Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zlosna78

-30 kg na wiosnę zapraszam mamy po 30 stce

Polecane posty

Zlosna - gratulacje :-) walcz dalej!!! Czyli jesz co 3 godziny tak? W sumie nieglupie. U mnie podobnie, bo jem 3 posilki po ok 300kcal +1 przekaska jakis owoc jablko czy cos czyli ok 100kcal. nawet 3 kostki czeko sie zdarza jak mnie przypili, to tez sie miesci w 100kca, czyli wilk syty i owca cala. eh, kiedy moje chorutki wyzdrowiej, jestem zmeczona ta orka. trzymajcie sie dzielnie, ja w sb sie zwaze i chcialabym, zeby bylo tez 2kg jak u Zlosnej, buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czeresienko, my z mezem tez lubimyten progrm. Fajne rzeczy i mozna sie dowiedziec jak na w ciula robia z wieloma produktami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też sobie lubię oglądać ten program :). Ja już dziś po śniadaniu dwa jajeczka szklaneczka soku grejfrutowego i jedna wasa, ale nie mogłam tego zjeść bo jakaś najedzona byłam, no nie wiem. Do pracy zabieram łososia wędzonego, hehe będę buchać rybką jak kiero przyjedzie a co :P:P. Miłego dnia dziewczynki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez lubie ten program , wiele cennych informacji zawiera , zresztą ja uwielbiam oglądać tego typu programy , gdzie mówi się o zdrowym jedzeniu, o dchudzaniu no i niestety o gotowaniu , uwielbiam patrzeć jak inni się odchudzają , do tej pory nakręcało mnie to ,ale tylko na chwilkę teraz jestem współcierpiącą ;( Tak jak wspomniałam lubię tez programy o gotowaniu , wszelkiej maści właściwie tylko to oglądam cyklicznie w telewizji, bardzo lubię odkrywac nowe smaku, wypróbowywac nowe przepisy, już powoli zbieram się za kolekcjonowanie przepisów na Boże narodzenie, co rok robimy także dla dalszych bliskich prezenty , któe można zjeść, a to jakieś marmolady , nalewki, ciasteczka, cukiery bardzo mnie to cieszy a wiem , ze te osoby nie maja na to czasu więc też sa bardzo zadowolone zwłaszcza, ze co roku próbuję coś zupełnie nowego :) Bardzo chciałabym kiedyś mieć księgarnię połączoną z jakąś małą kafejką gdzie byłoby rodzinnie i przytulnie , myslę ,że kiedyś odważę się połaczyć moje dwie pasje książki i gotowanie :) Menu na dziś: 9- 1 kiełbaska na ciepło (cienka) pomidor kawałek ogórka i kromka razowego 12- kasza gryczana z białym serem i groszkiem 15 -leczo 18- maslanka z otrębami DZiewczyny zastanawiam się nad kupnem odzywki białkowej , podobno bardzo pomaga schudnąć i na jej bazie można robić np desery i koktajle , jedna dietetyczka poleciła ja mojej koleżance , ale tylko jedną bo jest to czysta serwatka bez żadnych dopalaczy , zamiast tej maslanki po ćwiczeniach mogłabym wyić coś takiego i dopiero organizm by spalał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złosna chciałam Ci powiedzic że ja wczoraj źle doczytałam twój skucez w odchudzaniu!!!!!!!!!!!!!!!!! Moje ogromne ogromne gratulacje w tej wadze!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czeresienko, dużo przejść z tą waga miałam, ale na szczęście wszystko się wyjaśniło , bardzo dziękuję :) popsułam stepper :( chciałam sobie przykręcić śrubą na mocniejszy stopień i pękł jakiś spaw, więc do poniedziałku jestem bez , idę zaraz na 40 min szybki marsz :) w ppiątek wyjeżdżam na małą imprezkę oj pełno pokus będzie , jak tu się im wszystkim oprzeć??? Troszkę się boję, ze pozwolę sobie na za wiele :) Ale z drugiej strony to będzie wielki sprawdzian mojej motywacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh.. ale zła na siebie jestem. Dostałam tel w którym dowiedzialam sie ze firma z ktora wspolpacuje zawaliła mi jeden termin - mimo ze kilka razy im przypominałam. Przez to przedłuzy mi sie załatwianie bardzo ważnej sprawy a byc