Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zlosna78

-30 kg na wiosnę zapraszam mamy po 30 stce

Polecane posty

Korasiu nie denerwuj się , najlepiej takie wpisy omiajć szerokim łukiem , ja jestem od niedawna na kafeterii ,ale jak czasem czytam ile błota dziewczyny potrafią na siebie wylewac to az mi żal, oczywiście żal mi najbardziej tych głupich istot , które to robią i które myślą ,ze komuś to ich gadanie robi przykrość, niestety internet nie ma ograniczeń dla ludzkiego jadu i głupoty , każdy myśli , ze tu można wszystko , ale kurcze trzeba miec trochę wąłsnej klasy :) Ten pomysł z marszem był genialny , wzięłam moją bokserkę i pomaszerowałyśmy ... ale było bosko 42 min szybkiego marszu , humor mega fajny , mięśnie delikatnie czuję , będzie dobrze:) Tak jak piszecie dziewczyny , forum oprócz tej cechy że mozna się wyżalić , zmotywowac ma jeszcze jedną cechę , jak widzi się współkompanki jak one walczą , choć czasem jest cieżko to żal być tą najgorszą i się poddać , ja tez nigdy nie uważałam , ze to moze być pomocne ,ale uważam , ze w moim przypadku jest wybawieniem , juz nie raz byłabym nafaszerowana czekolada albo ciastkami a tak zappala sie czerwone światło i ląduję z kubkiem pokrzywy ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korasiu, te 150 brzuszków robisz na raz???!!! czy jakis przerwy. Jestem pod wrażeniem. Ja robię 50 i mam zadyszkę, ale na dobry początek myślę żę dobre i tyle:) idę jeździć rowerkiem i brzuszki przed snem porobię .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczęta, ale tu weekendowa cisza :) Ja wczoraj miałam chwile załamania, nie jeśli chodzi o jedzenie bo tu ku mojemu zaskoczeniu naprawdę fantastycznie daję sobie radę, ale z racji tej że bolą mnie odkryte w tym tygodniu mięśnie i wczoraj jak sobie pomyślałam że znowu mam cierpieć to już mi się odechciało, ale z drugiej strony wiedziałam że jak sobie odpuszczę to już po wszystkim.... więc zacisnęłam zęby i do boju... i dzisiaj podejrzewam że czeka mnie powtórka z rozrywki :( ale przetrwam ten krysyz... tym bardziej że jutro ważenie... cudów się nie spodziewam bo dzisiaj dostałam @ więc czuję sięo 3 tony cięża... :( Miłej niedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Lasencje! Jak Wam mija weekend kochane? Nie uwierzycie co mi sprezentował mój małżon. Przyszedł w piątek z pracy i coś tam taszczy za sobą i mówi NIESPODZIANKA!! Ja patrzę a tu... stepper! Stwierdził,że widzi mój zapał a pogoda bywa różna i nie zawsze mogę się wybrac pomaszerowac wiec mogę sobie teraz podreptac w domu. Już wczoraj przetestowałam owe narzędzie tortur (dreptałam godzinkę)i muszę stwierdzic,że to jednak świetna rzecz! Jeszcze trochę i z mega leniwca przeobrażę się w super sportsmenkę :D Pysiu dobrze robisz nie poddając się!Brawo! To trudne ale jak zrobimy sobie przerwe jeden dzień, potem cos sobie znajdziemy,żeby nie cwiczyc następnego dnia to potem rozleniwiamy się na tym kończy się przygoda z aktywnym trybem życia.Ttrzeba zacisnąc zęby i realizowac podjęty plan. No nic kochane. Życzę przyjemnej niedzieli i meldowac się jutro z pozytywną energią. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo Pysiu!! Twoja postawa jest godna naśladowania , u mnie było dziś podobnie , wczoraj dałam sobie taki wycisk na tym marszu, że wieczorem ledwo chodziłam, na szczęscie wrócił małzonek i mnie troche wymasował, no ale dziś miałam podobne wątpliwości co Ty ,ale nie dałam się mimo padajacego śniegu wyruszyłam i teraz czuję się ŚWIETNIE!! Teraz czuje , że wszystko jest mozliwe , WSZYSTKO!!! U mnie dziś menu : 9 jajecznica z jarmużem + kromka razowca 13- curry z dynią i kurczakiem + brązowy ryż 16- 3 ciastka ( ale mega zdrowe polecam , jak będziecie chciały przepis to podam , skład: mąka pełnoziarnista , mielone płatki owsiane i migdały , odrobina cukru trzcinowego i masła, pyyycha :)) do tego brzoskwinia i jogurt naturalny 19 (jak będe głodna bo wczoraj po tych ciastkach już nic nie jadłam , no ale zjadłam je koło 17 ) miseczka serka wiejskiego z papryką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaczucha, prezent wspaniały , mówiłam, ze stepper jest boski i najważniejsze daje w niedługim czasie widoczne efekty :) Ale będziemy piękne na wiosne :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za wsparcie i słowa otuchy :) Dzisiaj już było o niebo lepiej niż wczoraj. Już tak makabrycznie nie cierpiałam podczas ćwiczeń :) i czuję się cudownie. Samopoczucie 8 :) nie 10 bo martwię się dzieciakami które nadal trochę kaszla a jutro już muszę koniecznie puścić ich do przedszkola bo moja obecność w pracy w listopadzie i grudniu była słabiutka :( Kaczuszko, fantastyczny facet i jeszcze bardziej fantastyczny prezent. Spalaj to paskudne sadełko a na wiosne będziemy nowe MY!!! Jutro chwila prawdy. Czyli skok "rusałeczki" na wagę ;P... dam znać czy coś się zmieniło... oby... Spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane po weekendzie :) Ja w sobotę fatalnie się czułam, do tego odgruzowywałam mieszkanie, a wczoraj mieliśmy księdza po kolędzie i jakoś tak mi zeszło i nie zajrzałam niestety na forum. Kochane stanęłam dziś na wagę i moje zdziwienie było ogromne - ważę 74,2, czyli wrociłam wreszcie do wagi sprzed świąt, uało się nawet troszkę więcej. Czyli znaczy to, że organizm nie poddał się i zaczął znowu walczyć. Ajciu, ja brzuszki robię w kilku seriach np po 30 (zwykłych), odpoczynek kilka sekund, potem 30 na jeden bok, 30 na drugi bok, i 2 x po 30 zwykłych. Na raz nie dałabym rady:) Ostatnio dodałam jeszcze takie niby brzuszki - podpatrzyłam jak jakiś bokser szykował się do zawodów - tak jakby do zwykłego brzuszka robił okrążenie tułowiem w powietrzu - nie wiem jako to wytłumaczyć. W każdym razie jak zrobiłam 10 takich powtórzeń, to na drugi dzień myślałam, że kręgosłup mi wysiądzie. Ale już jest spoko - więc polecam Kochane - na mięśnie z tyłu pleców idealne. Kaczuszko - widzisz jak mąż o Ciebie dba - fantastyczny prezent Ci sprawił. Teraz musisz wytrwale na nim ćwiczyć - to będzie szczęśliwy, że to dzięki niemu nabierasz formy :) Pysiu, takie niepowodzenia i chwilowe załamania musimy jakoś przetrzymać. Jesteś bardzo dzielna, że nie dałaś się. Ja wychodzę z założenia, że lepiej poćwiczyć mniej, ale nie robić przerwy. Zlośniś, wysłałam CI maila :) jak będziesz miała wolną chwilę to zerknij proszę :) Moje dzisiejsze menu: 7,45 - serek ziarnisty wiejski 10,15 - jabłko 12,00 - 2 kromki z bryndzą, wędliną i papryką 14,30 - jokurt naturalny - mały 17,00 - karczek + brukselka Dziś planuję wieczorkiem zumbę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane i przypominam o chromie. Jak lubicie słodycze to on idealnie hamuje apetyt na nie. Ja przez okres świąteczno noworoczny tak brałam w sumie w kratkę, ale od soboty, znowu codziennie. Naprawdę pomaga! Do tego jem drożdże - zauważyłam, że wzmocniły mi się paznokcie. Czy włosy to nie wiem szczerze mówiąc - ale paznokcie na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pyśka, współczuję choroby u dzieci. Ostatnio na forum co chwilę przerabiałyśmy ze Złośną choroby dzieci. A teraz ponoć panuje wysyp grypska. Ja się modlę, żeby moich chłopaków przed feriami nic nie dopadło, bo na ferie muszę wziąć tydzień urlopu, więc wcześniejsza opieka