Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiatuszek25-

mąż choleryk - odejść ?

Polecane posty

Gość kwiatuszek25-

Jesteśmy 2 lata po ślubie, na codzien jest dobrze w naszym malzenstwie, jednak zdarza się ze nagle i to dość neispodziewanie mąż o coś się zdenerwuje, czasem nawet nie powie o co i wydziera się po mnie, klnie, wyzywa. Bywa też tak, że wpadnie w szał przy kimś, np w sklepie czy w autobusie i wyzywa mnie przy ludziach. Potem mu przechodzi, przeprasza i po 2 tyg powtorka. Nie mamy dzieci, ale przeraża mnie myśl o rozwodzie. Mąż nie chce slyszec o terapii itp. Nie mam nikgo do kogo moglabym uciec lub kto by mnie wsparl. Nie wiem co robic:( Nie poradze sobie z rozwodem, wolałabym zeby był jakis sposob zeby sie zmienil:( ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek25-
jak pomyślę sobie ile mnie czeka upokorzeń z jego stony, i ten wstyd przed najblizszymi... W dodatku gdzie sie mam podziac, pewnie wyląduje u rodziny, ale nie wiem czy będą z tego powodu zadowoleni, no i jak juz mowilam calkowity brak wsparcia wsrod najblizszych. Ich idealne życie jest całkiem inne niz moje:( Boje sie tez samotnosci, nie wiem czy ktos zechce rozwódkę a nie chce byc reszte zycia samotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale beznadzieja
Przed ślubem też taki był? Może od razu nie rozwód, ale separacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rób z siebie ofiary losu, tylko weź się za siebie i wydoroslej, bo czas najwyższy znajdź pracę, wynajmij mieszkanie albo pokój i żyj jak dorosły człowiek, a nie się oglągasz a to za mamusią, a to za mężusiem, a to jeszcze za kimś 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj Laura, dziecko drogie...
po pierwsze - zgadzam sie z ewa. po drugie - jesli facet uwaza, ze nie ma problemu to za co przeprasza?;) po trzecie - zycie z cholerykiem nie jest łatwe i naprawde trzeba miec duzo cierpliwosci i kochać baaardzo,żeby z kimś takim życ,ale wybrać to życie ŚWIADOMIE. po czwarte - nie piszesz o miłosci właśnie, tylko oswoim strachu - przed rozwodem, upokorzeniem, brakiem wsparcia i samotnością...czy z tego powodu za niego wyszłaś? żeby nie być samotna? pomyśl najpierw nad soba - czego chciałąbyś od życia i swojego partnera ( niekoniecznie obecnego męża - ogólnie ) a potem przyjrzyj się swojemu mężowi właśnie . Z jakiego powodu on sie tak zachowuje? przeważnie osoby , które poniżają innych sami mają straszne kompleksy, są niedokochani itd...w ten sposób się dowartościowują. możesz też poczytać conieco o asertywnosci i spróbować na spokojnie ułożyć wasze relacje... mówiłaś mu,że jego zachowanie jest dla ciebie niezrozumiałe i sprawia ci przykrość? Rozmawiacie w ogóle o problemach? Może on nma problemy o których nie umie rozmawiać , i zbiera mu sie, zbiera, aż się nazbiera i wybucha?;) a może pozwól mu odejść - ty znjadziesz spokojnego partnera, a on jakąś cholerę, z którą będą na siebie wrzeszczeć i będzie im z tym dobrze?;) i pomyśl o jeszcze jednym - jeśli z choleryka zamieni sie w tyrana psychicznego ( chyba już nim jest ) to pozniej moze się zdarzyć przemoc fizyczna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to dlaczego wyszslas za tego
człowieka? Nie sadzę by przed slubem był inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Oj Laura... - mądra kobita jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek25-
Jaa mogłabym dla niego zrobic wszystko, ale on kompletnie nie panuje nad soba, byle drobiazg potrafi go wyprowadzic z rownowagi a wtedy klnie po mnie i wyzywa :( Najbadziej szkoda mi moich rodzicow ktorzy bardzo sie tym wszystkim przejmują no i oczywiscie ten brak perspektyw na przyszlosc. Czy ktos pokocha rozwódke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj Laura, dziecko drogie...
