Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nagietka-em.

Mąż nie chce odejsc od rodziców mimo że wie jaka jest nasza sytuacja finansowa

Polecane posty

Gość Aaliyah Haughtonnnn
moze faktycznie rozmowa z tesciami cos by dała skoro mążjest taki zastraszony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oipuoiji
a wogóle to pierwsze słysze, żeby firma była w ciągu dnia dwie godziny zamknięta. To chyba nie Hiszpania, żeby sobie sjestę południową urządzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaftanik niebieski
jak biznes zaniepada to moga byc dluzsze przerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gddjjf
Moi tesciowie tez sa zazarci, specyficznu i zaborczy dlatego napisalam wszystko w formie listu bi w rozmowie gore braly bt emocje i na pewno d.. By z tego byla. Prosilan zeby cala trojja na raz przeczytala na glos a ja sie zmylam w tym czasie.. Jeslu ma wyjsc z tego cos zlego to lepiej teraz nim sie znienawudzicie a tak bedzie bo wy nue zyjecie razem. Maz wziol slub z toba ale malzenstwem jest z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
Ja nierozumiem czemu autorko tak się bulwersujesz strasznie jak ktoś ci pisze żebyś zostawiła tego swojego dupka? Pytasz kto wychował te co tak piszą, lepiej pomysł kto wychował twojego mezulka na taka niezaradna ciote. Co to za facet który ma w dupie dobro rodziny swojej i żony? Przecież to taka typowa klucha, chłop bez jaj. Jemu nie zależy na waszym szczęściu, tylko na mamusi i tatusiu. Nigdy nie będzie was stać na nic, za to teściów tak. Spójrz na to zamiast się tak bulwersowac bo na mamisynka jest jedn sposób, zostawić go żeby sam doszedł do wniosku co jest dla niego priorytetem w życiu. Żona dziecko i własne szczęście czy rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
Sama piszesz że jest taki i Owaki, że daje się wykorzystywać więc wbij sobie do swojej główki że twoje metody nie działają. A jakie wogóle ty masz te metody? Żadne. Bo twój kochany mąż ma w dupie ciebie i twoje dobro, liczy się mamusią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
I teściowie nie wypuszcza go z rąk, bo gdzie znajdą drugiego takiego idiote ? Nikt się nie da wykorzystywać za takie gowniane pieniądze, a twój mąż widać lubi robić za popychadlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rach ciach mamy bobasa
ja miałam jedną taką sytuację z moim jeszcze wtedy nie mężem,a narzeczonym coś tam musieliśmy zrobić, ale on nie przyjechał, bo mama mu kazała skosić trawę czy coś takiego akurat miałam PMS i że tak niedyskretnie się wyrażę do je ba łam aż mi ulżyło i na koniec oznajmiłam, że ślub jest nam niepotrzebny, bo on swoją rodzinę już ma i innej nie potrzebuje przyjechał od razu z miną żałobnika, wielkim bukietem róż, oczywiście przerażony, że się rozmyśliłam od tamtej pory mam spokój i pomimo, że wtedy ostro przesadziłam, to cieszę się, że tak wyszło,bo wyznaczyłam granicę, której nie wolno przekraczać staż małżeński mam taki sam, jak Ty:) z tym, że ja jestem dość "męska" jeśli chodzi o słowa, nie jestem gadatliwa, raczej małomówna, mówię tylko raz, nie zajmuje się jakimiś pierdołami typu niedomyta szklanka, jeśli coś poruszam, to wiadomo, że to nie popierdółka ani nie żartuję wątpię, by takie babskie gadanie, 100 razy powtarzanie tego samego jakikolwiek facet traktował poważnie, bo nawet mnie to ujadanie u kobiet drażni moja mama jest mistrzynią powtarzanego słowotoku i najzwyczajniej się wyłączam przy jej wywodach w takim przypadku podziałają czyny, konkretne działania, a nie słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rach ciach mamy bobasa
skoda, że nie chcesz chociaż ogólnikowo opisać ten biznes-żyłę złota może Twój mąż spokojnie mógłby mieć zlecenie w firmie rodziców, a na stałe pracować gdzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
