Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Annaa1984

starania czas zacząc listopad 2012

Polecane posty

to zazdroszcze bo ja juz chodze w spodniach ciazowych bo w swoje nie wchodze niestety :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamelia mnie tez sie wydaje ze przytualanie nie powinno miec wplywu ale pamietam jak w szpitalu gdy poronilam gin powiedzial mi (dzien wczesniej mialam migrene a ze bylam w ciazy lekow nie bralam i oczywiscie wymiotowalam) ze wymioty mogly sie takze przyczynic do tego ze poronilam bo wtedy nastepuja male skurcze macicy i tak dedukujac skoro wymioty to powoduja to czy wspolzycie a tym bardziej orgazm nie? ale dziekuje za odp. dobrze jest wiedziec co inni o tym mysla a teraz powiem Wam tak: nie chce sie nakrecac a nawet boje sie tego bo rozczarowanie wtedy jest wieksze ale wczoraj jak wstalam zaczely mnie tak sutki bolec i bola do dzis ze nie moge spac, piersi sa ciezkie i gorace. nie mam tak nigdy. 1 raz gdy mnie tak sutki bolaly ro wlasnie okazalo sie ze w ciazy jestem, wiem ze nie sa wyznacznikami ale moze...? brzuch pobolewa z lekkimi skurczami od czasu do czasu, chodze zmeczona (ale to akurat nie dziwi mnie przed terminem @) mam 5 dni do @. gdyby to nie byl cykl z clo to juz bym sie prawie cieszyla ze jednak...ale byl i sadze ze moze to clo tak mi pomieszalo. sama nie wiem 2 lata staran a ja nadal reaguje na "nowy objaw" jakbym to byl moj 1 cykl. rozpisalam sie ale komus musialam napisac co mysle bo maz juz sie nasluchal przez te 2 lata co moze lub co nie jest objawem ciazy i juz nie chce go dreczyc a Wy mnie chyba zrozumiecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki dzisja mam dostac @ poki co jej nie ma i oby talk zostało.... dodam ze jestem mega chora mam temp 38 st i w pochwie rowzniez miezyłam i 38,5..... normalnie co tu o tym mylec?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza ja na Twoim miejscu gdybym dziś nie dostała @ jutro rano bym zrobiła test tym bardziej że coś tam podejrzewasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kanika ja w pierwszej i w drugiej ciazy pierwszy objaw jaki zauwazylam to wlasnie bolace sutki. tylko wlasnie nie wiem czy inne chormony moga powodowac zaburzenia bo jak po ciazy zalozylam wkladke to wtedy przed kazdym okresem bolaly mnie sutki. po wyjeciu wkladki mialam 3 cykle kiedy sutki juz nie bolaly i jeden ostatni w bolacymi sutkami i wtedy wlasnie zaszlam w ciaze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od poczatku staran poszukiwalam w internecie objawow tej wczesnej ciazy. Szukalam ich u siebie. I za kazdym razem odnajdywalam nawet kilka. Bole sutkow,skurcze i pobolewania w dole brzucha,sluz badz jego brak,sennosc,zmeczenie,czeste wizyty w WC. Za kazdym razem cos pasowalo. Pozniej w pewnym sensie zrozumialam,ze to nie ciaza,a @. Chociaz za kazdym razem mialam nadzieje. Clo tez daje objawy wczesnej ciazy o ile tak to nazwac mozna. Tyle rozczarowac,co miesiac tylko jedna kreska. Dwudniowa deprecha,ciche dni z mezem,plakanie sobie po kryjomu gdzies w kaciku i to odczucie,ze nikt mnie nie rozumie. Do tego doszla ciaza mojej siostry. I to byl jak noz w plecy. Bo u niej to byla wpadka. A ja tu starania pelna para,monitoringi,tabletki,witaminki i ciagle nic. W tym cyklu jakas spokojniejsza jestem. Wiem,ze tym razem tez sie nie uda. Pomimo podwojnej dawki clo. W koncu bylam chora, bralam antybiotyk. Do tego wrocilam do palenia sama nie wiem kiedy,jak i po co. A maz w tym tygodniu ma szkolenie i wyjezdza. Wiec w czasie owu,go nie bedzie. I gdyby nie podwojna dawka clo to nawet bym na monitoring nie szla,ale zwyczajnie