nie chce mi się powtarzać bo ty chyba tylko użalać nad sobą ptrafisz...czemu stawiasz się w roli ofiary?;) rozumiem że się boisz, jak wiele kobiet w różnych sytuacjach rodzinnych i małżenskich, ale odchodzą i jakos sobie radza zamiast się meczyc całe zycie, które mają przeciez jedno. tym bardziej ze nie masz dzieci i nie jestes po 50 ;) jajacipowiem - bredzisz dećko;)znoszenie cudzych humorów i ciągła niepewność czy za coś nie dostaniesz opr, wieczna huśtawka nastrojów drugiej strony - nie każdy to potrafi wytrzymać, nie tylko PRAWDZIWA kobieta, jak piszesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulaaaaaa86
06:54 [zgłoś do usunięcia] JaJaCiPowiem PRAWDZIWA kobieta nie musi sobie z tym radzić. Prawdziwa kobieta tym KIERUJE. Jasne - jak się zaczęło strugać patyka i trafiło na sęka - to naprościej pie**olnąć sękatego i strugać następnego. A jak w kolejnym będą dwa sęki? A w dupu z takim strugaczem! Człowieku, ale pier..lisz za przeproszeniem, przez takich jak Ty kobiety tkwią w nieudanych związkach i nie odchodzą, bo przecież przysięgały na dobre i na złe, bo tak trzeba itp. A ja mówię gów.no prawda! Jak się facet nie chce zmienić, to pogonić dziada! Kobieta ma czekać aż ją bić zacznie? Trzeba szukać "patyka" bez sęków :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kora82
Wiej poki dzieci nie macie !! Wtedy bedzie tylko gorzej i juz na bank nie odejdziesz. Przy kims takim sobie zycie zmarnujesz bo oni sie nie zmieniaja zreszta nawet nie chce sie leczyc. Pewnie z Ciebie sierota co to pracy nie ma i dlatego boisz sie bo wiesz ze nie bedziesz miala z czego zyc. Tak to jest jak sie liczy ze facet do konca zycia bedzie juz utrzymywac zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankaskakankadol
Nie,nie zmieni sie,nawet sie nie ludz.Bedzie tylko gorzej,a duuzo gorzej jak przyjda dzieci.I tu najbardziej bedziesz cierpiala jak Twoje dzieci beda swiadkami takich zachowan.Serce Ci sie bedzie rozdzieralo.Zreszta im sie tez dostanie.Mowi Ci to glupia,ktora nie odeszla na poczatku bo sie bala gdzie pojdzie i jak wytrzyma bez tej milosci.Wiej dziewczyno,zrob to nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla Twoich przyszlych dzieci.Z nim za nic nie miej dzieci.Poczytaj ksiazke Robin Norwood Kobiety ktore kochaja za bardzo.Bardzo polecam.Zrob wszystko zeby sobie to wybic z glowy dopoki jestes mlodaa i bezdzietna.Znajdziesz sobie normalnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytgyjg
ja bym odeszła, szczególnie że dzieci nie macie. Jeśli nie czujesz się na siłach żeby od razu brać rozwód, to wyjedź na jakiś czas np. za granicę. Żeby wyjechać do londynu wystarczy na początek 4-5000zł pracy jest tam dużo jak się chce pracować. Jak będziesz daleko od męża to będzie łatwiej podjąć decyzję o tym czy chcesz z nim być. Jaja- strugać to może matka syna. To matka powinna go tak wystrugać żeby sęków synowa nie musiała ścierać. Kobieta, żona to nie strugaczka, może ewentualnie wygładzić powierzchnie, polakierować ale nic ponadto. Faceci sami powinni walczyć ze swoimi słabościami, natręctwami, wybuchami agresji, tak jak kiedyś sami polowali i walczyli z wilkami, teraz powinni walczyć ze swoimi słabościami. Obrzucanie kobiet błotem "bo nie chcą strugać sęków" jest nie na miejscu. To facet widząc niezadowolenie kobiety i jej strach powinien mieć na tyle inteligencji żeby się zreflektować i coś zmienić w swoim zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszek25-
To nie jest tak, że jestem uzależniona od męża, mam pracę itd. Bardziej tu chodzi o to, że cały czas coś czuje do niego, ale nie jestem dalej w stanie znosić tych wyzwisk i ciągłej jego agresji. Jedynie co, to będe musiala wrocic do rodzicow, a nie mam az takiego z nimi kontaktu dobrego i nie chce ich zbytnio obciążac, zwlaszcza że bardzo sie martwią wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizkiiii
mój ojciec to typowy choleryk .Mama i my mieliśmy z nim przesrane. Jako dziecko miałam nadzieje ze rodzice się rozwiodą i będziemy mogli zostać z mama. Teraz na stare lata ojciec się uspokoił ale co z tego jak każde z nas ma przez niego nerwy zszarpane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszek25-
a czy są jakies sposoby aby zmienić człowieka? Zeby ta osoba nie była agresywna i bardziej umiała panować nad sobą? Wszelkie terapie nie wchodzą w grę, mąż nie zgadza się:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to powiedz jak zmienic
