Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fghfgf

niegrzeczny 5 - latek

Polecane posty

Gość fghfgf

co raz wiekszy mam znim problem, maz pracuje w delegacji bywa w weekendy wczesniej nawet rzadziej, co przychodze z przedszkola wciaz wysłuchuje skargi a to ze rzucił kapciem, a to ze klepnał Pania w pupe, a to ze nie chciał wrocici z podworka i Panie musiały za nim ganiac, okazuje sie ze jest jednym z najniegrzeczniejszych chłopców w grupie, chodzi do młodszej grypu na 15 minutowe kary, w sumie zawsze był grzeczny ułozone, duzo miał, niestety nie moge mu zbyt duzo czasu poswiecac, rano zaprowadzam go na 7 pozniej maraton do pracy odbieram go o 15:30 jakies zakupy sprzatanie, obiad, kapanie , kolacja troche sie pobawi i do spania, od 2 dni nie oglada zadnej bajki w ramach kary, dzis przyszli sasiedzi ogladac mieszkanie, prosiłam zeby nie przeszkadzał i poszedł do swojego pokoju a on nie i sie smiał, juz nie wiem jak reagowac na niego, lał wode w łazience, dzis nei wytrzymałam i go uderzyłam kilka razy , chyba nie mam juz sił, od jakiegos czasu nie poznaje go wynosi tez dziwne zachowania z przedszkola, mowienie o kupie siku jest nagminne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmos mi się pokazał
małemu brakuje ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgf
niestety tata jak nawet jest w weekendy tez zbyt czasu mu nei poswieca bo zawsze jest tyle do zrobienia, mam sama wyrzuty sumienia do siebie o czas poswiecony dziecku wspolna zabawe, wychodzimy czasem na dwór, chociaz na razie na sankach bylismy raz po przedszkolu poszlismy na poczte a on ze sie nudzi, stanał ze mna przy okienku gdy Pani mnie obsługiwała i napluł na lade cholernie zle si epoczulam i wstyd mi było, bo Panie w okienku zawsze bardzo serdeczne, a on pozniej palcem jeszcze te sline rozmazywał, nawet nie miałam chusteczki by to wytrzec, ostatnio był ze mna u lekarza bo skonczył mi sie antybiotyk no i po 20 minutach oczekiwania znow ze nudy na poczatku spiewal liczył kwadratowe płytki na posadzce a pozniej zaczał rozrabiac i dla przekoru mowi np niedobra mama, stal tez Pan wspomniał o szkołce piłki noznej ze przydalaby mu sie , ze nauczy go to dyscypliny i bardziej zmeczy, wiec go zapisałam bylismy w pn na zajeciacj pierwszych na 10 minut przed koncem zajec ze sie boi grac, ze sie wstydzi, w srode miały byc 2 zajecia to powiedział ze nei chce jechac, wiec nie chciałam go zmuszać, szczegolnei ze nadmiar mam zajec, a ta piłka na 2 koncu miasta i w domu zaraz po przedszkolu to prawie o 19 bylismy, chce dobrze a wciaz mi nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgf
po mału ni edaje sobie z nim rady a to tylko 5 latek, ma duzo fajne ubrania, i zabawki, ale czasem zachowuje sie jak dzikus, jak patrze na dziewczynki w rodzinie czy sasiadki córke sa całkiem inne wrazliwe i delikatne, a on taki zboj, boje sie tego co bedzie pozniej, oboje z mezem mamy wyzsze wykształcenie pracujemy w zawodach, ja próbuje jeszcze wieczorami dorabiac bo sytuacja z meza praca jest niestabilna wiec jakos próbuje wesprzec budzet, czuje sie tym wszytskim zmeczona, i reaguje co raz wieksza agresja na niego i ciagłe skargi...a to tylko 5 - latek, np w przedszkolu chodzi na niemiecki szachy i rytmike, to zdarzyło sie ze 2 razy nie poszedł na szachy, np osttanio bo rysował i Pan go nie widział, a on podobno specjalni esie chował i nie chcial isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmos mi się pokazał
