Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

feritita

Gdy przyjaciólka chce odbić męża/ chłopaka?

Polecane posty

Gość teiqiq
mialam taka przyjaciolke,probowala odebrac mi eza,a kiedys po pijanemu wyznala ze nie ma skrupulow,ze zyvcie jest jedno i jakby facet jej sie spodobal to by go kazdej odbila,zerwalam z nia kontakty po trym jak zaczela jawnie podrywac mi meza..i mamy spokoj:D i tamirra miala racje--od pseudo kolezanek nalezy trzymac sie z dalleka ,,ja mam tyle sposobow spedzania wolnego czasu z mezem ,ze nie potrzebuje kolezanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dwie dobre koleżanki. Spotykamy się raz na jakiś czas w szóstkę, czasem my sobie zrobimy babski wieczór a panowie męski. Co jakiś czas gdzieś się wybierzemy razem na kilka dni. Każda swojego pilnuje żadna się nie wtrąca. Jak któraś ma kryzys u siebie to reszta (babusów) nie doradza tylko słucha. Wiadomo każdy potrzebuje się wyżalić a i tak wiadomo że się samemu znajdzie wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakby mi któraś się do faceta dobierała to powiedziałabym co o tym myślę i wystawiła za drzwi ... z fałszywcami nie ma co się pieścić. Bo wydaje ci się czasem że znasz tą osobę kilka dobrych lat, a na końcu wychodzi, że ci się faktycznie ... tylko wydaję. Ty możesz mieć skrupuły, ale ona niekoniecznie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam taką... ekhm, przyjaciółkę. Odbiła mojej siostrze jednego chłopaka, potem drugiego (będąc jeszcze z tamtym). Potem próbowała odbić trzeciego, ale się nie dał, tylko pannę pogonił. Zarywała też do mojego ówczesnego narzeczonego, ale też przytrzasnął ją ciętą ripostą i zniknęła na zawsze. Choć z perspektywy czasu... oddałabym go jej, a co mi tam. Mąż okazał się trefną inwestycją czasu i uczuć. Ona też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufac i wierzyc to nalezy w siebie - areszta sie sama ulozy;-) zal mi lasek kt zastanawiaja sie czy inna kobieta/kolezanka badz nieznajoma moze "ukrasc" im faceta/meza - te co to w ogole roztrzasaja musza miec strasznie niska samoocene;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie nie zawsze chodzi o niską samoocenę, po prostu przykłady z zycia uczą nas ostrożności w wielu sprawach. Możemu ufać i wierzyć swojemu mężowi, którego zapewne lepiej znamy niż przyjaciółkę...ale przyjaciółce już nie zawierzamy we wszystko. Do końca nie wiemy do czego byłaby zdolna inna kobieta chcąca osiągnąć szczęście. Przypomnijmy sobie też różne inne koleżanki, z którymi np miałyśmy dobry kontakt kiedyś tam, a potem sie urwało z różnych przyczyn, więc koleżeństwo nie jest dane nam na zawsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja facet 32
mnie omotała koleżanka żony ( bardzo dobra koleżanka (chyba prezyjaciółka- choć nigdy o sobie nie mówiły per przyjaciólka). Po kilku latach małżeństwa zakazany owoc zaczyna kłusić i smakować, facet mający wiecznie "czegoś chcącą żonę", zaczyna przychylnym okiem patrzeć na samotną koleżankę żony, która nie robi wymówek, chwali i człowiek czuje się przy niej w pełni akceptpowany, no i ta ciekawośc jaki byłby seks z inną kobietą, bo od kilku lat tylko żonka..no i te aluzje spojrzenia, słowa koleżanki, czułem się potrzebny gdy jej pomagałem, doceniany itpd I jakby ktoś kilka lat temu powiedzial mi że zdradzę żonę z jej koleżanką---wyśmiałbym go, a jednak sami siebie do końca nie znamy, do czego moze doprowadzić jakaś sytuacja..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tete88
