Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spacerniakicodalej

Spacer codziennie-czy naprawdę konieczny?

Polecane posty

Gość spacerniakicodalej

Witajcie mamusie, mam pytanko do bardziej doświadczonych pań:) czy przy takiej pogodzie jak dziś spacer z 7 mies. dzieckiem jest faktycznie konieczny? Dziecię nie zasypia już na spacerze, przy takiej pogodzie średnio lubi wychodzić, nudzi się w spacerówce, bo jest osłonięta z każdej strony (bo wieje i pada). W ogóle czy stanie się dziecku straszna krzywda jeśli przez kilka naprawdę brzydkich dni nei wyjdzie na spacer? Zamiast tego ładnie bawi się na macie, ma drzemkę, ogląda z mamą lub babcią książeczki itp. Co sądzicie? dodam że regularnie wietrzę mieszkanie, nie przegrzewam i staram się nawilżać powietrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje ma 8mscc
A pomyśl,ze przez spacer sie dotleni :) Ja wychodzę ,dziś już byliśmy ale ja lubie chodzić na spacerki,w domu duszę się a tak to chociaż na chwilę wyjde z domu,pooddychamy świeżym powietrzem ehh jakoś tak mi zawsze lepiej ,a dziecku pewnie tez:) Nie uważam,że jest to az tak konieczne w taka pogode,ale ja wychodzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden dzien ale kilka z rzędu >??? w zimie pogoda zazwyczaj jest brzydka, mroźna, wiec przez zime bedziesz w domu siedziec ?? bez [rzesady.Jeden dzien moglabym odpuscic, ale na drugi juz bylambym na spacerze. Pogoda przeszkadza Tobie, nie dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lek na całe dobro
nie, krzywda na pewno się nie stanie dziecku..no ale matki polki fanatyczki za chwilę Cię tu zjedzą :) ja też nie lubię spacerów gdy pogoda wilgotno-wietrzna i sobie je odpuszczam....w mieszkaniu tak samo mam przewietrzone, dziecko odpukać nigdy nie chorowało..... a smęcić się po ulicach w taką pogodę to w ogóle mi nie w smak, można zwariować, tym bardziej teraz u mnie oblodzone wszystko i lekko przysypane śniegiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie odpuszczam jak np leje albo mocno wieje. Za to chętnie chodzę w mrozy;-) Nie uważam żeby dziecku sie działa krzywda jak czasem spacer je ominie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barnej
absolutnie nie jest konieczny - siedź na tyłku przed kompem i tłumacz się, że to dlatego, że zimno a nie z lenistwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nkjdjn
Powiem Ci że jak mój miał tak koło 8/9 m-cy to zdarzało się że nie wychodziłam z nim codziennie, bo był tak ruchliwy, raczkował, że jak go sadzałam w wózek to była wielka awantura, zrobiłam więc przerwę od spacerów, nic mu nie było, za to teraz (1,5 roku) wychodzę codziennie, bo tak lubi spacery, trzy godziny łazimy i nawet nie miauknie. Rób jak Ty uważasz, jasne że dziecko się dotlenia i hartuje ale jak posiedzi w domu, który nota bene jest wietrzony to tego tlenu mu nie zbraknie, tak jak dorosłemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeden dzien nic się nie stanie, chociaż jak wyjdziesz to też tragedii nie będzie. Tyle, że przez najbliższych kilka dni właśnie tak będzie albo mróz. Ja tam dzisiaj byłam pomimo, że młody przeziębiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chodzę na spacery jak pogoda jest kiepska, choć córka ma 19 mc i niektórzy powiedzą że można by założyć kalosze itp. Skoro ja nie mam ochoty wychodzić to czemu mam zmuszać dziecko :-/ Nie przegrzewam mieszkania i córki też nie. Chodzi np. dziś w samym body z długim rękawem (bez rajstop, skarpet, kapci itp.). Zresztą jak jej zakładam to i tak sama zaraz zdejmuje. Na podłogach mam panele a w kuchni terakotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe rzeczy
