Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdepresjowana przez porod

Porod- wpadne w depresje

Polecane posty

tekst nie ty pierwsza i nie ostatnia jest najbardziej wkurwiajacym tekstem dla bojacej sie ciezarnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Dziewczyno - spokojnie ;-) nie będę Ci pisała, że bóle porodowe nie istnieją, bo są okropne, ale można sobie z nimi poradzić. Jeżeli bardzo się boisz może pomyśl o znieczuleniu? Ja osobiście byłam znieczulona do dwóch porodów i będąc w ciąży świadomość znieczulenia bardzo mnie uspokajała. Ja miałam akurat możliwość znieczulenia od początku porodu prawie, nie skorzystałam od razu, ale przy drugim porodzie lekarz podał mi wcześnie znieczulenie i rzeczywiście to bardzo redukuje ból. A krzyki na porodówce na prawdę mają różne podłoże ;-) każda ma inny próg bólu, każda inaczej reaguje na stres, inaczej okazuje emocje... Nie sugeruj się cudzymi historiami, szczególnie tymi mrożącymi krew w żyłach. Zapytaj teściową jak przeżyła tę rzeź kilka razy? I nie uchroniła córeczek przed rzezią? Okropne baby, zamiast Cię wspierać - straszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelamelabela
Rzeznia to jest jak sie rodzi bez faceta, niech twoj uczestniczy w pierwszej fazie wtedy za duzo krwi nie ma,q na druga moze wyjsc, Niestety porod to masakra ja mialam takie bole ze masowanie szyjki to pikus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdepresjowana przez porod
Mam wrażenie ze widok strachu w moich oczach sprawia im przyjemność Jestem troche niesmiala i ciezko odpiwiedziec mi im cos Poza tym mam ogolnie szacunek do tesciowej a jej córki maja po 33 i 35 lat Ja natomiast 25 lat , maz 28 Traktuja mnie jak malolate. A ja w zwiazku takze z tym ze mieszkamy w jednej czesci domu tesciow nie chce sie klocic itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leih
Ja pierniczę, po co się tak stresować, a potem cierpieć, jakby znieczuleń nie było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dzieci miec nie bede;;;;
współczuje wam drogie kobietki tego co musiałyście przejsc, ja sie na dziecko nie zdecyduje nigdy, za bardzo się boje porodu, tego bólu i sposobu traktowania w szpitalu - nie zamierzam byc na łasce i nie łasce, a jak by mi lekarz mimo skierowania od psychologa czy psychiatry o tym, że to on bedzie decydował o sposobie rodzenia to chyba wyszłabym stamtąd i pojechała do innego szpitala gdzie zrobiliby mi CC, moja koleżanka musiała postraszyc policją by zechcieli zrobic jej cesarkę - gdyby tego nie zrobiła to jej dziecko by nie żyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Proszę, nie straszcie dziewczyny... ja rodziłam sama z wyboru i na prawdę nie bolało tragicznie. Po znieczuleniu wogóle bez bólu, wspominam bardzo dobrze. Masaż szyjki wykonuje się w celu przyspieszenia porodu i nie jest to powszechna praktyka... boli, miałam w pierwszej ciąży, ale też nie jakoś nieznośnie... Autorko, ja polecam Ci zorientować się w możliwości znieczulenia, będziesz dużo spokojniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam powanieeeeeeeee
daga nie zawsze moja znajoma rodzila 2 dzieci, 1 naturalnie i w ogromnych bolach, 2 cc i powiedziala, ze 100 razy woli cc niz naturalna meczarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Są różne szpitale, różny personel... ja drugą córkę rodziłam w prywatnej klinice - bajka ;-) jeżeli ktoś ma obawy przed szpitalem to zdecydowanie polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emotolineczka
