Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nagietka-em.

Mąż nie chce odejsc od rodziców mimo że wie jaka jest nasza sytuacja finansowa

Polecane posty

no to dawaj mu ten obiad, niech sobie w pracy odgrzeje i wróci wcześniej do domu! Jeśli to, co piszesz to prawda to najpierw pogadaj z mezem, zeby do domu wracał po pracy! Jestem w stanie zrozumieć, ze cieżko mu zostawić rodzicó, którzy pewnie lata maja swoją firmę. Ale nie rozumiem dlaczego on im jeszcze cały czas pomaga PO pracy. Zacznij od rozwiązania tego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziambex
Współczuje Ci autorko. Z jednej strony dobrze , że chłopak pomaga rodzicom. Z drugiej strony mógłby pomyśleć i o was. Sytuacja jest na tyle kiepska , że jeśli odwróci się od rodziców i oni będą zmuszeni zamknąć tą firmę, to i tak ktoś im będzie musiał pomagać bo z czego wyżyją. Proponowałabym kolejną rozmowę z mężem, aż do skutku wałkować temat. Zastanowiłabym się też nad rozmową z teściami. Może przedstawić im sytuację wprost, że jest Wam ciężko , że ledwie starcza na podstawowe wydatki. Że dopóki mąż będzie pracował za taką kasę , nie macie możliwości założenia rodziny. Jak oni widzą dalsze prowadzenie firmy. Czy to ma dalszy sens. Skoro firma źle prosperuje to może lepiej dla nich było by zamknąć działalność. Ewentualnie zaproponować im przekwalifikowanie. Skoro jedną działalność prowadzili, to przecież mogą wykombinować coś lżejszego, na czym będą mogli dorobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobna sytuację tylko, że w tym wypadku ja pracuje w rodzinnej firmie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oipuoiji
jedno pytanie - w połowie dnia twój mąż i teść zamykają firmę i jada do domu na obiad? Drugie - czy twój mąż nie może do pracy brać kanapek, a obiad jeść wieczorem w domu? Masa ludzi tak robi, ja sama pracuję od 11 lat i nigdy nie jadam obiadu w pracy, zawsze w domu. Po co mu ta przerwa w pracy na obiad? Zwłaszcza że chyba jest długa, bo w tej przerwie poza jedzeniem obiadu jeszcze wykonuje inne prace na rzecz rodziny. Czyli co, ma tej przerwy ze 2 godziny. Gdyby jej nie miał, byłby dwie godziny wcześniej w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kllll
teściowie jak są starzy to niech idą na emeryturę Twój mąż nie jest jedynym zdolnym do pracy człowiekiem na tej ziemi, znajdą kogoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już przez 3 strony ludzie
przedstawiają Ci różne aspekty tej sytuacji a Ty jak ostatnia tępa pinda zamknęłaś się na swojej jedynej słusznej, innych argumentów nie akceptujesz warcząc na ludzi jeszcze oczekujesz porad weź jakiś wielki sagan, wsadź głowę i każ mężowi tłuc młotkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym z takim mężem usiadła i powiedziała..,,albo szukasz lepszej roboty,,albo idz sobie do mamusi..,,co to za małżeństwo,kiedy facet więcej czasu spędza z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundkkka
"weź jakiś wielki sagan, wsadź głowę i każ mężowi tłuc młotkiem" ale się uśmiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundkkka
ja tez myślę że problem jest głębszy niż niskie zrobki. Nie czepiaj się wypłaty tylko tego że mężulek tyle godzin jest poza domem, on nadal żyje z rodzicami, do ciebie wraca jak do hotelu na nocleg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em.
