Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pani ka aaa 28

Czy ktoras z was zerwała po 8 latach razem ?

Polecane posty

Gość Jdkekrkkekrkeoe
Ktos jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim skromnym zdaniem będzie ci łatwiej z nim niż bez nigo . Ja też jestem w zwiazku z kobietą 7 lat, i podobnie się wypala . Też myślę czy nie odejść, odpocząć Ale z drugiej strony 7lat razem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jdkekrkkekrkeoe
Kyle jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugie dno dobrze pisze
zawsze są wzloty i upadki zawsze wina leży po obu stronach najłatwiej sie spakować i odejść a tak trudno jest ratować i dbać żeby było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haśledjdu
Ktoś jeszcze ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez zwiazek sie rozpadł po 8 latach powiedział ze nie jest pewny swoich uczuć.... oddałam mu pierścionek zareczonowy w połowie roku ,myslałam ze coś sie zmieni ale od tego czasu było tylko coraz gorzej... on popadł w depresje , ja zreszta tez, ide do psychologa bo sama sobie z tym rade nie dam,myslałam ze z upływem czasu bedzie lepiej a jest tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tkwiłam w związku 8 lat ... tak tak tkwiłam bo inaczej tego nazwać teraz nie mogę... w tym rok byliśmy zaręczeni...aż wkońcu przez tą rutynę, a może znudzenie, nie staranie, a może tak poprostu mialo być... on mnie zdradził i się skończyło...chyba tak miało być...teraz jestem szczęśliwa w nowym lepszym związku...teraz dopiero wiem co to znaczy żyć pełnią szczęścia, imprezy, znajomi, rodzina, wszystko! więc nie ma co się zastanawiać i być z kimś na siłę... życie mamy tylko jedno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona na siłe ---> a ile masz lat jesli mozna zapytac ja mam 32 i mysle ze juz nic dobrego mnie nie czeka bo w tym wieku to wszytscy maja zalozone rodziny i ciezko jest kogos normalnego znależc; on mnie tez zdradził i od tego wszytsko sie zaczelo psuć ciezko mi ale jedym pocieszenie ze jak patrze po zajomych to jak ich zwiazki sie rozpadły to znalazły fajnych facetów i sa szczesliwe wiec jest jaks nadzija ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gigs egged
Jots jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się nazywa wypalenie związku.... Nie macie już żadnych wspólnych celów, więc nic was nie łączy. Wspomnienia to przeszłość, liczy się przyszłość. Ja odeszłam po 8 latach właśnie. Zaczeła sie monotonia i rutyna, a on nie chciał tego zmienić. To był czas na krok w prawo albo w lewo, więc odeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sensu być z kimś z powodu przywiązania w tak młodym wieku, no chyba że jes się po 60.... Bałam się odejść, bałam się samotności, ale zaryzykowałam, i znalazłam faceta, po roku wzieliśmy ślub....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani kaaa 28
Tyle ze on się nadal stara i chce żebyśmy byli szczęśliwi i nie bierze pod uwagę rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ten niedobry
Masz faceta.Ciągle się stara. Chyba nawet ma jakieś uczucia dla ciebie. Czego ty szukasz ? Jak go go nie kochasz to odejdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuuyiuoiop
zwykla dziwa, ktorej juz znudzilo sie skakanie po jednym kutasie, i nowego sie zachciewa. ot zwykle szmacisko, nie warto sobie w ogole glowy zawracac tym tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfdgdsd
Autorko.. ja z moim jestem 9,5 roku i przechodzę to samo... z jego strony coraz mniej zainteresowania, niby widzę że mnie kocha, wiem to.. ale brakuje mi czasu wspólnie spedzanego, miłych słów, seks jest coraz rzadziej bo on nie ma ochoty i zmęczony... ja próbuję coś robić, zmienić, naprawić.. a on nawet nie widzi, że coś jest nie tak, a kiedy mu to mówię, to uważa, że doszukuję się problemu tam gdzie go nie ma... i nie potrafię odejść, za bardzo go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Zacytuję słowa psychologa: „O związek trzeba dbać jak o ogród. Nawozić, podlewać, wyrywać chwasty, podcinać stare pędy, pielęgnować nowe sadzonki, uważa dr Helen Fischer, amerykańska specjalistka od związków. Dr Fisher podkreśla, że gdy zaprzestaniemy tych czynności, związek nie ma prawa przetrwać: stanie się jałowy i przestanie nas cieszyć. Ogrodnicze przenośnie zawsze są w cenie. My prezentujemy antyporadnik, ułożony przez urbandater.com. To grupa specjalistów, którzy o randkowaniu i związkach wiedzą prawie tyle samo, co Helen Fisher. Twórcy portalu uważają, że jeśli chodzi o związki, system zakazów działa lepiej niż system sugestii. Co więc robić, żeby