chce wiedziec,ze mi jajniki nie eksploduja. :) Ciezkie jest zycie starajacej sie kobiety. Nie zrozumie tego nikt kto tego nie doswiadczyl. Nigdy przez mysl mi nie ptrzeszlo,ze mnie to spotka i nie zajde w upragniona ciaze w ciagu pierwszego cyklu. Teraz znow sie rozpisalam, ale tak jak Kanika,nie mam juz komu tej zolci wylewac. Maz chociaz stara sie mnie wspierac to widze,ze czasem ledwo wytrzymuje ze mna. Dodatakowo przyznal mi sie ostatnio,ze te nasze ciagle porazki dla niego tez sa trudne. Ze tez je przezywa,ale jak facet. Milej niedzieli,zycze dziewcznki. Kiedys sie w kincu nam wszystkim uda.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie możecie do tego starania podejść bardziej realistycznie? Nie pesymistycznie, nie optymistycznie, ale właśnie realistycznie? To, ze się w naturalny sposób nie udaje, nie oznacza, że nigdy się w ten sposób nie uda, bo są jeszcze inne metody. I nie ma tak na świecie, ze jak się nie udało 10 razy to już pies pogrzebany. I nigdy nikomu nic w życiu nie wyjdzie jeśli będzie z góry przekreślał sukces, albo sztucznie się na sukces nakręcał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy cykl po odstawieniu to był taki nie wiadomo jaki. Bo nie wiedziała jak długo będzie trwał, kiedy będzie owu itd., więc praktycznie obyło sie bez starań. W drugim cyklu wspierałam się testami owulacyjnymi i mikroskopem. Mikroskop to porażka, bo nigdy nic nie wykazał, może był uszkodzony. No i zapomniałam go w sobotę zabrać z pracy więc pojechałam do apteki po testy paskowe. W tą właśnie sobotę pojawiła się druga kreska i przez 4 dni ona była, a w 5 zniknęła. W tym czasie współżyliśmy tylko raz i się udało. Ale tak jak wcześniej pisałam, ja traktowałam to jak zabawę, jak grę w ruską ruletkę, na zasadzie takiej, żeby poznać swój organizm. I powtarzałam sobie, ze jeśli się nie uda kilka razy to potem po prostu będę to monitorowała u lekarza żeby nie żyć w świecie domysłów. Ja jeszcze nie byłam u lekarza, więc nie wiem jak to wszystko sie udało i czy maleństwo rzeczywiście tam jest. Ale nie denerwuję się tym gdyby coś poszło nie tak, bo ja na to nie mam wpływu i nikt nie ma. jedyne na co mam wpływ to teraz dbać o siebie i to wszystko. I mąż ma takie samo podejście. Będzie jak będzie. Nie nakręcamy się w żadną stronę na przyszłość. Trzeba się będzie dostosować do sytuacji jaką "zgotuje" nam los. I ja dziewczyny radzę Wam na prawdę wyluzować i nie analizować tego czy bolą Was sutki, czy jest tak samo jak zawsze czy jest inaczej. Trzeba czekać i odczekać swoje żeby potem szukać potwierdzenia ciąży. Bo tak to całe życie upływa na obserwacji siebie, nakręcaniu się i potem na rozczarowaniu. I po co? Nerwy jeszcze nikomu dobrze nie zrobiły. Trzeba znaleźć sposób na siebie żeby móc się odciąć od pewnych rzeczy i nie chodzi tylko o nerwy związane z ciążą, ale w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Druga 18 czyli twoje starania nie byly dlugie. Nie wiem jak maja inne dziewczyny,ale ja po roku staran nie umiem byc realistka tak jak radzisz. O ile dobrze pamietam masz juz jedno dziecko. I wydaje mi sie, ze twoje podejscie i myslenie jest mimo wszystko inne. A jak czlowiek sie stara od roku, albo i dluzej bo i takie dziewczyny sie zdarzaja to nie da sie tak poprostu zdac na los. Kazda chce zrobic wszystko co w jej mocy,zeby TYM razem sie udalo. Zeby zobaczyc te dwie kreski na tescie. Chce wierzyc ze tym razem ten bol sutkow to wlasnie objaw ciazy. Moze sa tutaj takie dziewczyny co sa realistkami. Ja nia nie jestem. I w przyszlym cyklu znow bede "nasłuchiwać" organizmu i szukac i sprawdzac i testowac kilka razy. Taka