Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miasto Marzeń

Skąd wiadomo co czujemy?

Polecane posty

kobieto raz sie zyje i to jeszcze krotko. Do ROTmistrz a ty co sobie bys pomyslał jakby cie koleżanka gdzies zaprosiła? Pewnie nabrałbys podejrzen ze sie jej podobasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
I wrote it down, źle się wyraziłem... 99 na 100 facetów nie szuka przyjaciółki. Ty trafiłaś na tego 1. Skąd wiem? 1. Sam jestem facetem 2. Mam kumpli, którzy myślą w tej kwestii dokładnie jak ja 3. Z badań wynika, że faceci co do zasady nie szukają przyjaciółek. A co do Twojego to sprawdź czy nie jest gejem przypadkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miasto Marzeń
taką sytuację z kolegą tez kiedyś miałam, więc pewnie stąd moja obecna ostrożność co do uczuć niestety :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
jak zapytałam o uczucia, to on był zdziwiony :-O powiedział,z ę jakby go piorun strzelił, to od razu umówiłby sie ze mną na randkę i nic by go nie powstrzymało, że chciałby mnie widywac i zapraszać na randki częściej i częściej aż potem nie wypuściłby mnie z domu i łózka. A ja myslałam,ze on po rpostu daje nam czas, daje czas naszej relacji :-( co za idiotka ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego dziewczyny nie mowimy co czujemy tylko działamy.a z drugiej strony jak kobieta sie podoba facetowi t o on przecież stwarza sytuacje aby sie zbliżyc mowi komplementy ,on cos tak działa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
Raczej gejem nie jest :-D był 8 lat w związku, a poza tym na KAŻDYM naszym spotkaniu pozera mnie wzrokiem (na pewno nie jak brat cyz ojciec jak zapewniał,ze mnie traktuje), ciągle zerka na usta, patrzy w biust :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
tak sie zachowywał cały czas +planował jakąs tam przyszłosć , wspólną działalnosć. To wszystko było dla mnei czytelne, ze mu na mnie zalezy. jak sie okazało - niekoniecznie :-O ciezko mi teraz po 2 latach przestawić się na niego jako na kolegę tylko - bo to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
I wrote it down, przyznaję bez bicia - jeżeli jest tak jak piszesz to jestem mocno zaskoczony. Coś z nim jest nie tak - zdrowi faceci się tak nie zachowują. Spójrz na to z perspektywy faceta? Po co nam przyjaciółki? Wszystko co możemy potrzebować niezwiązane ze związkami możemy dostać od zwykłych koleżanek - wszelkie porady, pytania odnośnie kobiet itp. To po prostu nie ma sensu. No chyba, że facet ma bardzo kobiecy umysł to wtedy może i tak być, że potrzebuje jakiejś "bratniej" duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miasto Marzeń
ale coś jest z tymi facetami, bo mój też niby znaki, doktykał, przytulal a jak się już zebrałam na powważną rozmowę o uczuciach to wyszło, że on nie chce związku i że źle odczytalam jego zachowanie:O Nie chciałabym drugi raz tego przezyc stad moje obawy co do okazywania zainteresowania w taki zdecydowany i jednoznaczny sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
Miasto Marzeń - a co Ci zostaje poza tym co napisałem? Z tego co widać po przykładzie Twoim wcześniejszym i "I wrote it down" istnieją faceci co ... nie zachowują się jak faceci o_O. Tak czy owak jedyne co możesz zrobić aby się tego przekonać to wykonać jakiś krok - na mnie by zadziałała owa fizyczność, o której pisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miasto Marzeń
tylko ja z tą fizycznością mam problem, jeśli nie jestem z kimś zżyta to to ograniczam troszkę podświadomie :O ale może jak się postaram to dam radę :) Miałam ochotę się ostatnio do niego przytulić, tzn tak głowę na ramię dać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