nie mam juz przyjaciolek bo sa falszywe ,zawiodlam sie nie raz,mam teraz meza i jemu ufam,wole z nim spedzac czas niz z podstepnymi pseudoprzujaciolkami i to nie ma zwiazku z niska samoocena,po prostu sa baby ktore po trupach do celu daza by zdobyc faceta,niewazne czy zajetego,one sa perfidne i nie patrza na nic..znam az autopsji,na szczescie moj maz powiedzial jednej takiej "spadaj" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie dziś szukałam
właśnie dziś szukałam wątków, gdy przyjaciółka odbija chłopaka.........i znalazłam.....jestem w takiej sytuacji, że niespodziewałam się, nigdy nie brałam pod uwagę tego, że moja wspaniała przyjaciółka ( którą traktowałam wręcz jak siostrę) rozkocha w sobie MOJEGo chłopaka, perfidną i nie czystą grą mi go odbije..................i to przyjaciółka za którą bym ręczyła,,,,a co dopiero zwykłe tam koleżanki, też mogą być zdolne do wszystkiego. Nie wierzę już w przyjaźń. Wczoraj mój świat się zawalił, nie wiem gdzie popełniłam błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty nie popełniłaś błędu w sensie, że chłopak cię zostawił z twojej winy!!!!!!!!! twoim błędem była przyjaźń z fałszywą koleżanką, ale na tyle znamy innych na ile sami oni nam pozwolą ( tzn mówią nam to co chcą, co niekoniecznie jest prawdą). Ale człowiek uczy się na swoich błędach. ######## Co nas nie zabije to nas wzmocni. Musisz z tym zyć. Nie każda przyjaciółka jest fałszywa, ale lep[iej dmuchać na zimne i zachować ostrożność. Więc autorko topiku co tam u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na stronie 4 ktoś napisał do mnie tak: "do TAMIRRA musisz byc baaardzo zakompleksiona! co za głupie pytanie po co nam koleżanki? ..........................+cd) Nie jestem zakompleksiona.Ja mam koleżanki, ale uważam że nie ma przyjaźni między kobietami. Zadnej nie nazwę przyjaciółką. Są to koleżanki. Zadnej z nich nie wpuściłabym w relacje spotkań ja i Mąż, czy zapraszanie się na domowe spotkania, uroczystości w obecności innych domowników. Wszystkiego uczy nas zycie. Czego sami nie przeżyliśmy, nie jesteśmy w stanie zrozumieć. Nie wierzę w przyjaźń i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko i bardzo dobrze
zrobilas. To ze jest samotna to wy macie jej czas organizowac? no bez przesady. Poza tym co to za przytyki przy twoim mezu na Twoj temat? jest chamska i tyle. Ja unikam spotkan gdzie kolezanki przychodza z mezami, chco do glowy by mi nie przyszlo odbijac ktoregos z nich. Toz to czyste kurestwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mojego męża też
DŁUGI TO TEMAT LECZ PRZECZYTALAM WSZYSTKIE WPISY do mojego męza "zalecała" się moja dośc dobra koleżanka, nie przyjaciółka ( ale cóż to za różnica), my często spotykałyśmy się, bo blisko mieszkałyśmy, głównie ze względu na dzieci, że miałyśmy w podobnym wieku i lubiły się bawić. Zadko zapraszałam ją jak mój mąż był w domu, lecz po prostu znała go i potrafiła go "zaczepić" gdzieś na ulicy, w sklepie --i nawiązać rozmowę. Poprosić o przysługę, by zawiózł ja do lekarza z dzieckiem itp. Ta koleżanka to panna z dzieckiem, z ojcem dziecka ma kontakt lecz nie wiążą wspólnego zycia. za to wiem, że upatrzyła sobie mojego męza. Robiła podchody, lecz mąz mi to dopiero uświadomił i uciełam z nią kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciółka o ile nie pseudo przyjaciółka chyba nie potrzebuje kontaktów ze mną samą, bo chętna na babskie wyjście nie jest. Zależało jej więc na mężu moim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelka.taka jedna
