Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DepresssJa

czy ktoś miał depresje i wyszedł z tego?

Polecane posty

Ja też walczę codziennie. Biegunka poranna, wymioty, lęki, uderzenia gorąca, ataki paniki i kołatanie serca - porządek dzienny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaleria
w depresji jest pewna pułapka ktorej łatwo sie ulega: wydaje się że poza depresją nie ma nic nie ma przyszłości, widzi się zycie tak jakby mialo cale nam minąć własnie w ten sposob dlatego takie wazne jest aby uwierzyc ze jest coś poza , jest wyjscie i jest swiatlo wazne zeby nie pozwolić sobie na stracenie najważniejszych rzeczy: pracy, rodziny, studiów, itd. pamietam ze kazdy dzień to jak kolejny cierń wbity w ciało w duszę ale trzeba walczyć \nawet z tym poczuciem bezsensu zauwazxaj male sukcesy, ze wyszlaś z domu, albo mimo lęku i złego samopoczucia coś udalo ci się załatwić albo zachcialo ci się krzyczec ze strachu w autobusie- a jednak opanowałaś się male kroki, malutkie sukcesy są drogą to wielkiej rzeczy walcz, nie podawaj się proszę,walcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepressJa
Ja brałam uspokajacze, teraz jestem na xanaxie. Na mnie to działało tylko na początku, troche zmiejszało uczucie lęku, ale niewiele pomogło. Tak czy siak musiałam wysiadać z tramwaju albo gdzies sie chować przed ludźmi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepressJa
kawaleria> a powiedz proszę czy dziś te wszystkie "straszne" rzeczy sa mniej straszne? czy musisz tak samo walczyć codziennie? a może masz po prostu na to wiecej siły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad znam .
do DepressJa na pweno mieszkasz a Polsce prawda ? :O powiem ci że tylko wyjazd mi pomogł z Pl, ale potem z musu znowu jestem w Pl i NIC mi nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kiedy depresja czy nerwica nie pozwala Ci sie ruszyc z domu? juz nie chodzi o lęk ale o niechęć ? o znudzenie ? zmęczenie ? czasem gdy juz mam przymus wyjscia z domu to do torebki biore bellergot, propranalol i melisse w plynie.. moze to i dziwne ale tak jest.. choc to i tak nie pomaga .. najgorsze sa zawroty glowy... jakbys zaraz miala jeb**** za przeproszeniem o podloge.. I wybierz sie teraz do psychiatry jak boisz sie wyjsc z domu zeby nie zemdlec ?! Troche to chaotycznie napisalam ale wazny jest przekaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepressJa
a gdzie wyjechałaś? mi by chyba pomogły tylko ciepłe kraje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaleria
tych rzeczy już nie ma , ja je tylko dobrze pamiętam nie mam lęków, nie mam żadnych dolegliwości, nic żyje, pracuję, ciesze się tym co mam, tamto zostało w tyle ważne doświadczenie, bo pewnie też mnie ukształtowało bądź dla siebie wyrozumiała\ masz prawo funckjonować gorzej, nie rób sobie wyrzutów może to śmieszne ale postaraj się oswoić ze swoim lękiem, postaraj się żeby nie przejmowal nad toba kontroli to ty masz go kontrolować spójrz na wszystko z boku ty jesteś ty, a to co w tej chwili przeżywasz jest w tobie, ale nie jest tobą to walka o przejęcie kontroli nad swoim ciałem i umysłem bądź dla siebie dobra, nie strofuj się, nie czuj się gorsza bo nie ma powodu dasz radę ja wiem że dasz radę, na pewno tylko nie poddawaj się uspokój się, i spróbuj jutro jeszcze raz..:) zobaczysz - będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad znam - bylas za granica podczas choroby - depresji ? radzilas sobie ? ja chce wyjechac jak juz pisalam ale boje sie ze bd jeszcze gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala taka jedna 24
DepresssJa jest teraz szczęśliwy i normalnie funkcjonuje? Potrzebuje nadziei że mozna z tym wygrać Ja mam CHAD, biorę leki i nie jest źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad znam .