pomysł z piłką, w ogóle ze sportem jest fajny, ale to nie wystarczy, sama widzisz dziecko potrzebuje RODZICÓW, nie kasy, super ciuchów, najnowszych zabawek, gadżetów, tylko po prostu rodziców, wspólnej wycieczki do lasu, zoo, parku linowego itp. tyle teraz jest możliwości musicie chyba trochę z mężem odpuścić, lepiej mniej zarabiać, a więcej czasu poświęcić dziecku, póki jest jeszcze małe, bo potem będzie za późno przepraszam za porównanie, ale dla dziecka tak małego mama i tata to cały świat, popatrz na dzieci alkoholików, patologicznych rodzin - rodzice je maltretują a one i tak ich kochają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to juz przesada co opisujesz.Jakbym wziela tego kapcia to az by dudnilo i dupa paliła To co opisujesz to jest ponad moje wyobrazenie.Moja mlodsza potrafi do szewskiej pasji doprowadzic, ale przy tym co napisalas to normalnie bez porównania,w zyciu by sobie na taką agresje do nas nie pozwolila Przedszkole ma z nim horror co z tego wynika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgfbgfbgfbgf
jak się z nim cackasz to tak jest. I jak zareagowałaś na to ze napluł na ladę? pewnie przeprosiłas panią w okienku, wzięłas malca pod ręke i wyszłas. a dzieciak po prostu czuje się bezkarnie. Pierwsze co to nalezy do niego stanowczo i głośno powiedziec ze sobie nie pozwolisz na takie zachowanie. Nieco konsekwencji, dawaj mu tez jakies kary. a jak to nie poskutkuje to pare klapsów na tyłek. nie mowie zeby terroryzowac dziecko,a el musi wiedziec kto tu rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmos mi się pokazał
klapsy to nie rozwiązanie, mogą pomóc ale później, zacznijcie od siebie, od zbliżenia się wspólnego, przywrócenia rodzinnych więzów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u jednego przylanie to jest rozwiązanie u drugiego wcale nie, i to wiem bardzo dobrze Ale takie dziecko u mnie by sie chyba zawylo na amen takie by mialo kary, na wszystko ,doslownie kara na kara by leciala, chyba by z pokoiku nie wychidzil po przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 76765765765
no to by nie wychodził, po jakimś czasie by się oduczył, ale mamusia odpuszcza bo widzi ze dziecko się drze wniebogłosy. manipulant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgf
dziecko tylko wzgledem mnie czuje respekt , wkurza mnie ze musze tyle razy go o cos prosic i dopiero jak krzykne to polecenie wykona, osttanio po prostu licze do 3 i zdaje rezultat choc to zbyt wychowawcze nie jest z ta piłka to wiem ze fajne tylko juz mi czasu brakuje bo jedziemy tam zaraz po przedszkolu i wracamy pozno nawet nie mam kiedy zjesc obiadu, bo i teraz zimno ciemno przyznam sie ze marze o cieple i spokoju wracajac do domu. Postaram sie nei odpuscic, choc i tam ni chciałabym sie za niego wstydu najesc. pierwsze 4 lata zycia dziecka spedzilismy u mamy mojej, od roku mieszkamy na swoim, ma swój pokoj, moja mama mu na wiele rzeczy pozwalała i pozwala, ja juz nie, choc zawsze lubiłam sprawiac mu przyjemnosc. Teraz probuje z nim rozmawiac pytam czemu tak zrobił a on ze nie wie, albo sie smiej a mnie co raz bardziej to irytuje. Wiem ze potrzebuje rodziców, ale bez pensji meza sobie nie poradzimy z wszytskimi opłatami, jeszcze nawet do konca mieszkania nie urzadzilismy, przy weekendzie wychodzimy