NO TO TERAZ WAM POWIEM miałam kiedys przyjaciółkę ,fają.razem chodziłysmy na zakupy,na imprezy do nich wpadałam itd.ona z mężem sama zawsze do mnie dzwoniła.ja szczupla i wysoka,ona niższa i krępa.zawsze czułam się od niej ładniejsza ,atrakcyjniejsza .nigdy nie zwracałam uwagi na jej męża...do czasu pewnego wieczoru,siedzielismy żartowaliśmy i takie tam ,ona poszła usypiac synka a ja nie wiem czemu pocałowałam jej męża ,od tamtej pory wszystko się zmieniło.on i ja obiecalismy sobie ze to się nie powtórzy,wszyttko było normalnie przez 3 miesiące i któregos razu on miał przyjs i pomóc mi wyniesc z domu komodę i pomóc mojemu bratu załadowac ją na przyczepkę.pomógł ,wpadł na kawę i poszlismy do łózka.zaczełam z nim sypiac ,przynajmniej raz w tygodniu mnie odwiedzal ,nie czułam wyrzutow sumienia.ktos powiedziałjej ,była awantura,ona kazał mu wybierac ...i niestety na jej nieszczescie wybrał mnie.jestesmy ze sobą 4 lata ,jest cudownie ,kocham go i wiecie co? nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz jak wie, że chcę przyjaźnić się i spotykać bez udziału męża to ona nagle czasu nie ma.....tzn tak by 2-3 razy w tygodniu się spotkać,. W zasadzie tak same we 2 to widziałyśmy się 2 razy. Jakoś mało, zważywszy,że wcześniej z udziałem M było często.Czy to faktycznie znaczy ze chciała się spotykać by widywać mojego M?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryla147
no widac zalezalo jej na spotkaniu tez twojego meza. Teraz uwazaj, zeby nie wymyslala, zeby jakos go sciagnad do siebie pod pretekstem naprawienia kranu, pomocy z kompem itp.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no na to wygląda :)
a mąż nie spytał czemu już do Was nie przychodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż nie pyta o nią. sama mu powiedziałam, że chcę więcej czasu spędzać z nim i dzieckiem, bez udziału Przyjaciółki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parsley
Dostajesz autorko za próbę przerwania tej sytuacji! Czyli wygląda na to, że nie ma ochoty na dalsze spotkania tylko z Tobą? No cóż, trudno się mówi :-D spróbuj jeszcze raz czy dwa się z nią umówić, oczywiście bez męża i zobaczysz jaki będzie jej entuzjazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POGON TEGO SZMATŁAWCA,
PÓKI JESZCZE NIE JEST ZA PÓŹNO---nie miałabym żadnych skrupułow. Chyba,że jesteś naiwną,spowolnioną umysłowo krową. OBCĄ SUKĘ W DOMU PRTZETRZYMUJESZ U SIEBIE?? Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń,ona na każdym kroku łakomie patrzy na twojego męża i przełyka slinę. TO NAZYWASZ PRZYJAŹNIĄ??? POGOŃ TĄ SZMATĘ,PÓKI SPRAWY NIE ZASZŁY ZA DALEKO. Ludzie!!! Jesteście dorośli ale dlaczego brak wam ostrozności? Mozliwości przewidywania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odwróć sobie sytuację.....Jakby kumpel męża tak gościł w waszym domu, prawił ci komplementy, ładnie wyglądał, pachniał, nie czepiał się, a wyręczał i pomagał to co???To w twoich oczach zyskałby więcej niż mąż...........też mogłabyś zacząć zastanawiać się nad tym, jaki ten kumpel fajny itp itd, porównywać go z własnym mężem.....poza tym sama się zastanów co to za przyjaźń gdzie oni dwaj i ty z nimi?????? to jakaś chora sytuacja. Tak samo chore była twoja zażyłość z przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POGOŃ TĄ SZMACIARĘ PÓKI CZAS.
OCKNIESZ SIĘ JAK BĘDZIE SIEDZIAŁA NA KOOTASIE TWOJEGO LUBEGO--WTEDY BĘDZIESZ RWAŁA DOPIERO WŁOSY Z GŁOWY!!!! LUDZIOM SIĘ NIE UFA ZA GROSZ---A OBCYM TO JUZ ABSOLUTNIE. NIKOMU!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POGOŃ TĄ SZMACIARĘ PÓKI CZAS.
śmiac mi się chce z takich przyjaźni--potem się budzą po fakcie i rwą włosy z głowy!! nie ufam ŻĄDNEJ ŻĄDNEJ ŻADNEJ swojej koleżankce,trzymam je z daleka od swojego domu. przyjecielem jest dla mnie mąż,syn,mama,siostra---ale nie obce dziewuszysko!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiakowa z P.