to byly wyjazdy tylko wakacyjne typu Francja , czy nawet glupie czechy czy UK .u mnie po prostu chodzilo glównie o ZMIANE SRODOWISKA i mentalności ktora jest w Pl a ja nienawidze tego kraju , choc to na pewno każdy przypadek jest inny. a odkad jestem znowu tu praktycznie nic mi się juz nie chce , musze iść spac, hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawaleria - szczerze - co Ci tak naprawde pomoglo w pozbyciu się tego. Ja walcze z tym co dnia. Nie poddaje si ę. Nie klade sie do lozka tylko udaje twarda.. ale to nie pomaga. Dzien sie konczy, noc jest lepsza.. Poranek znow taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad znam .
to nie tak. wiem że trudno zrozumieć ale jak wyjeżdam z pl wszystko mi mija , tak to wygląda naprawde, nie wiem czemu. tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skad znam - a ja wlasnie mieszkam w pl - tez w nudzie - male osiedle - ciche spokojne.. I najlepsze jest w tym wszystkim to ze tam gdzie jade ..- za granice - tez jest nuda.. - nudne miejsce. Zero zycia.. I czuje, ze bedzie jeszcze gorzej bo bede daleko domu i lekarza.. Choc jedyny plus, ze bede miec ukochana osobe obok siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepressJa
no własnie ja juz nie wiem co mi może pomóc, czuje sie zawiedziona. Walczyć walczę- dalej studiuje chociaz psychiatra chciała mi dać zwolnienie zdrowotne. Staram sie coś robić ze swoim zyciem. Biore leki. Dbam o siebie. Po prostu trace już nadzieje, a dodam że wizyty u psychologa i terapia oraz u psychiatry dużo mnie kosztowały. Czuje sie zawiedziona i bardzo zmęczona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawaleria
mi najbardziej pomogło to że bardzo chcialam z tego wyjść po prostu miałam też dobrego psychologa, który wiele rzeczy mi uświadomił i pozwolił oswoic się z tym tłumaczył ale całą robote i tak musiałam wykonac sama, nikt tego za was nie zrobi ja tez wyjechałam na rok pierwszy tydzień to był koszmar potem coraz lepiej jeśłi macie okazję wyjechąc- zróbcie to dobranoc duzo siły na jutro i kolejne dni pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepressJa
podziwiam i gratuluje, mi sie robi niedobrze na samym mysl o wyjechaniu gdzieś dalej :o Też sie kłade, spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zatrzymuje. Wpadnijcie na ten wątek jutro. Moze wasze rady pomogą nam jakoś z tego wyjśc. Ja jutro tu zajrze wieczorkiem. Dzieki dziewczyny za rady. Pozdrawiam i dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala taka jedna 24
Dziewczyny, nie rezygnujcie z walki o siebie. Trzeba zaufać lekarzom, rozumiem, że jeśli stan się wyraźnie nie poprawia przychodzi czas rozgoryczenia i czujecie się zawiedzione. Macie za sobą już pierwszy krok, czyli uświadomienie sobie problemu. Trzeba też bardzo, bardzo chcieć aby było lepiej. Ja mam CHAD z epizodami mieszanymi do tego objawy psychotyczne. Nie dość, że biorę stabilizatory to do tego neuroleptyki. Jest lepiej, coraz lepiej a nie leczę się długo. U Was też będzie lepiej, tylko CHCIEJCIE, zaufajcie specjalistom. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwej depresji nie moze miec byle kto. Tylko osoba otwierajaca dusze na cierpienie, dobro, zlo.. Ja bym sie nie uniewrazliwiala na swiat, rzeczywistosc, siebie. Zawsze ma sie wybor i mozna rozwazac, czy sie woli byc czlowiekiem i nie byc wcale, czy byc "czlowiekiem" i karmic sie zludzeniem, ze sie jest (kims). Kiedy osiagnie sie szczescie, to, z mojego punktu widzenia, nie ma sie juz moralnego powodu- usprawiedliwienia dla dalszej egzystencji, poniewaz juz nic bardziej wartosciowego nie moze zdarzyc sie kosztem innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ta depresja