jestem i wiem,ze nie zapanuje nad tym. Przynajmniej narazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropelko to były tyko moje rady. Każdy oczywiście podchodzi do swoich spraw indywidualnie. Polecam jednak ocenę swojego nastawienia czy czasem nie wyrządza ono więcej szkody niż pożytku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Druga 18 ja wiem,ze powinnam zmienic swoje nastawienie. Wiem, ale to nie łatwe. Powinnam przystopowac z mysleniem o tym, bo sa chwile,ze nic innego w glowie nie mam tylko ta ciaze. Nie umiem narazie zmienic tego,wiec poddaje sie temu. Moze takie sa uroki starania sie,ze czlowiek mysli, czasem sie zadrecza. W jednej chwili wierzy, w drugiej ma wszystko w d...;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w większości przypadków kieruj się tą drugą chwilą :) Przynajmniej się staraj :) O tym czy zaszłaś w ciążę myśl po fakcie, a nie w trakcie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle tak jak kropelka. i mnie co prawda minely tylko 4 cykle zanim zaszlam w ciaze ale tez kazdy cykl byl okropny bo zawsze mialam takie napiecie przedmiesiaczkowe ze myslalam ze od razu ciaza ale przychodzil @. zawsze kiedy wychodzila jedna kreska a potem okres to bylo zalamanie i dolek. co prawda nie wiem jak to jest starac sie rok ale wierze ze to trwa wtedy jak 3 lata bo tak dlugo to trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj powinnam byla dostac @ z tego co liczyłam i nie ma poki co brzuszek boli bardzo .... czekamy dalej ... trzymajcie kciuki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nakrecam sie tymbardziej ze mam sporo nerwow teraz takze samo to moze zaszkodzic. czekam do piatku milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś ide na ocene jajeczkowania. Aż ciekawa jestem co powie lekarz, czy clo spowodował, że jajeczka będą większe/lepsze. No i czy jajniki sie za bardzo nie powiększyły. Ja również miłego dnia życze. Mam nadzieje,że u Was jest tak samo słonecznie jak u mnie - az chce sie zyc jak taka pogoda jest. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie znam sie za bardzo na testach owulacyjnych, wiec kieruje pytanie do was. Od soboty robilam testy owulacyjne. Ta druga kreska byla bledsza ok=d kontrolnej. Wczoraj wieczorem z cienia cienia zrobila sie ciut ciemniejsza (ta kreska testowa). Dzisiaj rano robie test i kreski tej testowej nie ma wcale. Zrobilam 3 testy. Wszystkie takie same. Zglupialam. Jak to możliwe. I czy wogole możliwe?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny:) kropelko-co do testow owulacyjnych, mozna powiedziec, ze jestem juz prawie ekspertem;) zuzylam ich duuuuzo;) pamietaj aby robic je o stalej porze kazdego dnia (najlepiej miedzy 16 a 18),nie pic nic i nie robic siusiu 2 min. godziny wczesniej (ja sie tego zawsze trzymam). co do kreski-tak wlasnie jest (to nie jest nic zlego)-raz ciemniejsza, raz slabsza, innym razem wcale - zalezy jak rosna pecherzyki i o jakiej czulosci jest test oraz o jakiej porze dnia go wykonujesz. najwazniejsze sa kolory obu kresek, trzeba testowac dzien po dniu (nie ma sensu robic kilku testow jednego dnia). testuj dalej i nie zniechecaj sie. ja mam dluuugasne fazy folikularne i pozna owulacje (ok 40 dnia) i daje rade;)njpierw LH osiaga stezenie progowe, pozniej posrednie i zaczyna sie wyrzut, wiec wszystko w swoim czasie.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak od siebie zapomnialam dodac, ze jutro wybieram sie na zlecone badanie progesteronu-mialam zrobic 7-8 dpo. dzisiaj mam 46 dc, jutro bede 8 dpo-gdy juz bedzie wynik dam znac. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przemadrala_rzepinianka