moze beda również konsekwencje finansowe. odłozyłam słuchawke wsciekla .. a ze byłam sama i przed obiadem to poszlam do lodówki i zjadłam kanapke i dwie parówki - mimo ze miałam gotowa zupe, chuda i pełna warzyw - wystarczyło zagrzac. Nawet nie chodzi o te kalorie.. nie było tago w koncu az tak tragicznie duzo.. tylko o fakt ze jak sie zdenerwuje to zupełnie bezmyslnie siegam po szybkie jedzenie, byle jakie.. byle zajeśc nerwa... grrr... :/ I co na to poradzic? Moze kartka na lodówke z hasłem - "czy napewno tego potrzebujesz?" Macie tez takie sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym widziała siebie... zawsze tak reagowałam na jakąś nerwową sytuację nawet niekoniecznie coś wielkiego poprostu cos mnie wkurzyło i zaraz zagryzałam to sporą dawką jedzenia, a jak w domu nic takiego szybkiego nie było to potrafiłam isć do sklepu i wieczorem w tajemnicy pzred mężeme zrobić sobie małą ucztę ,ale w tej chwili byłam szczęśliwa, szkoda , ze tylko w tej chwili przez moment ... pomarańczka musisz się opanować , wiem, ze to łatwo tak powiedzieć, ale pomyśl sobie ile zmarnujesz poświeceń, no i ,że następnym razem będziemy na Ciebie mocno krzyczały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, ja dziś jestem wykończona no normalnie w pracy jak nigdy dzieje się tyle, ze lepiej nie mówić jakaś istna masakra, a wszystko spada na moje ręce bo pracuje najdłużej, nie jestem kierownikiem bo zrezygnowałam, byłam kiedyś ale to nie dla mnie wole kontakt z klientem no i nie nadaję się do zarządzania, no ale nie o tym mówiłam tylko o tym , że mam takie zapierdziel że nie wiem jak się nazywam, w dodatku po pracy robiłam prace do szkoły i spędziłam dziś 12 h przed kompem, nie widzę już nic. Z jedzeniem okey snidanie 2 jajka 1 wasa pół szklanki soku grejfrutowego 2 sniadanie serek homo zjadłam jeszcze 3 wasy z wędzonym łośkiem w domu zjadłam ziemniaki i zupe szczawiową i jajko 2 wasy z dżemem ananasowym. Wiem, ze te ziemniaki to nie dla mnie ale nie mogłam sobie domówić tej zupki tym bardziej, że nie była taka straszna. Pomarańczka musisz uważać na siebie, takie napady złości zajedzone tym co wpadnie w ręce jest najgorsze, wiem o tym bo sama tak mam, masakra jakaś no. Może wtedy złap za butelkę wody??? Muszę sama o tym pomyśleć :). Złosna ale już tak nie robisz, nie podjadasz w tajemnicy przed mężem, ja niestety też tak robiłam i mam za to do siebie ogromny żal bo oszukuje w ten sposób samą siebie. Na szczęście w tej chwili tego nie robię ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlosna - wspanialy pomysl z ksegarnia i kafejka :-) Ja przytylam na wychowawczym, na maxa dietkowalam, wpadalam w podjadanie, wiadomo,w domu ciagle sie je, a to po dzieciach, a to z nudow, smutku itp. masakra, potem dieta i potem znowu. Teraz dobrze mi idzie, no, na razie co prawda pierwszy tydzien, ale jestem b dumna, bo ani razu nie zgrzeszylam. Co prawda boje sie weekendu, bo w pracy jednak zapominam i nie mysle o jedzeniu, a w domu to wiadomo jak to jest... Ale bede dzielna i nawet pocwicze solidnie na orbim, bo moj maz sie smieje, ze przyniosl go z piwnicy i tak se stoi :-P Moje menu na dzisiaj: w pracy 2 kanapki z szynka, banan, jablko, 2 kawy z mlekeim salatka: makaron, salata, indyk pieczony w domu: Kubus maly i kolacji juz mi sie nie chcialo tyle roboty przy moich chorutkach :-( trzymajcie sie dzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! niestety u nas znów buro i szaro , nie mogłaby być złota polska jesień pełna słońca i kolorów??? Się pytam?? Motywacja nie słabnie, tak sobie myślę, ze chyba jak żyję prawie 35 lat nigdy w odchudzaniu nie byłam tak zmotywowana trzeba by coś zjeść dziś nie mam pomyslów menu: 9-omlet z 1 jajka z mnóstwem