co zmieniło się w waszym życiu przez ostatnie 5 lat??

??

Chuj wszystko trafił. Bida z nędzą. Czas emigrować. Nie ma już Polski.

nic

oj duzo -skonczylam studia, zmienilam 3 razy prace, teraz ja znowu stracilam,poznalam mojego obecnego męża i wyszlam za maz;) poznalam moja najlepsza przycjaciółke, pokochalam wyprawy w góry, stracilam najblizsza osoba na swiecie, przeszlam szkole zycia... ogolnie cale zycie wywrocilo mi sie do gory nogami

mam drugie dziecko, nową fryzurę od tygodnia, zmartwienie na jutro, gości na święta, prawko od roku, sztuczne rzęsy od 3 lat, więcej tłuszczyku na zimę, no i nałóg wytępiony od 2 lat

Zestarzałem się o 5 lat, zmieniłem pracę, byłem bezrobotny, posiwiałem :O

bardzo dużo. ale wiele rzeczy też wróciło do stanu sprzed 5 lat:(

skonczylam liceum z powodzeniem kilka razy zmienilam prace rozstalam sie z facetem, z ktorym mieskzlam 6 lat prawie znalazlam nowego 3 razy sie przeprowadzilam narodzilo sie 1sze dziecko w naszejc rodzinie-kochany bratanek poznalam super umpele na kafe -realnie wyleczylam dwa lęki mniej pije mniej cpam pozbylam sie resztki kompleksow, uwielbiam siebie jaka jestem

:(

2 razy emigrowalam stracilam prace w Pl stracilam przyjaciol mam nowego faceta

ej orange, to prowo mam nadzieje

wróciłem z zagranicy wstąpiłem do Policji zamieszkałem w warszawie niedawno wróciłem w strony rodzinne czego bardzo żałuję jeśli chodzi o sferę uczuciową nadal jestem sam

wtedy byłam na poczatku studiów , teraz jestem prawie na końcu ( skonczylabym gdyby nie powtarzanie 2 lat z powodu nie zdanego awansu ,ale już trudno...) Nie mam pracy ,ale byc może poznałam kogoś dzieki komu bede miała wieksze perspektywy Odkryłam pasje ,której bym się wcześniej nie spodziewała Dużo związków z facetami i nowych doświadczeń ( jak miałam 19 lat było tych doświadczen duuuużo mniej , nie chodzi mi tylko o seks ,ale tak ogólnie ) wyładniałam chyba i wyrobiłam sobie dobrą opinie o wyglądzie wśród rodziny , znajomych itd I chyba tyle :)

A i co ważne - wyrobiłam się troche z charakteru tzn jestem pewniejsza siebie zdecydowanie ,jestem bardziej przebojowa ,ale potrafie odpyskować kiedy trzeba itd ale ciagle pracuje nad soba:)

- zakończyłam 5,5 letni związek - spotkałam faceta idealnego dla mnie, jednak przez moją głupote, straciłam go - zwiazałam się z nowym facetem, z którym szybko sie zaręczyłam, ale do ślubu nie doszło, bo odwołałam go na dwa miesiące przed - spotkałam miłość mojego życia - wyprowadziłam sie z domu - dostałam masę nowych obowiązków w pracy, pensja pozostała bez zmian - przeżyłam najlepsze wakacje w życiu - spróbowałam fety - zmarła moja ukochana babcia, z czym do dziś nie mogę się pogodzić - nauczyłam się gotować z miłości - polubiłam jedzenie rzeczy, których wczesniej nawet bym nie tknęła - straciłam przyjaciółkę z błahego powodu - ustabilizowałam bałagan w głowie - po wyprowadzce rozluźniły się moje więzy z siostrą, żałuję tego - przeżyłam mnóstwo nietuzinkowych rzeczy- paliłam zioło w nocy na dachu budynku, uciekałam przed policją, przeżyłam najlepszy seks w życiu, zostałam przyłapana na tym przez policję- niezapomniany dreszczyk emocji, - dorosłam do macierzyństwa, jednak okazało się, że to nie takie proste - nauczyłam się, że zawsze coś się dzieje po coś - wzmocniłam wiare w Boga

