Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

małżeństwo w którym dzieci są najważaniejsze to nie małżeństwo

Polecane posty

l wiesz co helioza wypowiadasz sie na temat o ktory nie masz pojecia. nie masz porownania i wypowadasz sie teoretycznie. wiec nie rozumiem jak sie mozesz wogole wyklucac z tymi ktore sa i matkami i zonami jednoczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
si-xa-a ty rezygnuj dalej. dziecko pójdzie z domu , zostaniesz z niczym, bo ze wszystkiego rezygnujesz dla dziecka. dla NIKOGO nie powinno się rezygnować ze wszystkiego. dla mnie oddanie to wierność, lojalność, wrażliwość na cudze potrzeby i szacunek. okazywanie zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektóre są normalniejsze niż ty i wiele pisze, że nikogo bardziej nie kocha. tak samo, lecz inaczej. i tyle w temacie. a dla ciebie małżeństwo to musi być zwykły układ i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie rezygnuje z wszystkiego tylko z wielu rzeczy, z welu wiecej niz zrezygnowalabym dla jakiegokolwiek faceta ktory powinien dawac mi rowno tyle ile ja daje jemu. od dziecka tego nie oczekuje. robei to bezinteresownie. wiec je wychowuje po to wlasnie zeby kiedys sobie poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie malzenstwo to nie jest sam uklad, bo sam uklad nie dawalby mi zadnej satysfakcji. kocham mojego faceta z roznych wzgledow.miedzy innymi z takiego ze jest idealnym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małżeństwo, w którym rodzicielstwo jets najważniejsze nie ma sensu. małżeństwo w którym małżeństwo jest najważniejsze ma sens. reszta to tylko spoiwa i pochodne. rodzicielstwo wpisuje się w małżeństwo, jest jego składową. to jakby narysować dwa kręgi, większy to małżeństwo- w środku mniejszy- rodzicielstwo. rodzicielstwo to jedynie składowa małżeństwa. małżeństwo jest wartością/kręgiem nadrzędnym. wszystko co potem wyrsta własnie z tego kręgu. tak wiec malzenstwo jest wartością większą od rodzicielstwa w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko odejdzie i poziom twojego syndromu pustego gniazda będzie zależał od tego ja dobrą masz relację partnerską

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milosc do dziecka czy do meza to nie jakies tam kregi, bez sensu probujesz to zeschemacic... niby ma to sens a ale tak naprawde to nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od chyba roku roku co dzien
na dziesiatakch twoich topikow kobiety z doswiadczeniem, ktore sa matkami i zonami tlumacza ci, ze nie mozna porownac milosci do meza z miloscia do dziecka. To sa r o z n e milosci, co nie przeszkadza, ze moga byc rownie silne. Wydrukuj sobie te dziesiatki postow przyczep na lodowce i czytaj, mozesz sie ich nauczyc na pamiec Potraktuj to jako terapię,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
si-xa- dobre relacje? ale piszes, że byś go zabiła. dziecko was łączy czy dzieli? skoro z jego powodu bysś go zabiła,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikogo bym nie zabijala! no chyba ze musialabym wybrac, nazwijmy to inaczej... ocalila bym dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od chyba roku roku co dzien
i dziecko nigdy nie odchodzi, zawsze jest czescią ciebie, nie musisz go trzymac za glowę zeby to czuc. Moje jest w Australii i nie jest przez to mniej wazne ani dla mnie ani dla mojego męza. I ma sie to nijak do wiezów malzenskich, one sa niezalezne i na ogól przez dzieci wzmocnione,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moge z pewnoscia stwierdzic, ze milosc do naszego dziecka nas silnie wiaze. przedstawie to za pomoca twoich kregow.. masz krag zwany maz, krag zwany zona ktore sie stykaja brzegami ale nie przeplataja i posrodku krag zwany dziecko ktory przechodzi przez oba kregi. o! nawet dobrze mi to wyszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego wy kochacie dzieci bardziej niż siebie nawzajem> ska to wiecie i jak to mierzycie? bo dla mnie to niepojęte..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od chyba roku- rozumiem. ale czy możesz powiedziec, że kogos ze swych NAJBLIŻSZYCH kochasz mniej lub bardziej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kocham meza bardzo, ale to trzeba miec dziecko zeby zrozumiec milosc jaka sie darzy dziecko. ona jest nieporownywalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Si-xa a jakby nie było dziecka to byś go nie kochała? a gdyby była tak hipotetyczna sytuacja że mielibyście się rozejść ale dla dobra dziecka też byś się na to zgodziła Tylko dziecko Was łączy?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochalabym go, ale teraza ta nasza milosc ma wiekszy sens. rozejdziemy sie dopiero jak juz nie bedzie innego wyjscia, dla mnie rodzina jest wazniejsza niz jakies zachcianki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
si-xa- ale skoro te dwie miłości są nieporównywalne, jak sama piszesz, to dlaczego porównujesz? bo wiesz przeciez, że któraś jest silniejsza...nie pogodzę się z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie o to mi chodzi zrezygnowałabyś z jego miłości gdyby miał ją zainwestować w dziecko= nie kochasz męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalam juz ze kocham meza bardzo a dziecko bardziej i koniec kropka. bez sensu wogole analizowac jak nic nie wiecie o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentynna
Babo, ty jestes jakas psychicznie niezrównowazona. Nie chcesz dzieci, to nie miej, ale przestań truc dupę. Regularnie pojawiają się tutaj twoje pojebane tematy, zawsze na ten sam temat. Wybierz sie do psychiatry, niech on ci uzmysłowi, że nie ma obowiazku rozmnażania się i nie masz sie czego bać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarańczy jak zwykle temat nie interesuje, tylko KTO go założył:D Si-xa - ja na podstawie tego, co tu napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chcę rodziny, w której małzeństwo jest fundamentem i tak jest traktowane- nie oznacza to zaniedbania dziecka ani kochania go mniej. kochać wszystkich tak samo, ale pamiętać co było u źródła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
whedif- Ty jesteś taka mądra i piękna...tak mnie rozumiesz...bądź mężczyzną i ożeń się ze mną...jaka szkoda, że jesteś tylko w sieci, i to dziewczyną...;-***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak mozna porownywac wogole milosc matczyna do milosci nabytej do innej osoby? bez sensu. kocham meza ale jak mnie zdradzi albo w jakis sposob skrzywdzi to przestane, nie zatracam siebie w tej milosci. zycie to nie bajka. dziewczyny pewno mlode i sie naogladaly za duzo komedii romantycznych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×