no w czasie rozmowy tez powiedział, ze nie chce związku. To jestem ws tanei zrozumieć, nie chce to nie , byc moze ze mna nie chce. OK ROZUMIEM TO. nic na siłę, tym bardziej,z e ja wcale nie mam parcia na wiązanie sie z kimś. Zbyt dobrze mi samej a i on nie jest jakąs gwaizdką z nieba, bo radzi sobie w życiu gorzej niż ja, ale ja na to nie patrze, polubiłam go, stał sie moim jedynym przyjacielem prawdziwym, czułam pożądanie, bliskość i chciałam wiedziec na czym stoję, bo za długo trawała na huśtawka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
Przytulenie to za mało moim zdaniem,choć ja na Twoim miejscu nei zrobuiłabym juz nic po swoich pzreżyciach i poniżeniu :-O ja do "swojego" też chciałam sie przytulić i on powiedział,z ę widział,z ę ja chciałam sie przytulić, więc mnie przytulił, ale to nadal nic nie znaczyło :-O bo mnie przytulił jak brat :-O żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miasto Marzeń
takie zwykle położenie glowy na ramieniu. Dla mnie to nic nadzwyczajnego, wiec dla niego jesli nic do mnie nie czuje to tez pewnie nic by nie znaczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
Ehhhh... dobra, w sumie może ja już nic nie będę dodawał bo sam w sumie jestem w podobnej sytuacji co Wy, zwłaszcza co "I wrote it down", a się mądrzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
Rotmistrz a mozesz odnieśc sie jakoś do mojej sytuacji okiem mężczyzny? O co tu moze chodzić? Na poczatku naszej znajomosci mówił,ze takiej chemii jeszcze z nikim nie przeżył, potem ta cała jazda z niewiadomo czym, z jakimiś głupimi podchodami z obu stron, a na koniec, zę on nic nie poczuł, ze nie chce związku. Czy powodem moze być to,z ę on planuje wyjechać za granicę na jakiś czas? a moze na stałe? skoro chce na stałe to po co chce sie ze mną przyjaźnić? po co udaje mojego przyjaciela? po co chce byc w moim zyciu i nawet teraz, kiedy cierpię nie chc emi dac spokoju, a ja potzrebuję nie widywać go dłuższy czas, zeby nabrac dystansu, a ten jak na złosć ciągle gdzies jest blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
i paradoksalnei teraz częsćiej się widzimy i rozmawiamy niż przed tą nasza rozmową :-O a to jest dla mnie bolesne :-O a Ty Rotmistrz jaką masz sytuację? zapodaj ;-) moze pomozemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
I wrote it down, nie będę do końca obiektywny wszak tak jak pisałem - jestem w podobnej sytuacji. Jednak piszesz, że on planuje wyjazd... to właśnie może być clue całej sytuacji. Dla mnie jako faceta spotykanie się z dziewczyną jako z przyjaciółką jest w sumie bezsensowne i uważam, że dla większości facetów tak właśnie jest. Być może on chciałby (i w tym sensie jest taki jak owa większość) ale jeżeli będzie wyjeżdżał to może nie chce zaczynać czegoś co i tak by musiał przerwać. Zaś po co miałby się przyjaźnić skoro wyjeżdża na stałe? hmmm... nie mam pojęcia. Powiem szczerze - gość wyłamuje się ze schematów tym zachowaniem i na prawdę ciężko cokolwiek orzec. Natomiast moim zdaniem skoro tu mu powiedziałaś czego chcesz, a on tego nie chce to jedynym wyjściem jest teraz abyś się z nim nie widywała. Po prostu powiedz mu, że cierpisz z tego powodu i jeżeli uważa Cię za przyjaciółkę to niech to zrozumie i da Ci spokój chociaż na czas aż się odkochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
Ja już tutaj kilka dni temu pisałem pod innym nickiem (Dementor) moją sytuację, jednak może Wy akurat tego nie czytałyście, oto ona: Osoby: ja (Grzegorz), ona (Klara) Sytuacja wygląda w ten sposób: Oboje jesteśmy po studiach (ten sam kierunek), poznaliśmy się jeszcze w liceum - pod koniec. Na pierwszym roku prawdopodobnie ona coś do mnie czuła (dowodów brak, poszlak wiele), jednak ja byłem w związku więc z oczywistych powodów nie mogłem/nie chciałem kombinować. Relatywnie często ze sobą przebywaliśmy do czasu aż moja ówczesna dziewczyna również się sprowadziła do miasta gdzie studiowaliśmy i kontakt między mną a Klarą osłabł choć się nie urwał (razem studia, wspólne