Ciekawe autorko czy byś zadawała takie pytanie, jakbyś nie miała żywcem czasu na ten spacer... Nie daj się zwariować, moje dziecko nie chodzi codziennie na spacer, bo ja nie mam czasu włóczyć się po ulicach godzinami, jak niektóre mamuśki tutaj, a jeżeli już, to góra pół godziny. Co innego, jak jest ładna pogoda, bo wtedy mam pracę na zewnątrz, więc i mały jest ze mną ile mu się chce. Wiesz, to jest tak jak z mówieniem, że noworodka nie wolno w duże skupiska ludzi, absolutnie do marketu ani nigdzie nie wolno, bo cały świat dla niego wtedy to wielkie zło. Tylko jak zapytałam lekarza, który mi wypisał cała listę przychodni do odwiedzenia z moim dwutygodniowym wcześniakiem, jak się ma do tego teraz ta ochrona noworodka, to tylko wzruszył ramionami i powiedział, że na pewno mu nic ni będzie. I wysiadywaliśmy po przychodniach w tłumach ludzi, a dziecko żyje i odpukać normalne na umyśle i zdrowiu fizycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lek na całe dobro
ciekawe rzeczy..no i dobrze gadasz :) po prostu na to czasu nie mam, ja się za głowę łapię skąd mamy mają czas na 3 godzinne spacery??? ja mam pracę na kompie do zrobienia, obiad zrobić, posprzątac, wypić kawę, odpręzyć się, z godzinkę na kompie posiedzieć...przecież n ie mogę całego dnia dziecku poświęcać..jest czas na zabawę, ale też mam masę innych obowiazków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez sie dziwie skad mamy maja czas sppedzac na spacerach 3 godz. Ja np. Wstajemy z mala o 8.30 zanim zjemy sniadanko ubierzemy sie jest 10 pozniej musze zrobic obiad co zajmuje od 30 min do godziny no i sprzatanie czyli o 11.30 jestem ''wolna'' ale mala o tej godzinie chodzi spac wiec nie wyjde bo w wozku za cholere mi nie zasnie. Budzi sie okolo 13.30 zjemy obiad ubierzemy sie jest 15 wiec na dworze jestesmy okolo 30 minut moze troche dluzej bo ciemno sie robi. Tez nie wychodze codziennie. W lecie to mala caly dzien prawie na dworze oprocz drzemki w kojcu sie bawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
a ja wychodzę codziennie (oprócz deszczu) . Jestem na urlopie wychowawczym wiec mam czas na długie spacery. Zanudziłabym się z dzieckiem siedząc cały dzień w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodnamama?
Wstyd się przyznać ale tak rzadko wychodzę z małą :( Czaasmi idziemy na 0,5h na podwórko ale wiekszośc czasu spędzamy w domu. Nie wiem co z nią robić na dworze ma 1,5 roku? Jak się bawić? Jesień i zima dla takief=go dziecka to maskara, jeszcze dobrze nie chodzi. Nie mam pomysłu na te zabawy na dworze, na place zabaw za mokro i za brudno. Jestem fatalną matką :(:(:(:(:(:( Podziwiam te które chodzą na tak długie spacery. Jak była malutka też spacerowałam ale teraz poza tym ubrać ją jak wszystko jest na nie :( ZNieść ten ciężki wózek :(:( Jestem beznadziejna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dotlenia
Wiadomo,że im częściej z dzieckiem na dwór, tym lepiej, ale przecież tragedia się nie stanie jak przy takiej porze roku jak teraz co któryś tam dzień ominiesz spacer. Albo wersja alternatywna - jeśli nie chce Ci się wychodzić na jakiś wielki spacer, to chociaż wyjść z dzieckiem dosłownie na pół godzinki, skoczyć do sklepu po jakieś drobne zakupy i z powrotem do domu. Teraz jest taka pora roku, że też zwyczajnie nie chce się wychodzić, tym bardziej, jak taka mama pracuje np. na pełen etat, przychodzi z pracy, to już jest ciemno, mokro, nieciekawie. Ja też teraz rzadziej wychodzę z dzieckiem niż latem i wiosną.Aczkolwiek staram się wyjść chociaż raz dziennie. Co do 3 godzinnych spacerów z dzieckiem, to ja też nie rozumiem, co można robić przez tyle czasu o tej porze z dzieckiem na spacerze. I skąd wziąć na to czas ? Ja znam taką mamę, która codziennie pół dnia spędza na spacerze, ale w domu to ona niewiele zrobi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby nic sie dziecku nie stanie ale tak kisic sie w tym domu to koszmar. Moj mlodszy syn przez 2 dni mial goraczke ale dzis juz byl pol h na zew. Nie mam sumienia go trzymac non stop w 4 scianach. Na polu sie dotleni , wybiega , wybawi sie a tak w domu to tylko nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrodnamama?, 1.5 roczn dziecko dobrze nie chodzi? No nie zartuj! Powiedz lepiej, ze Ci sie nie chce i tyle. Moj 15mies ale jak wychdzimy na zew to nie przeszkadza mi, ze sie ubrudzi czy zmoczy w wodzie. Nie przesadzajmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agory - ty leniu