szybko i skutecznie zrujnować relację? Gdy uznasz, że nie masz już o czym rozmawiać ze swoim parterem, w głowie powinno ci się zapalić światełko ostrzegawcze. Specjaliści z portalu urbandater.com radzą, aby zastanowić się, czy nie masz tematów do rozmów, czy też nie chcesz z nim rozmawiać. Może zakładasz z góry, że on albo niczego nie zrozumie lub że nie będzie go ciekawić to, co ty masz mu do powiedzenia. Obie sytuacje są groźne, ale nie patowe. Aby związku nie wypełniła cisza, trzeba przypomnieć sobie chwile, gdy nie mogliście się nagadać. Na początku związku słuchamy siebie nawzajem, bo jesteśmy sobą zafascynowani. W fazie wzajemnego zauroczenia spijanie słów z ust wybranka lub wybranki nie wymaga żadnego wysiłku i sprawia wielką przyjemność. Im dłużej jest się razem, tym aktywne słuchanie staje się trudniejsze. Po latach związku zakładamy, że znamy naszą polówkę na tyle dobrze, że nie musimy poświęcać czasu na wysłuchanie ze zrozumieniem tego, co partner ma nam do powiedzenia. Dziwimy się potem, że w kłótni padają oskarżycielskie słowa: „bo mnie nie słuchasz. Zdrada podkopuje fundamenty każdego związku. Jeśli podejrzewamy partnera, zadręczamy go podejrzeniami, zakładamy, że nas zdradzi, oszuka, rozczaruje, nie tylko fundujemy sobie emocjonalny rollercoaster, ale też prowokujemy coś, co psycholodzy nazywają samospełniającym się proroctwem przywołujemy niechciane zdarzenia wbrew własnej woli. Nieufność czasem jest wynikiem problemów, jakie są w związku, a czasem kłopotów, jakie mamy sami z sobą. Alkohol, narkotyki, seks, pornografia, praca, internet, hazard to teraz jest najważniejsze, a nie szczęście osoby, która kiedyś była dla nas najcenniejsza na świecie. W umyśle osoby uzależnionej następuje zmiana priorytetów: nie jest istotny partner i wszystko, co z nim związane, tylko rzecz lub czynność, od której jesteśmy uzależnieni. Woody Allen powiedział, że seks bez miłości to puste doświadczenie, ale wśród pustych doświadczeń to jedno z najlepszych. Powiedzenie to można odwrócić i stwierdzić, że związek bez seksu to też kiepska sprawa. „Nie dzisiaj, „Zjadłem za dużo, „Padam z nóg. Unikanie fizycznej bliskości nie jest najlepszym prognostykiem dla trwałości związku. Jeśli coraz częściej nie masz ochoty na seks i nie ma to związku ze stanem zdrowia, to prawdopodobnie jesteś na najlepszej drodze do rozstania. Zaczyna się niewinnie: od wyciągniętych dresów i starego T-shirtu zamiast koronkowej koszulki. Potem pojawiają się dodatkowe kilogramy, kilkucentymetrowe odrosty i znudzone spojrzenie. W momencie, gdy przestaje nam zależeć na zachwycie partnera, kiedy przestaje nam chcieć się mu podobać, zaczynamy na własne życzenie niszczyć związek. „Liczy się tylko on, „Ona jest najważniejsza, myślą zakochani. Odrobina egoizmu jest konieczna, aby związek się rozwijał. Partnerzy, którzy nie myślą już w liczbie pojedynczej, nie mają własnego życia, swoich zainteresować i osobnych planów oraz marzeń, przestają być interesujący dla partnera, a potem dla siebie samego. Jeśli myślisz o przyszłości związku, raz na jakiś czas pomyśl tylko o sobie. Jeśli nie chcesz dobrego i pełnego związku, nie trzymaj strony swojego partnera. Obgaduj go, psiocz na niego, wieszaj na nim psy, opowiadaj o jego wadach i wyśmiewaj jego słabości. Rób tak, a na pewno polegniesz. Związek dwójki ludzi to firma, w której dwójka wspólników jest wobec siebie absolutnie lojalna i zawsze, bez względu na wszystko, może na siebie liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Widać komuś przestał się podobać ulubiony ogródek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerdagerda
rozstaliśmy się po 7 latach związku. mama 25lat. 3 lata wspólnego mieszkania jako narzeczeni. minęły 2 miesiące, zaczynam oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerdagerda
dodam jeszcze: nie wierzcie w takie śliczne sentencje jak "kocha się pomimo czegoś". gówno prawda. kocha się co prawda pomimo, ale zawsze- za coś. związek polega na tym żeby dawać, ale i z wzajemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona żona
