Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nagietka-em.

Mąż nie chce odejsc od rodziców mimo że wie jaka jest nasza sytuacja finansowa

Polecane posty

Gość Nagietka-em.

Jesteśmy 1,5 roku po ślubie, na razie nie mamy dzieci. Ja mam 25 lat, mąż 27. Wynajmujemy kawalerkę, oboje pracujemy ale zarobki mamy niskie. ja mam na rękę 1500zł natomiast mąż zarabia najniższą krajową, z tego względu że pracuje u swoich rodziców. Teściowie prowadzą swój mały biznes i zatrudnili mojego męża do pracy od 20 roku życia od razu po szkole. Kiedy był kawalerem to może i te zarobki były ok ale teraz kiedy założyliśmy rodzinę i chcemy miec dzieci takie pieniądze to śmiech. Ale rodzice nie zapłacą mu więcej bo biznes już słabo ciągnie i nie mają kasy. Straszą go że jak on odejdzie to będa musieli zamknąc i już nic im nie zostanie bo oni są starzy i nie dadzą sobie sami rady. Ja ich rozumiem ale nie możemy poświęcac swojego życia dla nich. Rozmawiałam juz z nim sto razy że nie możemy tak życ z takich zarobków, że powinien isc do innej pracy tam gdzie zarobi chociaż te 1,5 tys ale on nie chce o tym słyszec mówi że jak mi mało to żebym to ja znalazła lepsza pracę. szkoda mu rodziców i mówi że nie moze im tego zrobic więc woli się męczyc za te marne 1.080zł dzień w dzien od świtu do nocy, czasem nawet w niedziele. Teraz jest tak że my sie prawie nie widujemy bo jak ma jakąs tam przerwę w pracy to jedzie do rodziców na obiad bo ta firma jest tylko 1km od ich domu, a tu gdzie mieszkamy ma 20km. więc wraca dopiero wieczorem i rano znowu wyjezdza, w międzyczasie jak jest u rodziców to musi albo wyjechac po siostrę do szkoły, albo skosic trawe czy coś. Tak jakby dalej tam mieszkał, a u nas w mieszkaniu nie ma czasu nic zrobic bo ciągle go nie ma. Rozumiem gdyby chociaz miał godziwe zarobki z tego ale ich nie ma. Mąż ma możliwosci i nie wierze że nie mógłby znalezc sobie czegoś lepszego ale jemu po prostu szkoda zastawic tak rodziców i kazda moja próba rozmowy kończy sie kłótnią, a ja tak nie mogę. Nie mamy kasy, bo teraz żyjemy na styk, chcielibyśmy miec dziecko a jak ja mówie do niego "z czego je utrzymamy" to on odpowiada że jakoś sobie damy radę Poradzcie mi coś jak z nim rozmawiac i co robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Twoi tesciowie to skurwiel.e, wykorzystuja syna, wzbudzaja w nim poczucie winy no i mysle ze jak ostro nie zareagujesz to to sie nigdy nie skonczy, jak mozna pracowaćza1000 zł :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję. niech Twój mąż poszuka jakiegoś młodego chłopaka na swoje zastępstwo, który zgodzi się pracować za takie pieniądze. Jedyna rada, żeby wilk był syty i owca cała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko. Zanim wzięliście ślub, trzeba było ustalić tak podstawowe rzeczy. Teraż masz problem którego sama na pewno nie zmienisz. Twój mąż musi pojsc po rozum do głowy. A jeśli nie chce i tak mu wygodnie, to tym bardziej pozamiatane..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela850
Ale czy wlasnie odejscie jego z firmy rodzicow, by im nie pomoglo? Zaoszczedziliby wtedy 1000 zl. Nie wiem co on tam robi i czy jest "rzeczywiscie" potrzebny, czy tylko mamusia nie chce odciac pepowiny i pozwolic mu odejsc. Ja rozumiem, ze gdyby zarabial normalnie, to sobie moze pracowac, ale tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czym on sie tam zajmuje?
u tych rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em.