Póki autorka nie zacznie być twardą zawsze będzie na drugim planie. Bo widać ona dużo gada mało robi skoro on ma gdzies jej wywody. Po prostu on ma mamusie i tatusia których trzeba utrzymać, a żona niech żyje w biedzie. Kto będzie teściom robił wszystko w domu jak nie synek? Nikt nie da sobie pomiatac każdy walczy o swoje dobro i rodziny a on widzi jedno dobro którym są rodzice. Żal . Taki facet to nie prawdziwy facet tylko ciota .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
musisz coś z tym zrobić, albo w prawo albo w lewo. Teraz życjecie w zamiwszenie, macie najlepsze lata swojego życia, zamaist dorabiać sie odkladać, żeby kiedyś mieć dziecko żyjecie z dnia na dzień. Zycie robie sie coraz drozsze, za kilka mies będziecie mieli same gr w portfelu na jedzenie, opłaty. Taka praca męza u rodziców moze potrwac lata a dziecka nigdy sie nei doczekasz, a tylko życie zamrnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia 123
Mialam tak samo.Tyle,ze pewnie jeszcze gorzej bo my mieszkalismy z tesciami... Maz tyral w tej wspolnej firmie jak wol a tesciowie laskawie "dawali" nam po pare groszy.Wyplaty normalnej NIGDY nie bylo bo poco? Namowilam meza,zeby sie od nich oddzielil i zalozyl swoja dzialalnosc w tej samej branzy bo o "normalnej" pracy na posadzie nie chcial wcale slyszec.Tesciowie jakos to przegryzli,podzieli sie rynkiem zbytu.Ale niestety postepow nie bylo bo oni zyli wiecznie na kredytach i zaczeli od nas pozyczac a oddawac w ratach...Nic nie mozna bylo odlozyc,nic wiekszego kupic.O dzieciach nie bylo mowy...Na dodatek mezus-jedynak jak tylko bylo cos nie tak szedl na dol do mamusi sie wyzalac :( Dzis juz prawie o tym zwiazku zapomnialam.Mam wspanialego drugiego meza,ktory pracuje na etacie,dwojke dzieci i na wszystko nam zawsze starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejeje1
Autorko, ja nie radziłam Ci odejścia, tylko postraszenia odejściem. Ja też mam ślub kościelny i też mam w domu maminsynka, ale staram się silniej ustalać granice między jego rodziną a naszą. Musisz postawić sprawę jasno: przecież jesteście po ślubie już długo. I to nawet już nie chodzi o pieniądze moim zdaniem, ale o wasze wspólne życie. O przebywanie razem itp. Dobrze, żeby jednak mąż po ślubie spędzał więcej czasu z Tobą, a nie z rodzicami. I to jest Wasz główny problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em
no to powiedzcie jak mam z nim rozmawiac co mówic? bo może ja z nim zle gadam, że on mnie nie rozumie. Jak wy byscie poprowadziły rozmowe na moim miejscu tak zeby obeszło sie bez kłotni i żeby on w końcu pojął że musi patrzec na dobro naszej rodziny a nie na teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em
i własnie u nas sprawa jest skomplikowana z tym ustaleniem granic bo jakby mąż pracował gdzie indziej to bym mogła powiedziec że nie jedziemy do tesciów tylko odpoczywamy we dwoje w domu, a tak jak on pracuje u nich to nie mam na to wpływu, bo czy chce czy nie on i tak codziennie tam jest, tak jakby dalej tam mieszkał a teściowie z tego korzystają bo im wszystko porobi przy okazji, a do żony tylko na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia 123
Zagroz rozwodem.Spakuj sie i wyprowadz sie do rodzicow.Jest szansa,ze sie ocknie.U mnie to nie podzialalo ale probowac warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dla ciebie rozwiązanie - niech mąż przyjmie ise do p racy do fabryki a ty idź do pracy do teściów :) Zarobicie oboje i oboje będizecie mieli pracę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie troche ogarnij
Widac, ze autorke ubodly rady z odejsciem. Ale to Ty, kochaniutka, masz problem. Maz go nie ma-pomaga rodzicom i jest zadowolony-konflikt interesow jak nic. To, ze Ty chcesz tak i tak nie oznacza, ze maz tak uwaza. Sama masz tego dowod-nie chce innej pracy, chce byc przy rodzicach i ma w dupie Twoje gadanie. Slub z milosci-sratatata... Zycie takie milostki weryfikuje, Twoj maz wybral, komu bedzie lojalny, wiec wsadz sobie gdzies gadki o uczuciach i slubie nie tylko dla bialej sukienki. Zycie pokazalo, ze jednak macie inne priorytety, nie mozesz go zmienic, zmuszac-ma koles swoj rozum i wie co robi. A ze ma w duszy Twoje gadanie, to swiadczy o tym, ze ma w zyciu