Gówno prawda. Gdybyś kochała to byś była razem. Przestałaś dbać o swój związek. Facet pewnie to wyczuł i te zaczął olewać. Piszesz że po 7 latach oddychasz swobodnie. W nowym związku będziesz przeżywać to samo. Wzloty i po kilku latach znów upadek. Przemyśl swoje postępowanie. Jeżeli w domu nie maa przemocy, narkotyków i alkoholu, jeżeli ludzie zaczynają się tylko nudzić to ktoś tu zawinił. Komuś przestało zależeć. A ten oddech to tylko z powodu zakończenia napięcia. Rozstałaś się i czujesz ulgę że już nie musisz się starać. Jutro czy pojutrze poczujesz żal, że coś ci uciekło bezpowrotnie. Będziesz chciała wrócić i okaże się że facet zraniony unika osoby która go zraniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Częściej się klocimy, jest dużo mniej seksu bo on jest zmęczony albo nie ma nastroju. 000 8 lat zwiazku, bylo pieknie, ciekawie i z urozmaiceniem...powoli zaczyna jednak wszystko powszedniec, rutyna, nuda...no i te 15 lat roznicy zaczyna sie "odzywac". Twoj facet ma juz moze "kryzys wieku sredniego" a twoje zycie tak naprawde dopiero sie zaczyna. Moze byc tylko gorzej w takiej konstelacji acz jakies krotkie chwile euforii na pewno nadal beda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aparat007
@ wkurwiona żona- pienke to ujelas. Ja mysle, ze pasowal jej starszy bo byl po prostu nadziany. Pani wygodnicka. Nie ma co ukrywac, ze w anglii kupic dom, pod Londynem to nie lada wyczyn i nie tylko dla Polakow bo dla innych takze. Dla autorki bylo wygodnie, ciekawie, wzielas sobie starszego faceta glownie z wygody, on chcial miec mlodsza wiec musial "placic" i zapewniac rozrywki. Ale jest tylko tyle restauracji ktore mozna odwiedziec, tylko tyle teatrow, itd itd. w koncu wszytko sie nudzi i zostaje czysta kartka, na ktorej widac co was naprawde laczy w zwiazku ? i nie ma na tej kartce nic. Zauwazyliscie to oboje. Oboje jestescie zawiedzeni. Chcialas dziecko, i slub po co ? z miloscie, czy tylko po to zeby zeby go oskubac najpierw z domu i majtaku a potem rzadzac niebotycznych sun na alimenty na wygodne zycie ?! Jestes zepsuta osoba do szpiku kosci. Czysty meterializm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerdagerda
autorka chyba niepotrzebnie wspominała że facet ma kase... bo została przez to schowana do jednej szuflady. a ja rozumiem. bo mój narzeczony też na brak kasy nie narzekał. i też bałam się m.in tego, że nie poradzę sobie materialnie. na szczeście jest rodzina, a ja zresztą nigdy nie chciałam być od niego zależna materialnie. za to mentalnie bardzo się uzaleźniłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani kaaa 28 autorka
Aparat 007 Trafiłas w samo sedno.. Tak mi się wydaje.. Na początku było przyjemnie i ciekawie, rozrywki wakacje i same atrakcje. Nawet sobie nie możesz wyobrazić ile niesamoiwtych przygód i przeżyć nas łączy. Ale teraz z czasem nasza różnica wieku wychodzi nam na przeciw.. On nadal bardzo się stara i mnie kocha. Nie bierze pod uwagę rozstania. Planuje już nasze wakacje na ten rok i wspólne wyjazdy. Których ja oczywiście rownież pragnę i wiem ze bedą to ciekawe wakacje.... Ale zauważyłam ze chce spędzać coraz wiecej czasu sama. W domu i kiedy wyjeżdżamy gdzieś razem. Irytuje mnie. Sama nie wiem dlaczego. Jest sobą i chce po prostu być kochany przeze mnie. Nikogo innego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani kaaa 28 autorka
Poznaliśmy się w momencie kiedy nasze życia były w bardzo ciemnych kolorach...... "Right time and right place" ... On potrzebowal miłości i zmiany, Ja potrzebowałam zmiany i drzwi wyjściowych z POlski. Zakochac się jest mi łatwo bo jestem marzycielka z wielkim sercem. Więc dlatego udało nam się być razem tyle lat i mamy bardzo mocne fundamenty tel związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomroczność prawdziwa
""Zakochac się jest mi łatwo bo jestem marzycielka z wielkim sercem. "" Ale za to ptasi móżdżek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Novvvvikki
Nie bądźcie tacy wredni i złośliwi. Skąd w was tyle jadu ludzie!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani kaaaaa28
Drażni mnie nawet to jak on chodzi, przytula mnie, gdy chodzi po pokoju gdy rozmawia przez telefon, nigdy nie potrafi się relaksowac, Drażni mnie do tego stopnia ze nie ma dnia żebym nie była sarkastyczna. Zadaje czasami takie durne pytania i mnie irytuje więc jak mam nie być sarkastyczna ?! A najgorsze jest to ze Prawie za każdym razem kiedy dojdzie miedzy nami do kłótni ja myśle o tym żeby się w końcu wyprowadzić i skończyć ta meczarnie. Ciagle jest roller coaster. Ja już widzę wyprowadzke a on przychodzi i próbuje wszystko załagodzić (nie za każdym razem, ale często) Czasami po prostu nie wraca do tematu kłótni tylko udaje jakby nigdy nic Ale tłumaczy nasze kłótnie tym ze to moja wina, ze pewnie jestem przed okresem i mam zły humor i jestem podderenrwowana itd. Tyle ze powodem mojej irytacji jest ON!!!!! Teraz jak to sobie kolejny raz analizuje sytuacja wyglada dość jasno, ale nie potrafię podjąć tej ostatecznej decyzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truman stackable
Bh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×