byłaby mi nie na rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złośna, masz rację jak tylko zrobi się ciepło - my będziemy szczuplejsze i piękniejsze. Mamy jeszcze 3 miesiące! - myślę że to optymalny czas żeby dojść do właściwej wagi - oczywiście w dalszym ciągu ją utrzymać. My planujemy z mężem w długi weekend (jak będzie Boże Ciało) wyjechać razem z naszymi znajomymi na baseny na Węgrzech, a w lecie - jakieś wakacje nad morzem. Tak bym chciała w tym roku wyglądać pięknie, w stroju, bez kompleksów. Dlatego cel jest jasno określony :) Walczymy Kochane - i dążymy do celu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moje kochane:) Pewnie pomyślałyście że już o was zapomniałam,albo że zrezygnowałam,niestety znów mnie tu będziecie czytały tym razem nie dam Wam spokoju:P To był oczywiscie zart ,bardzo sie stęskniłam za wami i poczulam że chodź by sie ziemia waliła musze do was napisać. Muszę się usprawiedliwić same nieszczęścia po mnie chodziły,nie miałam dostępu do internetu, przed Świetami dlatego teraz moje kochane składam Wam z Całego serca życzenia żebyście osiągnęły Swoje zamierzone cele i były z Siebie dumne no i oczywiście dużo zdrówka:) Od samiutkiego świtu siedzę i czytam wszystkie Wasze wpisy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczynki w kolejnym tygodniu walki z tłuszczykiem :) Ali Ty to nam robisz psikusy :) dobrze, ze jesteś teraz tylko czekamy na Czeresienkę i będziemyw komplecie :) Ja cały czas jestem pod wrażeniem wpływu na moje ciało tych marszy , to dopiero 3 razy a ja wyglądam jakbym ćwiczyła już miesiąc , może przesadzam ,ale ciałow yglada pięknie , jest napięte , bardziej jędrne , zaczynam pod tłuszczykiem czuć mięśnie :) To już postanowione , w czwartek przy okazji cotygodniowych zakupów idę do skleu sportowego i kupuję kije do Nordic Walkingu , wczoraj poczytałam o tym , nauczyłam się chodzić i szkoda nie wykorzystac takiej szansy , podczas chodzenia z kijami wykorzystujemy 90% mięsni , przy zwykłym marszu okolo 50 % więc róznica ogromna . Swoją drogą to musze Wam powiedziec ,że mieszkam pod lasem gdzie trasy do uprawiania sportów mam piękne i na tych trasach sa tłumy , Ozimek to małe miasteczko taka sypialnia Opola, ale ludzi ćwiczących cała masa, wczoraj jak byłam na marszu to sypał śnieg a w lesie był ogrom ludzi , biegali spacerowali jeździli na rowerze, chodzili z kijami to bardzo budujące :) Dziś moje menu 9- kromka razowca , kiełki rzodkiewki( wracam do kiełkowania) pół papryki i plaster domowego pasztetu 12 - serek wiejski + 2 łyzki płatków owsianych ( zakochałam sie w takiej owsiance zostawiam taką mieszankę na kilka godzin , płatki zmiękną i są pyszne , polecam ) 15- ogórkowa 18 paprykarz z kaszy jaglanej Korasiu brawo!! Ja też weszłam na wagę w niedzielę i też był super wynik ale z ogłoszeniem czekam do piątku a nuż coś sie zmieni na niekorzyść ;) Na maila odpowiem , mam nadzieję dzis wieczorkiem także jutro rano sprawdź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlosnis, też słyszałam, że szybki spacer z kijkami jest o niebo lepszy niż klasyczny, mimo iż równie szybki. Fajnie, że obrałaś ten kierunek, przede wszystkim wzmocnią CI się i mięśnie i kondycja, będziesz przygotowana na majową wyprawę w góry ;) Kochana, powiedz mi, czy Ty sama siejesz nasiona i hodujesz kiełki, czy kupujesz? Ja widziałam kiełki w biedronie, czasem nawet kupiłam do sałatki, ale ciekawi mnie, czy może można wyhodować samemu w normalnych codziennych warunkach. Ali - cieszę się bardzo, że wróciłaś. Martwiłyśmy się o Ciebie. To dobrze, że Twoja łączność internetowa naprawiona. I że dietkowanie również na