Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana mama :(

Jak zapomnieć o ojcu dziecka który już nie chce ze mną być a ja go kocham:(

Polecane posty

Gość Vfddgujn
Od 4 dni? No to jest związek! Oboje nie dojrzeliscie do bycia rodzicami. Problem polega na tym że jako dziewczyna powinnaś była wiedzieć że jakby co to dziecko będzie twoim problemem a nie jego. Faceci niestety czasami się ulatniaja szczególnie takie młode chłopaki, bo co innego gadać o dziecku, a co innego jest mieć. Dziecko planuje się po wyjściu za mąż a nie byle jak i z pierwszym który twierdzi że chce mieć dzieci. Lepiej skoncentruj się na sobie, ale nie odpusc i podaj o alimenty. Niech wie że tak łatwo się nie wywinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gertruda30
Dziewczyno z pomocą rodziców na pewno dasz radę. Jak urodzisz to szybciutko łatw alimenty. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana mama :(
tak Powiedział. Nie wiem ile to trwa. I czy wogóle istnieje. Ale wiem jedno Powiedział mi o tym , i co ja przeżyłam w dzień jakim jest sylwester w którym powinnam się cieszyć , tego nie wie nikt. Co chwilę płakałam , serce to myślałam że mi wyskocZy z piersi:( wiem że dziecko powinno planować się po ślubie. Ale miałam taki przypadek że, zapomniałam o tabletce i sobie narobiłam . No trudno ja nie obwiniam dziecka. Tylko jak on mógł znaleźć sobie inną. Tego nie mogę pojąć. Gdyby jeszcze nie mówił takich rzeczy, nie obiecywał. Ale tak strasznie się zawiodłam . I tak mi źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ereerfref
a moze tak gada. zebys sobie odpuscila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana mama :(
możliwe. Ale ja bardzo to przeżywam. Tak nie można traktować kobiety w ciąży! Teraz wszystko przeżywam bardziej. Eh jak się wstaje rano to jest bardzo bardzo źle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gertruda30
Musisz być silna dla dziecka. Ogarnij się szybko i pokaż mu co stracił i niech żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłacisz mi za bieliznę,
dno i patologia. Nie wyobrażam sobie zgodzic sie na dziecko z chłoptasiem,który sam nim jeszcze jest. Autorka tez ma rozumek 16--latki. szkoda tylko tej zawiązki,którą trzymasz w macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapłacisz mi za bieliznę,
jak można chcieć dziecko z chłoptasiem,z którym sie nie mieszka,nie ma slubu,stabilizacji finansowej?? Jesteś dnem i ten twój panicz też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana mama :(
chciałabym Kochana :( Ale najchętniej nie wychodziłabym z łóżka:( jak można być tak bezdusznym człowiekiem:( w dodatku jak ja mam powiedzieć o tym rodzicą ? Ale ich zawiodłam Jestem do niczego. Myśleli że, razem zamieszkamy będzie jakiś ślub a tu nagle inna. Ale się popisałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iustka80
Zastanów się, na czym Ci zależy? Nikogo nie zmusisz do kochania Cię. Zresztą, chyba nie potrzebujesz faceta, żeby był z Tobą tylko ze względu na dziecko? Jesli będziesz się narzucała, pogorszysz sytuację. Odpuść sobie. Będzie chciał,sam przyjdzie. A jeśli nie, chyba nic nie stracisz. Jesteś jeszcze młoda i możesz być szczęśliwa. Zasługujesz na odpowiedzialnego i kochającego Cię faceta. A teraz najważniejsze jest dziecko, więc skup się na nim. Nie potrzebujesz dodatkowych stresów. Bądź dzielna dla malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość charaker?
