Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karrrrrroolla

Wykształcenie, a dzisiejsze realia

Polecane posty

Gość numerek jeden
Nie wystarczy byc kujonem, trzeba byc przede wszystkim inteligentnym i zaradnym. Wykuc na pamiec kazdy potrafi. Chyba ze jestes super mozgiem, wtedy nie musisz byc zaradna, ale z tego co piszesz jestes przecietnym kujonem. Nie wiem co uwazasz za wielka kariere, ale z reguly sukcesy zawodowe osiagaja przede wszystkim ludzie, dla ktorych ich praca jest pasja. Studia sa swietna pomoca, ale nie zapewnia ci super pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgjghcjk6
Dokładnie tak. Jak człowiek nie ma pasji i się w niej nie realizuje to studia nie pomogą mu w niczym. Mam znajomego który pasjonuje się realizacją dźwięku, chłopak ma 30 lat i od dzieciaka w tym siedzi, nie skończył żadnych studiów w tym kierunku, ma tylko liceum w dodatku bez matury i wiecie co ? robi nagrania i miksy za grubą kasę a kolesie co pokończyli studia na wydziale realizacji dźwięku pracują na etacie za 2 tyś na rękę. Jeśli masz pasję i jesteś w tym dobry a później uda CI się to połączyć z zarabianiem pieniędzy to sukces gwarantowany. Wykształcenie można nabyć ale talentu i umiejętności nie , z tym się człowiek musi urodzić. Dziękuję , dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaaarroollaa
Wiecie co... dobrze piszecie :D Zgadzam się. Piszecie o pasji - ja zawsze kochałam ozdobnictwo, dekoratorstwo, ogólnie sztukę, architekturę, dzieła plastyczne, przejawiałam talent w tym kierunku i przejawiałam nienaganny zmysł estetyczny. Ale co bym miała z tym zrobić? Malować obrazy i sprzedawać nad morzem na promenadzie? Zawsze mi wmawiano, że trzeba być realistą i życiowym człowiekiem. Mimo talentu (wielokrotnie podziwianego) nie zdecydowałam się pójść do liceum plastycznego, a potem na wydział sztuki na studia. Czy żałuję? Chodziłam do technikum na turystykę, wydawała mi się bardziej z perspektywą na przyszłość. Dyplom mam.. Studia inny kierunek. Ale jeśli miałabym się wyzwolić z ponurej rzeczywistości i wiedziałabym, ze dziedzina którą się zajmuję pomoże mi się utrzymać, to na pewno bym była dekoratorką, albo malarką. Niestety, robię to tylko z pasji - dla siebie samej, czasem rodziny i za free. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajsk98
Brak szczęścia, brak znajomości, spokojna i skryta osobowość, miejsce zamieszkania, jakieś małe problemy zdrowotne, to najczęściej przyczyny tego że ludzie nawet z wyższym wykształceniem nie potrafią znaleźć pracy. Dużo dają uczelnie na których zdobywa się wykształcenie i żeby dostać się na taką uczelnię trzeba być po prostu dobrym i lepszym od innych. Mój znajomy dostał się na wydział Geodezji najlepsza uczelnia w kraju, dostał stypendium i mieszkanie w akademiku na 5 lat. Uczył się a szkoła fundowała wszystko od darmowych praktyk poprzez wyjazdy, szkolenia i kontakty z potencjalnymi pracodawcami. Po skończeniu studiów dostał z miejsca praca jak i jego 40 kolegów i koleżanek od razu w wydziale geodezji gdzieś pod Warszawą. Stawka na początek 6.500zł/brutto, umowa o pracę. Jest bardzo zadowolony i sobie chwali a teraz szlifuje język bo firma chce go wysłać za granicę i tam już będzie zbijał prawdziwe pieniądze. Ale są też uczelnie a takich nie oszukujmy się jest cała masa w Polsce gdzie młodzi imprezują, bawią się i uczą. Jakimś trafem przechodzą bo zakuwają z pomocą tabletek sesja ;) a później mają dyplom magistra i brak pracy bo uczelnia skupiała się tylko na podstawach oraz zbijaniu kasy. Teraz wiecie już jak to działa, więc jeśli wybraliście słabe studia lub słabą uczelnię to miejcie tylko pretensję do siebie gdyż kończąc takie studia jesteście praktycznie na tym samym poziomie co świeżo upieczony maturzysta tylko z mgr przed nazwiskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaaarroollaa
Ajsk no dobrze piszesz. Ja na pewno bym poszła na nauki ścisłe, gdybym miała do nich nieco większy talent. Niestety wiedza matematyczna na dłuższą metę nie zostawała w mojej głowie, przez co ciągle musiałam powtarzać, a to było dla mnie męką do potęgi 5. Zawsze jednak kochałam naukę języków obcych, do angielskiego bardzo dużo poświęcałam czasu, do niemieckiego mniej, ale zawsze coś w tej głowie zostało. Widzisz, gdybym zdecydowała się iść na filologię lub germanistykę to po pierwsze; ciężko się dostać, ale myślę że bym dała radę, po drugie jest zbyt dużo mgr, nauczycieli, tłumaczy, przewodników, więc nie sądzę że rynek potrzebuje jeszcze takich ludzi, pracowników. Zostawiłam wiec naukę obcych dla własnej przyjemności i wypełnianiu czasu wolnego. Bardzo się podszkoliłam i zrobiłam do dla siebie i bez presji zaliczeń, sesji itp . Na mój kierunek - marketing było wielu chętnych, ale nie jest on tak popularny jak poprzedni wspomniany przeze mnie. Wiadomo - gdzieś trzeba było iść, ja poszłam tam. A teraz wiem, że prawdą jest ''wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×