Też nie należy generalizować i twierdzić, że każda samotna koleżanka czyha na naszego męża. Jak pisałam tu na wcześniejszych stronach, moja zadna koleżanka mojego męża mi nie odbiła i nie widziałam by chciała mi odbić ( a mam kilka samotnych koleżanek). Jak facet chce zdradzić to zdradzi, sam sobie znajdzie////////// "chociaż okazja też czymni zlodzieja" i jak bym zauważyła niecne zamiary takiej samotnej koleżanki to też bym rozluźniła znajomość, z tym, że widzimy to co chcemy widzieć, często mamy klapki na oczach i nie dostrzegamy czegoś co się dzieje............ Ale każda samotna kobieta jest zagrozeniem dla małżeństwa, tak samo jak samotny kolega męża dla nas- kobiet ( jak ktoś wyżej napisał). W moim przypadku była to samotna dziewczyna z która pracuje mój mąż, więc jego koleżanka, a nie moja... Każdy może zakochać się na nowo, serce nie sługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POGOŃ TĄ SZMACIARĘ PÓKI CZAS.
każdy moze się zakochac na nowo? zauroczyć ,zakochać==może tak,ale KOCHAĆ KOGOS I DZIELIĆ Z NIM ZYCIE to zupełnie inna kategoria i pewnie niewielu chętnych się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mrs Wilson
do Feritita: Bardzo dobrze zrobiłaś , ograniczając kontakty ze swoja przyjaciółką do spotkań bez udziału Twojego męża- sytuacja, w której Twoja przyjaciółka chciała zaprzyjaźnić się i przyjaźnić z Twoim mężem, a Ty miałaś być środkiem, który umożliwiłby jej ten kontakt jest co namniej kuriozalna. W mojej ocenie, jeżeli przyjaciółka nie ma dla Ciebie samej czasu, to nie powinnaś tego kontaktu podtrzymywać, niech w ogóle zniknie z Waszego życia. Jeżeli , nawet w ograniczonej formie w nim będzie, to chcąc nie chcąc będzie uzyskiwała informacje o Waszej Rodzinie, a więc i o Twoim mężu, które we własnych celach przeciwko Tobie kiedyś być może wykorzysta, utrzymywanie kontaktu z kimś takim, to tak, jak randki z anakondą. Izolacja od waszej rodziny spowoduje, że być może znajdzie sobie inne towarzystwo, w tym męskie, a wtedy o Twoim mężu zapomni. Może nawet kiedyś wróci do Ciebie jako przyjaciółka , gdy będzie miała własnego faceta, wspominając , że w sumie między Wami kiedyś, dokąd nie nabrała apetytu na Twojego męża , też było fajnie. Dla zabawy opowiem , jaką mnie spotkała historia z "moją Przyjaciółką" , brrr: wyjechałyśmy razem na urlop- w miejscu pobytu wpadłam w oko , i to nawet bardzo, pewnemu mężczyźnie. Był obcokrajowcem i nie mówił po polsku. Pewnego dnia zaprosił mnie na kolację, a ja w swojej nieświadomości, powiedziałam o tym Przyjaciółce ...no i zaczęło się. Cóż zrobiła moja "Przyjaciółka"- podeszła do niego, informując go, że ja słabo mówią po angielsku, więc może ją też by zaprosił , to ona pomoże - wyobrażacie sobie minę tego faceta. Potem powiedziała mi jeszcze, że taka kobieta jak ja, na pewno nie chce na urlopie nawiązywać żadnych znajomości, to może być niebezpieczne, w końcu w ogóle go nie znam, więc ona mu powie, że ja mam chłopaka, którego kocham / taka sytuacja nie miała miejsca/, a więc żeby dał mi spokój. Ten mężczyzna też mi się podobał, więc odmówiłam, prosząc ją , aby zajęła się własnymi sprawami, ale ...ona nie zrezygnowała z pomocy dla mnie / umawiała mnie ,i siebie przy okazji, na jakieś spotkania z nim, nic mi o tym nie mówiąc, a na moja ostrą reakcję , obrażała się , twierdząc, że przecież robi to dla mnie i zrezygnowała z niego tylko dlatego, że wie, ze on mi się podoba-jego zdanie chyba dla niej też nie miało specjalnego znaczenia/,nie sposób się było jej pozbyć, on mi później, na ostatnim spotkaniu przed wyjazdem powiedział, że trudno mu było spotkać mnie bez przyjaciółki. Nic z tego nie wyszło, nie mamy już kontaktu, może tak miało być, a przyjaciółce życzę wszystkiego najlepszego, a sobie, tak tak dużej odległości od niej, jak tylko to jest możliwe, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwych przyjaciół mam
to nie jest Twoja przyjaciółka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×