Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MarciN94444

Co ona ma na myśli

Polecane posty

Gość MarciN94444

Hej, mam na imie Marcin. Mam pewien problem który muszę rozwiązać, a mianowicie stary scenariusz "zakochany w przyjaciółce". Znamy się od 12lat, ona ma 16 a ja 18... można więc by rzec że znamy się całe życie. Zawsze bardzo ją kochałem, ale jak siostre... Zawsze mogłem znaleść w niej oparcie, wypłakać się czy poprosić o jakąś rade. To oczywiście działało w obydwie strony. Od jakiegoś 1,5 roku zauważyłem że w każdej potencjalnej przyszłej partnerce szukałem jej. Nie potrafiłem dopuścić do siebie myśl że czuje do niej coś więcej niż braterska miłość. Dopiero niecały rok później zaakceptowałem to, i zrozumiałem że ją kocham, że to nie jest żadne zauroczenie, że jestem w stanie dla niej oddać wszystko byle z nią być, móc ją kochać i być kochanym. Pojawił się oczywiście największy problem, jesteśmy przyjaciółmi, a gdy w przyjaźni ktoś się w kimś zakocha bez wzajemności, cala relacja może się zawalić, a utrzymywanie jej sprawi nam tylko cierpienie, więc bałem się do niej zbliżyć i otwarcie powiedzieć co do niej czuję. Zacząłem wysyłać do niej dosyć jasne sygnały niewerbalne i werbalne, i spotkałem się (tak sądze) z pozytywną odpowiedzią. Byliśmy już bliżej siebie a ja zaczynałem w tym wszystkim tonąć. Zawsze się śmiała z moich żartów, nawet jak były NAPRAWDĘ KIEPSKIE, zawsze jak oglądaliśmy filmy, czy np. siedzieliśmy razem przy komputerze, swoje nogi musiała mieć oplecione wokół moich pod pretekstem że jej tak wygodnie, często ocierała się o mnie biustem, gdy rozmawialiśmy była we mnie wpatrzona jak w obrazek, obserwowała ruchy moich warg, gdy u mnie nocowała zauważyłem że się dośc często przy mnie "moczy", nie wspominałem jej o tym bo to by było krępujące dla obu stron, ( prosze nie odbierzcie mnie jak jakiegoś zboczeńca, to że zauważyłem takie rzeczy nie znaczy że siędze wpatrzony w jej krocze i nie jest ona dla mnie obiektem tylko seksualnym) Doszło nawet do sytuacji gdzie ona chciała żebym zrobił jej masaż pleców, co zdarzyło się jej pierwszy raz, nie przedłużając skończyło się to wg. mnie na dość intymnym zbliżeniu, na tyle by moja wyobraźnia szalała, lecz opanowaliśmy się po jakimś czasie. Od niedawna jak do mnie przychodzi to mimo tego że nie należy do najładniejszej to widać że zaczęła bardziej dbać o wygląd, zaczęła ubierać bardziej wyzywające ciuchy, zaczęliśmy się do siebie naprawdę zbliżać i te sygnały się wciąż powtarzały, doszedłem do wniosku że jak się jej o to nie spytam to oszaleje. Zbliżał się sylwester więc wybrałem ten dzień żeby jej to oświadczyć, ale musiałem się spieszyć bo chciałem załatwić to na czysto, a pod wpływem alkoholu różne rzeczy można powiedzieć, chodziło o odpowiedni nastrój. Gdy ona siedziała z koleżankami i moją siostrą (również jest to jej przyjaciółka) poprosiłem ją o rozmowę u mnie w pokoju, poszliśmy więc i wtedy jej wyznałem że jest dla mnie kimś więcej niż przyjacielem, że zależy mi na niej i chciałbym żebyśmy dali sobie szansę. Ona zrobiła przerażoną mine i stwierdziła że jest jej przykro ale dla niej jestem tylko starszym bratem. To był cios, czułem jak grunt osuwa mi się spod stóp, a ja zaczynam "spadać", zrozumiałem że własnie straciłem jedną z najważniejszych osób mojego szarego życia, nie będe miał z kim poważnie porozmawiać, wiem że pojawi się między nami pewna bariera, gdyż ona już wie co do niej czuje i może nie chcieć o pewnych rzeczach ze mną rozmawiać, a ja nie będe mógł trwać w takiej przyjaźni bo już teraz cierpię, i nie potrafie zrozumieć jej decyzji, dawała mi do zrozumienia że coś do mnie czuje a odrzuca mnie ? Dziewczyny pomóźcie... Czy mam jeszcze u niej jakieś szanse ? Czy ona może jeszcze zmienić zdanie ? Proszę o szczere, i poważne odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarciN94444
