Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość reeenaa

pracująca mama 8 miesięcznego dziecka

Polecane posty

Gość reeenaa

pracuje od września mały w domu z babcią, a ja tęknię i mam wyrzuty że nie siedzę z nim, taka a nie inna sytuacja finansowa jest że nie pozwala na nie pracowanie, czy są tu tez takie mamy jak ja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnnie
no pewnie, że są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężaróweczka...
no widzicie... a tu na kafe się oburzają że rok macierzyńskiego chcą zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie :) ja wrocilam do pracy zaraz po macierzynskim nie zamartwiaj sie i nie miej wyrzutow sumienia po prostu wykorzystuj na maxa czas z dzieckiem gdy jestes w domku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnnie
o co chodzi z tym "a tu na kafe się oburzają że rok macierzyńskiego chcą zrobić...."??? nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeenaa
fajnie że są są tu też pracujące mamy, też dzwonicie do domu czasem z 3 razy dziennie? Kurcze ja sie zastanawiam czy on tęskni za mną i czy odczuwa mój brak bo generalnie nie płacze jak ja wychodzę z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnnie
ja nie dzwonię. Nie chcę siebie denerwować, ani sprawdzać moich rodziców, albo dzwonkiem obudzić jakby mała spała. Moim zdaniem taki maluch nie odczuwa braku mamy (niestety:)) u mnie dopiero zaczęły się dramaty jak miała 1,5 roku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeenaa
macierzyński trwa pół roku a nie rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnnie
właśnie nie rozumiem o co chdzo ciężarówce.. Wracając do tematu: nic się nie martw, dziecku się krzywda nie dzieje, w pracy skupiaj się na pracy, w domu na dziecku i będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie dzwonie bo moje dzieci jedno w szkole + zajecia popoludniowe na swietlicy, drugie w przedszkolu (zaczynali od zlobka) ale wiem, ze oboje sa usmiechnieci i lubia chodzic do szkoly to czesciej do mnie dzwonia gdy jest jakis problem/goraczka itd tak jak ktos napisal wyzej w pracy skupiam sie na pracy w domu na dzieciach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
ja też wróciłam do pracy jak mała miała 8 miesięcy... miałam o tyle gorzej, że wróciłam wbrew mężowi /do dziś uważa, że nie powinnam pracować/ a dziecko powierzyłam obcej kobiecie /mam opiekunkę/. Z kolei mam o tyle dobrze, że nie ma mnie w domu średnio 5 godzin dziennie, więc mam czas na spacer i zabawy z dzieckiem. Ja wróciłam ze względu na mój komfort psychiczny, miałam bardzo ciężką, leżaną ciążę i później 8 miesięcy z dzieckiem nie wpłynęło na mnie korzystnie... wcześniej byłam bardzo aktywna, nie umiałam odnaleźć się w domu... wróciłam i nie żałuję, chociaż też miałam kryzysy a córka różne momenty... na początku myślę, że tęskniła, bo ssała pierś co chwila dosłownie jak byłam w domu, chociaż wcześniej już tylko na noc... później był moment, że robiła "papa"... później znowu reagowała płaczem na moje wyjście... teraz przynosi mi buty, mówi papa i daje buziaka ;-) ma prawie 2 latka. Ja nie dzwonię, na początku czasami pisałam sms-a z zapytaniem czy wszystko ok, mój mąż czasami tez wpadał do domu /pracuje niedaleko/ zobaczyć czy wszystko gra, bo miewałam jakieś wątpliwości i nie mogłam spokojnie pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeenaa
hej wnerwiają mnie , a co za dramaty miałas jak mała miała 1,5 była bardziej świadoma że nie ma Cie w domu? a mama dwóch dziewczynek czyli można powiedzieć ze jestes zadowolona z tego że jestes w pracy a mała zadowolona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeenaa
mama dwóch dziwewczynek ja niestety jestem zmuszona pracować , mąż wie ze to konieczne, co prawda lubie swoja pracę ale chetnie bym posiedziała z małym pare miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffreeeeta
ja pracuję dziecko z opiekunką , narazie jest oki. mam nadzieje ze ooiekunka naprawde sie dobrze opiekuje dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renea ja wróciłam do pracy jak synek miał 6,5 miesiąca. było mi bardzo cieżko i tęskniłam. Jakiś czas udalo się pracowac 4 dni w tygodniu. Teraz mały ma rok i prawie 10 miesięcy i w prqacy odpoczywam, bo jak z nim siedze dłużej, to naprawde potrafi wykończyć. Przeczekaj pare miesięcy - wszystko się unormuje. Dlaczego nie rozzumiecie, o co chodzi ciężaroweczce. Przecież od wrzesnia 2013 roku wchodzi roczny macierzyński, a już na paru topikach pojawiły się głosy oburzenia na to. I to ona napisała, że jak tu się oburzac, jak wiele kobiet - w tym reneaa - by sie z tego ucieszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnie
no więc jak córka miała ok 1,5 roku to zrobiłą się STRASZNYM cyckiem :/ Dotąd zostawała w domu z tatą, albo jechała z nim do babci i uśmiechnięta robiła mi papa. Nagle, jak się orientowała, że się szykuje do pracy to zaczynała płakać, łapac mnie za nogę, krzyczeć mama, mama... jeszcze na parkingu ją słyszałam. Musiałam zakładac buty na klatce schodowej żeby nie zauważyła symptomów wychodzenia :( Generalnie zbiegło się to w czasie, gdy zostałysmy tylko we 2 na 3 dni w domu i jakoś tak się przyzwyczaiła do tego, że ma mnie tylko dla siebie przez dłuższy czas, że później była masakra. Jak byłam w domu to nie mogłam się zajmować niczym innym tylko nią i nikt inny też nie mógł jej np. założyć butów, zrobić jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeenaa
oj. to faktycznie wszystko jeszcze przedemną , no tak mały teraz sie jeszcze cieszy jak wychodzę , a ja głupia myśle ze mu źle. czyli to nie jest powiedziane że tak będzie zawsze. mały śpi z nami w łozku i dziś w nocy spadł nam pierwszy raz nie wiem jak to się stało chyba obudził się i powędrował na czworakach do przodu i bam... a zawsze śpimy tak czujnie no i do czasu kurde na szczęście nic mu sie nie stało ... to poprawia mi samopoczucie jak wiem ze nie tylko ja jestem mama pracującą pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnie
spokojnie, z czasem może być różnie - tzn. Twoje dziecko może bardziej tęsknić, ale wcale nie musi się tak stać. Ale ty już napewno okrzepniesz w roli pracującej mamy i będzie Ci łatwiej znosić takie cyrki jak robiła moją córka... Ja wróciłam do pracy jak mała miała 6 m-cy i 2 dni.. nie żałuję, to była dobra decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reeenaa
wnerwiaja mnie - dobrze że piszesz, to że nie żałujesz, takie wpisy dodają mi pozytywnnej energi i utwierdzają że nic złego sie nie dzieję :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot opt
współczuje ci autorko ze masz niezaradnego męża który nie umie zarobić na rodzine i jestes siła wyrzucona z domu do roboty:( gdyby był bardziej obrotny to bys mogła pare miesiecy dłużej być w domu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnie
pot opt - eeee współczuciem dzieciaka nie narkamisz. Kopsnij autorce 1000zł co miesiąc na rachunek bankowy to sobie "posiedzi" dłużej w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot opt
współczuje jej męża który nie umie zarobić pieniędzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnie
kobito, nie współczuj tylko pomóż. Współczuciem dziecka nie nakarmi. Podsyłasz tą kasę jak Cię tak empatia przepełnia czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot opt
a może ojciec dziecka zacznie dawac jej więcej pieniedzy na życie? z jakiej racji ja mam dać może na zdrowego dziada też mam dac co ma łapy i giry ,żeby isc dorobić? Hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnie
no tak Ci przykro, tak współczujesz to możesz zrobić coś konkretnego, prawda? Najbardziej by się kasa przydała. Nie prześlesz? Tylko kpić potrafisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot opt
a może razem urzadzimy zbiórke?? co ty dasz ja dam po równo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnie
ja wspomogłam dobrym słowem, radą. Nie kpię, nie wysmiewam męża autorki (skąd wogóle wiadomo, że ma męża?), nie mędrkuje. Z tego co piszesz rozumiem, że Twój mąż zarabia taką kasę, że nie wyrzuca Cię siłą z domu do pracy, więc chyba możesz się podzielić, prawda? Czy może poprostu piszesz takie głupoty na forum, bo chcesz sie wyzłośliwiać na innych? Szacunku trochę dla innych i kultury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wrociłam do pracy
jak moja córka miała 4.5 miesiąca, przez miesiąc opiekowała się nią babcia a potem poszła do żłobka. żłobek jej służy, widzę różnicę w jej rozwoju. Moglibyśmy spokojnie żyć z jednej pensji ale nie bawi mnie siedzenie w domu, chce się rozwijać, pracować, robić karierę. Dziecku się krzywda nie dzieje, ma fachowa opiekę a ja jestem szczęśliwa bo nie jestem typem kury domowej, która całymi dniami płaszczy dupę na kanapie pod pretekstem opieki nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiają mnie
mąż mi powiedział wypierdalaj do roboty bo Ja Cię utzymywać nie bedę. Wiec wyboru nie miałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reenaa
spokojnie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×