kunegundkkka- no rzeczywiście jest się ze czego śmiac, nie życzę tobie takie sytuacji, ale ciekawe czy wtedy było by ci do smiechu. oipuoiji- własnie tak to wygląda. w południe mają 2 godz przerwy bo wtedy mają mniej roboty i ok 12 jadą z ojcem na obiad do ich domu, nie mogę wymagac że tesc pojedzie na obiad a mój będzie jadł kanapki skoro ma tylko kilometr. I jeszcze jedno, nawet gdyby nie pojechał na ten obiad to nie znaczy ze wróciłby wcześniej do domu, bo dopiero o 17 ma odbiór towaru i o 18 zamyka, więc to by nic nie dało gdyby nie wyszedł na przerwę. No zgadza się troszkę mnie boli to że mąż musi u nich wszystko robic kiedy pojedzie na ten obiad , ciągle coś od niego chcą. A jak przyjezdza do naszego domu to juz nic nie robi bo jest po 18 i jest tak zmęczony ze zaraz ię kąpie, troche pogadamy i idzie spac. Tak własnie wygląda nasze życie, tesciowa widzi się z nim więcej niz własna zona. Ostatnio proponowałam mu pracę bo niedaleko naszego wynajmowanego mieszkanka (więc zmniejszyły by się koszty dojazdu) jest duża fabryka i tam był niedawno nabór a on ma akurat taki zawód ze z palcem w tyłku by go przyjeli. Przez okres próbny zarobki- 1800zł, a jesli by przyjeli na stałe to 2,5 tys. Mam tam nawet znajomego w tej firmie. Chciałam żeby mąż tam poszedł chociaz cv zaniósł, ale on nie chce. Powiedział że to jest wielka firma czyli kołchoz i tam ludzie są jak maszyny i że każdy mu będzie patrzył na ręce a on tak nie lubi pracowac, a poza tym nie moze zostawic rodziców, no i taka rozmowa z nim. już przez 3 strony ludzie- proszę mnie nie obrazac bo to świadczy tylko o tobie i nie próbuj na siłe byś smieszna bo to żałosne, takie grypsy to w podstawówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
Po prostu jesteś z mamisynkiem i to okropnym , a ty jako żona dziwne , że nie masz na niego żadnego wpływu. Jest jeszcze nie dojrzały i nie ma widać żadnych ambicji, lubi swoje życie po co ma się starać o więcej ? Widocznie mu to pasuje. Puste i tepe spojrzenie na świat małego chłopca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia czerw.
Każdy normalny facet zwłaszcza stara się by rodzinie było jak najlepiej, każdy dąży do lepszych zarobków i godnego życia. A twój ma w dupie twoje zdanie i wasze życie , udowadnia ci że nie myśli o was poważnie a rodzice zawsze będą na pierwszym miejscu. Brawo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.Twój mąż to niedoje b i przydupas. Taka prawda niestety. Nie sprzeciwi się i siedzi cicho u mamusi pod pantoflem. Jak ja nienawidze takiego typu mężczyzn. Młoda dziewczyno, nie szkoda Ci życia? On się nie zmieni. Jedynym rozwiązaniem jest gra w otwarte karty i wspólna rozmowa z mężem i teściami. Powiedz wprost,że nie chcesz takiego życia, że jesteście młodzi, nie macie nawet grosza dla siebie na zabawe, podróże czy żeby coś odłożyć. Jesteś na drugim miejscu dla niego niestety. A co do dziecka,to powiedz mu,żeby ci dokładnie wyliczył jak sobie "poradzicie". No co za żałosny maminsynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejeje1
Dokładnie, Twój mąż jest maminsynkiem. Szlag by mnie trafił, jakby mój mąż więcej czasu spędzał z mamusią, a nie ze mną. Spokojnie z nim dzisiaj porozmawiaj, że jak nie zmieni pracy, i nie poprawi waszej sytuacji finansowej, to odchodzisz i wtedy będzie mógł mieszkać z mamusią i pracować w firmie rodziców. To wasza rodzina ma być najważniejsza, a nie rodzina waszych rodziców. Sytuacja na rynku pracy jest taka, że na pewno rodzice męża znajdą jakąś modą osobę do pomocy w firmie. Postaw jasno sprawę, albo odejdź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gddjjf