jak gnijesz w lozku do 8:30 to nic dziwnego ze nie masz czasu na nic. Ja o 8:30 jestem od 1,5h w pracy a od 3,5h na nogach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kujiooo
"Na polu sie dotleni , wybiega , wybawi sie " rozsmieszył mnie tekst, chyba jagoda ci sie pory roku pomyliły. Ja dziś wyszłam ze swoim dziećmi, 4 i 2 lata i radości z tego nikt nie miał. Wszedzie mokro, kałuże, brudno (topiący się śnieg), tak szłam z tymi z dziećmi bez sensu, a one tylko mówiły że chcą do domu. na plac zabaw nie pójdę, cały w błocie, chodzenie po ulicy, alejkach mało ciekawe, największym wydarzeniem spaceru były chyba zakupy w warzywniaku :) w ogóle mało było dzieci na zewnatrz, lepeij siedzieć wd omu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfjjkljfd
no moje po polu nie biega, bo mieszkamy w mieście co najwyżej po chodnikach. Na wsi musi być smętnie o tej porze roku, wszędzie błoto :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z córką nie chodziłam codziennie i teraz z dwójką też nie chodzę - głównie chodzi o deszczową pogodę. Jakoś łażenie z dzieckiem pod folią, a ja z parasolką mija mi się z celem, a już "spacer do supermarketu" to tym bardziej nie spacer. Oczywiście jak wyjść musiałam to szłam, ale nie nazwałabym tego spacerem. Ostatnio poszliśmy na spacer między deszczem. Z wózkiem ( młody ma miesiąc) szło mi się ciężko, ja zmokłam, córka 4 lata całą drogę marudziła - dość miałam! Ale samo zimno mi nie przeszkadza i nawet w mrozy wychodzimy. Po prostu w pogodę nie spacerową wolę "pokisić" nas w domu niż MĘCZYĆ się na spacerze. Córka 4letnia jakoś nie chorowała mi nigdy z tego powodu i sama nie chce wychodzić jak chodzić się nie da ( kałuże lubi ale przy małej mżawce, ewentualnie w fajny wiosenny! deszczyk) więc siłą ją zmuszać nie będę Dzisiaj byłyśmy i też za wygodnie nie było bo w parku resztki śniegu rozmokły się, a część zamarznięta zamieniła się w lód. Część alejek to albo lodowisko albo ciapa. Po wejściu do domu wszystko do prania, ale młoda na placu zabaw była jedynym bawiącym się dzieckiem. Jakbym miała podwórko własne to zorganizowałabym zabawę na dworze pod daszkiem, lub zawsze można szybko do domu wrócić - tak mieszkając w centrum miasta niestety spaceruje między ulicami otoczona zasranymi trawnikami - przyjemność i tak znikoma więc tym bardziej wole sobie darować chodzenie w deszcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha a zanim urodziłam młodego to w pogodę było tak, że wychodziłyśmy z domu na długie długie godziny. Kanapka w plecak, ja knysza na mieście, kibelek w galerii :P Weekendowo wycieczki więc jak o 8-9 wychodziliśmy z domu to o 21-22 wracaliśmy po całym dniu łażenia np po górach, wkoło jezior itp. Jak na wiosnę młody będzie miał już te swoje pół roku chociaż, ogarnięty bardziej będzie to znowu zaczniemy wielogodzinne chodzenie i wycieczki z dala od miasta. Tak więc krzywda moim się nie dzieje jak jesienią i zimą omijamy deszcze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaczek ndbhs
moja mała ma 8 miesięcy jak nie chce mi się iść na spacer lub mam duzo do zrobienia w domu biore ją w wozku na balkon akurat jak jest pora na spanie i śpi sobie smacznie. nawet poł godzinki jest dobre zeby dziecko sie dotleniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Na polu sie dotleni , wybiega , wybawi sie " rozsmieszył mnie tekst, chyba jagoda ci sie pory roku pomyliły." Ty chyba sobie kpisz, dziewczyno. Chyba ty nie mialas frajdy ze spaceru ale na pewno nei dzieci i nie sciemniaj, cyganicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaassiiiiiaa
ale jagoda jaką frajdę mają dzieci z łażenia po chodniku???? chyba masz jakieś dziecko małe, które wlożysz do wózka i jedziesz... wiadomo ze dzieci chcą od razu na palc zabaw, "rozłażą się" po krzakach, trawie okloicznej gdzie błotnisto i mokro. Moje dzieci nie cieszą sie ze spaceru w taką pogodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagody..
