Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość statystycznie rzecz ujmując

z miłości czy z rozsądku?

Polecane posty

Gość statystycznie rzecz ujmując

czym się kierowaliście? (istotne dane: płeć, wiek i motyw postępowania) pytanie dodatkowe: jeśli z rozsądku to czy nie boicie się, że pewnego dnia wasz partner/partnerka pozna kogoś i się zakocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capoditutticapi a moltostupido
zapytaj mojego ex co mówił w kosciele przy Świadkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
nikt się nie wypowie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
no właśnie to mnie zastanawia motywy postępowania i efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej tak
Kobieta, 27 i chyba z rozsądku. Piszę chyba, bo wmówić sobie można różne sprawy, ale prawda wychodzi na jaw po latach. Ale...to dobry związek, nie zostawiłabym go nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dastinaaa
z miłości. Mimo tego ,że myslalam ze w wieku 28 lat to juz tylko rozsadek zostaje. Ale ku mojemu wielkiemu szczesciu pojawiła się milość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lewitacja
Ale chwileczkę... Jak to z miłości czy rozsądku? Przecież jeśli ma być właśnie z rozsądku to musi być jednocześnie z miłości. Jaki tu rozsądek być z kimś, kogo się nie kocha? Odbierać sobie i komuś szanse na stworzenie czegoś prawdziwego. Zupełnie nie pojmuję Twojego toku rozumowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
Dziękuję za dotychczasowe wypowiedzi i liczę na więcej. Co do słów osoby o nicku: Lewitacja Kiedyś podzielałem Twój tok myślenia, ale realia nie są tak idealne jak byśmy sobie tego życzyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lewitacja
jeżeli realia są inne, to ja już wolałabym być szczęśliwym singlem niż nieszczęśliwym tzw. "rozsądnym":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
ja jestem singlem z tego właśnie powodu, ale daleko mi do szczęścia dlatego założyłem ten temat, chce dowiedzieć się jak to jest w życiu czy przypadkiem nie warto budować związku na nieco innych zasadach stąd moja prośba o szczerość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tkiiiiila
Lewitacja- żaden singiel nigdy nie będzie szczęśliwy, bo prawdziwie szczęście człowiekowi może dać tylko drugi człowiek ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
lepiej tak A jak to jest ze strony Twojego partnera? Czy jest z Tobą bo Ciebie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na początku był rozsądek
i strach przed samotnością. z czasem przyszła szczera miłość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta lat 27 z rozsądku
nawet mu tego życzę, żeby się zakochał, bo to piękny stan i daje dużo radości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
a czy nie czujecie się troszeczkę winne tego, że to tylko rozsądek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
i czy rozsądek może przerodzić się w miłość? może to tylko rodzaj przyzwyczajenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
i czy rozsądek może przerodzić się w miłość? może to tylko rodzaj przyzwyczajenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na początku był rozsądek
nie, dlaczego? są różne drogi do szcześcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
a czy informujecie partnera o tym, że to tylko rozsądek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na początku był rozsądek
heh a po co?:D każdy ma swoją motywację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta lat 27 z rozsądku
być może może:) Winna się jakoś specjalnie nie czuję, jedynie uważam, że mógł trafić lepiej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
właśnie, czy jeśli zdecydował bym się i wyrzeknę się swoich ideałów, zwiążę się z rozsądku, to czy powinienem informować o tym osobę z która postanowiłem być? (coś mi się wydaje, że to spory nietakt, a zatem kłamstwo, czyli kreowanie związku na kłamstwie - co za tym idzie poczucie winy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na początku był rozsądek
e tam zaraz poczucie winy. jeśli dajesz tamtej osobie szczęście to nie będziesz miał poczucia winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta lat 27 z rozsądku
jak Ty sobie to niby wyobrażasz? Moze takie oświadczyny "wiesz, nie kocham Cię i prawdopodobnie nigdy nie pokocham, ale lepiej mi z Tobą niż samemu, więc czy zechcesz zostać moją żoną?";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta lat 27 z rozsądku
dokładnie:) Być razem z rozsądku nie oznacza nie wspierać się, nie lubic spędzać ze sobą czasu, nie móc liczyć na drugą osobę, nie być z nią szczęśliwym lub szukać kogoś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
byłbym przynajmniej szczery... czyż nie na szczerości powinno opierać się związek? szczerość, zaufanie, wierność, szacunek....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie rzecz ujmując
ok. nieważne - czekam na deklaracje innych osób tak jak wcześniej pisałem proszę podać wiek, płeć i motyw postępowania (miłość/rozsądek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta lat 27 z rozsądku
jeszcze tylko jedno Ci napiszę i już uciekam:) Nie wiem na czym powinno się opierac związek, ale my (a przynajmniej ja) opieram na chęci bycia razem na dobre i złe. Nawet jak zdarzyło mi się zakochać to nie zmieniłam zdania i zakończyłam znajomość zanim doszło do regularnego romansu i Bóg wie czego jeszcze. Mąż o wszystkim wiedział choć słowem nie pisnęłam, ale nic nie mówił i nawet pocieszał mnie po rozstaniu z tamtym. Jestem mu bardzo za to wdzięczna i z mojej strony będzie mógł liczyć na to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej tak
Zgadzam się z kobietą 27. Ja czułam na pewno czułam coś tam na początku, ale to nie były fajerwerki. Natomiast mojego męża szanuję, lubie z nim przebywac, robimy masę rzeczy wspólnie, mamy wspólne pasje. Dbam o niego, urodziłam jego dzieci, seks też jest ok, więc czy warto coś zmienić? Po co? Miałam fajerwerki w życiu, skończylo się bólem jak cholera. Lepiej zatem tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×