zakochałam się!!!!! a mam męża...

mam męża, dwuletnie dziecko... od pewnego czasu spotykam się z mężczyzną, przy ktorym totalnie odpływam... mój mąż to dobry człowiek, nie pije, opiekuje się naszym dzieckiem, pomaga mi, ale... w lóżku jest jak stary dziadek, wystarcza mu raz w miesiacu i nie zartuję... od kiedy mamy dziecko strasznie stetryczal... balam się, że to ja mu się nie podobam, staram się, jestem szczuplejsza niż przed ciażą, ładnie się ubieram, starałam się go kusić, jeśli już dochodziło do seksu, to ja na górze, szybko dochodził i koniec... próbowalam z nim rozmawiac, prosiłam, błagalam...nic. Dalam sobie spokoj, znalazlam seks u kogoś innego... wiem, ze spalę się w piekle, ale inaczej bym zagryzla sciany..

mój nowy kochanek potrafi żędolić 45 minut bez wyciągania

przyjdzie czas kiedy bedziesz tego okropnie zalowac, bedziesz plakac i nie na zarty ale na serio bedziesz zagryzac sciany :( a twoje dziecko'?nie wstyd ci? powinniscie pojsc do seksuologa, po to oni sa, wszystko robic zeby w malzenstwie bylo dobrze

skoro mąż nie reagował na twoje prośby, obojętne mu było jak ty się czujesz to nie miej wyrzutów sumienia, każdy dorosły czlowiek powinien zdawać sobie sprawe do czego takie zachowanie partnera doprowadza

naprawde taki seks dla ciebie jest ważny?? my tez nie kochamy sie za często, jest wiele innych rzeczy które można robic a czasem poprostu chce sie polyzc spac i spac do rana, to normalne... współczuje dziecku .. gdy jego rodzice będa sie kłócic i rozwodzic

tak, wyobraźcie sobie, że dla niektórych kobiet seks też jest ważny... on nie reaguje na moje prośby, zaproponowalam mu seksuologa, obraził się na mnie, ze robię z niego wariata... ale sorki, seks raz w miesciącu, albo raz na dwa nie zaspokoja mnie... nie oczekuję codziennie, ale bez przesady... my żyjemy jak... przyjaciele, super się dogadujemy we wszystkich kwestiach, dziecko, dom, znajomi... ale seks? porażka

Autorko wydaje mi sie ze cie rozumiem, chociaz nie pochwalam zdrady. Roznica miedzy nami jest taka ze ja jeszcze jestem przed slubem ale juz tylko kilka mcy. Kocham tego czlowieka, jest cudowna osoba, wspanialym przyjacielem i partnerem. Tak samo jak u ciebie swietnie sie dogadujemy ale seks to doslownie porazka. Robimy to bardzo rzadko, a jak juz to on szybko konczy. Proby rozmow nic nie daja, bo ma milion wymowek i tlumaczen, nie wiem co z tym robic. Zdrady sie brzydze ale calego zycia w ten sposob sobie nie wyobrazam...

to powiedz mu to samo co nam, a zobaczysz czy kochanek będzie na ciebie czekał. oszustka i egoistka

miej teraz cywilna odwage spojzec mezowi w twarz i powiedziec ze sie lajdaczysz ty niewdzieczny bydlaku damski powinien cie spakowac i kopnac w pizde

kochanek wie, jaką mam sytuację... chyba w moim związku nie tylko ja jestem egoistką, prawda? on nie patrzy na moje potrzeby

to uwolnij męża od siebie i będziecie kwita. daj mu szansę ułożyć sobie życie tak, jak ty to zrobiłaś.

a ty nie patrzysz na jego potrzeby, wiecznie czytam te glupie baby, moje potrzeby i moje potrzeby, a on ma potrzebe raz na mieisąc i ty nie patrzysz na jego potrzeby, kup se wibrator

a możesz mi dać namiary na swojego stetryczałego męża :D lubię takie przypadki :P

wczoraj potoczyla się między nami rozmowa, powiedzialam mu, ze chcę odejść.. niekoniecznie do kochanka, chcę po prostu zyć normalnie...