Wiem że wypowiedź jest długa ale krócej nie można, byłbym wdzieczny jeżeli ktoś mi doradzi co mam z tym począć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AS26
Faktycznie się rozpisałeś. Zastanawiam się na ile ona na Tobie "ćwiczy". Zna Cię, ufa Ci, dobrze się z Tobą czuje. A jednocześnie dorasta i uczy się pewnych zachowań. Padło na Ciebie, w dużej mierze jesteś ofiarą i masz prawo po tym czuć się zraniony. Współczuję. Daj jej czas, może ona potrzebuje czasu, by sobie to poukładać. Jest bardzo młodziutka, pewnie nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji tego zachowania, znam sytuację gdy dziewczyna tak trenowała na własnym bracie, siadała mu na kolanach, miziali się, po czym obracali to w żart, ale i tak takie żenujące to było. Jeżeli zależy Ci na niej, jak na kobiecie, musisz niestety się usunąć na bok. Powiedz jej, że nie potrafisz pogodzić tych emocji, że przyjaźń z nią możliwa będzie już tylko w związku. Sytuacja do której doprowadziła w znacznej mierze jest jej winą. U Ciebie chodzi jedynie o niedomówienia, interpretację pewnych zachowań, co zresztą nie dziwi. Wiem, że nie będzie to łatwe, ale albo spróbuj z nią porozmawiać, albo napisz jej list - tak żeby było wszystko przemyślane i spokojne, żeby nie puściły nerwy. Z pewnością o dalszej przyjaźni nie ma już mowy. Ten etap dawno już za Wami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sky*
Powinieneś był ustawić ją do pionu jak tylko sytuacja zaczęła się robić taka dwuznaczna. Jak przystało na starszego brata (którym de facto dla niej jesteś). Tak to wyrośnie z niej lafirynda, bawiąca się facetami i nie szanująca siebie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarciN94444
Dziękuje za wasze rady, mam nadzieję że nie zrobiła sobie ze mnie królika doświadczalnego, ciężko mi to do siebie dopuścić. *Sky* może i masz rację ale ona mi się podobała i wręcz odpowiadało mi takie jej zachowanie, ufam jej 100% więc nie dopuszczałem do siebie myśli że mogła robić to umyślnie żeby poćwiczyć czy się mną zabawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarciN94444
Zachęcam co wypowiadania się, staram się to wszystko sobie poukładać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Sky*
To nawet nie umyślnie, tylko podświadomie. Niestety wiele na to wskazuje, bo gdyby Cię kochała, nie zraniłaby Cię w tak wybitny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarciN94444
Jakby ktoś jeszcze się wypowiedział byłbym wdzięczny, przydałoby się trochę więcej rad. Jeszcze raz chciałem podziękować użytkownikowi AS26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarciN94444
Czy trzeba być tak dosłownym ? Przecież nie chodzi o to że sika w majtki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze? Moje pierwsze skojarzenie było właśnie takie. A tak na poważnie, to wydaje mi się, że AS26 niestety ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisqo
dlatego ja swojemu przyjacielowi nie powiedziałam, że go kocham. Ale z drugiej strony cierpie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkkkfk
Chyba jednak sika w majtki:) Bracie ty chyba o kobiecej fizjologi pojęcia nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkkkfk
I w ogóle jesteś dość naiwny. Panienka się tobą bawi. Związku nie chce, ale poprowokować i sprawdzić swój czar na tobie, to czemu nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej
Chłopczyku, ona co najwyżej się mało apetycznie "tam" poci, skoro ma aż plamę na spodniach, ale nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałaby ale jest jakaś rzecz która nie pozwala jej na bycie z Tobą. Zastanów się jaka. Bez względu czy wasze relacje będą dobre czy złe,musisz jej dać do zrozumienia że zawsze jesteś blisko niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarciN94444
fkkkfk nie wgl nie mam pojęcia :) poprostu pomiń tą kwestie i uwierz że to wtedy nie było z przyczyn naturalnych, nie mam ochoty wdawać się w jakieś głupie kłótnie na taki temat. sisqo Wydaje mi się że powinnaś to przemyśleć, z jednej strony wielka szkoda stracić bliskiego przyjaciela a z drugiej można wiele zyskać... po co cierpieć i oszukiwać samego siebie ? takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisqo
Marcin przemyslałam :) Teraz jestem na etapie odcinania się od niego, żeby poprostu zwyczajnie zapomniec o nim. Ciężkie to, bardzo, wierz mi. Ale kiedyś mu powiem, jak juz sie odkocham. Wtedy wyjasnie wszystko. Teraz nie uważam, że to dobry pomysł, nie zyskam nic, bo wiem że byłby tak samo przerażony jak Twoja przyjaciółka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olifka77
Ou, facet. "Wdepłeś". Zepsuleś jej zabawę, widać chciała się poocierać, bez jakichś uczuciowych konsekwencji. Wiem to, bo sama (mam 18 lat) 2-3 lata temu miałam takiego kolegę, nie przyjaciela, który pociągał mnie i rozbudzał te nowe "erotyczne doświadczenia". Gdy powiedział, że chyba coś do mnie czuje zerwałam kontakt. Nie żałuję. Obecnie mam faceta, który mi się ostro podoba, uprawiamy seks, nie jesteśmy razem. I to mi odpowiada. Uczucie... po co mi? :) Mam nadzieję, że ta twoja "laska" jednak nie jest taką zimną suką jak ja. Ale dam ci radę- pokaż jej że nie jest naj. Znajdź najlepiej jakąś inną... koleżankę. Po 1: ładniejszą. Wejdź jej na ambicję, adoruj jej koleżanki. Niech będzie zła, zazdrosna. Dziewczyny nie zdobędzesz będąc dla niej jak pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarciN94444
@Romanaa Jak mam jej dać to do zrozumienia ? Co jeżeli pomyśli że pogodziłem się z tą myślą i że znów traktuje ją jak siostre (!) Znam ją tyle czasu, wiem o niej wszystko a nie wiem jak się zachować w stosunku do niej w takiej sytuacji !!!!! Zaczynam mieć tego wszystkiego dość, jutro z nią porozmawiam że dłużej tak nie mogę, że nie mogę tego ciągnąć na tym poziomie bo cierpie, nie wypomne jej że się mną bawiła bo jeżeli tak nie jest to tylko pogorsze swoją sytuację a jeżeli tak było to i tak żadnej korzyści mi to nie przyniesie. Może i jestem troche naiwny, ale to nie jest koleżanka, mam do niej 100% zaufanie w pełnym tego słowa znaczeniu, nawet teraz nie potrafie do siebie dopuścić myśli że ona mogłaby się mną zabawiać, to nie w jej stylu... ona jest raczej nieśmiała i cicha, nie za bardzo lubi poznawać nowych ludzi, raz miała chłopaka z którym była tydzień, to nie jest typ flirciary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarciN94444
@olifka77 Taki mam zamiar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×