Życzę Ci znośnego porodu ale nawet jak będzie bolało to te jędze nie będą tam z Tobą. I nawet jak będziesz przeżywała katusze powiedz że było całkiem dobrze nie tak jak one opowiadały i że chyba się za bardzo nad sobą rozczulały i histeryzowały skoro takie dramatyczne historie Ci przedstawiły. Ja mam zmienne podejście czasem nie myślę o porodzie czasem że będzie ok pewnie ale pojawiają się dni paniki... szukam w necie o załatwianiu CC, myślę żeby nie wyrazić zgody na podanie oksytocyny, masaż szyjki przebicie pęcherza że może to sprawi że nie będzie możliwy poród SN ale boje się o dziecko i wiem że jest ważniejsze niż mój strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdepresjowana przez porod
Akurat w szpitalu w ktorym rodze nie podaja znieczulenia Mozna skorzystac z wanny o ile jest akurat nue zajeta i z gazu to moj najbluzszy szpital a i tak miesci sie 35km od domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobraciociadobrarada
O to to, są przecież sposoby na znieczulenie! A poza tym może się okazać, że faktycznie będziesz miała wskazania do cc i wtedy to już trudno, nie ty decydujesz, ciach i już. Choć ja oczywiscie jestem za porodem naturalnym i gorąco sprzeciwiam się cc na życzenie, chyba że faktycznie fizycznie i psychicznie inaczej nie da rady. A co do krzyków na porodówce, mnie nie bolało wcale przy skurczach partych a darłam się najgłośniej z rodzących :D z wysiłku! Tak jak na siłowni czy na zawodach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leih
Skoro musisz jechać 35 km do szpitala, to możesz pojechać 80km do takiego, gdzie podają znieczulenie. Ja bym w życiu nie ryzykowała traumy przez jakieś tam kilkadziesiąt kilometrów i znalazłabym taki, gdzie mi na 100 procent podadzą. No ale ja się naprawdę boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdepresjowana przez porod
U mnie,porod moze zaczac sie w każdej chwili gdyz mam skrocona szyjkę macicy i wew. rozwarcie. Wiec nawet nie wiem czy donosze do terminu Co do cc to gdyby to wynikało ze wskZan med to ok ale dobrowolnie bym sie temu nie poddala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobraciociadobrarada
Gaz rozweselający może bardzo pomóc, rozluźnisz się i odstresujesz, a o to chodzi, prawda? Korzystaj ze wszelkich udogodnień, nie daj sobie wmówić, że nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobraciociadobrarada
Dziewczyno, jak masz już krótką szyjkę macicy, to w ogóle się nie martw bólem! Ja miałam króciutką szyjkę od początku (taka moja uroda), pod koniec już była baaaardzo krótka i urodziłam naprawdę szybko i bez wielkiego bólu. Zabrało mnie pogotowie, bo w nocy odeszły mi wody :D Na izbie przyjęć starszy, doświadczony lekarz pomacał mnie chwilę i stwierdził "Eeee, kochana, u ciebie to już gotowe wszystko, pójdzie migiem" I miał rację:) więc głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słuchaj tych bab bo widocznie mają niezły ubaw opowiadając ci takie historię Każdy poród jest inny Ja 3miesiące temu urodziłam i dziś mogłabym rodzic ponownie Jest ból ale da się przeżyć Miałam skurcze krzyżowe więc to wspominam gorzej niż sam poród Trwał 6godz,bez krzyków ,podczas skurczy partych nie myślałam o bólu tylko o tym że zaraz zobaczę moja dzidzie. Mąż był ze mną,wycieral mi pot z czoła,dawał pić Nic nie widział więc namów męża bo naprawdę omdlenia facetów są tylko w filmach NAJWAŻNIEJSZA JEST PSYCHIKA Musisz sobie mówić Dam radę Przecież chyba nie chcesz takim stresem zaszkodzic dziecku i sobie Będzie dobrze Nie myśl o tym Później będziesz się z siebie śmiać z chęciom uduszenia tych życzliwych bab Życzę lekkiego rozwiązania i zdrówka dla was obu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobraciociadobrarada
Dobrej nocy, Autorko, trzymaj się i nie dawaj :) Lecę obejrzeć z mężem film, bo dziecię zasnęło grzecznie, więc korzystajmy z wieczoru:) Ty też się rozluźnij, obejrzyj coś miłego, poczytaj, posłuchaj muzyki:) Wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emotolineczka
Który tydzień ja 27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie wlasnie w czasie porodu
uspokajalo to,ze " nie ja pierwsza" Tyle kobiet rodzilo , czestoi w strasznych warunkach, wojny, glod, zagrozenie, sredniowiecze itp - a my mamy opieke, wiec luksus, nie setsmy glodne, kule nad nami ni swiszcza. Boli no to boli- przejdzie. ten bol natychmiast przechodzi,to fizjologia, nie choroba. Jak lezalam na porodowce to caly czas myslalam, wiecie o czym? o krolowych sprzed wieków , ktore musialy co rok rodzic, zeby byl syn, one to byly biedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdepresjowana przez porod
Naprawde dziękuję za możliwość "pogadania " W chwilach zwatpienia poczytam znow wasze wpisy Ide prxytulic sie do meza i polozyc spac Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska malwina
Porod to pikus... serio. I nieprawda ze z powodu dziecka zapomina sie bol. Moim zdaniem kazdy bol zapomina sie jesli nie jest efektem dlugotrwalej choroby. Tak samo bol z porodu nie pozostawil we mnie traumy, gorsze chwile przezylam. Staraj sie pracowac oddechem przeponom, bardzo pomoglo. Ja oddechy liczylam ha ha i bylo ich po 25 w kkazdej ffali bolu i odpocczynek...a bole parte i koncowka to juz w ogole ulga.... po godzinie moglam rodzic znowu tyle ze bylam zmeczona ... bedzie dobrzee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiadczeikk
Ja pierwsza miałam cesarke jak dziecku tętno zaczęło zanikać umeczylam się trochę . Jak miałam rodzic drugi raz to mężowi mówiłam kto ma się dziećmi zająć jak by się mi coś stało ale urodziłam tak szybko że sama byłam zdziwiona że to już i wcale nie było tak tragicznie . Wiadomo boli bo musi boleć ale jak miałam bolesne miesiaczki to wyobraź sobie że to trochę mocniejszy ból ...i pamiętaj o oddychaniu skup się na tym to wtedy nie myślisz tak bardzo o bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nelamelabela
A ja dalej pamietam bol porodowy i mam traume w zyciu nie zdecyduje sie na kolejne dziecko,przezylam 6 godzin katuszy,bolalo jak na okres tylko 1000 razy.mocniej,gaz troche pomaga ale niezawiele znieczulenie to marzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pikole jakie babsztyle z tej teściowej i szwagierki... autorko broń Boże ich nie słuchaj, ucinaj rozmowy, wychodź, odwracaj się, nie wiem... cokolwiek... nie będę ci pisać banialuków, że poród to pestka i nie boli. Boli, owszem. bardzo boli ale czy decydowałabym się na drugie gdyby to było nie do przeżycia?? przeżyjesz, zapomnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
Autorko! Jedyna dobra rada - NIE SŁUCHAĆ!!!! I nie czytać, nie guglać historii o porodach... Ja przed moim pierwszym też się potwornie bałam - najgorsze było to, że nie wiedziałam czego się spodziewać. Na szczęście mi nikt nie gadał i nie opowiadał historii jak z horrorów, ale sama szukałam informacji i za każdym razem, jak cokolwiek czytałam, to skakało mi ciśnienie, puls walił do 200, zaczynałam płakać... Okropnie to wspominam. Poród był dla mnie ciężki nie z powodu bólu (chociaż boli), ale strachu - byłam tak sparaliżowana, że niemal cały poród spędziłam w jednej pozycji na stojąco, bojąc się ruszyć. DO męża przez te 7 godzin nie odezwałam się słowem. Za drugim razem wiedziałam, co mnie czeka i owszem, bałam się, ale już inaczej :) Poród tez miałam zupełnie inny i mimo, że bolało 10 razy bardziej, niż za pierwszym razem, to wspominam go o wiele wiele lepiej, niz pierwszy :) Wiedziałam, co się ze mną dzieje, do końca miałam