warzyw 12 pulpecik z kromką chelbka razowego 15 zupa dyniowa 18 ? może jakiś ser biały moze rybka ? odezwę się jeszcze Dziewczyny wychodzimy z ukrycia i piszemy choć kilka słów , szczególnie te które się tak zabunkrowały :) Pomarańczka , jak u Ciebie nerwy już sobie poszły? Trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, Wczoraj niestety trudny dzień w pracy, potem na domiar złego w domu pod wieczór pokłóciłam się z moim chłopem, i w tych nerwach zjadłam po 19,00 kawałek bloku czekoladowego. Pomijam, ze było mi potem niedobrze, bo nawet nie smakował mi tak jak zwykle, to jeszcze wkurzyłam się sama na siebie. Także Pomarańczko zupełnie Cię rozumiem, sama w sytuacjach stresowych robię głupie rzeczy zywieniowe. Na szczęście dzisiaj już piątek, niestety po pracy muszę iść na spotkanie, które nie jest zbytnio mi na rękę, więc w domu będę dopiero pewnie koło 19 tej. Dziś na śniadanie activia i owoc khaki, na II śniadanie ok 12.00 będzie biały ser i dwie kromeczki, na obiad, a w zasadzie obiadokolację (poźną bo dopiero po 19,00) kapusta na ciepło z warzywami.(coś ala kapuśniak)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co jest?? Jak człowiek robi się zły , coś go wkurzy to zaraz zje , zadna nie napisze, ze kurcze zdenerwowało mnie coś i wysprzątałam całe mieszkanie, poćwiczyłam dwa razy dłuzej itd, każda z nas smutki zjada :((( Tego się boję, żeby i mnie nie dopadło, bo od 14.11 przykładem świecę,ale raczej należę do nerwusów więc prędzej czy później taka sytuacja na pewno się wydarzy i to będzie dla mnie największe potwierdzenie czy jestem zmotywowana czy nie idę z Wojtusiem na jakiś spacerek, pogoda nadal beznadziejna,ale choć troszkę się przewietrzymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie Zlosna Tym bardziej jestem zła na siebie - bo jak dzisiaj zaprowadziłam rano dzieci do szkoły i do przedszkola, to schodząc z pierwszego piętra myślałam że zwariuję. Moje prawe kolano i lewa stopa tak mnie napieprzały, że ledwo zeszłam. Oczywiście wyrzuty sumienia, że mogłąm nie jeść, że nigdy przy takim podejściu (jak wczoraj wieczór) nie schudnę, że przez to mnie wszystko boli. Ale powiem Wam kochane, wyszperałam w sieci ciekawostkę na temat chwilowego zatrzymania się odchudzania i jest to tzw efekt plateau. http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/2029020,96857,11568106.html Przynajmniej jakaś dobra wiadomość, podtrzymująca w ewentualnej chwili zwątpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam problemy z kolanami, teraz moze jest lepiej bo co dzień cwicze ,ale chodze jak babcia , mój tato ma dom piętrowy i jak jedziemy do niego i pomyślę ile razy za dzieciakami będe musiała wejsć na górę to aż mi się słabo robi, a potem schodzę jak łamaga , właściwie się staczam, tak lubię chodzić po góach ale od dwóch lat nie byłam bo wiem, ze nie dam rady, albo będe wyła z bólu, te kolana to u nas też dziedziczna sprawa więc jeszcze wszystko nasilone :( idę czytać ten artykuł, bo dziś coś jestem wyjątkowa głodna wczoraj taki ładny dzięń be zgrama burczenia w brzuchu, a dziś ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :). Ja dziś od rana ubolweam nad małym problemem, zrobiło mi się wczoraj cos na dziąśle i zaczęłam cos przy tym grzebać i dzis mi się ropa zrobiła i mnie bardzo boli, o 14 idę do dentystki. W sumie mój T. powiedział mi ze jak we wtorek u niej byłam to mogła mi ona coś tam sprzedać bo to teraz nie wiadomo co mają w gabinetach, ale nie sądze. Z jedzeniem by było okey poza tym, że wczoraj w nocy wstałam i zjadłam wase z łososiem gdzieś koło 2 w nocy tak mnie ssało ze nie wytrzymałam - wiem głupia jestem. Rano zjadłam płatki z mlekim i z mrożonymi truskawkami. W racy 3 wasy z dzemem