Mialam podobna sytuacje. Wiele rozmow itd i nic nie pomagalo. Zrobilam cis ryzykownego, moglam zisrac znienawidzona przez tesciow i rozstac sie z mezem albo uratowac nasz zwiazek bi takie zycie razem jakie masz to zadne malzenstwo. Zrobulam tak: napisalam dlugi list gdzie pokolei napisalan co i jak ze nie widze przyszlosci dla naszego malzenstwa bo... Qymienilam, opisalam, byl to list kierowany do calej trojki i ktoregos dnia jak bylismy u tesciow i on tam zostal wreczylam list tescuowi bo on jako jedyny pasowal mi zeby na glos przeczytac ten list i powiefzialam przy calej trojce ze jaj wyjde,pojade do domu to prosze by wszyscy troje to przeczytali razem. Tak tez sie stalo, mialam stresa bo przez tydzien zero odezwu kazdego z nich a po tygodniu tesciowa do mnie przyjechala i poprosila bym do nich przyjechala bo ona przemyslala to i wie ze to oni powinni zrobic pierwszy krok bo syn nigdy nie zrobi a oni dopiero teraz zrozumili ze nam szkodza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oipuoiji
oipuoiji- własnie tak to wygląda. w południe mają 2 godz przerwy bo wtedy mają mniej roboty i ok 12 jadą z ojcem na obiad do ich domu, nie mogę wymagac że tesc pojedzie na obiad a mój będzie jadł kanapki skoro ma tylko kilometr. I jeszcze jedno, nawet gdyby nie pojechał na ten obiad to nie znaczy ze wróciłby wcześniej do domu, bo dopiero o 17 ma odbiór towaru i o 18 zamyka, więc to by nic nie dało gdyby nie wyszedł na przerwę. No zgadza się troszkę mnie boli to że mąż musi u nich wszystko robic kiedy pojedzie na ten obiad , ciągle coś od niego chcą. A jak przyjezdza do naszego domu to juz nic nie robi bo jest po 18 i jest tak zmęczony ze zaraz ię kąpie, troche pogadamy i idzie spac. Tak własnie wygląda nasze życie, tesciowa widzi się z nim więcej niz własna zona. Nie rozumiem dlaczego nie mozesz wymagać, żeby nie jechał z ojcem na ten obiad. U mnie w pracy też połowa osób wychodzi na obiad, ja nie, wolę wcześniej skończyć pracę, jak i druga połowa pracowników. Inne rozwiązanie - skoro twój mąz poracuje gdzieś od 8-mej do 12-tej, potem od 14-tej do 18-tej, czyli 8 godzin, i musi być obecny o 17-tej w firmie, to moze pracować od 10-tej do 18-tej bez tej przerwy. Rano w pracy byłby ojciec, który miałby sobie te 2 godziny przerwy, skoro musi. Naprawdę masa ludzi nie je w pracy obiadu, i pracują często więcej niz 8 godzin. Wielu robotników na budowie czy kierowców pracuje po 12 godzin na samych kanapkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdsfvnhiweuh
O, z grubej rury walicie autorce.... :D I dobrze, ale na nic Wasze pisanie-ona nie odejdzie od meza, nie postawi sprawy jasno, bo przeciez go kocha, bez niego sobie nie poradzi- z samotnoscia, bo gdzie znajdzie lepszego? Ona chce, zeby on sie zmienil tu i teraz, odcial pepowinke i zeby bylo tak jak ona chce. Nie rozumie ze koles ma inne priorytety-mamusie, firme rodzinna, jest im wdzieczny za wychowanie, chce pomoc a zona to tylko taki dodatek do zycia, bo przeciez zone wypada miec, ale nie jest ona najwazniejsza i jej zdanie sie nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em
jdsfvnhiweuh-no tak najlepsza rada odejsc od męża. Jaka ty jestes dziwna i kłamliwa, kto was wychował w ogóle?. A ślub w kościele to co twoim zdaniem gówno? i przysięga? a po 1,5 roku odejsc od męża i miec to w tyłku? Oj to nie na tym polega kochaniutka i albo nie masz męża albo mało wiesz skoro po roku byłabyś gotowa odejsc. Ale to nie moja sprawa co ty bys zrobiła. Tylko tak się zastanawiam co się z wami dzieje ludzie? bierzecie ślub kościelny dla białej sukienki czy dla wesela na 100 osób? bo ja tu czegoś nie rozumiem, że dobrze jak jest wszystko ok a jak zaczynają się problemy to doradzanie: ODEJDZ, ODEJDZ. Ja staram się to rozwiązac inaczej, na pewno nie tak jak ty mi radzisz, a wiedz że swoim podejsciem to ty daleko nie zajedziesz:D oipuoiji- myślisz ze ja o tym nie myslalam tak jak piszesz. Rano tez mają odbiór i mój mąż musi cieżko dzwigac a tesc sam to co najwyzej jeden kartonik podniesie. wiec jesli tam pracuje to musi byc od 8 do 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaftanik niebieski
Autorko a twoje rodzicy gdzie mieszkaja? Czy oni wam pomagaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oipuoiji