właściwym poziomie :). Tylko nie rób nam już więcej takich numerów, moja droga. Gdzie reszta Dziewczyn? Proszę o meldunek poweekendowy - Ajcia, Kaczucha, Pyśka. Nie wspomnę o Czeresience, która dostanie ogromny opieprz za tak długie milczenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam grubakaczucha81 i pyśka25 pozdrawiam serdecznie mam nadzieję że szybko sie zapoznamy :) Gratuluję również spadku wagi korasiu 9,3 kg super wynik!! Aniu Tobie tez przepieknie waga poleciała duże brawa 7,2kg:):) Odnośnie moich zaległosci Aniu:) pisałas ze kupiłas patelnie ceramiczną w prezencie dla taty, możesz mi napisac jak sie sprawuje? Ja jak do tej pory zawsze wierna byłam teflonowi i ostatnio babeczka mi proponowała ceramiczna nie wiedzialam czy np nie przywiera do niej podczas smazenia no i jakie ma zalety. Pytałaś mnie równiez ile wczasy odchudzające kosztują no więc za pierwszym razem byłam w Szczyrku i płaciłam 990zl za dwa tygodnie w tym był pakiet spa. Za drugim razem miałam zniżkę 10% bo zajęłam drugie miejsce na turnusie w spadku wagi i w spadku cm w obwodach. Potem jeszcze bylam na wczasach odchudzajacych w Szczawnicy tam juz płaciłam drożej około 1200zl za dwa tyg to było pare lat temu. Odnośnie kijów my też po górach z nimi chodziłysmy super sprawa:) Aniu pisałas że miałas kłopoty z wc nadal je masz? Znalazłam w necie trening z Ewą Chodakowska ,może spróbuje:) Korasiu :):):) Moja koleżanka wysłała mi linka z zumbą tu widać że starsze babeczki wymiatają http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=ef92Fx9dZOg&NR=1 fajna sprawa:) Pisałas że bierzesz chrom ja tez sobie kupię o ten Ci chodziło? http://www.naturell.pl/produkty/chrom-plus.html Czeresienko:) Ciebie też już dawno nie widziałam na forum,co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korasiu , kiełkuję sama szkoda mi pieniędzy na takie małe pudełeczko, ja kupuje nasionka już sprawdzone , najbardziej lubię rzodkiewkę za 2 zł opakowanie , najpierw je moczę w letniej wodzie tak 2-3 godzinki i otem do kiełkownicy ( można kupić za kilkanaście złotych ) potem przez 2-3 dni podlewam dwa razy na dzień i mam takie pudło kiełków własnej produkcji ( wielkości takiego pudełka plastikowego 10x20 cm pełne!!) polecam szczerze Ali taki turnus przydałby mi się ,ale teraz jak mam już taką ogromną motywację to raczej chciałabym takie raczej Spa , żeby to ciało po tej torturze jaka było dla niego odchudzanie zrelaksował sie a przytym ja też ;) znalazłam nawet takie przystępne spa ,była tam moja koleżanka ,ale ono jest pod granicą niemiecką w Ośnie lubuskim. Co do patelni ceramicznej to ja sobie chwalę, ja sama już jej używam od poł roku i bardzo ją lubię , naczytałam sie tyle o teflonie , ze już nawet mikro uszkodzenie powoduje, ze przechodzi on do pożywienia , że zrezygnowałam , trzeba byłoby wymieniać patelnie co miesiac a na to mnie nie stac i kupiłam ceramiczną , nic się nie przypala choć może minimalnie trzeba wiecej tłuszczu ,ale ja musze powiedziec , ze mało kiedy mogłam coś zrobić na suchej patelni teflonowej też coś musiałam podlać , nie rysuje się , nie uszkadza powłoka , trzeba używac drewnianych łopatek tak jak na teflonie , ja jestem bardzo zadowolona . Własnie wróciłam z marszu , w lesie pięknie biało ,aż chciało się chodzić , musze sobie jeszcze nagrać jakąs 50 min muzyke , bo z własnymi myslami czasem nudno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkie Forumowiczki! Siedzę od rana i czytam wasze posty. Jeszcze nie zaliczyłam wszystkich 17 stron a czuję się jakbym was znała od zawsze. Jeśli tylko się zgodzicie bardzo chętnie do Was dołączę. Dziś rano przeżyłam