ananasowym. Dziewczyny ja też kiedś bym chciała mieć swój interes, jakąś restauracje albo właśnie kawiarnie, kiedyś z T. rozmawialiśmy o naleśnikarni :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korasiu! przeczytałam, mam nadzieję , że jak mnie dopadnie to się nie poddam, ale z drugiej strony to może trwać nawet 3-4 tygodnie , nie dam rady bez żadnych efektów , w tym artykule cytowana jest Anna Lewitt , autorka tej książki i diety ,która mnie tak zafascynowała i którą ja stosuję i którą stosowała chyba Bosacka, Narazie się nie martwię... czeresienko , ja od kiedy poszłam na wychowawczy z drugim synkiem Wojtusiem nie wyobrażam sobie aby wrócić na etat , rozleniwiłam się , już nie chcę podlegać pod kogoś a coś stanowic sama, narazie wykorzystuję do tego firmę męża, ale myślę o czymś włąsnym bardzo intensywnie moze już w połowie przyszłego roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlosna, super ze masz koncepcję i pomysł na swój interes. Ja też powiem szczerze mam zakusy, ale póki co ciężko mi zrezygnować z etatu, bo wiem, że na początku dużo czasu trzeba na rozkręcenie działalności. No i pewnie też trochę funduszy. Jak wpadłaś na to, by sprzedawać ksiażki przez internet? Masz swój sklepik internetowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czeresienka, wylecz dziąsełko i nie przejmuj sie drobną wpadką jedzeniową. Wczoraj chyba byl taki dzień - i Pomarańczka i ja dałyśmy się ponieść emocjom :) Ale na szczęście mamy piątek, jutro sympatyczny odpoczynek po całym tygodniu. (nie licząc oczywiście prac domowych, sprzątania, itp, itd), ale zawsze to dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety jutro odpoczywać nie będę :(, muszę iść na studia i w niedzielę tez, a w dodatku jutro wieczorem idę na impreze, dla mnie to jakaś masakra ale nie moge odmówić bo to juz wiele razy przekładana impreza i nie wypada. Wytrwam tym bardziej ze mam wolny poniedziałek i ja w niego własnie odpocznę. Z jedzeniem to powiem wam ze ja zaraz idę do domu i zjem sobie kasze manne na mleku z owocami, w sumie nie ma ona tak duzo kcal. Tez kupiłam kasze jaglaną ale jeszcze jej nie robiłam, jak ona smakuje?? Robic na słodko czy na słono bo ja jej nigdy nie jadłam. Mam ochote isc spac jak wróce z pracy taka jestem zmeczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasza jaglana jest pyszna i mega zdrowa ,ale ma specyficzny smak więc musisz się do niego przyzwyczaić , gotujesz ją jak każdą kaszę na porcję kaszy 2 i 1/2 szkl. wody , pamiętaj też aby ją przepłukać przed wrzuceniem do wody pod gorącą wodą bo w innym przypadku będzie gorzka , można i na słodko ( ja np wcieram do nie jabłko, albo dodaję suszone owoce czy prażone pestki ) ale i jako dodatek do mięska , sosiku pasuje do wszystkiego , z kaszą manną szczególnie na mleku bym uważała, to bardzo kaloryczna kasza , najgorsza ze wszystkich , bo najbardziej oczyszczona, no ale najsmaczniejsza :) już lepiej przygotuj sobie w taki sposób kaszę kukurydzianą prawie taki sam smak a więcej korzyści , przepraszam jeśli się wymądrzam, ale dzielę się tym co wiem i od Was dziewczyny oczekuję tego samego , uwagi i cenne informacje zawsze w cenie nawet jeśli są niewygodne :) Asiu pomysł z książkami wynikł stąd, że... bardzo lubię je czytać , mimo iż jestem z wykształcenia magistrem zdrowia publicznego to los rzucił mnie kiedyś do pracy w księgarni bardzo fajny czas super znajomości z tego okresu ,które przetrwały do teraz , byłam nawet na koniec kierownikiem ,ale zaszłam w drugą ciążę i los zdecydował, ze muszę siedzieć w domu , bo nie mam z kim Wojtusia zostawić , wtedy też zrodził się pomysł abym wykorzystała moją wiedzę, to był akurat maj więc zaczęłam od sezonu podręcznikowego i tak to