nie pomogło by bo rodzice sami nie dali by sobie rady. MÓj mąż tam naprawde cieżko pracuje, jego ojciec sam nie dalby rady. Kiedys kiedy mieli lepsza sytuacje w firmie zatrudniali więcej ludzi, pozniej syt się pogorszyła musieli pozwalniac i został tylko mój mąż który teraz pracuje za 3 a zarabia marne grosze. Co więcej widzimy się tylko wieczorami bo on wiecej jest w domu u rodziców niz w naszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz jest straszne bezrobocie , dajcie ogłoszenie a masa młodych chętnych ludzi na to stanowisko się pojawi. Mąż przyuczy zatrudnionego do pracy i sam poszuka innej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natmik
myślę, że to nie fair, że twój mąz sie tak upiera. ze strony teściów też to nie jest w porządku. powinno im zależeć na dobrze syna i jego żony i przyszłych wnuków, a oni patrzą tylko na siebie. Gdyby chcieli to sobie jakoś poradzą, nie mało ludzi którzy by sie za 1000 zł zgodzili pracować. Może mąż nie cche zranić rodziców, ale rani ciebie. Może porozmawiaj z teściami? przeciez to nie problem znaleźć kogoś do pracy za taka stawkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em.
nie chce tu pisac co to za firma ale to nie jest takie proste, trzeba miec specjalne uprawnienia które kosztuje, poza tym taka praca jaką wykonuje mój mąz powinna byc płatna 2 razy więcej bo on ciężko zapieprza, więc za takie pieniedze jakie płacą tesciwie nikt nie pójdzie im robic, a tesciewoe nie zapłacą więcej bo sami cienko przędą. tylko mąż się na to zgodził bo szkoda mu rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em.
wiem że są nie fer bo nie patrza na to że brak kasy, teściowa przeprasza że nie mogą mu płacic więcej ze nie mają itp ale przeciez nam tez potrzeba pieniedzy. nie mozemy poswiecac swojego życia dla tesciów. teraz żyjemy w zawieszeniu na wynajmowanym bo ani nie dostaniemy kredytu na mieszkanie przy takich zarobkach ani nie mozemy miec dziecka bo jak ja odejde z pracy to będziemy biedowac, teraz starcza nam na styk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzilo mi o to że może jakoś daloby sie udoskonalić tą działalność żeby szlo lepiej, np pozyskać dotacje unijne albo coś...robić inne rzeczy, albo lepiej zareklamować, sprzedać w necie...nie wiem, skoro nie chcesz powiedzieć co to. Ale uważam że skoro mąż chce tak pracować to zawsze lepiej w rodzinnej firmie niz dla obcych...moze kiedyś mogłaby to być jego firma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładniej mam na myśli to że trzeba albo interes zamknąć, albo coś zmienić skoro ma działać dalej. I bez sentymentów bo dobrym sercem jeszcze nikt w biznesie nic nie osiągnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em.
własnie o to chodzi że oni trzymają to z sentymentu, sami dobrze wiedzą ze jest ciezko że starcza im na styk i ze w koncu przyjdzie czas kiedy trzeba będzie zamknąc ale chyba nie dopuszczją do siebie tej mysli bo im szkoda i na dodatek wywierają presje na moim mężu żeby ich nie zostawiał, a on zamist patrzec na dobro swojej rodziny to patrzy na nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela850
A moze zrobic wspolna narade z tesciami tzn. ty, maz, tesciowie. i kazdy wylozy co mu na watrobie lezy. Tylko podejdz do tego na spokojnie, ze im tez jest ciezko. Ale trzeba jakos wybrnac z tej sytuacji. nie wiem jakie masz relacje z tesciami. Ale jesli sie da, do powiedz, ze istnieja sprzeczne interesy i chcesz to zrzucic z watroby, bo sie z mezem klucice, bo nie mozecie sobie na dziecko pozwolic itp. itd. Moze wspolnie uda sie wam jakies rozwiazanie znalesc. np. tesc bedzie szukal pracy i jak znajdzie to twoj maz zacznie szukac pracy i jak tez znajdzie to sie firme rozwiaze... Ciezko cos doradzic, bo malo szczegolow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mało szczegółów, bo to
prowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takiej sytuacji twój facet powinien sie zwolnić, bo albo firma sie rozwija albo nie, a ci rodzice to dupa nie biznesmeni skoro o tym nie wiedzą i myslą że 50 lat będę tak samo firmę prowadzić "bo zawsze tak bylo" :o prywaciarze co najwyżej i wyzyskiwacze :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em.
na pewno by mi sie chcialo ciągnąc jakąs chora prowokację. Myśle ze po takiej naradzie jaką proponujecie wyszła by mega awantura bo znam teścia i podejrzewam że odebrali by to tak ze ich synek biedny a ja taka zołza która go odsuwa od rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz...........