sprawy wazniejsze niz zona. I zadna milosc tego nie zmieni-tego sie boisz, ze w koncu nie wytrzymasz i bedziesz rozwazac rozstanie. Albo mozesz w tym trwac-Twoj wybor. Boisz sie jednak, ze rozstanie na skutek konfliktu interesow jest mozliwe. Bo Ty chcesz z nim byc, chcesz wprowadezic swoje wizje zwiazku w zycie-na sile chcesz a ten temat jest jedynie dowodem na to, ze jestes zdesperowana. Wyobraz sobie, ze Twoj maz jest indywidualna osoba, ktora rowniez ma prawo do zycia po swojemu, do swoich priorytetow. Dla Ciebie Twoje racje sa sluszna a dla niego jego-kazde z Was ma swoje pobudki i wyobrazenia-szkoda tylko, ze jest Wam nie podrodze-i to Cie przeraza najbardziej, ze moze byc tak, ze top malzenstwo nie bedzie mialo sensu a Ty na sile chcesz miec idealna rodzine ze swoich wyobrazen. Z tego wynika wniosek, ze po prostu rozmineliscie sie w dazeniach i albo ustalicie jakis kompromis, albo kazde bedzie zylo swoim zyciem-osobno czy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie troche ogarnij
Koles jest dorosly nie zwalaj wiec winy na tesciow, ktorzy go wykorzystuja. Ma swoj rozum, sila go nie zmuszaja. A jesli jest podatny na wplywy, to tylko o nim swiadczy i o tym, ze z nim rodziny nie stworzysz-bo jest zwyczajnym maminsynkiem. Szkoda tylko, ze Ty, jako zona, nie masz na niego takiego wplywu. Tak czy siak ja nie widze tego malzenstwa, chyba ze bedziesz zyc jak dotychczas i nie bedziesz sie zalic, bo przeciez kochasz go takim, jaki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krysia 123
wez sie troche ogarnij- bardzo podoba mi sie Twoj wpis.Zdroworozsadkowo,troche brutalnie ale prawdziwie.Niestety zgadzam sie z kazdym slowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko w wynajetej
kawalerce, czyli mąz musi lekko 2 z kawałkiem zarobić, dorośnij , najpierw kup mieszkanie, potem baw się w bobasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrapka987
Ale sobie wzielas meza... moje kondolencje. Co on ci zaoferuje za zycie? W wynajetym pokoju, czy kawalerce w biedzie i stresie, w ciaglej panice o to co bedzie dalej. Pomyslalas o tym? Chyba nie, tylko milosc sie liczy dla mlodych idealistow. Szkoda mi ciebie i twoich nerwow na wykonczeniu. Z dzieckiem sie wstrzymaj, to kiepski pomysl w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie troche ogarnij
Zreszta juz przed slubem wiedzialas, ze on tam pracuje-tylko rozowe okularki na nosie sie mialo, nie? Trzeba bylo wtedy zaczac rozmowy i ustalic, jak bedzie Wasza przyszlosc wygladala. Ale na pewno przymykalas oko, myslalas, ze po slubie wszystko sie zmieni. Sorry, ale maz ma prawo do swoich decyzji, jesli wczesniej nie ustalaliscie inaczej i to on moze byc zly, ze Ty chcesz go teraz zmieniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundkkka
ja też podpisuje się pod słowami weź się trochę ogarnij kobieta dobrze pisze ale do ciebie pewnie i tak nie trafi, ty masz swoją wizję, chcesz żeby było tak jak ty mówisz i jeszcze żeby samo się zrobiło. Albo bedzie jak jest albo się rozstaniecie.... tylko minie jeszcze kilka lat, aż twoja flustracja sięgnie szczytu. Na razie rola żony jest dla ciebie wyidealizowana, jeszcze żyjesz marzeniami i wizją sielanki a w waszym przypadku tak się nie da. Wziełas ślub a reszta sama się ułoży.... ale chyba się nie ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rach ciach mamy bobasa
Dziewczyno, pomyśl egoistycznie o sobie. Złości i żalu jest w Tobie pod dostatkiem, a boisz się kłótni. Niepotrzebnie. Nie czujesz się bezpiecznie, finansowo nie możecie sobie na nic pozwolić, nie macie swojego kąta ani perspektyw na nie przy takich zarobkach. Nie masz nawet przez cały dzień męża. A jak Wam padnie lodówka, będziecie ją brać na raty? Przestań się cackać i obchodzić z mężem jak z jajkiem. To dorosły facet. Powinien znieść Twoją utratę równowagi i brak opanowania w takiej sytuacji. Nie namawiam do kłótni, ale chyba sama siebie krępujesz i starasz się wszystko grzecznie załatwić - w efekcie mąż nie reaguje, a Ty dusisz w sobie żal i frustrację. A to i tak kijowe rozwiązanie, bo kiedyś Ci się nazbiera i wybuchniesz tak, że polecą talerze. Możesz postawić sprawę na ostrzu noża i zagrać w otwarte karty, chociażby miałoby to się skończyć burzą domową. Możesz sobie grać z mężem - nie zrobić obiadu, ani kolacji, nie posprzątać, bo pomagałaś koleżance po pracy i wróciłaś późno do domu. Pojechać do rodziców na weekend, bo Cię potrzebują i tak co jakiś czas. Póki co Twój mąż chyba czeka, aż Ty oswoisz się z sytuacją, bo on nie ma zamiaru nic robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish baby