czyli w sumie pracuje 10 godzin dziennie zamiast ośmiu za najniższą krajową? No to go nieźle rodzice kiwają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oipuoiji
sumie to mój mąz też pracuje do 18-tej i jest bez obiadu, je dopiero o 19-tej w domu, tylko że więcej zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em
moi rodzice mieszkają w innym mieście i też nam za wiele nie pomagają, ale ja nie oczekuje pomocy bo gdyby mąz lepiej zarabiał to nie potrzebna by nam była żadna pomoc. mąz pracuje niby 8 godz bo od 8-12 i od 14-18 tylko ze w tej przerwie 12-14 jest u tesciów i tam tez musi zapieprzac tak jak pisalam trawe kosic, drzwo rąbac, siostre wozic itp ale tesciowie to traktują jako pomoc czy tam obowiązek syna a nie jako dodatkową pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gddjjf
Zrob tak jak ja zrobilam, napisalam ci powyzej - pomoglo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaliyah Haughtonnnn
Nagietka ja jestem ponad 16 lat po slubie, rózne rzeczy przeżyliśmy ale jest ok, najważniejsze jest żeby dwie osoby pragnęły tego samego, a jak sama widzisz Ty i Twój mążpragniecie różnych rzeczy,powiem Ci tak,jesli teraz nie zrobisz z tym porządku to masz przechlapane i bedziesz samotna w małżęństwie.Nie będziesz miała własnego zycia,rodziny bo dla Twojego męża rodzice będa zawsze numerem 1. Poza tym wymówki Twojego męża o nowej pracy sa denne i żle o nim świadcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em
słuchaj gdyby on zarabial np 2 tys za tą pracę to już bym nawet nie nic nie mówiła że czasami im tą trawe skosi czy tam coś. Ale skoro on zapieprza i dzwiga w robocie za trzech za marne 1.080zł a w tym czasie jeszcze musi u rodziców drzewa narąbac i nanosic to chyba coś jest nie halo, bo on pracuje ciężko i jeszcze pomaga rodzicom a jakie ma za to wynagrodzenie? dlatego tak dążę do tego żeby zmienił pracę. jechał normalnie do pracy, zrobił swoją robotę i wracał do domu, a nie jezdził po tesciach siostrach i był darmowym robolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuza....
Mąż autorki nie dorósł, nie potrafi odciąć pępowiny...wiem, że biznes z rodziną to nie jest nic fajnego, przecież nie przestanie być ich synem jeżeli pójdzie do innej pracy lub założy swoją działalność?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posadz go przed komputerem jak wróci z pracy i daj mu ten topik do przeczytania-może załapie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaliyah Haughtonnnn
musisz powiedziec mu krótko, albo tak albo tak bo Ty masz juz dość takiego zycia,uwierz mi jak tera znie zadziałasz to zawsze bedziesz na szarym końcu, bo Twój mąż nie uwolni sie sam od wykorzystujących rodziców i siostry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em
gddjjf- muszę to przemyslec, jesli rozmowy z mezem dalej nie będą przynosic skutku to w końcu wyrzuce to wszystko teściom, ale wiem że to będzie moje ostatnie spotkanie z nimi bo teściowie są tacy zażarci że pewnie wyjdzie z tego awantura i to będzie koniec naszych przyjaznych stosunków. Aaliyah Haughtonnnn- ja własnie nie mam własnego życia, a raczej my nie mamy bo ciągle dzień w dzień są teściowie ktorzy wiecznie czegoś od niego chcą i nie dają nam życ swoim życiem. To jest własnie dobre stwierdzenie, mój mąż żyje życiem swoich rodziców a nie naszym. Jak ja zazdroszczę ludziom którzy mają tesciów na drugim końcu polski żyją sobie sami we dwójke, prowadza swój dom razem, a rodziców czy tesciów odwiedzaja w okazji swiąt, czy niedzieli. A u nas teściowie ciagle są w naszym życiu i to jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nagietka-em
Miss. M- wiesz że przed chwilą tez o tym pomyślalam, ale jak znam życie to sie pokłócimy bo jak zaczynam temat jego pracy to on juz reaguje jak oparzony bo wie co mam mu do powiedzienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×