wszystkie szczeliny, w nocy ani widu ani słychu po nich a rano- krowa na blacie... Na szczęście niedługo dezinfekcja, może pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączę się z tobą w bólu
chodziło mi chyba o dezynsekcje :P ze wzburzenia plotę trzy po trzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzany optymizm
też znalazłam jednego trupka z ochlapłymi czułkami, i tymi swoimi nóżkami w górze u nas dezynsekcja właśnie pomogła, ale najwyraźniej jakiś osobnik przed zgonem zdążył złożyć jaja i się wzięło to i wykluło na pewno powtórzę, zanim to się rozmnoży w zasadzie to jest jedyny dozwolony dla nas zabieg na te owady - facet ma jakiś środek używany w szpitalach, stołówkach itp. zupełnie bezwonny i niegroźny dla ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej a nie boicie się, że
wlezie wam toto na twarz np jak śpicie? :o ja bym nie zasnęła w domu pełnym takiego obrzydlistwa :o współczuję Wam ;o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prusaki i karaluchy nie przyjaźnią się z ludźmi. Siedzą w kuchni lub w łazience w miejscu gdzie mogą znaleźć wodę i jedzenie. Żeby sobie chodziły po sypialni to musiałaby być ich plaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzany optymizm
chyba je nazbieram do woreczka i ugotuje z nich zupę - zdrową, pyszną i pożywną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej a nie boicie się, że
No dobra, ale ja nie mówię, że taki prusak ma ją obudzić w środku nocy i zaproponować wypicie ciepłego mleka w kuchni w imię przyjaźni ludzko-owadowej :o Ale jak sobie tak wedrują po mieszkaniu no to jest jakaś szansa, że mogą niechcący trafić do innego pomieszczenia, tak jak mrówka, biedronka, mucha czy szop pracz w w Puszczy Białowieskiej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już nie strasz. Wystarczy spać przy zapalonym świetle. Prusaki wychodzą, gdy jest ciemno. I uciekają przed człowiekiem. Robactwo jest niestety bardzo dotrze przystosowane do życia i dzięki inteligencji genetycznej wcale nie musi im dorosły osobnik pokazywać, że przed ludźmi trzeba się chować. One to po prostu od razu "wiedzą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A, no i prusaki przyciągnie zapach rozkładającego się jedzenia, resztek - nie chodzą wszędzie. Mogą co najwyżej wejść oknem w pokoju by sobie pójść do kuchni. Prusaki chodzą przy ścianach, krawędziach, nie spacerują środkiem pokoju ani po środku łóżka. Dlatego ciężko je samemu wytropić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobny problem w wynajmowanym mieszkaniu, ale dezynsekcja przeprowadzona przez www.gwaraddd.pl z Czeladzi pomogła i pozbyłam się robactwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam ten problem i najgorzej, że nie mogłam się ich pozbyć samymi środkami dostępnymi w sklepach. Zamówiłam ekipę ddd usługi i na następny dzień już nie było po nich śladu. Zginęły wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję sprawdzić wszystkie miejsca, gdzie rury przechodzą przez ściany, podłogi i sufity - wystarczy niewielka szczelina i prusaki przecisną się do mieszkania od sąsiada. Tak samo, warto przyjrzeć się kratkom wentylacyjnym i jeśli nie ma na nich siatek to trzeba założyć (można wyciąć z moskitiery - grosze kosztują w marketach). W blokach niestety często też się zdarza, że z jednego zaniedbanego mieszkania prusaki rozchodzą się na pozostałe, przemieszczając się po elewacji budynku - szczególnie w sezonie letnim, kiedy całą dobę mamy otwarte okna. Można na okna założyć moskitiery i mamy rozwiązany problem prusaków, komarów i much. Jeśli chodzi o zwalczanie prusaków i monitorowanie ich aktywności to można kupić pułapki z atraktantem na prusaki i karaluchy i umieścić je w miejscach, gdzie karaczany najczęściej można spotkać - pod zlewem, za lodówką, za zmywarką, w pobliżu rur od wody itp. Pułapki warto wymieniać co jakiś czas ... w mieszkaniu wystarczy raz na 3 miesiące, w lokalach gastronomicznych gdzie przeważnie jest większa wilgotność, wymieniamy raz w miesiącu żeby atraktant (substancja wabiąca) i klej były cały czas świeże. Jeśli kupujecie jakieś środki do zwalczania owadów, najlepiej zapisujcie co stosowaliście, żeby nie kupować wciąż preparatów zawierających jedną i tą samą substancję czynną - informację znajdziecie na opakowaniu środka owadobójczego. Stosowanie tych samych środków prowadzi do wzrostu odporności owadów na te substancje i z czasem przestają na nie działać. Więcej o metodach zwalczania prusaków i karaluchów możecie poczytać na naszej stronie http://www.antyszkodnik.eu w dziale "Dezynsekcja". Osoby z Legnicy, Lubina, Polkowic i okolic, zapraszamy do zamówienia usługi :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×