nie wiem co mam myslec...

witam wszystkich... pisze tu bo chcialabym uslyszec opinie innych nie znamych mi ludzi... mam 21 lat ponad miesiac temu poznalam chlopaka w swoim wieku na jednym z portali spolecznosciowych... chwile ze soba pisalismy po czym sie spotkalismy... przez caly wieczor byl bardzo we mnie wpatrzony, usmiechal sie, zagadywal... przez nastepne dni pisal do mnie co chwile, proponowal mi ciagle spotkania byl mily i o mnie zabiegal... przedstawial mi swoich znajomych, zaprosil mnie do domu i przedstawil rodzinie... wczoraj oznajmil mi ze chcialby ze mna byc jednak od jakiegos czasu juz wogole nie czuje ze mu sie podobam i ze mu na mnie zalezy... pisze do mnie teraz jak mu sie nudzi i nie ma co robic, nie chce sie juz tak czesto ze mna spotykac, przestal byl mily a czasem wrecz jest arogancki, drazni mnie i dogryza mi... zachowuje sie jakby sam nie wiedzial czego chce. raz jest mily przytula sie do mnie caluje po czym sie nie odzywa... chyba ma wrazenie ze to ja bede zabiegac o niego ale nie jestem typem dziewczyny ktora "lata" za facetem... szczera rozmowa tez raczej nie wchodzi w gre bo nie chcialabym sie okazac zbyt zaborcza i odstraszyc go pozatym zauwazylam ze ma problem mowic o swoich uczuciach dlatego tez nie chce go przytlaczac... jak myslicie co powinnam zrobic? moze przestac sie odzywac i zobaczyc jego reakcje?