Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zumbba

Pytanie do mam, któych dzieci mają własny pokój.

Polecane posty

Gość Zumbba

Od jakiego wieku wasze dziecko spało samo w pokoju, w swoim łóżku? Moja córka sypia w swoim łózeczku od urodzenia, ma 3 miesiące. Do tej pory spałam na kanapie w jej pokoju, gdyż do naszej sypialni łóżeczko się nie zmieściło, zastanawiam się czy już sie przenieść, czy nie za szybko. Nocą budzi się co 3 h na jedzenie, jest na piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Devikappp
oszalas,3 mesieczne dziecko do tego jest na piersi a ty chcesz je same zostawic w pokoju.Takie dziecko jeszcze moze sie udusic.Spokojnie do 7 miesiaca byc przy dziecku.Ja karmilam do 7 miesiaca,pozniej przeszlam na mm i po miescu obserwowalam jak dziecko spi po tym mleku tzn czy nie ulewa i od 9 spalo juz u siebie,ja oczywiscie obok poduszki mialam nianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
no pogratulować pomysłu spania bez męża na kanapie - wow - że też ludzie wpadają na takie pomysły.. i popieram wpis wyżej i dodam od siebie że ja bym padła jakbym z pokoju do pokoju goniła co 2 godziny na 20 minutowe karmienie, odbijanie itd i z powrotem i tak w te i we wte całą noc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu sie tak niektore dziwia
moja corka spala od urodzenia w swoim lozeczku. Przeniesilismy ja do jej pokoju jak skonczyla 3 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu sie tak niektore dziwia
tyle ze moja corka praktycznie od poczatku przesypiala wiekszosc nocy bez budzenia na karmienie wiec nie bylo to takie uciazliwe wstac do niej raz o 5 nad ranem a potem dalej spac do 10 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zumbba
A jak mialam spac z mezem... W pokoju corki tylko jednoosobowka sie zmiescila, w naszej spialni nie zmiescilo sie lozeczko... co mialam zrobic. Poza tym maz ma bardzo odpowiedzialna prace a poczatkowe tygodnie to kolki, bole brzuszka, stekania, nie spalby wiekszosc nocy - a ja moglam pospac z dzieckiem w dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lili 88
moj syn spał w swoim pokoju od 9 m-ca -wtedy juz nie budził sie w nocy na mleczko -do tego czasu spał w swoim lozeczku ale w naszej sypalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zumba nie przejmuj się:)Mój mąż na razie spi z nami bo ma wolne ( opieka nade mną) ale powiedział, że jak mały będzie w nocy płakał to pójdzie do innego pokoju:)I nie ma mu się co dziwić, w pracy musi być wyspany. Spokojnie, to normalne wiele osób tak robi że w pierwszych tygodniach śpi w pokoju z dzieckiem albo nawet w łóżku:) Nie każdy do tego się przyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sie teraz porobilo
no jasne jak nie masz gdzie wstawic lozeczka to co moglas zrobic. powiem Ci ze od momentu jak przestawilismy lozeczko do osobnego pokoju to corka od pierwszej nocy zaczela przesypiac cala noc od 20 do 8.30 a miala wtedy 3 miesiace. Wczesniej budzila sie ok 5 i wydaje mi sie ze to przez to ze nas slyszala bo w pokoju obok spala do rana i nie potrzebowala jedzenia. A jak mi sie budzila o 5.30 to bylam przekonana ze jest glodna i ja karmila a potem sie okazalo ze nie musialam i budzenie bylo tylko nawykiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zumbba
Dzieki, tak poczytalam i uznalalm, ze wlasnie chyba nienormalna jestem... Dziecko nie spi ze mna w lozku, ale niestety nie mialam mozliwosci spac z mezem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgrrrtrtrt
My planujemy spać w jednym pokoju z dzieckiem max 6 miesięcy. Potem wyprowadzamy się, a mały będzie spał juz sam...im później tym trudniej przyzwyczaić dziecko do spania we własnym pokoju..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
moje od początku spała w swoim pokoju a my obok w sypialni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannarosaaa
ja zawsze wszystkich przestrzegam, przed "opuszczaniem" męża bo dziecko się urodziło... To nie jest dobre dla związku i chyba każdy facet potwierdzi, że kobiety potem kompletnie nie maja dla nich czasu ani nie okazują im żadnych uczuć, bo dziecko to, bo dziecko tamto. Mam taką koleżankę, która po porodzie również przeniosła sie do pokoju dziecka zostawiając faceta samego. Efekt? teraz mały ma 1,5 roku a ich związek jest w rozsypce. Ja patrząc na to z boku widze ewidentnie, że poczuł się odrzucony. To bardzo nie dobrze jak po urodzeniu dziecka partnerzy tak sie od siebie odsuwają, nie sypiając ze sobą. Ja bym staneła na głowie, żeby dziecko spało razem z rodzicami w sypialni, chodźbym miała sie do salonu przenieść na jakiś czas. Facet to nie manekin, też uczuć potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2jki