A jak można tak nie mieć wyobraźni i trochę rozumu? Robić sobie dziecko z facetem który nawet z tobą nie mieszka? Teraz zostaniesz samotną młodą matką, na utrzymaniu rodziców. On pewnie nawet nie pracuje więc o porządnej kasie na dziecko możesz pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbtgffvfv
Też mi dorosła! Bałaś się, że nie dasz rady, wiec nie mieszkasz ze swoim facetem, tylko z rodzicami bo oni ci pomogą. Dzieciątko z ciebie i tyle. Jak można mieszkać z rodzicami, zamiast ze swoim facetem. Wybrałaś to masz. Teraz mogą ci całe życie pomagać. Tak to każda kobieta zachodząca w ciążę powinna się wyprowadzać do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iustka80
Do wszystkich krytykujących: wrócić dom podstawówki i nauczyć się czytać ze zrozumieniem. I może warsztaty z empatii... Autorka wyraźnie napisała, że to była wpadka. Takie rzeczy się zdarzają niezależnie od wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana mama :(
iustka wide że tak jest . Nie da się zmusić nikogo do miłości i do bycia razem. Tylko jak można znaleźć sobie inną po paru dniach jak się mówiło kocham? W dodatku z dzieckiem? Nie mogę tego pojąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana mama :(
zawsze znajdzie się ktoś kto będzie krytykował. W dodatku tutaj. No Ale trudno tak już jest. Przecież nie usunęłabym dziecka. Teraz już nie cofnę się wstecz. Po prostu nie wzięłam pod uwagę tego że on może znaleźć sobie inną. Byłam naiwna to teraz cierpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana mama :(
tam wyżej to chodzi o to że on zostawił mnie z jego dzieckiem. A nie że ta nowa ma dziecko . Bo to już by był cios poniżej pasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosssss
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iustka80
Facet okazał się po prostu nieodpowiedzialny. Może sytuacja go przerosła. Wasz związek pewnie też wygląda inaczej niż zanim zaszłaś w ciążę. A im bardziej na niego naciskasz, tym bardziej będzie chciał uciec. Nie warto marnować na niego energii. Pomyśl, że już niedługo będziesz miała kogoś do kochania. I na tym się skup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana mama :(
staram się . Ale kiedy widzę go przed oczami z Inną zalewam się łzami. Zazdroszczę mu że potrafił dwa lata wykreślić z pamięci. Też bym tak chciała. Czasami żałuję że, mam serce i uczucia. Wolałabym ich nie mieć. Za 3 miesiące pojawi się Moja dzidzia. Tylko jak ja przeżyje te 3 miesiące :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fbtgffvfv
jak on miał sie poczuć odpowiedzialny, jak miał się poczuć ojcem, jak go przy tobie nie było na co dzień? Facet żeby cuć się ojcem, musi sobie tego nie wyobrazić, będąc na odległość, nie śpiąc z tobą nie mieszkając z tobą, ale czuć, widzieć, widzieć twoje poranne mdłości, widzieć twój rosnący brzuch, twój ból pleców czuć ruchy dziecka, być przy tobie, jeśli dużo pracuje to przynajmniej w nocy. Jak mogliście razem nie mieszkać? Tylko z wygody? Nie wyobrażam sobie żeby to mama czy tata rano podawali mi herbatę do łóżka, gdy mam mdłości, od tego jest ojciec dziecka. W życiu nie zgodziłąbym sie na to żeby być poważnym związku, ale osobno mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka pytań i rad
Nie ma co płakać,trzeba się wziąć w garść. Po 1 ile naprawdę masz lat? I ile lat ma chłopak? Pracujesz? Uczysz się? On gdzieś pracuje? Uczy się? Po urodzeniu dziecka nie będziesz miala tyle czasu na myślenie co teraz. Zajmiesz się dzieckiem to nie będziesz go rozpamiętywać. Po urodzeniu musisz założyć sprawę o ustalenie ojcostwa i o alimenty,a także o ustalenie opieki nad dzieckiem-czyli że dziecko jest z Tobą a ojciec może je odwiedzać tylko w Twojej obecności we wtorki i czwartki od 16-18 (to oczywiście taki przykład)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kłamliwa autoreczko
Na początku pisałaś,że dziecko wspólnie planowane,a teraz piszesz że wpadka? Poza tym to ty raczej jeszcze w podstawówce jesteś skoro piszesz chcem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iustka80