tematy itp.). W międzyczasie ona była w 2-3 nieudanych związkach (czas trwania od 1 - 1.5 roku). Po moim powrocie ze stypendium zagranicznego rozstałem się ze swoją dziewczyną (ona kilka miesięcy wcześniej ze swoim ówczesnym chłopakiem). Znowu zaczęliśmy się często widywać (wspólna nauka, obiady, wyjścia do teatru, kawa, drinki itp.), ba, w zasadzie widywaliśmy się przez ostatnie 1.5 roku kilka razy w tygodniu tydzień w tydzień (z wyjątkami, jak np. jej wyjazd za granicę). Pytanie do was: czy ona chce czegoś więcej czy tylko przyjaźni? Argumenty za tym, że chce tylko przyjaźni: 1. Powiedziała, że nie chce aktualnie związku 2. Powiedziała, że nie wiąże się z kumplami (raz się związała w przeszłości i nie wyszło) 3. Unika imprez w klubach ze mną 4. Unika takich rzeczy jak moja marynarka gdy jej zimno, czy tzw. "zbędnego i przypadkowego" dotyku Argumenty wskazujące, że chce czegoś więcej 1. Ostatnie półtorej roku spędzaliśmy ze sobą niemal non stop. Gdy wyjechała, to skype co drugi-trzeci dzień, codziennie smsy. 2. Spotkania, spacery, rozmowy, zakupy, generalnie 70% jej wolnego czasu zajmuję ja 3. Często przygotowuje mi jakieś dania i widać, że czerpie z tego przyjemność 4. Przeprowadziła się blisko mnie, wcześniej mieszkała na drugim końcu miasta 5. Sama często proponuje spotkania, rzadko odmawia gdy propozycja wychodzi z mojej strony 6. Wspólnie chodzimy na naukę tańca choć oboje nieźle tańczymy 7. Na imprezach (nie klubowych), a np. domówki czy spotkania w pubach zawsze stara się siedzieć gdzieś blisko mnie. Jak impreza trwa np. 5h to i tak co najmniej połowę czasu przegadujemy razem, pomimo iż widzieliśmy się dzień wcześniej i będziemy się widzieć dzień później. Zauważalne jest również to, że stara się abym dostrzegał co robi, tzn. jak np. coś mówi śmiesznego to chce abym ja się śmiał. 8. Bardzo zabiega o moje komplementy (ja rzadko je mówię), każdy nowy ciuszek musi mi pokazać i widać w jej oczach, ze chce abym powiedział coś miłego. Gdy mi się nie podoba dane wdzianko i to mówię (takie ze mnie szczere bydle ) to widać autentyczny smutek na twarzy. Podobnie w przypadku fryzur i w sumie wszystkiego - innych komplementy zbywa zwykłym "dziękuję". 9. Wiem chyba wszystko o jej rodzinie - chyba wiem więcej o jej niż o własnej. 10. Stosunkowo często zdarza się, że łapię jej wzrok utkwiony na mnie. 11. Jestem chyba jedyną osobą, która potrafi ją do czegoś przekonać drogą logicznej argumentacji To się rozpisałem.... jaki jest wasz werdykt? Generalnie mam w planach za jakieś 2 tygodnie jej powiedzieć jak wygląda sytuacja (ja chcę związku) - mam powyżej uszu bycia przyjacielem, zwłaszcza, że, jak widzicie, są wiarygodne poszlaki, że ona też może chcieć więcej. Jeżeli chcecie oczywiście ukonkretnię i odpowiem na pytania jeżeli takie się pojawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam kogoś z Wielkopolski
tak wprost mu nie powiem, że chcę czasu na dokochanie, jeszcze czego. Ale powiedziałam,ze potrzebuję czasu, zeby nabrać dystansu. A on parę dni później przyszedł i powiedział,z ę mam tak więcej nie robić, bo on "nie moze stracić mnie z oczu". Zachowuje się jakbym połknęła JEGO milion dolarów i jakby potzrebował mnie , bo w moim brzuchu sa jego pieniądze. No nie weim, aj tak to odczuwam. Bo czegoż innego on moze chcieć?????? :-( Rzeczywiście normalny nie jest i w wielu dziedzinach wyłamuje sie ze schematów i właśnie dlatego taki mi podpasował i takiego pokochałam innego niz wszyscy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
to wyzej to ja. Pisałam u siebie na topiku, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
Nie nie nie, nie chodzi mi o to abyś powiedziała mu wprost, że potrzebujesz czasu na odkochanie, a że po prostu nie możecie się aktualnie spotykać. To może też zadziałać jak katharsis - uświadomi sobie co do Ciebie czuje. Czasem ludzie tego potrzebuję - docenienie czegoś co się straci, choćby na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