od 2mies w swoim łóżeczku, ale przy otwartych drzwiach a ja mam bardzo lekki sen więc nawet najcichszy dźwięk jak wydawała to się budziłam i ją słyszałam w pokoju obok. Poza tym nie ulewała praktycznie nigdy także to nie było problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porannarosaaa - jesli związek jest w rozsypce bo żona jest zajęta noworodkiem to znaczy ze ten związek był do dupy i i tak by się rozpadł. Dla mnie to śmieszne. Pierwszego syna braliśmy do łózka i jakoś nasz zwiazek na tym nie ucierpiał - a razem jesteśmy 18 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważka co innego spać oboje z dzieckiem w łóżku a co innego spać z dzieckiem a mąż w innym pokoju. Moje od początku spały w swoich łóżeczkach a starsza jak miała rok to przeszła do swojego pokoju. Teraz młodsza śpi w łóżeczku obok naszego łóżka. Nie wyobrażąm sobie zeby spac osobno. Mąż też ma odpowiedzialną prace bo pracuję na bardzo dużych wysokościach ale on też nie wyobrażał sobie żeby nie dzielic ze mną tych nocy i nie przeżywac tego co ja. czemu miała bym mu to odbierać. Wszystko łączy nawet wspólne nieprzespane noce. Mąż wstawał o 5 rano i pracował 12h i powiem że sama mu mówiłam żeby poszedł sie przespać do innego bo musi byc wypoczęty a on ze ja mam różnie odpowiedzialna prace bo opiekuję się naszą córką. Wstawaliśmy na zmiane. jeśli nie macie miejsca to tak jak wyzej pisano choćbyśmy mieli spac w salonie to wszyscy. Jeśli Twoje dziecko budzi sie w nocy często to mi na twoim miejscu nie chciało by się latać, ale jeśli Ty czujesz ze jesteście gotowi to spoko. A co do uduszenia to przeciez nawet obok naszego łóżka może to się stać to przecież śpimy a nie czuwamy całą noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj trzymiesieczny brzdac
moj trzymiesieczny brzdac od pierwszego dnia spal u siebie w pokoju, my w swoim, mieszkamy w 40m mieszkaniu i wszysto jest slychac. od kiedy jest na butli spi cala noc i nie mamy potrzeby wstawac do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja od urodzenia spała w swoim łóżeczku a odkąd skończyła 3 miesiące spała w swoim pokoju za zamkniętymi drzwiami. argumenty "dziecko się udusi" do mnie nie przemawiaja. który mamy wiek? osiemnasty? dziecko miało monitor oddechu a w pokoju całą noc włączona była niania elektroniczna z nasłuchem i podglądem. monitorek stał na mojej szafeczce nocnej. dzieki temu my mogliśmy być małżeństwem a nie ja matką z dzieckiem a mąż w innym pokoju... wraz z przyjsciem na świat dziecka nie można zapomnieć o bliskości między małżonkami. wy macie być razem cale zycie - wasze relacje są niezmiernie ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj spal w tym samym pokoju co my do 10 miesiaca (bo nie bylo innej mozliwosci), potem sie przeprowadzilismy i od razu kladlismy go juz w jego pokoju. Za to mam znajoma ktora odkad corka sie urodzilaspi z corka. Dziewczynka ma juz 8 lat. Maz wszystkiego probowal, przygotowal fajnie pokoik dla corki, z ksiezniczkami itd. Kupil fajna posciel. Rozmawial o tym z zona, z corka ( probowal jej powiedziec jak fajnie by miala spiac w swoim pokoju, ze juz jest duza itd), ale mala nie chce a matka jeszcze bardziej wiec juz sie chlopina poddal i spi od 8 lat na rozkladanej kanapie w innym pokoju. Tylko ze ja podejrzewam ze ona jest lesbijka ( tak obserwujac jej inne zachowania) i mysle ze dlatego tak bardzo jej zalezy aby spac z corka a nie z mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życiu bym takiego malucha nie zostawiła na noc w innym pokoju. Mój mały potrafił jeszcze w 7 czy 8 miesiącu ulać przez sen i kilka razy się zachłysnąć. Jakby mnie nie było w pokoju to tragedia gotowa. Łóżeczko dla małego mamy obok naszego łóżka chociaż ma już 9 miesięcy skończone i jeszcze trochę tam postoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfyfjf
moje dzieci od poczatku spaly w swoich lozeczkach. na poczatku spalam u nich a maz w sypialni. jak mial wolne to spalismy tam razem. jak mialy po 4 mce poszlam do sypialni. moje malzenstwo sie przez to nie rozsypalo. smieszne sa takie komantarze ze zona zostawia meza i idzie do dzzieci heh. na poczatku malenstwu posiweca sie caly czas, tak to juz jest i jak ktos tego nie rozumie to nie powinien byc rodzicem. do tego przez pierwsze miesiace po porodzie nie w glowie mi romantyzm bo bylam padnieta i maz z reszta tez. kazdy ma inne dzieci i jedni sa juz wyspani i wypoczeci po paru tygodniach a inni padaja na pysk przez wiele miesiecy. autorko ja bym spokojnie przeszla do sypialni jezeli nie przeszkadza ci bieganie na karmienie. ja sie w sypialni lepiej wysypialam bo w dzieciecym budzilam sie na kazdy ruch dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pracujaca....