tak, wyobraźcie sobie, że dla niektórych kobiet seks też jest ważny... on nie reaguje na moje prośby, zaproponowalam mu seksuologa, obraził się na mnie, ze robię z niego wariata... ale sorki, seks raz w miesciącu, albo raz na dwa nie zaspokoja mnie... nie oczekuję codziennie, ale bez przesady... my żyjemy jak... przyjaciele, super się dogadujemy we wszystkich kwestiach, dziecko, dom, znajomi... ale seks? porażka Jak się dowie będzie chciał zabrać dzieci i pewni mu sie to uda ....nikt matkom kurwom nie daje dzieci

tak, patrzę na jego potrzeby, lubi godzinami sklejać modele, to mu nie truję dupy, lubi dobrze zjeśc, gotuję mu dobre rzeczy, kupuję mu prezenty tak od siebie i co mam jeszcze zrobic? powiesic się na lampie, zeby mnie zauwazył?

poproszę o kontakt :)

gdyby to facet chodził na dziwki bo żona mu nie daje, to pewnie przez większość byłby usprawiedliwiony

sory, ale ja swojego dziecka nie zaniedbuję, kocham go nad zycie i i dbam o synka... ale jestem też kobietą, nie tylko matką może niektóre kobiety po porodzie zatracają się w macierzyństwie zupelnie, ale ja dostrzegam także inne aspekty życia

o kurwa no, robisz co do ciebie nalezy tak samo jak zapewne on, mowie o seksie a nie o żarciu czy pracy, weź zrób sie wyuzdana, pooglądaj pornole co trzeba zrobić, może jesteś jakaś ciapowata i nudna, samo kuszenie fajnym ubranie czy bielizna goowno daje

własnie...dla wszystkich to norma, ze to facet się żali, że żona mu nie daje... a jak już się kobieta ośmieli mieć swoje potrzeby seksualne, to zaraz dziwka i szmata zdradziłam, ale nie róbcie też z siebie świetych

się tym swoim dzidziusiem bo niedługo go stracisz twoja ktrótkowzroczność poraża on wytoczy ci sprawę i zabierze dziecko i wygra tą sprawę bo to ty spartoliłaś

sąd ci powie żę związek jest na dobre i na złe a nie tylko dobre niedojrzała kobieto

chyba Cię pogięło, nie wiesz, że w polskie sądy są prokobiece?

mialas odwage pojsc z innym to teraz powiedz mezowi

a może za bardzo schudłas a on nie lubi kościotrupów :) weź mu wrzucaj tabletki do żarcia te co w tv reklamują, coś tam w pionie, a czasami maxigre mu daj hehe, może ma jakiś problem natury zdrowotnej a normalny facet unika lekarzy jak ognia, weź pomysl troche a nie od razu szukasz na miescie bolców, taka kurwa z ciebie bo brak ci bolca, powiedziałem kup se wibrator i pomyśl nieco jak masz czym

ja nie popieram, pewnie nie zrobiłabym tego samego, ale to przede wszystkim dlatego że ja bym się źle z tym czuła, ale jesli ty się przemogłaś to twoja sprawa, poniekąd jesteś usprawiedliwiona, zgłaszałaś mu ten problem, proponowałaś pomoc i możliwości rozwiązania, próbowałaś coś z tym zrobić, to tak jakby baba facetowi nie gotowała a miałą pretensje że chodzi się stołować do restauracji/teściowej/koleżanki etc wiem, porównanie znacznie odmiennego kalibru ale ten sam wzór postępowania co innego gdyby on wykazał empatię i zainteresowanie twoim problemem, tym jak się w tej sytuacji czujesz, ale on to zlał...

goowno a sie nie starała, wypisałem dosc pomysłów, po 1,5roku poszła sie pierdolić na miasto, to szmata nie zona

przestancie na kobietę najezdżać.to że mąź sie spuszcza przy tych modelach to jej wina?ja sam gdybym zone tak zaniedbywał to pewnie bym wybaczył.autorko niesłuchaj tych stetryczałych osobników bo pewnie niejednemu z nich jakby sie sposobnosc trafiła to zapomnieli by o tych tu swoich wzwodach

chyba cię pokopało, że ona miałaby go potajemnie faszerować prochami. ona się starała, bo ona zrobiła wszytko to co z jej strony należało. o prochy powinien on się postarać, on o tym powinien zadecydować , widocznie miał w doopie