szok wagowy i nie mam zamiaru tak tego zostawić. Czekam na Waszą zgodę. Narazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jako matka założycielka ;) serdecznie zapraszam , jak widzisz w ilości siła i moc więc czekamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczęta, jak tu tłoczno dzisiaj :) aż miło.... To ja samolubnie zacznę od wiadomości dnia a mianowicie dzisiaj mój dzień ważenia i rano jak ta rusałeczka wskakuję na wagę i co widzę.....tratata tratata.... równo 76 kg (!!!!!!!!!!) Szok! A tak mnie to pozytywnie nastroiło na cały dzień że ho ho :) a do tego zmotywowało do dalszej pracy walki z sadłem :) Ali miło Cie poznać :) pewnie że się zapoznamy od kiedy tu zajrzałam nie chcę odchodzić... tutaj są tak fajne babki :) zlosna - Ty to normalnie profesjonalna ogrodnicza jesteś z tymi kiełkami :) Foczyca - witamy w naszym gronie widzę że mamy podoby cel i starujemy z takiej samej wagi :) - razem damy radę... Idę położyć dzieciary spać i czas pociwiczyć... Jeszcze jedno. Od kiedy zaczęłam w ćwiczyć wieczorem to mam problemy z zasypianiem. Jestem tak nakręcona że rzucam się z prawej strony na lewą i nic... Miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja poproszę troche energii do mnie , bo ja od kiedy urodziłam drugie dziecko to nijak nie umiem się wyspać mimo, ze ono już od ładnych kilku miesiecy przesypia całe noce ,ale ja to jestem śpiochem brak mi takiego dnia na spanie do bólu tak chociaz raz na pół roku :) Pysiu powinnam od tego zacząć gratuluje to jest dopiero wynik :) Zeba tam mnie się udało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zlosna, moje dzieciaki to tez leniuchy. W weekendy spimy do bólu, głównie w niedziele, bo w sobotę nastawiam budzik na 11 zeby zdązyć z córą na lekcje pływania na 11.45... w weekendy sniadanie to jemy około południa... o zgrozo.... własnie sobie uswiadomiłam jakimi jesteśmy dziwolągami ;). A dodam że dzieci chodzą spać około 20. Ale myślę że daje im się zmeczenie po całym tygodniu kiedy to wstają o 6,30. A mi znowu nie chce sie spac... wrrr... Dziękuję za gratulacje... to buduje :) ale pierwszy tydzień diety zawsze chyba jest najbardziej owocny. Mi wystarczy jak bedzie spadało 1 kg na tydzień. Zdrowo i bezpiecznie :) z mniejszymi szansami na powrót do starej wagi i efektem jojo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Pyśka - gratuluję - kurcze 4 kilo to fantastyczny wynik :) Foczyca - witaj Kochana, jak możesz - opowiedz coś więcej o sobie. Moje Drogie, dobrze wiem o czym mówicie, mnie również brakuje dnia, żeby porządnie się wyspać. Poza tym z doświadczenia wiem, że w lecie o wiele lepiej mi się wstaje. Mimo, iż śpię podobną ilość godzin. Wtedy w sobotę potrafię o 9 rano mieć wysprzątane mieszkanie, jak wstanę bladym świtem. Ale teraz w zimie, tragedia.W tygodniu wstaję o 5 rano, więc w weekendy najwcześniej 8 - 9,00 i wtedy dzień leci jak szalony, na wszystko brakuje czasu. Brakuje mi słońca, dnia na świeżym powietrzu. A przede wszystkim brakuje mi czasu. Dzisiejszy jadłospis: 6,45 -serek bieluch z łyżką słonecznika łuskanego 9,30 - jabłko 12,00 - 2 kromki ciemnego pieczywa, śledzie, bryndza 14,30 - jogurt naturalny 17,00 - łosoś duszony w przyprawach na łyżce masła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz kawka parzona z mlekiem 2%, bez cukru. :) Mmm. Uwielbiam zapach mielonej naturalnej kawy. Kurcze chyba robi mi się jęczmień w oku. Czuję jakbym miała piach pod powieką i oko w kąciku mi troszkę spuchło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Moje Drogie Panie! Dziękuję za przygarnięcie:) Mam nadzieję ,że wytrwam dzięki Wam kolejne