kontakt z mężem, nawet między skurczami wyznałam miłość położnej, która powiedziała że rozwarcie jest już na 10cm :P Z bólem twoja psychika sobie poradzi :) Oczywiście, zdarzają się traumy, nie każda kobieta daje radę zapomnieć, ale zdecydowana większość jednak pamięta poród jako piękny moment :) W trakcie działają hormony, umysł pracuje inaczej niż teraz, kiedy próbujesz sobie to wszystko wyobrazić, i chociaż ból jest faktycznie ogromny, to po pojawieniu się dziecka zapomina się o nim - tak nas skonstruowała matka natura :) Zresztą zawsze nasze wyobrażenia stresujących sytuacji mają się nijak do rzeczywistości - wyobrażamy sobie wszystko na milion sposobów, analizujemy, a jak przychodzi co do czego to wszystko biegnie swoim torem i nasze wcześniejsze analizy są gówno warte, a tylko napsuły nam krwi (ja tak zawsze mam przed jakimiś oficjalnymi wystąpieniami czy egzaminami) :P Wycisz się, uspokój, pogadaj z mężem - może jednak zdecyduje się na to, żeby ci pomóc? On tam nie ma odbierać porodu czy nacinać ci krocza, ale trzymać za rękę, podać wodę, pomasować plecy... Skoro cię kocha, to powinien się na to zdobyć wbrew własnym obawom. To także jego dziecko. A taka obecność bliskiego naprawdę pomaga psychicznie :) A tej krwi naprawdę nie ma tam wiele, a jak juz się pojawia to tam akurat chłop nie ma patrzeć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
U mnie parte to była sama ulga... nie bolały. Wcześniej bolały rozwierające, miałam krzyżowe, ale tak szybko poszło że nie wymęczyłam się za bardzo. Znieczulenia nie miałam bo nie zdążyli dać. Ja też się panicznie bałam, i z tego powodu brałam męża- i nie ukrywam że wolałabym mieć go pod ręką na wypadek komplikacji, ale szczerze mówiąc nie zwracałam na niego większej uwagi, przy skurczach pozwoliłam sobie tylko twarz wycierać a na fotelu już trzymać za rękę. Jak mąż nie chce, bo się boi (rozumiem- mój się boi igieł) to może mamę albo koleżankę weź? Staraj się jak najmniej przebywać z teściową i szwagierkami, głupie są że tak straszą... A masaż szyjki nie wszędzie i nie zawsze się stosuje, nawet jakby chcieli możesz się nie zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
A nie myślałaś o szkole rodzenia? Są też takie szybkie, weekendowe kursy... może byś się oswoiła bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Icy Moon
Ja juz powinnam urodzic prawie dwa tygodnie temu ale moje dziecko jakos sie nie spieszy :) I wiesz co, wcale sie nie boje. Wiem, ze bedzie bolalo, ale ludzi spotykaja straszne rzeczy w zyciu, umieraja na raka, maja ciezkie wypadki, amputacje, sa sparalizowani...Zycie boli :) Jak sie tak bardzo boisz to wybierz szpital, obejrzyj sale porodowa, porozmawiaj z poloznymi i lekarzami zobaczysz, ze strach minie. Ja juz bylam tyle razy w 'swoim' szpitalu ze na izbie przyjec witaja mnie pytaniem czy dzisiaj w koncu rodzimy czy nie ... Acha..i od tygodnia chodze z rozwarciem na 3 cm i nawet nie wiem kiedy sie to stalo bo nie bolalo nic. A skurcze zarejestrowane na KTG mam podobno mocne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!! ja cala ciaze nikogo nie sluchalam i przyznam ze raz sie bałam jak mi zakladano cewnik aby porod przyspieszyc :) dlatego nikogo nioe sluchaj bo to jest najlepsze rozwiazanie :) porod naprawde nie jest straszny :) skoro wytrzymalas 8 miesiecy to zobaczysz jak szybko porod zleci :) a co do meza moj byl ze mnie prawie caly czas tylko wygonilam go gdy sie zaczey parte :) tak mi doradzia jedna dziewczyna z kafeteri :) i musze przyznac ze naprawde to by dobry pomysl :) jak maly sie urodzil to szybko zawołalam meza na przeciecie pepowiny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×