się potoczyło, spzredaję narazie poprzez allegro,ale pocztą pantoflową tak to się u mnie rozniosło, że od czerwca do września mam ksiegarnię w domu :) przymierzam się do otworzenia wersji stacjonarnej ,ale i sklepu internetowego mam nadzieję ,ze te plany w przyszłym roku choć trochę się zmaterializują :) brakuje mi ćwiczeń , niby coś robię ,ale jak wchodziłam na stepper to 40 min miałam non stop ruch a teraz to troszkę poćwiczę trochę poleżę nie umiem się tak zmotywowac , musze sobie kuić jakąś płytkę to będę miała kompanów ;) podobno Ewa Chodakowska nagrała jakąś płytę do grudniowego Shape'a więc chyba się zaopatrzę Jutro dzień prawdy , zewsząd kusiły mnie będą słodkośći , mega kaloryczne sałatki , tuczące potrawy , mnóstwo ejdzenie do póóóóźnych godzin nocnych , jak tu się nie dać??? Trzymajcie ksiuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Dziś się troche Was naszukałam,czyżby weekendowy odpoczynek od odchudzania? Aniu brawo!! :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki ja mam w szkołe w weekend więc musiałam odpuścić wizyty u was. Obiecuję ze jutro się naprawie i powiem co i jak teraz ide dalej odpoczywać bo spałam dziś w nocy 2,5 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą, oj widzę, ze w weekendy pozostawiacie mnie samą sobie :( Czeresienka Ty masz odpuszczone w końcu szkoła najwazniejsza. Ja właśnie wróciółam z rodzinnego wyjazdu , na który składały się przyspieszone Andrzejki :) i meluduję , że jestem z siebie strrrrasznie dumna, otórz :) zgrzeszyłam, a i owszem, nie mogło być inaczej, ale w sobotę zjadałam 3/4 kawałeczka szarlotki i wypiłam 2 drinki a w niedzielę zjadłam jeden kawałek rodzynkowca i wypiłam 1 drinka :) nieżle prawda ??? Zastrzeżenia mam co do soboty, bo bojąc się nieochamowanego apetytu na imprezie , dzień zaczełam duszonymi jabłkami z płatkami owsianymi i łyżką jogurtu greckiego ii... do 17 nie jadłam nic , w lokalu zjadłam 2 łyżki flaczków i faszerowane udłko z warzywami na parze i potem koło 22 zjadłam plaster faszerowanej kaczki z surówkami, było tyle jedzenia a ja nie byłam wcale głodna bo tym rannym postem skurczyłam sobie żołądek jeszcze bardziej , wytańczyłam się za to po kres więc wszystkie grzechy myślę, ze spaliłam :) A jak u Was, ja już nie mogę doczekać się środowego ważenia :) Dobrze pamiętam , ze któraś miała się ważyć w wekend czekam na wynik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alusia29
Hej dziewczyny. Przygarniecie mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alusia29
Hej dziewczyny. Przygarniecie mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mam nadzieje ze moge dołączyc? :) Ja rok temu w sierpniu wazylam 52 kg przy 166 cm, ale zaczelam brac leki i na poczatku pazdziernika wazylam 85 kg!!!!! Od marca tego roku zaczelam sie odchudzac, leki tez mi zmniejszono, no i dzis waze 72 kg... jeszcze 20 kg... Tak wygladalam przy 52 kg http://www.youtube.com/watch?v=h3xrqHdp588 a tak przy 85..... mozna przewinac, poczatek dlugawy http://www.youtube.com/watch?v=4wjPtOUXigU&feature=channel&list=UL Nie stosuje diet, po prostu duzo chodze, nie jem sniadan ani kolacji, ewentualnie jakis jogurt z owocami, ale juz w lozku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ja dziś jestem wykończona. Opowiem po kolei jak to było. W sobotę od 8 do 16 siedziałam w szkole zajęcia miałam do 18 ale zerwałam sie bo zostaliśmy zaproszeni do znajomych i musiałam sie ogarnąć. Na 18 pojechaliśmy do znajomych spotkać się z nimi i jeszcze z jedną parą i tak spędziliśmy wieczór przy wódeczce na spokojnie , oglądaliśmy płytę z wesela i miło się siedziało i popijało drinki. Ja oczywiście nie przesadzałam z tym wszystkim bo wiedziałam ze rano na 8 wstaje do