zmagania z moją wagą. Bo to nie pierwsze, nie drugie ale...któreś daleko z kolei, niestety:(. Mam strasznego doła. Nie pamiętam żebym się tak fatalnie czuła od x czasu..Wiem ,że mogę za to winić jedynie siebie, bo nikt mi do buzi nie wkładał, no ale ja podobnie jak niektóre z was kocham jeść. Wiem że najgorzej jest na początku ,żeby żołądek się skurczył ,no i wsparcie. Kilka słów o sobie: Mam 35 lat ,dwójkę wspaniałych dzieci .Córa ma 14 lat a syn 7. Kochanego męża też mam , niestety nie ma zamiaru ze mną dietkować i najtrudniejsze będzie gotować dwa obiady i nie próbować niczego:p. Dzieci w tygodniu jedzą w szkole dlatego chociaż ten problem mam z głowy. Od połowy listopada siedzę w domku. zrezygnowałam z pracy , która niestety pochłaniała mi wiele cennego czasu , a pieniążki niestety z tego były marne. po odliczaniu dojazdu, ciuchów jakie się zniszyło , nerwów, uznaliśmy z mężem że lepiej będzie jak zrezygnuję. Niestety ta praca też bardzo przyczyniła się do mojej nadwagi i mimo tego,że byłam 12 godzin na nogach to nie było czasu czasami zjeść. Zdawać by się mogło,żę to idealna praca dla odchudzania się, jak się okazało nic bardziej mylnego... jadłam trzy razy a czasami nawet raz za dzień , albo w nocy , w pośpiechu a jak ju z miałam wolne albo czas najadałam się na zapas i niestety rozregulowałam organizm na maksa! Byłam nawet u dietetyczki bo niestety moja córa juz również ma problemy z nadwagą, i powiedziała mi, że regularne posiłki to klucz do sukcesu. I w tej pracy szczupła nie będę. No, ale na pracę tez wszystkiego nie mogę zwalać bo i moje jedzonko nijak się miała do zdrowego. Lubiłam fast foody( z resztą w pracy były dostępne 24/dobę i to czasami za darmo lub po cenach pracowniczych, dlatego drugiego śniadania nie opłacało się brać z domu),frytki, zapiekanki itd. Owszem nie były to moje jedyne posiłki ale większość. Dwa lata temu byłam z siebie taka dumna!!! Ważyłam już w porywach 65-66kg i czułam się z tym świetnie, a schodziłam z wagi 89kg. Ale niestety powrót do starych nawyków i waga szybciutko poszybowała w górę. Zaczynam od oczyszczania organizmu. Tak jak kiedyś zaczynam od zupy z kapusty i tygodnia tylko na zupie warzywach owocach i maślance. Dziś drugi dzięń. Ciekawe czy przetrwam. Najgorszy pierwszy tydzień. Potem poleci z górki... Po tygodniu zupy zobaczę co dalej. Jeszcze nie mam koncepcji. Ważę teraz 80kg. Będę się ważyć każdy poniedziałek,z doświadczenia wiem, że stawanie dziennie na wadze tylko dołuje. Właśnie jestem po śniadanku :szklance zupy ,marchewce i pomidorku. Nie chciało mi się nawet sałatki zrobić:p, taki ostatnio leń ze mnie. Wczoraj przeprosiłam mój orbitrek i 20 min pędziłam. Muszę powoli dochodzić do więcej bo już po tych 20min miałam dość ,taka mam kondychę na mierny...masakra!!! Ale się rozpisałam sorki!!!!;);) Pyśka25-gratuluję, ja też po tygodniu chciałabym zobaczyć 4 kg mniej. A co spania to ja tez potrafię spać i spać, moje dzieci tez , do tego stopnia że czasami w weekend śniadanie całkiem przesypiają i jedzą dopiero obiad. Zlosna78, dziękuję za ciepłe przyjęcie, mam nadzieję, że nie polegnę w pierwszym tygodniu. Na razie mój grzeszek to łyżka bigosu(odgrzewałam wczoraj mężowi) i plasterek sera wędzonego (jak robiłam kolację dzieciom). Tak trzymam się dietki jak mogę. Wczoraj zupa była5 razy, oprócz tego 2 kiwi, 2 mandarynki, pół pomelo,duże jabłko i dużo picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też uwielbiam zapach świeżo zaparzonej kawy , już nawet nie wiem co bardziej czy smak czy zapach :) Korasiu mail został wysłany :) Nie możesz się tak męczyć jeszcze raz odwagi w realizowaniu swoich