zmieniłem nick na kafeterii b mnie zbanowali

Wszystko :) 5 lat temu byłam jeszcze dzieckiem, nie maiłam swojego dziecka ani męża, miałam rodziców którzy teraz są po rozwodzie, miałam dom rodzinny, plany na życie zupełnie inne niż teraz...i wiele rzeczy mogłabym jeszcze wymienić.

Yyyy. To w sumie tyle. ;)

hej do ----->poznal cie ola twoj nalog i jak Ci sie te rzeski trzymaja?co robisz zeby zawsze wygladaly ladnie?

Skończyłam studia Poznałam przyszłego męża przeprowadziłam się do niego 1,5 roku temu Nie mam już ani jednego dziadka :( byłam w ciąży lecz poroniłam straciłam pracę chyba wszystko z tych najwazniejszych

Urodziłam dziecko; zmieniłam priorytety; stałam się agnostykiem; poznałam fantastyczną dziewczynę, którą mogę nazwać przyjaciółką; jedną przyjaciółkę straciłam; nie jestem już karierowiczką ale kurą domową z czym mi lepiej:)

Ostatnie 5 lat: -przerwane studia na ostatnim roku. -zrobienie prawa jazdy -ślub -nagle zachorował i zmarł mój Tata -4 razy zmiana pracy (w obecnej jestem 3 i pół roku) -moje 3 pobyty w szpitalu i zabieg na serce -Męża 2 pobyty w szpitalu. -zerwanie kontaktów z rodzina Taty -Strata pracy przez Męża W sumie oprócz mojej pracy wszystko to działo się przez 2 ostatnie lata. Wcześniejsze 3 były stabilne i przewidywalne

moi rodzice się rozwiedli parę nowych związków na koncie plus znajomości z facetami takie luźniejsze trafiłam w nowe ,,środowisko " ludzi od jakiś 2 ,3 lat powiększyła mi się rodzina i troche zmieniła jestem bardziej samodzielna bo mieszkam sama zwiedzilam nowe miejsca , poznalam nowych ludzi itd

czyli w skrócie - żadnych poważnych zmian w sumie nie było oprócz rozwodu rodziców , ale jednak dużo nowych przeżyć przez ten czas

U mnie zmienilo sie wiele - wyprowadzka na stake z Pl - poznalam nowego faceta - kupno nowego auta - zareczyny slub itd itd

Popadłam w depresję, z radosnej osoby stałam się straszną marudą.

- Wyszłam za mąż, - przeprowadziłam się do innej miejscowości, - zmieniałam 2 razy pracę, - skończyłam studia, - z imprezowej laski zrobiłam się straszną domatorką

- znalazlam dobra prace - przeprowadzalam sie jakies 8 razy - zakochalam sie, niestety juz "po-ptokach" - przestalam brac narkotyki - zmienilam grono przyjaciol

-skonczylam studia -znalazlam prace -schudlam 12 kg -poznalam milosc zycia - milość życia okazała sie gnojem grającym na 2 fronty -przeszłam 2 zalamania nerowowe -znalazlam kumpele

Skończyłam szkołe LO rzuciłam jedne studia i pierwszego faceta przeszłam załamanie nerwowe w czxasie gdy rzuciłam pierwsze studia i gnoja schudłam 5 kilo zaczełam drugie studia przytyłam te 5 kilo poznałam super faceta wzieliśmy slub wyprowadziłam sie z domu po raz 3ci wczoraj wróciłam ze szpitala po operacji-teraz to jest tragedia wypadło mi duzo wlosow przez co mam kompleks-ale łysajeszcze nie jestem:P nigdy bym nie pomyslała ze wyjede za mąż, o jeszcze projekt domu kupiliśmy.