Mieszkanie razem nic by nie zmieniło. Mam termin za 6 tygodni. Ciągle pracuję, w domu sprzątam, gotuję, sama robię zakupy i nosze je na 3-cie piętro i nikt mi nie przynosi herbatki jak źle się czuję. Moje dziecko było planowane, mieszkamy razem, tylko ojciec dziecka inaczej widzi odpowiedzialność. Obydwoje jesteśmy po 30-stce. W ciąży wszystko się zmieniło. Teraz jesteśmy razem tylko ze względu na dziecko. Dlatego wiem, co czuje autorka tematu i wiem, że wiek i mieszkanie razem nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do załamanej mamy
dziewczyno, przeczytałem twój temat /wyjaśnię na początku jestem mężczyzną i ojcem/ i powiem Ci szczerze baaaardzo Ci współczuję sytuacji w jakiej się znalazłaś. Jest wiele kwestii, które chciałbym poruszyć i nawet nie wiem od czego zacząć... Na początek odpowiedź na twoje topikowe pytanie ,,...jak zapomnieć..." tu odpowiedź jest najprostsza - nie da się, tym bardziej, że deklarujesz, że nadal go kochasz... Najważniejsze co rzuciło mi się czytając to smutek i rozpacz jaka cię ogarnia.. rozumiem to, bo jest to zrozumiałe, ale nie rozumiem bezduszności jaka bije w niektórych wypowiedziach... tym bardziej, że potrzebujesz teraz wsparcia, choć małego psychicznego od nieznanych Ci ludzi ...a na pewno nie potępienia... bo i za co? Za to, że kochałaś się z chłopakiem, który deklarował miłość i błagał o dziecko... czy trzeba większej deklaracji jak bardzo zależy na kobiecie niż to, żeby powiedzieć iż chce się z nią mieć dzieci... przecież już samo to w sobie jest deklaracją najwyższego stopnia /moim zdaniem oczywiście/. Autorko, nie masz 15 lat, rozumiem tragedię jaką przeżywasz... Najważniejsze, ze jak sama deklarujesz będziesz miała wsparcie u rodziców... nie myśl w kategoriach, że ich zawiodłaś! Nie ma się co oszukiwać na pewno informacja, że ,,tatuś" jest gnojkiem nie uszczęśliwi ich, ale dziewczyno masz koło siebie tych, którzy Cię kochają... Mam dzieci w Twoim wieki - sam mam 45 lat i uwierz mi, nie rozpatruj swojej przyszłości w kategorii zawiodłam rodziców, BO TEGO nie zrobiłaś... inna sprawa to gnojek ew. gówniarz, na którego trafiłaś... tak, to jedyne określenie jakie mi przychodzi do głowy, bo na pewno nie będę go nobilitował jak to go nazywają niektórzy ,,facet" bo nim nie jest i niiigdy już nie będzie... nie mieści mi się w głowie, jak można mówić, że się kocha... więcej kochać się z matką dziecka o które się prosiło i po paru dniach oznajmić COŚ takiego.... i to w jakiej formie... dno... Przepraszam za moją, może zbyt gwałtowną wypowiedź, tym bardziej, że prosiłaś o odpowiedź kobiety/dziewczyny. Powiem Ci na koniec jeszcze raz - nikogo nie zawiodłaś, NIE rozpatruj w tych kategoriach, choć bez wątpienia sytuacja w której się znalazłaś nie jest komfortowa... ciężko mi sobie nawet wyobrazić co teraz przeżywasz... współczuję Ci baardzo. Acha, i jeszcze jedno, choć wiem, że łatwo to mówić osobie postronnej - postaraj się nie przejmować niektórymi wypowiedziami... tak łątwo przychodzi niektórym ocenianie i potępianie innych, a już najłatwiej popastwić się nad skrzywdzonymi. Jeszcze raz mówię, nie skrzywdziłaś i zawiodłaś nikogo - mówię to jako ojciec. Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia, wybacz, że wtrąciłem się do damskiego tematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno
twój chłopak okazał się niedojrzałym facetem, nie dojrzał do roli ojca,szczególnie w tym wieku.Pewnie woli się jeszcze bawić.zapomnij o nim skup się na ciąży i dziecku.Moja znajoma miała podobną sytuację do twojej w wieku 20 lat urodziła dziecko odchowała rok i poszła na studia.A wszystko z myślą o dziecku.Teraz ma dobrą pracę.Pomyśl o przyszłości twojej i dziecka.Czy planujesz dalszą naukę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana mama :(