planów , stać Cię na to :) A ja jestem trochę przytłoczona tym siedzeniem w domu, jestem 24h dla dzieci , nawet poćwiczyć spokojnie nie mogę , bo niby bawią się z tata zawsze cos się znajdzie do mamy ;) Wiem, to okropne ,ale czasem mam ochotę trzasnąć drzwiami i wyjść byle gdzie . Anka wytrzymaj jeszcze do września , Wojtek pójdzie do przedszkola a Ty będziesz mogła się realizować , byle do września ...;) DZiś menu: 9- 2 jajka kromka razowca i papryka 12- serek z płątkami owsianymi 15 pulpety na parze , brązowy ryż buraczki 18 makrela 50 min marszu i seria z Ewą na brzuch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże!! Dziewczyny przepraszam za tego poprzedniego posta. Chyba brakowało mi kogoś żeby się wygadać. Idę napić się pokrzywek i troszkę poczytam jeszcze wasze posty z zaległych stron. Naraze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foczko to ja od razy bez owijania w bawełnę , daruj sobie tą zupę , wiesz co się stanie ? Już Ci tłumaczę , twój organizm miał dużo jedzenia bo dużo jadłaś cieszył sie jak głupi i co i nagle Foczka ostanowiła zamiast 2000 czy nawet 3000 kalorii jeść 800 -1000 i co organizm wpada w panike , ze dostaje tak mało , musi coś z tym zrobić i co robi , zaczyna oszczędzać , przede wszystkim magazynując zapasy a że sa to byle jakie zapasy bo warzywka to wprowadza obronę numer dwa obniżenie przemiany materii i co po tygodniu zamiast wiecej spalać to Ty spalasz mało , jesz mało spalasz mało no to jesz jeszcze mnie i spalasz jeszcze mniej i wpadasz w błędne koło, no a efekt jojo czeka i już się cieszy :) Schudniesz na ewno po tygodniu nawet pewnie imponująco duzo, ale efekety długofalowe będą kiepskie. Dlatego ja radzę abyś zaczęła racjonalnie jeść około 1300-1500 kalorii na dzień w 5 równych w miarę odstępach i jeść wszystko ale po troszku , bigos , łyżeczka bigosu to grzech ?? Ja zjadam na posiłek na diecie 5 łyżek bigosu i jakoś nie grubnę , włącz też ćwiczenia do tego na początek troszeczkę z każdym dniem wiecej , spalanie będzie hulało a Ty nie będziesz chodziła głodna , bo niestety głodny odchudzający się to gwóźdź do trumny prędzej czy później rzuci się na jedzenie , posłuchaj rady dobrej kolezanki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zlosna78 Kawusia z rana obowiązkowo! Jestem za!!.. tylko z tym ,że ja pijam tak dopiero o 10 i na tę kawsię idę dom obok. Taki mamy rytuał. Ja chodzę do teściowej rano a ona do mnie na 17 po południu:). a świeżo mielona tym bardziej. Teraz dostałam dwie paczuszki kawy w ziarnach i muszę przeprosić mój stary młynek ...ciekawe czy jeszcze działa. Co do tego czasu dla siebie to sama wiem jak to jest niestety. Jak chodziłam do pracy to byłam jakoś bardziej zmotywowana i do pracy i do wszystkiego no i inni też sobie już radzili więcej sami, a teraz mama znowu w domu i powoli czuje się jak murzyn:p każdy coś ode mnie chce mamo to ..mamo tamto... Niestety mamy już tak mają że wszystko(a przynajmniej większość) na ich głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zlosna78 Wiem że ta zupa to nie js=est rewelacyjny pomysł, ale ja niestety robiąc zwykłe posiłki nie mam ograniczeń. Ten grzeszek bigosu to tylko z tego względu że nie ma go w jadłospisie na ten tydzień. A na tej zupie nie jestem głodna . Pięć szklanek zupy naprawdę syci plus o dowolnej porze sałatki. Wiem ,że to nie jest mądre ale muszę skurczyc trochę żałądek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyrzekam, że to tylko ten jeden tydzień na tej zupce będzie. Potem dodam białko i powoli resztę składników. Czyli zdrowe odżywianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×