jak taki madry jestes!ja jestem wlasnie po nowej awanturze,sasiedzi wezwali policje bo tak sie choleryk darl,dzieci plakaly,ja nie mam dokad isc a on wsciekly mowi ze to moja wina ze policja przyjechala wiej dziewczyno bo cie to samo czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytgyjg
ja żadną rozwódką nie jestem !!! i nie mam zamiaru bo mój mąż jest ideałem. Co do choleryka, powtarzam znowu - mężczyzna który pozwala sobie na wybuchy agresji, męczy tym żonę, dzieci powinien chyba widzieć że coś jest z nim nie tak prawda ?!? Chyba kuma taki facet że te wybuchy niszczą rodzinę i relacje prawda ? Czemu niby żona ma nakierować jego wybuchy w inną stronę ??? Jeśli on nie panuje nad tym tylko zadręcza rodzinę to on jest imitacją mężczyzny, bo prawdziwy facet 1)albo nie pozwala sobie na takie wybuchy, kontroluje się, wie że trzeba się wyładować w inny sposób 2) jak widzi że nie panuje nad wybuchami to się leczy 3) nie panuje, nie leczy się, ale odchodzi od żony ze szczerego pragnienia szczęścia jej i dzieci. Pozostałe imitacje mężczyzn katują żony, rodziny swoim zachowaniem, nie mają odwagi iść się leczyć, i nie mają jaj żeby odejść. Pisanie że kobiety które nie chcą znosić tego zachowania, i nie chcą pracować nad mężczyzną jest przejawem twoich złych doświadczeń jaja --- ja mam 2 etaty, dom na głowie, 2 dzieci, męża który zmienia pracę i jeszcze miałabym go temperować i nakierowywać jego wybuchy ?!?! Ciekawe kiedy, jak jestem w domu to nie wiem w co ręce włożyć !!! Zresztą mój mąż jest mega inteligentnym facetem i gdyby był cholerykiem to zrobiłby wszystko żebym nie musiała tego znosić. A takie gadanie że baby szukają wymówki na znalezienie innego faceta świadczy tylko i wyłącznie o twoim podejściu - pewnie kiedyś sam chciałeś zmienić żonę, nie wiedziałeś jak się jej pozbyć to zacząłeś ją gnębić aż odeszła tak ? Masz czyste sumienie to to ona zostawiła, możesz być tym biednym jaja.... jakie to tendencyjne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzała babeczka
Uciekaj gdzie pieprz rośnie, póki nie macie dzieci. Tysiące kobiet się ciągle łudzi, że ich facet się zmieni kiedy ona będzie bardziej się starać...I starają się, dogadzają, a pan tyran wyładowuje na nich swoją złość i frustracje... Mam nadzieję, że nie jesteś tak naiwna, by sądzić,że dziecko zmieni Twojego męża, bo zgotujesz koszmar jeszcze dodatkowo małemu, bezbronnemu człowiekowi...:O JaJaCiPowiem-pieprzysz jak potłuczona. Dzięki takim naiwnym idiotkom słyszy się w środkach masowego przekazu o pobitych kobietach i niemowlakach, które z pogruchotanymi kościami walczą o życie w szpitalu. Same są sobie winne? Bo płakały? Przeszkadzały? Domagały się czegoś? Człowiek nie radzący sobie z agresją wyładuje ją na najbliższej osobie, tej, która jest "pod ręką". A może byś się zatrudniła w więzieniu przy resocjalizacji zwyrodnialców różnej maści? Jako "prawdziwa kobieta" WYKIEROWAŁABYŚ takich na porządnych ludzi? :O:O Każdy ma tylko jedno życie i ono nie musi być piekłem. I to na własne życzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i???
dziewczyno daj sobie z nim spokój .Nie macie dzieci wiec odejście od niego nie będzie takie trudne. Mój ojciec tez był taki. Mama nie miała gdzie odejść i tak męczyła się z nim całe życie. Wierz mi nie warto. Lepiej poszukaj sobie innego faceta i z nim załóż rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj tam aj tam nie gadajcie
06:23 [zgłoś do usunięcia] kwiatuszek25- Jaa mogłabym dla niego zrobic wszystko I to jest Twoj glowny blad, bo on o tym wie i jezdzi po Tobie jak po lysej kobyle. Troche szacunku dla siebie, kobieto. Nie daj soba pomiatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszek25-
wczoraj się pogodzilismy, przeprosil, starał się wszystko robić żebym była zadowolona. I znów mam dylemat, przekreślić te kilka lat, czy dać kolejną szansę... Nie potrafię podjąć sama decyzji, a wstyd mi prosić o radę bliskich, bo nie chcę żeby wiedzieli jak on mnie traktuje, to takie upokarzające. Nie umiem do niego trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zinnka
To prowo. Az takich idiotek nie ma na swiecie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo się dziś nudzę........
