Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość megggg87

mam doła - ktoś pogada?

Polecane posty

Gość megggg87

moje życie jest do bani, do tego chyba dostałam depresji ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kossa na kamień
depresji nie dostaje sie od życia które jest do bani kotku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megggg87
A od czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgrt
a od czego się dostaje deprechy? Z tego co wiem to choroba która z nienacka atakuje czlowieka i wszystko może mieć wpływa na jej rozwinięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megggg87
rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateuszek25
co sie stało ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megggg87
dużo do opowiadania.. Tak w skrócie chodzi o faceta.. sama nie wiem czy warto czy lepiej go olać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateuszek25
w sumie ja też nie wiem co ci doradzić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgrt
autorko ja też mam doła giganta. mam typowe objawy deprechy ale wątpię żeby to faktycznie była ta choroba. mnie dobija marazm naszej egzystencji. doszło do mnie że nie wszystkim jest dane po równo, że nie każdy ma szanse i takie tam duperele. niby powinnam być zajebiście szczęsliwa bo mam wiele ale jednak jakos tak nie mogę. coś mnie blokuje, hamuje i dupa blada. suma sumarum jestemw czarnej dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandra26000
napisz sobie na kartce jego wady i zalety a pozniej pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
je nie mam pojęcia ja nie jestem aż taką masochistką by mając taki problemy z sobą pakować się jeszcze w związek więc Ci nie doradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka koleżanki czyjejś
a czemu życie masz do bani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateuszek25
skoro jest do bani to może lepiej je zmienić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbnbvnvbnv
noworoczna deprecha, też to mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ale zgodnie z prawem po 6 miesiącach od zakupu trzeba udowodnić, że wina leży po stronie producenta, i jeszcze trzeba w zgłośic w 2 tygodnie od wykrycia wady, więc trochę za późno na "reklamację"; podobno w przypadku zniszczenia towaru dostaje się nowy, ale dowodów nie ma,a wersje świadków są sprzeczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnieom
a ja mialem takiego sylwka ze ja jebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgrt
a co można zmienić?? Głupie gadanie. Sranie w banie. lakier na pazurach, sukienkę na spodnie, jednego faceta na innego. nic nie można zmienić. gadka o zmianach to pitu pitu o iluzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgrt
masz rację akronim, jesteśmy tylko pierdlonymi towarami, rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnieom
jak chcecie moge opowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megggg87
Dobrze napisze o co mi chodzi, co mnie denerwuje itd bo to dość istotne, jak coś chcecie wiedzieć więcej, to pytajcie :) Otóż mieszkam z facetem 2 lata - w mieszkaniu z moimi rodzicami. Na początku studiował, mieszkał ze mną bo bliżej do uczelni etc ale od roku nic nie robi - nie pisze swojej pracy magisterskiej, nie pracuje. Przepraszam bardzo dwa razy dorobił - kolega kupuje okazjonalnie auto, potem je robią na handel i ten ma 800zł. Tak to rodzice moi go utrzymują, nic mi w domu nie pomaga. Wszystko na mojej głowie. Ja już nerwowa się staje. No i z tego wszystkiego popadłam w czarną dziurę sama nie wiem jak to nazwać. Studia skończone we wrześniu - poprawki. Teraz powinnam już być po obronie i pracować. A ja, ja nie potrafię się wziąć za pisanie tej pracy, pracy nie szukam bo najpierw obrona. Rodzice wyładowują się na mnie, że ja to jestem taka i owaka. A dla nich mój facet to ideał, nie widzą jego wad i sami go jeszcze pytają co on we mnie widzi, ze ze mną jest :( A ja z tego wszystkiego popadłam w mega dołek :( Czuje się strasznie, mam wyrzuty sumienia itd ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megggg87
Chcę to zmienić ale nie mam na to siły. Nie mam siły wstać z łóżka, bo tak mnie to przybija, to co dopiero zmienić swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie wy naprawdę nie macie poważnych problemów (ja też nie) "w mieszkaniu z moimi rodzicami" poracha (jak mówią moje młode znajome) będę brutalny - wypierdol pasożyta na zbity pysk, tylko miejsce zajmuje, wolałbym psa trzymać (choć psy trochę śmierdzą)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnieom
ogarnij sie kobieto trafil Ci sie lipny facet jak go nie zmienisz to bedzie jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"lipny facet" lipny to jest sok "malina z lipą", to jest wyrób meskopodobny, ciekawe czy ma menstruację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateuszek25
kurde i weź mi powiedz co ty widziałaś w tym facecie jak jeszcze nie byliście razem ? on jest typowym przypadkiem nieudacznika, mam znajomego ktory siedzi w domu od 3 lat ! kiedyś studiował, ale nie dał rady załamał sie no i siedzi u rodziców żadna dziewczyna go nie chce, a no i współczuje rodziców ja bym sie odrazu wyprowadził od nich, a jego to sami powinni pogonić w pizdy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megggg87
Ja nie jestem dziewczyną, z tego typu, że raz ten raz inny. Myślałam, że to normalne, i mówiłam sobie, na początku taki jest ale go ogarnę zmieni się, dogadam się z nim. Starałam się i staram ale niekiedy sama nie wiem czy to ja za dużo od niego wymagam czy on jest jakiś dziwny. Co do mieszkania. to mówię mu ostatnio, słuchaj trzeba się wziąć w garść i robić wszystko żeby się stąd wyprowadzić, w końcu usamodzielnić, a ten "nie przesadzaj, dobrze jest" czyli mu nie robi problemu, że go moi starzy utrzymują i co więcej jak pójdzie do roboty o ile w końcu pójdzie dalej chce z nimi mieszkać? Gdzie tu jakieś ambicje? :( Za dużo wymagam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mateuszek - tej "twój" jest na utrzymaniu tych co go spierniczyli, a ten autorki się po świecie rozlazł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×