Wykańczam się psychicznie mieszkając tu!!!!!

Najchętniej z miejsca bym się wyprowadziła, ale obowiązująca mnie umowa najmu skutecznie mi to utrudnia... Właścicielka musi coś z tym zrobić. Ja nie zniosę ani jednej podobnej nocy. A prawdopodobieństwo tego jest dość duże - one odeśpią sobie do południa i w nocy znowu mogą szaleć. Ja przez kilka godzin będę ciężko pracować. A jeśli one w nocy znowu będą hałasować, to ja znowu tego nie odeśpię... Tak się nie da żyć.

To co piszesz na forum również jest dowodem na to co się działo. Nie próbuj juz zasnąć, zajmij się czymś miłym. Pociesze Cię tym, ze masz jaakies rozwiązanie. Bo ja mam cisze i spokój ale nie moge spac bo mam problem zostałam oszpecona przez lekarza ddermatolga zabiegiem laserowym. I to tak widocznie ze żyć mi się nie chce.

Jeżeli jesteś studentka AMedycznej to może będziesz kiedyś pomagać takim osobom jak ja.

Ojej, bardzo mi przykro :(. Nawet nie wiem, co napisać. Ja się średnio na takich rzeczach znam, ale mimo wszystko studiuję na akademii medycznej (nie medycynę, lecz pokrewny kierunek), więc gdybyś chciała, to to jest mój nr gg: 38122992. Może mogłabym popytać na uczelni, czy da się coś zaradzić na ten Twój problem... Albo jakoś pomóc...

Bardzo Ci dziękuję. Cala moja sytuacje opisałam na forum chirurgia plastyczna- zabiegi laserowe. I wiesz takich ludzi jak ja jest więcej. W pewnym wieku coś się chce poprawić w urodzie bo dookoła taka nagonka na piękno. Tyle ofert na różne zabiegi kobieta się skusi bo chce się podobać mężowi. Uda się na zabieg lekarz często nie mówi o skutkach ubocznych coś schrzani a ty później żyć nie możesz bo masz znieksztalcona twarz i zniszczona skore. A obok spia dwie słodkie córki dla których musisz żyć.

Nie rozumiem... Masz problem. Studiujesz trudny kierunek, a zatem idiotką nie jesteś, hmmmm. Po 1-sze: W tego typu sytuacjach bierze sie komórkę i nagrywa te wrzaski i imprezę, fragment przynajmniej. Jeśli komórka nie ma takiej opcji, to sie kupuje lub pozycza dyktafon, magnetofon kasetowy z funkcja nagrywania lub cokolwiek innego. Masz wtedy namacalny dowód. Po 2-gie. Jesli w środku nocy trwa impreza to dzwonisz bezpośrednio do wlaścicielki! Tak, tak, w środku nocy! Dajesz jej posłuchać tych wrzasków i robisz jej awanturę. Po 3-cie Wzywasz policje, bo wtedy tez masz namacalny dowód,że cos sie działo. Nawet, jak nie przyjada, to zgloszenie będzie odnotowane i możesz sie potem na to powoływać. A co ty robisz?Dzwonisz do mamy. :D No tak....

Komórkę mam niestety starą i nie ma takiej funkcji - też o tym myślałam. Do tej pory powiedzmy czułam dyskomfort, nie na tyle, żeby kupować dyktafon i to nagrywać. Ale ostatnie dwie sytuacje to było o wiele za dużo. I nie chcę już ani jednej. Myślałam o tym, żeby zadzwonić do właścicielki, ale była 1. w nocy. To że ja nie śpię, to nie znaczy, że mam budzić właścicielkę. Wiem, że wtedy by usłyszała to, co się tam dzieje, ale kultura nie pozwalała mi na to, by dzwonić do niej w środku nocy. A nad policją też się zastanawiałam - czego dowodem jest ten wątek. Ale nie wiedziałam, czy to rzeczywiście dobry pomysł. Kilka osób się tu wypowiedziało, że miałabym później przesrane... I mnie samej też tak coś podpowiadało, tym bardziej, że działalność policji znam z nie najlepszej strony... Tak, ja robiłam wszystko, żeby zdobyć ten "dowód", o którym mówisz, ale niestety narzędzia mam ograniczone, a w środku nocy ciężko byłoby wytrzasnąć dyktafon. A całe zajście bardziej niż imprezę przypominało libację...

Juleczka, poczytam, jak będę miała chwilkę wolnego... A na razie w myślach mocno przytulam :*. Trzymaj się.