wiesz co dziwna jesteś dziewczyny, wrzeszczysz na wszystkich tutaj, od leni wyzywasz, a co cie to obchodzi kto co z dzieckiem robi. Ja sie z dzieckiem w domu nie nudzę, w przeciwieństwie do ciebie chyba, zamiast wymyślic dziecku jakąś konstruktywną zabawe w domu, to ty włożysz w wózek i ciągniesz tego biedaka na deszcz, błoto, kałuże i jeszcze wmawiasz chyba sobie że to dla jego dobra i szczęścia :) nie widziałam dzisiaj na zewnątrz żadnego dziecka taplającego się w błocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmmmmm to tylko
jagoda nie ma wózka bo ja nie stać. Tak to jest jak ma się męża alkoholika ...na kilka piw codziennie musi być a na wózek nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tammmmmmm to tylko, ale mi dowalilas :D dlugo nad tym myslalas? 1 1 wychodzimy na kazda pogode bo moje dzieci lubia bawic sie na zew jak je biore do domu to jest ryk jak nie wiem . Nie chodzimy po chodnikach tylko po sniegu bo mieszkamy na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umiar nas zbawi
Autorko nic się nie stanie jak dzień czy kilka nie wyjdziesz z domu z dzieckiem. Wietrzysz nawilżasz dom więc jest ok. A te które uwielbiają spacerki w chlapę z bakteriami i wirusami w powietrzu proszę bardzo niech się szwędają z tymi biednymi dzićmi w wózkach i na święta przeziębienie murowane, tylko pochwalić i pogratulować pomysłu. Co innego jak jest mrozik i śnieg aż żal nie wychodzić, paskudztwa pozamrażane a dziecko ma uciechę z sanek, bałwanka i snieżek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj wychodzi w przedszkolucodziennie dwa razy. Jak jest brzydko na dworzu to ja juz go nie ciagam. Chyba ze chce poskakac po kaluzach albo ide do sklepu. Dla niego to tez mala atrakcja jak nie moze ani na zjezdzalni pozjezdzac ani powyglupiac sie na trawie. W sumie nie bronie mu tarzania sie nawet po mokrej brudnej trawie ale on sam nie lubi sie brudzic ani moczyc, nie raz go sama zachecalam ale on po prostu od malego tak ma, nawet malowac rekami farbami nie chcial i dlugo mi zajelo aby go namowic. Wyjdzie na dwor, pojezdzi na rowerze i chce do domu. Jak spadl snieg to byla atrakcja. Tarzalismy sie po sniegu, bitwa na sniezki, balwan itd. Ale u mnie sniegu jak na lekarstwo. W zeszly, roku spadl raz 10 cm, stopnial i koniec sniegu. W ta zime narazie tez raz i nastepnego dnia tylko resztki balwana lezaly :O Jak pada to nie raz sam nie chce wychodzic a jak namowie to marudzi ze mu mokro, zimno i chce do domu. Co innego jak gdzies pojedziemy albo jak idzie z dziecmi z przedszkola to ma rozrywke z kolegami. W ten weekend np bylismy zobaczyc duza choinke to tez wylatal sie na dworzu naokolo choinki. Ale jak pada i nie ma co robic na dworzu to po 20 min chce do domu. Nie mam wyrzutow jak nie wyjdziemy w deszczowy dzien ( nie mowie tu o wiosennym dniu bo w taki dzien nawet deszcz mu nie przeszkadza) bo raz ze wychodza z przedszkola a dwa w lato i na wiosne nadrabia bo spedza wtedy wiekszosc dnia na dworzu i sila go do domu nie zaciagniesz :D Jak byl maly to wsadzilam w wozek, zalozylam folie i nie bylo problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×