wręcz przeciwnie ! Dziękuje ci za tak piękną i mądrą wypowiedź. Bardzo kocham swoich rodziców. Oni tyle dla mnie zrobili. Jestem ich najmłodszą córką. Zawsze kiedy zawiodłam ich w małym stopniu było mi bardzo źle z tego powodu. Dlatego teraz niewyobrażam sobie jak mam ich o tym poinformować:( . Czuje się tak strasznie jak nigdy w życiu. Zadaje pytania Ale nikt mi nie odpowiada. Mam tylko nadzieję że , on w jakiś sposób zapłaci za moje cierpienia. Mam wielką nadzieję że , jeszcze moja dzidzia będzie szczęśliwa. Tak się boję tego co przyniosą nowe dni . Chciałabym wykasować go z pamięci. Nie żałuję że będę miała dziecko. Tylko żałuję że , z takim palantem. Który zamiast wspierać mnie , w okresie jakim jest ciążą wykorzystał to na zdobycie nowej dziewczyny. Mam wielką nadzieję i wierze w to że on jeszcze tego pożałuje. A na dzień dzisiejszy nie chcem go widzieć. Nie wyobrażam sobie żeby przychodził do mnie i widywał moje dziecko. Przecież on na to nie zasługuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do załamanej mamy
nie wiem, czy mogę dalej zabierać głos, ale cóż ... napisałaś ,,...teraz niewyobrażam sobie jak mam ich o tym poinformować . Czuje się tak strasznie jak nigdy w życiu. Zadaje pytania Ale nikt mi nie odpowiada..." to niesamowity paradoks całej tej sytuacji w jakiej się znalałaś nie tylko Ty ale i inne kobiety/dziewczyny... strona pokrzywdzona czuje się winna... Moja rada? To proste, choć ciężkie - po prostu powiedz rodzicom, zrzuć ciężar z siebie, doskonale wiesz, że trzymanie tego nic nie zmieni, jeżeli wolisz, to daj sobie dzień lub dwa na ochłonięcie, a rodzice... sama mówisz, że Cię Kochają i ty ich Kochasz. Zapewne nie będzie to łatwa i przyjemna dla ciebie rozmowa, ale zastanów się... jaka jest w Tobie w tym momencie wina..? Rodzice wiedzą o ciąży, są z Tobą, jeszcze kilka dni temu ich niedoszły ,,zięć?" spotkał się z Tobą... To on jest chamem i prostakiem, to on skrzywdził ich dziecko... jaki Ty miałaś wpływ na zachowanie tego osobnika...Ja, gdybyś była moją córką przytulił bym Cię i zaprosił na gorącą czekoladę z prośbą abyś wzięła jakiś notatnik.... a dlaczego, to proste, bo chciałbym aby moja Kochana córka jak najmniej przeżywała tragedię uczuciową w jakiej się znalazła. Spisalibyśmy nasze plany, kroki i cele do jakich byśmy dążyli... zaczęli od najprostszych, regularnych badań i wizyt, formy ćwiczeń i przygotowania się do porodu, wyboru imienia w zależności od płci... a następnie założenia i plany trudniejsze - podziału ról w wychowaniu, planów dalszej nauki... i realizacji... konsekwentnej - nie uwzględniaj w nich w jakiejkolwiek formie wiadomego osobnika. ,,Kurczaki"... ale się znowu rozpisałem. przepraszam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama :(
powinnam zwracać się per pan z racji różnicy wieku Ale pozwolę sobie na ty. Jesteś cudownym człowiekiem. Zazdroszczę twoim dzieciom tak fantastycznego ojca. Wiem że , w końcu i tak wszystko się wyda i będę musiała im powiedzieć Ale to takie trudne. Tymbardziej że , oni nie byli do niego przekonani na samym początku:( . Tak mi źle że, pozwoliłam zrobić z siebie taką idiotke . W dodatku nie mogę przeboleć tego że, ręce które dotykały mnie jeszcze kilka dni temu teraz dotykają kogoś innego. Straciłam wiarę w życie. Jeżeli on nie chce mnie i swojego dziecka to dlaczego miałby chcieć ktoś inny? Zmarnowałam sobie życie . Już zawsze będę samotną matką. A z jaką twarzą on przychodził do mnie do domu? Rozmawiał z Moją mamą . Przecież Skoro jest z kimś od 4 dni , to znaczy że , to już musi trwać o wiele dłużej:( wychodzi na to że spotykał się ze mną i z nią. Wiem że zadaje głupie pytania na które wy też nie znacie odpowiedzi. Ale tak ciężko mi się z tym pogodzić:( pękło mi serce:( wiem że , nie powinnam się teraz zajmować tą sprawą bo teraz najważniejsze jest dziecko. Tylko jak o tym nie myśleć Skoro to tak bardzo boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaalohaa
Kochana, smutno mi jak czytam takie posty jak Twój. Nie potrafię Ci pomóc ale wiem jedno że dasz radę, zobaczysz czas leczy rany wiem że teraz to jest dla Ciebie nie możliwe ale ułożysz sobie życie. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana mama :(
dokładnie :( teraz nie wyobrażam sobie jak wogóle żyć:( dziękuje ci za pocieszenie i mam cichutką nadzieję że, wszystko się ułoży:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×