Tesc znajdzie prace, dobre :D. Mlodzi ludzie po studiach nie moga znalesc pracy, a co dopiero facet ok. 50 :D. Przypuszczam, ze tesc moze tyle miec lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em.
z kokardką- wiem że powinien się zwolnic tylko jak mu to przetłumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldfgjkdfjghkdgshgh
nawet jakby im lepiej szlo, to i tak nie daja mu wiecej. albo daja ciut wiecej, tak ze ti itak bedzie jeden wielki chooj:O moze pomysl o wspolnej przeprowadzce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldfgjkdfjghkdgshgh
hmm moze sama poprzegladaj ogloszenia o prace i podsun cos mezowi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby sytuacja była odwrotna- córka pracowałaby w firmie rodzinnej za minimum, a mąż za 1500 to chyba zupełnie inna byłaby dyskusja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em.
tesc ma juz prawie 60 lat. aldfgjkdfjghkdgshgh- dokładnie tak jak mowisz kiedys szło im lepiej a i tak mu tyle płacili tylko kiedys były inne czasy, on był kawalerem więc nie potrzebował wiele pieniedzy, roboty tez miał mniej bo bylo wiecej pracowników. A teraz roboty ma więcej, wydatków wiecej a kasy dalej tyle samo i to stanowczo za mało. O jakies przeprowadzce piszesz? na pewno nie przeprowadze sie do teściów a gdzieś daleko tez się nie wyprowadzimy bo ja mam tu prace tez słabo płatną ale choc jestem kobietą zarabiam więcej od niego, a jak jeszcze ja bym rzuciła tą pracę to wtedy całkiem zginiemy bo za jego wypłatę nie wyzyjemy nawet 2 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moim zdaniem właśnie nie powinien sie zwalniać. Powinien rozwijać na nowo firmę rodziców, musiała być ok skoro mają ją wiele lat, tylko pewnie potrzeba by nowego zarządzania i ja raczej w tę stronę starałabym sie go nakierować. Pracując u kogoś raczej nigdy sie nie dorobicie i zawsze bedziecie mieć tylko troche więcej niz teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em.
ex D bil. tylko pomysl o tym że to facet jest głową rodziny i powinien dbac o to żeby w miare zapewnic godziwe warunki, a nie tak że to ja muszę się starac i szukac lepszej pracy a on będzie pracował za tysiąc. A co będzie gdy urodzę dziecko i nie bede mogła pracowac, wtedy albo będe musiała siedziec w domu albo potrzebna bedzie niania ktora tez kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupia kobieto :o dziecko sobie urodzisz jak będzie was na to stać, a będzie tak wtedy jak sie firma rozkręci, inaczej będziecie wegetować bo nawet jesli facet zarobi te 2 tysięce to będzie to tylko wegetacja. tak że na razie myślcie o rozwoju firmy, o tym jak przekonać rodziców do zmian, a nie o tym żeby mieć ochłap kaski i szybko dziecko :o No chyba że masz juz koło 40 lat, wtedy mogę cie zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No oczywiście :o Ty 25 facet 27 :o macie jeszcze z dziesięć dobrych lat na to żeby rozwijać firmę, a nei zrobić bachora i wegetować :o Pójście do kogoś do pracy powinno być ostatecznością w sytuacji twojego faceta i nie powinien tego robić dopóki są inne mzliwości. A Ty jesteś strasznie krótkowzroczna :o i instynkt macierzyński źle pojęty tobą rzadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głową rodziny jest ten, którego sobie ustalilście, ale jeśli głowa rodziny nie daje rady to trzeba samemu coś wymyśleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×