szkoły . O godzinie 4 poszliśmy spać spałam 3,5 h i pobudka do szkoły, oczywiście umierałam ale wytrzymałam jakoś w bólach i cierpieniach. Wróciłam do domu i po 16 poszłam spać tak wstałam jakoś koło 18 - 18,30 no i zjadłam to co mi dali. W sumie to byłam taka zaspana ze nie pamiętałam ze jestem na diecie i jadłam pizze bo teściu zamówił z T.no nic mam wyrzuty sumienia tym bardziej ze wczoraj tez sobie troche pofolgowałam u znajomych. Boję się środowego ważenia. Jak będzie więcej niż ostatnio to będę płakać naprawdę. Oczywiście jutro już wracam na dobre tory i koniec z tym folgownaiem. Złosna ty widzę tez troszkę sobie pozwoliłaś ale myslę ze ważenie u Ciebie będę okey. Jutro na szczęście nie muszę iść do pracy więc odpoczywam po niewyspanym weekendzie. Może jakieś zakupy ale w sumie to nie wiem bo powinnam troche zacząć oszczędzać 31.12 kończy mi się umowa i nie wiem jak będzie dalej czy będzie czy nie będzie. Jutro na obiad robie sosik grzybowy z opieńków, generalnie robię go w śmietanie ale dla siebie mogę zrobić w jogurcku. Witam nowe koleżanki i zapraszam do wspólnej walki z kilogramami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) bona jestem pod dużym wrażeniem Twoich filmików, szkoda że nie jest na odwrót z osiemdziesięciu do piędziesięciu. Czeresieńka możemy sobie ręce podać , ja też się boję środowego ważenia, troszke napsociłam ... Zawsze kiedy mąż ma wolne to ja świętuję i się obżeramy .. Teraz ma urlop i nie wiem jak to przeżyję.. Dziś obudziłam się wcześnie bo bolał mnie kręgosłup. Dziewczyny jak sie natychmiast nie zabiore ostro do działania to niebawem będę kaleką, od piątku nie mogę swobodnie chodzić boli mnie w stawie biodrowym, czy siedze czy leżę,czy stoję,w niektórych momentach bol promieniuje do kolana. Przypuszczam że powodem moich wszelakich dolegliwości jest moja nadwaga,30-40 kg obciąża moje stawy i kręgosłup... Czeresieńka ja też obiecuję poprawę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane Odchudzaczki, w tym nowe towarzyszki doli i niedoli :) Melduje się po weekendzie. W sobotę rano zważyłam się i powiem Wam szczerze, że jestem mile zaskoczona. Początkowo - czyli 2 listopada, jak zaczynałam moją walkę - ważyłam 83,5 kg, a w sobotę 24 listopada - waga pokazała 77,7 kg. Schudłam ponad 5 kg. Powiem Wam szczerze, że międzyczasie oczywiście się ważyłam, ale momentami waga stała w miejscu, by za chwilę wskazać nawet kilo więcej :( - ale w sobotę, sprawdziłam 3 razy, w różnych miejscach ustawiając wagę - było tak samo. A bałam się, bo w piątek byłam od razu po pracy na drobnym przyjęciu, gdzie nie wymagało grymasić, jak Pani domu podała obiadek :(. Ale oczywiście walczę dalej. W weekend w zasadzie był jeden drobny grzeszek - a mianowicie wypiłam kilka kieliszków martini , więc pewnie teraz waga zatrzyma się na chwilę. Ostatnio robię sobie pyszną pastę serową. Do białego serka daję posiekaną ruolę, prażonego słonecznika i dynie, przyprawy i to na chlebuś lub nawet samą - pychota. ALi wiem co czujesz, ja od piątku przeżywam to sano. Masakrycznie boli mnie kolano, jak patrzę na nie to wogóle widzę, że coś jest nie tak, że chyba wystaje mi jakaś chrząstka - musiało się coś zdeformować od nadmiaru kilogramów. W każdym razie te bóle są bardzo częste. Dlatego Kochana, głowa do góry. Nie przejmuj się grzeszkami i zaczynamy walczyć dalej. Zlosna, gratuluję silnej woli moja droga. Tą odrobinę szarlotki masz oczywiście odpuszczoną, z racji pokutnej głodówki i tańców swawolnych :) A Ty Czeresienko nie zadręczaj się tym kawałkiem pizzy. Zrób na tę okoliczność 50 brzuszków dodatkowo, a wyrzuty sumienia zminimalizują się w mig. Meldujcie się Wszystkie po kolei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×