Moim zdaniem jesteś jej bardzo bliski i na pewno coś do Ciebie czuje. Kobiety chyba tak sie nie zachowują w stosunku do zwykłych kolegów/przyjaciół. Moim zdaniem ona naprawdę coś czuję i własnie dlatego boi się zaryzykować. Uważam, ze ona chciałaby po rpostu mieć cię całe życie jako przyjaciela (w sensie żebyś zawsze był blisko) niż jako partnera tylko na chwilę (bo widzi,z ę jeje związki sie rozpadają i boi sie,z ę CIę straci jak wam nie wyjdzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
był niedawno taki okres ok 2 tyg. milczenia, nie odbierałam tel. po tym jak powiedziałam,ze potzrebuję sie zdystansować do naszej znajomosci. To on wymyslił sprytny pretekst i musielismy sie spotkać (sprawy biznesowe) i wtedy powiedział,z e mam tak więcje nie robić, bo on nie moze stracić mnie z oczu :-O Zgłupiałam i nic nie powiedziałam, chociaz dziś wiem, zę WŁAŚNIE wtedy powinnam zareagowac i trzymać się swojego zdania :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mogę się wtrącić po przeczytaniu tego, co o swojej sytuacji napisał Rotmistrz, to myślę, że powinieneś jej powiedzieć czego chcesz, bo ona moim zdaniem ewidentnie traktuje Cię nie jak zwykłego kumpla i możliwe, że chciałaby czegoś więcej, a boi się ryzykować, może przez swoją przeszłość, może nie jest pewna tego, co Ty czujesz... Jeśli nie chcesz, żeby nadal było to, co jest, to zrealizuj swój plan i myślę, że nie będziesz żałował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
Ale jak wyjedzie do Hiszpanii na stałe to po co mi zawraca głowę? żebym bardziej cierpiała? Jego brat ciągle robi jakies aluzje, ale on twardo, zę to tylko przyjaźń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
też myślę, ze nie bedziesz żałował. Żadna kobieta nie spędza 70% swojego wolnego czasu z kimś obojętnym ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rotmistrz
Hmmm...!!! O tym nie pomyślałem, tzn. o: "Uważam, ze ona chciałaby po rpostu mieć cię całe życie jako przyjaciela (w sensie żebyś zawsze był blisko) niż jako partnera tylko na chwilę (bo widzi,z ę jeje związki sie rozpadają i boi sie,z ę CIę straci jak wam nie wyjdzie)" Ona faktycznie mówiła od dłuższego czasu, że nie nadaje się do związków. Wszystkie jej związki rozpadały się po maks. 1.5 roku. Ja z kolei byłem w 1 kilkuletnim. To jest dobry trop działania.... :) Wracając do Twojej kwestii: Te 2 tygodnie - właśnie oto chodzi. Moim zdaniem nie masz wyjścia. Jeżeli nie chcesz cierpieć (tzn. cierpieć krócej) to musisz mocno ograniczyć kontakt... ewentualnie możesz jakoś mu dać do zrozumienia, że Ciebie to boli i nie chcesz takiej sytuacji. Jeżeli uważa się za Twojego przyjaciela to powinien zrozumieć. Jeżeli zaś potrzebuje Cię tylko dla zaspokajania własnej potrzeby bliskości to i tak nie ma sensu w to wchodzić. Możliwe też, że facet się pogubił (rzadko, ale nam też się czasem to zdarza) i sam już nie wie czego chce... wie tylko, że chce być blisko Ciebie - wstrząs w formie braku kontaktu na pewno przyniesie coś dobrego. W najgorszym wypadku odchorujesz nieco to zakochanie. Azazelaaa tak właśnie zrobię - raz się żyje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I wrote it down
Rotmistrz dziekuję. Postaram sie ograniczyć kontakt (tzn. ja i tak go nie inicjowałam nigdy, zawsze on), ale jak znów zaproponuje spotkanie to będę to przekładać, nie powiem wprost, ze potzrebuje czasu, bo nie chce wracać do tamtej bolsenej rozmowy. Powiedział,z ę mnie nie chce i to jest dla mnie jasne, a skoro on mi nie chce dac świętego spokoju ,t o sama go sobie wezmę. Będzie cięzko, bo nie umiem kłamać i zresztą co mam wymyslac, ze co niby się dzieje, ze nie mogę się spotkać :-O jakie to jest wkurzające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×