razem, kiedys na rowery chociaz teraz juz go nie uwioze na siodełku,a to do poraku, moze nie jakos bardzo czesto ale w miare mozliwosci sie staramy, teraz na sylwestra jedzimy z nim w góry na kilka dni sami zawsze zwiedzamy , bierzemy sanki... jak napluł przeprosiłam, poprosiłam o chisteczke zwrociłam mu uwage, za kare sam ciagnał sanki - oczywiscie obraza, a mielismy isc na gorke do parku - niestety wrocilismy do domu. Kary ma zakaz bajek, teraz powiedziałam mu ze codziennie jeden zestaw lego bede wkładac do szafy i wyjme jak bedzie poprawa, ale taki szantaz uwazam ze tez nie jest dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmos mi się pokazał
smutno mi się robi jak czytam takie posty jak twoje, Jaga...znam taką dziewczynę, której rodzice też mieli zasady "kara, kara, kara" - dziś się leczy u psychologa, ma problemy z mężem, z własnym dzieckiem a rodziców nienawidzi i głośno o tym mówi :( poczytaj sobie Korczaka, to był GENIUSZ jeśli chodzi o wychowanie dzieci, wielki umysł i wielki człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kosmos ale cos mi sie zdaje ze ta twoja "kolezanka" w zyciu nie pozwlila sobie na takie zachowanie ,nawet w polowie (tak sadze) co autorka opisuje Karanie za blache sprawe jest katastrofalne i w zadnym wypadku dobrych efektow nie odniesie, ale kary za SKANDALICZNE zachiowania, takie juz naprawde ekstremalne to co czytam jest jak najbardziej sluszne do karania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgf
nie chce go bic ale czasem nie wyrabiam, zaczynam nie panowac nad wszytskim , ostatnio uderzyłam go w twarz do tej pory mam wyrzuty sumienia i wiem ze tak wiecej nei zrobie........... moze powinnam isc z nim do jakiegos psychologa? wiem ze brakuje jemu Nas rodziców, i czasu wspolnie spedzanego chociazby na grach bo czesto powtarza ze nie ma sie z kim bawic , albo kto sie z nim pobawi, aja albo pracuje , albo gotuje obiad, wysiadam... nie chce popełniac juz wiecej błedow wychowawczych ale czuje ze to zmierza w złym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmos mi się pokazał
Jaga, ja rozumiem, że dziecko musi mieć wytyczone jasne zasady, granice, że to tworzy poczucie jego bezpieczeństwa, ale agresywne zachowanie to jest SKUTEK a nie PRZYCZYNA! Przyczyn trzeba szukać w rodzinie, w jej układzie, w niedoborze uczuć, kontaktu, czasu dla siebie nawzajem. Karaniem możesz dziecko oczywiście zmienić, ono się dostosuje, ale ze strachu albo z wyrachowania, tylko że to nie jest wychowanie a tresura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no za chlasniecie w glowke czy twarz to sama bym sobie reke odcieła, tu masz slusznosc bycia zlym na sama siebie bo to nic nie da a pogorszy Ty nie mozesz tylko bic bic krytykowac,zabraniac,bo tak daleko nie zajedziesz, zawsze jego jakies fajne zachowanie pochwal, pokasz ze jestes szczeslwia, ze jestes dumna z niego Dawaj mu szanse, chocby umowa ze jak w przedszkolu bedzie grzeczny to wtedy dluzej na dworzu pobedziecie, jak nie wywiąze sie z umowy to zlamal umowe i nie ma szalenstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmos mi się pokazał