synek spal do roku w naszej w sypialni w swoim lozeczku. przeniesienie do wlasnego pokoju nie bylo problemem, bo najpierw zaczal tam miec drzemki w ciagu dnia (stalo tam lozeczko turystyczne), przenieslimy tam jego zabawki, ogolnie urzadzilismy ten pokoik, a pozniej poszedl tam spac na noc. synek od 3 miesiaca przesypial noce, wiec spal z nami tak dlugo z powodu zalecenia lekarzy. jest wczesniakiem i urodzil sie z problemami oddechowywi (lezal na intesywnej terapii) i lekarze sugerowali, zeby do roku byl z nami. pozniej urzywalam monitora z kamera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka pracujaca....
uzywalam *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka spała sama w swoim pokoju od pierwszego dnia po powrocie ze szpitala. Nigdy nie było z tym problemu. Gdybyśmy spali we wspołnym pokoju, to ani ona, ani my byśmy się nie wyspali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manakolaaa
autorko - jak uwazasz tak zrób, Ty znasz swoje dziecko i rób tak aby było najlepiej dla niego. Rodzisz dziecko stajesz sie matką w pierwszej kolejności, a Twój mąż ojcem i macie WSPÓLNIE ZAPEWNIC DZIECKU WSZYSTKO CO NIEZBEDNE DO PRAWIDŁOWEGO ROZWOJU. Jesli dziecko potrzebuje więcej bliskości, przytulania - ja takie mama- to trzeba mu to zapewnic, a nie zamykać w osobnym pokoju z elektroniczną nianią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
u mnie córka od urodzenia spała w swoim pokoju. Pierwszy miesiąc spałam u niej na kanapie później wróciłam do sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko śpi w swoim pokoju od urodzenia. Przez pierwszy miesiąc spaliśmy w dziecka pokoju we trójkę (wnieśliśmy tam kanapę) a p[otem z meżem przenieśliśmy się do sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannarosaaa
do tych wszystkich które uważają, że jesli związek jest w rozsypce bo matka jest zajęta noworodkiem to znaczy ze był do dupy i i tak by sie rozpadł to tylko potwierdzacie to co napisałam. Zapytajcie facetów, co oni tak naprawdę o tym myślą i czy nie czują się tak samo potrzebni w opiece nad maleństwem? A może zamiast matka sie przenosic do drugiego pokoju jak w separacji jakiejs powinna podzielić obowiązki rodzicielskie pomiedzy siebie i męża (oczywiscie sprawiedliwie, biorąc pod uwage pracę męża) a nie całkowiecie go separowac na zasadzie ty zarabiaj a ja reszta. Nie jeden ojciec też chce się zajmować dzieckiem ale niejednokrotnie jest tak że matka kwoka wytyka mu same błedy że to robisz źle, a żle go ubrałeś itp... Takie rozłąki niegy nie są dobre i niech nikt mi nie mówi że nie. Zrozumie jeszcze jeśli to trwa miesiąc dwa a potem matka wraca do meża, ale pół roku, rok to totalna nadopiekuńczośc. Aha i prosze nie mylić brania dziecka do wspólnego łóżka z wyprowadzka matki do innego pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×