Mam ją od 20 lat. Bywały okresy że nie brałam moich prochów. Niestety ostatnio znów mnie wzieło. Smutek,przygnębienie i do tego objawy fizyczne. Biorę od wielu lat xanax i propranolol. Do tego pije magnez i meliskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckgfhfkj
Mam pytanie do ach ta depresja i taka jedna :): dlaczego bierzecie propranolol? To jest lek z grupy tzw. beta blockers i używany jest do kontrolowania m. in. zaburzeń rytmu serca. To nie jest cos, co można brać ot, tak sobie jak aspiryne. A xanax pracuje super jako środek kontrolujący ataki nerwicy, ale kompletnie nic nie pomaga w walce z depresją. Dlaczego używacie tych lekarstw i kto je wam przepisał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech ta depresja
Biorę propranolol i xanax przepisany kiedyś przez lekarza psychiatrę. Na co? Propranolol ma działąnie lekko uspakajające, działa też na szybkie bicie serca. Kiedyś go odstawiłam to dostałam takiego ciśnienia że wylądowałam w szpitalu. U mnie to już jest uzależnienie ale wolę brać te dwie tabletki i zyć spokojnie niż ich nie brać i codziennie przeżywać koszmar. Biorę 1 raz dziennie xanaxu 0,25 i propranololu 10mg. Taką dawkę mam od wielu wielu lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość George 65
Chorowałem na depresję.Leczyłem się w psychiatryku.Wyszedłem z tego.Było to kilka lat temu.Ale ilekroć czuję przygnębienie ,apatię stosuję 5 htp np takie: http://www.vitalab.pl/302,5-htp.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam.Dwa razy po ok rok każda.Wyszłam.Bez leków. Z tym że nie miałam żadnych lęków,żadnych ataków paniki,nic z tych rzeczy,żadnych dodatkow-tylko klasyczna,cieżka "zwykła"depresja, czysty horror 24 h/d-mam na myśli wyłącznie cierpienie psychiczne(duchowe?-jak zwał tak zwał).Na coś takiego nie pomoże żaden wyjaz,żadne ciepłe kraje,co to da,-nic.Im wiecej przebywałam wśród ludzi szczęśliwych,radosnych,śmiejących się,tym bardziej zwiększalo się to cierpienie,ta potworna niemożność odczucia ani grama radości(a ja z natury zawsze byłam osobą b.pogodną, i teraz po wyjsciu z depr.jestem z powrotem,wszystko mnie cieszy-nawet to że mogę umyć mopem podłogę :)oddzielała mnie wtedy od nich gruba szyba,dawniej też byłam w stanie sie czyms cieszyć, a w depresji czułam tylko jedno-ciągły nieustanny straszny ból,rozpacz,bezsens,beznadzieję.W depresji każda czynność,każde otoczenienawet najpiękniejsze,było czymś okropnym,wszystko sprawialo ból,mogłabym chodzić po plaży na Hawajach,i co z tego,na człowieka w depresji nie mają zadnego wplywu takie rzeczy,nie odbiera zadnych bodzców z zewnątrz,jest jak skamienialy,zamrożony,ja cały czas czulam sie jakbym poruszała sie po ciemnym cmentarzu.Współczuję każdemu kto ma ten rodzaj depresji-przed tym nie ma ucieczki.Ja Bogu dziekuję do dziś za to ze mi to zabrał i dziś mogę znów normalnie cieszyć się wszystkim i czuć radość.Ale wiem ze depresja może wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmagałam się z pewnymi problemami. Zaczęło się od tego, że na forum uczelnianym przeczytałam opinie o wykładowcach, z którymi mam mieć zajęcia na 2 roku studiów. 1 rok zaliczyłam w miarę bezstresowo, z jedną poprawką, którą zdałam w czerwcu. Ludzie nastraszyli mnie, że kobieta od mikroekonomii oblewa połowę ludzi na ćwiczeniach, a egzamin z polityki gospodarczej jest bardzo trudny. No i w mojej głowie zaczęły kiełkować myśli: że sobie nie poradzę, że będę miała masę poprawek ect. Te myśli się pogłębiały aż nie potrafiłam się im oprzeć…. Nie dawałam rady…. Z pomocą przyszła mi koleżanka która interesuje się ezoteryką. Poleciła mi rytuał oczyszczenia aury u pewnego bioenergoterapeuty – jego strona http://moc-energii.pl , niedługo potem niepokojące myśli ustały, a ja bezproblemowo zdałam kolejne egzaminy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×