wiecie co ? ja jestem tak zła ze odechciało mi się na poważnie starań..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przemadrala_rzepinianka a co się stało? kamelia_amelia dziekuje za wyczerpujacą odpowiedź! Widze, że w testach rzeczywiście osiągnełaś poziom expert ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropla nie wiem..przyszła obojętnośc i zniechęcenie..jestem zrezygnowana..tak bardzo chciałam być w ciązy ze sex przestał mnie cieszyć jako sex..teraz mam ochote zrezygnować i chyba zaplanuje wyjazd w ciepłe kraje za kilka miesięcy..moze wróce do starań po bo narazie nie mam siły już..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w dalszym ciagu brak @.... mam pytanie zauważyłam ze moj śluz jest jak białko kurze no moze bardziej geste.. ciężarówki czy wy tez tak miałyście.. nie pamietam mojej pierwszej ciazy dlatego pytam ..... i wiecie co boje sie zrobic test z tego względu ze 2 poprezdnie były negatywne :((( czekam do srody i zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza u mnie zaraz po dniach plodnych zrobil sie bialy i w sumie bylo go co raz wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo mam taki biały @ nie mam i teraz mam stracha :)) sutki wrazliwe ogolnie przeziebiona jestem ale temp sie ciagle utrzymuje wiec nie wiem o co cho :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to trzymamy kciuki iza. Przemadrzala ja tez juz powoli mam dosc. Ile sie juz staracie? Odpoczynek dobrze Ci zrobi,o ile bedziesz umiala przestac o tym myslec. Ja jestem po wizycie u gina. Endometrium 10mm, i pecherzyk 18mm tyle ze w jajniku po tej stronie gdzie brak mi jajowodu. Wiec nie za fajnie. Jak sie nie uda w tym cyklu, to czeka mnie jeszcze jeden cykl z clo (2tabletki dziennie). Potem zmiana leku na jakis inny. Ale nie wiem czy przed ta zmiana nie odpoczne troche, o ile mi sie uda. Bo tak naprawde tez jestem zmeczona tym wszystkim. Zmeczona psychicznie...Ale poki co walcze. W czwartek kontrola, sprawdzenie czy pecherzyk pekl i znow czekanie, czekanie,czekanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nova30
Witajcie dziewczyny! Ja jutro wybieram sie na pierwszą wizyte do lekarza, mam nadzieję że wszystko jest ok i zrobi mi usg. Z objawów mam czasem ból brzucha, na szczęście nie silny i szybko mija. Takj czytając Wasze wypowiedzi musze napisac, że w zupełności Was rozumiem u mnie co prawda były to tylko 3 cykle ale i tak było smutno jak robiłam kolejny test i adal nic... poza tym pojawiało się czarnowidztwo: a co jesli sie przez dłuzszy okres czasu nie uda, a co jeśli nie możemy, a co jesli... to chyba naturalne, że człowiek mysli w ten sposób! Niestety ja w tarkcie starań tez myślałam, a nie tylko po jak to napisała druga osiemnasta :-) ciężko sie tak odciąć od myslenia jak sie chce! W każdym razie trzymam kciuki za każdą z Was!!! Jedyne co moge radzić, bo nie wiem czy wszytskie tak robicie (ja tak robiłam) to leżec po stosunku spokojnie, ja podkładałam wysoką poduszkę pod pupę i leżałam tak 20-30 minut, pozwolic spokojnie plemnkom dopłynąć w odpowiednie miejsce. Kiedyś czytałam, że taka wędrówka trwa ok 45 minut. Powodzenia staraczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie iza i jak tam? kropelko przemadrzala trzymac sie dziewczyny i nie poddawac sie, ja ponad 2 lata sie staram jeszcze wierze:) nova30 napisz koniecznie jak tam po wizycie:) u mnie okropnym bol sutkow, przewracanie sie w nocy z boku na bok to tragedia, brzuch pobolewa klujac od czasu do czasu, dc 25. czekam, pewnie na @ ale nic innego nie pozostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×