"Pozostałe imitacje mężczyzn katują żony, rodziny swoim zachowaniem, nie mają odwagi iść się leczyć, i nie mają jaj żeby odejść. Pisanie że kobiety które nie chcą znosić tego zachowania, i nie chcą pracować nad mężczyzną jest przejawem twoich złych doświadczeń jaja --- ja mam 2 etaty, dom na głowie, 2 dzieci, męża który zmienia pracę i jeszcze miałabym go temperować i nakierowywać jego wybuchy ?!?! Ciekawe kiedy, jak jestem w domu to nie wiem w co ręce włożyć !!! Zresztą mój mąż jest mega inteligentnym facetem i gdyby był cholerykiem to zrobiłby wszystko żebym nie musiała tego znosić. A takie gadanie że baby szukają wymówki na znalezienie innego faceta świadczy tylko i wyłącznie o twoim podejściu - pewnie kiedyś sam chciałeś zmienić żonę, nie wiedziałeś jak się jej pozbyć to zacząłeś ją gnębić aż odeszła tak ? Masz czyste sumienie to to ona zostawiła, możesz być tym biednym jaja.... jakie to tendencyjne...: Brawo!! Ujełaś to znakomici Oto mój opis psychologiczny "Jaja Ci powiem" "Jaja Ci powiem" Człowiek nieszczęśliwy, skrzywdzony przez matkę i ojca. Pochodzi z biedy, wyciągnęła go kobieta z tego dna, która niewątpliwie się w nim zakochała i bardzo go kochał. Jednak skrzywienie z dzieciństwa, było tak silne, że Jaja nie był w stanie normalnie funkcjonować w związku. Nauczony przez matkę służącą, że kobieta to nic i taki schemat wyniósł z domu, trafił na kobietę o silnej osobowości, która wzięła sprawy w swoje ręce. Pozbawiła alkoholika i choleryka możliwości wyżywania się na niej i jej dziecku pozbawiła psychopaty ofiar. Jaja Ci powiem pozostał zaś w agresji i jako alkoholik ma jedyne hobby udzielanie się na kafeterii i dowalać kobitom, które radzą sobie w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula ula
nagle i to dość neispodziewanie mąż o coś się zdenerwuje, czasem nawet nie powie o co i wydziera się po mnie, klnie, wyzywa. Bywa też tak, że wpadnie w szał przy kimś, np w sklepie czy w autobusie i wyzywa mnie przy ludziach kobieto uciekaj od tego tyrana, on nigdy się nie zmieni to jest zwyczajna przemoc! 2 lata, a co będzie za 10? coraz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młoda jesteś ułożysz sobie życie (wiem, że to brzmi jak durny frazes, tym bardziej, ze Ty go kochasz) - ja się morduję z takim człowiekiem od 10 lat. Odchodzę i wracam. To jest piekło. On Cię nie szanuje i nie będzie szanował. Jego przepraszam to tylko puste słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeca facet to nie jest jakies szczęście, zeby dla niego się poświęcać. Łatwiej i przyjemniej się żyje samemu niż z jakiś niedorobionym osobnikiem. x Sama jestem choleryczką, ale wolę nazywać to po imieniu, mam problemy z agresją, które są dziełem mojego tatusia tyrana, który sam siebie nazywal "cholerykiem". Jakoś sobie radzę z agresją, nie wyzywam swojego faceta, nie biję go, chociaż uwierz mi, czasem aż mnie kurwica bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszek25-
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi, na razie chce przejsc przez święta pokojowo, a jeśli chociaż raz zacznie na mnie wrzeszczeć to od razu odchodzę. Wiem, że to jest tylko przedłużanie czegoś co i tak nastąpi, ale nie potrafie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś faceta trapi, a męska duma nie pozwala na przyznanie, że sobie nie radzi. Myślę, że te wybuchy agresji, to taki męski sposób wyrażania bezsliności. Kobieta w takiej sytuacji płacze, a facet się wścieka. Pewnie będę w mniejszości, ale ja Ci nie radzę odchodzić. Okaż mu więcej serdeczności, miłości, bądź dla niego oparciem. Facet sobie wyraźnie nie radzi i trzeba nu pomóc, a najlepiej zrobisz to Ty. Nie bierz tych ataków do siebie, on Cię kocha, ale nie potrafi nad sobą zapanować. Przysięgaliscie sobie w doli i niedoli, w zdrowiu i chorobie, na dobre i złe. On chyba bardzo się boi, że odejdziesz i dlatego żeby zagłuszyć ten strach - wpada w "męską histerię". Jeśli zrozumiesz, dlaczego on tak się zachowuje, łatwiej będzie Ci z nim wytrzymać. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×