1.maz powinien znalezc kogos na jego zastepstwo. 2.powinien szukac innej pracy 3. automatycznie (tak dla zastraszenia) wyprowadzilabym sie do swoich rodzicow, przeczekalabym moze miesiac i tez przychodzila tylko na spanie do domu. Moze to go oduczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa na ławę.../
dostałaś tu kupę naprawdę mądrych rad... od ciebie zależy dalej co z tym zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marga Kasia
Autorko kiedyś podobną sytuację miała moja koleżanka. Tylko że jej mąż miał charakter bardziej imprezowy niż twój mąż. Lubił sobie wyskoczyc do klubu, popic z kolegami podczas gdy ona siedziała sama w domu z malutkim dzieckiem, jest to dziewczyna bardzo spokojna i pracowita aż dziw bierze, że wzieła sobie takiego lekkoducha za męża. Poza tym też ciągle latał do rodziów, robił u nich na podwórzu i pomagał w remontach, podczas gdy moja koleżanka nie mogła doprosic się, aby złożył szafe do przedpokoju bo wiecznie nie miał czasu. Facet niby dobrze zarabiał, ona nie musiała pracowac ale lubił szastac tymi pieniędzmi, wydawał na pierdoły, często na rodziców. Latał na popijawki, lubił też flirtowac z innymi dziewczynami. Kiedyś wybrali się do rodziny na wesele prawie 500km czyli bardzo daleko. Na weselu oczywiście mąż balował, a ona zajmowała się dzieckiem. Po weselu pokłócili się, w drodze powrotnej ona wygarnęła mu wszystko, on zaczął się z nią kłócic że jak chce to może odejsc, że on jej nie trzyma, podczas kłótni przez moment puścił kierownice i uderzyli w drzewo. Jej stroną. Dziewczyna ledwo uszła z życiem. Miała złamane kręgi szyjne, żebra, wstrząs mózgu, nogę musieli składac jej operacyjnie i ogólnie miała bardzo dużo obrażeń. Jemu i dziecku na szczęscie nic się nie stało. Moja koleżanka leżała w szpitalu 3 miesiące po tym wypadku, pózniej rehabilitacja. Jej mąż w tym czasie musiał wziąc długi urlop na dziecko, musial nauczyc się przewijac małego, kąpac, gotowac obiady, sprzątnąc w domu, poza tym dzien w dzien siedział przy żonie, masował ją, przekładał, karmił, mył musial dosłownie wszystko robic przy dziecku i przy niej. Od tamtej pory mineły juz 3 lata koleżanka ma się dobrze, a on zmienił się nie do poznania. Teraz zrobilby dla niej wszytsko, nigdzie nie chodzi, pomaga jej w domu, dba o nich. Teraz wziął kredyt na większe mieszkanie bo spodziewają się drugiego dziecka. Widac, że nieba by jej przychylił, nie to co kiedys. Szkoda tylko że musial się to odbyc takim kosztem, ale przeważnie tak jest że doceniamy coś/ kogoś dopiero gdy zdajemy sobie sprawę że wystarczy moment a możemy to stracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitamloda31
Autorko, pytasz jak poprowadzić rozmowe z nim, myśle ze musisz sie jakoś przygotować, ja uważam że najlepiej będzie jak powiesz mu bardzo szczerze o sowich obawach, pragnieniach, planach na przyszłość, o tym co TY czujesz w tej sytuacji, co byś chciała żeby sie zmieniło w waszym wspólnym życiu. Nie mów - bo teściowie to czy tamto, nie mieszaj ich w to, skoncentruj sie na sobie, chodzi o to żeby uświadomił sobie że TOBIE jest źle i oczekujesz zmian na lepsze. Jeśli to nie poskutkuje to chyba nie pozostaje nic innego, jak wywalić mu z grubej rury o co chodzi. Powodzenia i napisz o rezultatach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejeje1
Autorko, co tam u Ciebie? Jak się trzymasz? Uporałaś się jakoś z tą sytuacją? Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×