Aha, a ta moja znajoma też od dziecka miała wszystko, rodzice są lekarzami, zapewnili jej dosłownie wszystko z najwyższej półki i co? Miała różne zachowania, jak to dziecko, czasem coś na złość popsuła, zniszczyła - żeby zwrócić na siebie uwagę, to jest tak oczywiste, że aż się wierzyć nie chce, że tylu rodziców tego nie widzi (albo raczej nie chce widzieć).Dziecko potrzebuje nas, po prostu, fizycznie nas potrzebuje i koniec, dostatnie życie mu tego nie zastąpi. A jeszcze jedynak, bez rodzeństwa...autorko, wiem, że to brzmi jak szaleństwo, ale może małemu przydałby się brat lub siostra? nie namawiam, tylko próbuję szukać rozwiązania, nie wiem jakie macie plany rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kosmos mi się pokazał - proporcje musza zawsze byc zachowane aby nie przegiąc pały w zadną strone Jak sie inaczej nie da to trzeba kare nalozyc, ale tez nie wolno zapominac po pochwalach,nagrodach,milosci Moja jedna cor jest juz panna z dowodem osobistym (byla i jest zupelnie bezproblemowa dziewczyna, spokojną,grzeczną z natury), druga wkracza wiek nastoletni i miewa diabla za skorą,do niej nie mozna agresji okazywac bo dziala jak dolanie oliwy do ognia, nie zawsze prosby czy upomnienia daja efekt, dostanie szlaban od czasu do czasu i wtedy juz dluugi czas albo w ogole nie powtarza takich zachowan,ale zdecydowanie wiecej jest komplementowana , widzi w nas z niej radosc niz gniew na jej brzydkie zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgf
zawsze chwale fajne zachowanie, czy cos jak zbuduje, czy narysuje, badz napisze, rozmawiamy, ale chciałabym z nim na poziomie przedszkolaka rozmawiac i owszem czasem fajna jest konwersacja, ale czasem o jakiejs kupie czy siku, jak sie pytam skad ma takie odzywki to mowi ze z przedszkola....dzis sie zapytałam czy tylko on taki charakterny , to Pani powiedziała ze on najbardziej, ostatnio jak rzucił kapciem, to zrobił tak bo tak zrobił Olek... zawsze mu mowie ze jak bedzie grzeczny to po przedszkolu pojdziemy na sanki, albo ze pojdziemy do kina w weekend, ale zazwyczaj nie jest grzeczny....ostatnio przechodzi sam siebie. Uwierzcie mi ze niemal do 4 roku dziecko było ideałam, szybko oduczył sie sam od pieluchy, sam zaczał jesc kiedy inne dzieci były za nim w tyle... tyle ze u nas to nie jest dostanie zycie , ja zarabiam 1600 zł a tyle wynosza nasze opłaty za mieszkanie przedszkole, utrzymanie samochodów, telefonówm internwt etc bo zarowno ja jaki maz potrzebuje dojezdzac do pracy.... nei mam luksusów, ale na wakacje jezdzimy , jeszcze nie bylismy nigdy w ciepłych krajach, nie lecielismy samolotem, zazwyczaj w góry albo nad morze jedziemy i na sylwestra staramy sie wspolni wyjezdzac, zeby oderwac sie od miasta, 4 scian i pobyc po prostu ze soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmos mi się pokazał
Tak, dzisiaj praca to nie praca a niewolnictwo, to prawda.... A gdybyś zrezygnowała z pracy? nie dacie rady? odpada opłata za przedszkole, za samochód jeden? Możesz pracować w domu? Ja tak robię:) Wychowuję dziecko, mam pracę zdalną (piszę teksty na zamówienie, tłumaczę, robię projekty stron) a mąż zarabia "normalnie". Dla dziecka mam czas w tygodniu, mąż w weekendy (wtedy ja intensywniej pracuję przy kompie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgf
w ogole załuje ze nie postaralismy sie dla niego sie o rodzenstwo, czasami wychodzi z niego syndrom jedynaka.... wczesniej maz ni e chciał bo nie mielismy slubu, pozniej nic nie wychodziło, a w lipcu w 9 tyg niestety dziecku przestało bic serduszko, a teraz co raz bardziej sie waham czy z dwojka sobie poradze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgf
niestety nie mozemy sobie pozwolic na prace jednostronną, po 1 maz ma niestabilna prace umowe tylko do marca, od poł roku szuka czegos innego widzac ze firma sie sypie.... maz w delegacjach swoim autem, a ja z dzieckiem potrzebuje czasem sie gdzies dostac ( mam nieduze auta fiata panda wiec nei jest az tak drogi w utrzymaniu, po za tym troche zarabia na siebie, bo jezdze w teren i z pracy mam limit km rozliczany) czy do mamy pojechac, do sklepu czy lekarza... a po za tym ja nie mam uprawnien i n i e bardzo moge swoja prace samodzielnie wykonywac, znajomy mi autoryzuje czasem drobne fuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kosmos mi się pokazał
skoro chcecie mieć drugie dziecko, to próbujcie, naprawdę:) materialnie też może być lżej, nie wiem jaką masz umowę o pracę, ale na pewno zasiłek macierzyński ci się będzie należał, dasz sobie radę na pewno! a 5-latek może już dużo pomóc przy niemowlaku (chociażby drobne rzeczy typu podanie pieluszki, ręcznika, butelki, to już dużo) a przy okazji poczuje się dumny, potrzebny, ważny jako starszy brat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzaj, mam jedna corcie ,i nie demoonizujmy jedynakow. Do niemal 15 r.z byja jedynaczka zanim swoją przyszywaną siostre poznala, i w zadnym wypadku nie bylo z nia problemow jak byla jedynaczka czy tez juz miala siostre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgf
wczesniej w ogole było inaczej bo byłam na wychowawczym max go wykorzystalam , wspołpracowałam z firma i czas pracy dostosowywałam do mozliwosci dorabiajac, a i zawsze mogłam na mame liczyc która mnie odciazyło, teraz czuje sie tym wszystkim przytłoczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghfgf
ale ogolnie dziewczynki sa inne naprawde , osttanio bylismy u chrzesnicy na 4 urodzinach i był tez 2 letni chłopiec normalnei jeszcze gorszy od mojego a ma rodzenstwo starszego 9 letniego brata i rocznego maluszka a z ciaza to tak jest ze jak sie chce to nic z tego a jak odpuscilismy i zajelismy sie przygotowaniami do slubu to samo wyszlo tyle ze skonczyło sie jak skonczylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj niespelna pieciolatek w przedszkolu aniol, doslownie, panie nie moga sie go nachwalic jaki posluszny, jaki ulozony, grzeczny i mily. A w domu... roznie bywa. Mial ostatnio kiepski okres i dal nam popalic. Teraz jest troche lepiej ale wczoraj i dziaiaj znowu mial takie humory ze az mnie w srodku nosilo. Ale widze ze u niego pomagaja rozmowy, poswiecanie mu czasu, chwalenie itp. Owszem jak przegnie to dostaje kare ale najpierw probuje rozmawiac. U Ciebie autorko wydaje mi sie ze po prostu on szuka waszej uwagi. Meza nie ma, ty zaganiana ( bywa, zwlaszcza w dzisiejszym swiecie) ale moze sprobuj codziennie poswiecic mu pol godziny, godzine. Tylko dla niego. Pograjcie w gry planszowe, porozmawiajcie, powyglupiajcie sie. Moze jemu tego wlasnie trzeba. Moj uwielbia przewracac sie ze mna po podlodze, jakies wyglupy itp. Nawet wtedy humor mu wraca nawet w takie dni jak robi sie niemozliwy i marudny. Wiem ze z czasem jest ciezko ale dzieci tak szybko rosna ze za jakis czas nie bedzie juz nawet tego potrzebowal bo bedzie wolal kolegow. A i ja tez sie zastanawiam nad rodzenstwem dla niego. Wstepnie mysle ze moze zaczniemy dzialac za jakies 2-3 mies :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×